hej,
ja na sekundke, o ile mnie pamietacie.
26 lipca mialam nagłe CC, bo odessły mi wody, Fuchs okazał się partaczem, bo mowil ze moje skurcze niegroźne a one doprowadzily do pekniecia worka. Synek nie ma ZD ale mamy konflikt serologioczny i ciagle walcyzmy z anemia plus zoltaczka, do tego niepokojące ekg serca. Mam nadzieje, ze wyjdziemy na prosta. ps- na Borowskiej panuje terror laktacyjny.