Mroowka Zet

Gratuluję! Bardzo ładny wynik, czy to mogą być bliźniaki?

Dziękuję I również życzę nam, żebyśmy się pozbyły tego cholerstwa jak najszybciej!

Hej Poziomka, ja się leczę w Novum z dr Lewandowskim. Wcześniej byłam w invimed i miałam tam 3 nieudane procedury, po których postanowiłam zmienić klinikę. Czytałam różne opinie o lekarzach i klinikach a ponieważ dr Lewandowski ma opinie cudotwórcy, więc zapisałam się do niego. Tak się składa, że w Novum się udało za pierwszym razem i jestem w 6 tygodniu ciąży!!! Więc również potwierdzam, że jest cudotwórcą. Widzę ogromne różnice między invimed a novum, o których pewnie mogłabym napisać całe wypracowanie. Z perspektywy czasu uważam, że powinnam była zmienić klinikę wcześniej. Jak się nie ma porównania, to się nie wie, jak powinno to wyglądać. Novum jest na zdecydowanie wyższym poziomie, ale co za tym idzie ceny również ma wyższe. Jeżeli chciałabyś mieć każdą wizytę z dr L to musisz się nastawić na extra dopłaty (monitoring +160zł do każdej wizyty, transfer +450zł jeśli zrobiony przez niego, usg w ciąży również droższe niż u innego lekarza). Ponieważ mi się udało za pierwszym razem (a wcześniej 3 razy klapa w innej klinice), to uważam, że warto było wydać każdą złotówkę na tego lekarza. dr Lewandowski bardzo chwali swoje laboratorium embriologiczne i swoją żonę, która je prowadzi. Mam wrażenie, że jego zdaniem to właśnie laboratorium jest kluczem do sukcesu, tzn uzyskiwanie dobrych jakościowo zarodków, dawanie im najlepszych warunków do rozwoju. Coś może w tym być, ponieważ w moim przypadku udało się nawet zamrozić 2 zarodki, a w poprzedniej klinice ani razu nie mieliśmy mrozaków, z każdej procedury był tylko jeden transfer świeży. Dodam, że dr jest według mnie dosyć specyficzny, wydaje się czasami uszczypliwy czy arogancki ale z drugiej strony miałam poczucie, że naprawdę zależy mu, żebym zaszła w ciążę. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, to daj znać. A Ty gdzie się leczysz?

Dziękuję za słowa otuchy

U mnie na razie nie ma plamień, progesteronu też mi nie zwiększył, ale to pewnie dlatego, że mam wysoki poziom. Też mam zalecenie, żeby dużo leżeć i odpoczywać. Oby za tydzień był mniejszy.

Też brałam heparynę, lekarz mi zalecił, żeby odstawić ją na 3 dni a potem brać tylko pół dawki. Miesiąc czasu to długo, pewnie się stresowałaś... mam nadzieję, że u mnie po tygodniu już będzie mniejszy, na to liczę. Ale oczywiście z tego wszystkiego nie zapytałam nawet, jak jest duży.

Pierwsza wizyta usg za mną, mój zarodek mierzy prawie 2mm i widać było pulsowanie serca jestem przeszczęśliwa Ale żeby nie było tak różowo... to jest też krwiak mam nadzieję, że się szybko wchłonie. Któraś z Was była w podobnej sytuacji i pozbyła się tego cholerstwa? Za tydzień mam kolejną wizytę, żeby sprawdzić, jak sytuacja wygląda.

Iskrzynko dziękuję Ci za te słowa, wyraziłaś nimi dokładnie to, co ja też myślę na ten temat

Zdaję sobie z tego sprawę. W normalnej ciąży człowiek by się pewnie cieszył, że nie ma objawów, ale po in vitro to wiadomo jak jest, cały czas chce się mieć potwierdzenie, że ten cud jest w nas i się rozwija

Ja nie napisałam, że powinnam, to właśnie Ty mi napisałaś, że NIE powinnam nic czuć. I to jest dla mnie mega dziwne, jak można tak pouczać innych. Twoje "wyluzuj" teraz też o tym świadczy...

Hmmm to ciekawe, bo na stronie parenting.pl dokładnie opisują, że w 5 tygodniu mogą się już pojawiać nudności, senność, tkliwość piersi i częstsze oddawanie moczu. To że Ty nie miałaś żadnych objawów w tym okresie, nie znaczy, że inni nie mają. Wolę się kierować informacjami z parenting.pl niż opinią jednej osoby z forum.

A masz jakieś objawy ciąży? Jak się czujesz? Ja w weekend miałam wrażenie, że dopadają mnie pierwsze delikatne nudności, dzisiaj z kolei nic nie czuję i już się oczywiście martwię, czy wszystko jest w porządku, nawet piersi mniej bolą to mój 20dpt.

Pięknie w którym dniu po transferze miałaś wizytę?

Wow, ale będziesz miała dzidziusiów piękny wynik!

Nie wiem, jak wytrzymam do tej wizyty, dlatego przesuwać nie chcę Będę miała i tak potem jeszcze jedną wizytę, ok 10 dni później.

Dziękuję pięknie, bardzo fajna strona, już zaczęłam czytać

Dziewczyny wynik bety z dzisiaj 2267 to 17dpt, w pon 13dpt miałam 300. Teraz czekam już na wizytę, która będzie w czwartek. Pytanie, co będę mogła juz zobaczyć na usg? Pęchęrzyk? Zarodek? Może ktoś mi podpowie? zgodnie z kalkulatorem w czwartek będę w 5tyg5dniu ciąży.

No właśnie ten mój wynik nie mieści się w normach I trymestru, które dostałam a wskazuje raczej na III... Czy mogło mieć wpływ to, że na jakieś pół h przed badaniem brałam lutinus i luteinę pod język? Mam dzisiaj teleporadę z lekarzem, to go o to wypytam. Tak czy inaczej, chyba lepiej mieć za wysoki progesteron niż za niski

To ja też się pochwalę wynikiem, w 11dpt beta 121, w 13dpt (wynik z dzisiaj) beta 300 Zrobiłam równiez progesteron i ten wynik mnie trochę zastanawia, bo wyszło 364 nmol/l co w przeliczeniu daje 105 ng/ml. Czy ten wynik nie jest za wysoki?

Dziewczyny mam wynik bety 121, to 11 dzień po transferze 3-dniowego zarodka. Czy wynik jest ok? Czy mogę się już cieszyć?

Brałam te, które wymieniłam. Koenzym q10 QuinoMit, ktoś tu na forum to polecił i kupiłam, jest to jakaś super wchłanialna wersja koenzymu q10. Nie mam wiedzy na temat inhibiny, więc nie wiem, co Ci doradzić w tym temacie... Dodatkowo byłam przez ponad 3 miesiące na diecie bez alkoholu, bez czerwonego mięsa, bez nabiału i glutenu. Jadłam bardzo dużo warzyw, praktycznie zero przetworzonego jedzenia. Czy coś z tego pomogło? Nigdy do końca nie wiadomo. Dodam, że zmieniłam klinikę, na taką która chwali się, że ma super laboratorium embriologiczne. Więc do końca nie wiadomo, co miało wpływ, ale fakt jest taki że teraz miałam najlepszy wynik stymulacji.

Większe dawki Ci tu raczej nie pomogą, bo uzyskałaś AŻ 9 komórek, to naprawdę nie jest zły wynik. Problemem jest raczej jakość tych komórek a nie ilość, skoro tylko 2 na 9 przetrwały. Bierzesz jakieś suplementy? Często polecane są: witamina d3, koenzym q10, dhea (np Biosteron), no i oczywiście folik ale to już nie na poprawę jakości ale żeby mieć zdrowego dzidziusia Biosteron zaczyna działać dopiero po jakim czasie, ok 3 miesięcy. Ja już miałam 4 stymulacje: w pierwszej 3 komórki i tylko 1 blastka, w drugiej 4 komórki i też 1 blastka, w trzeciej 5 komórek i 2 zarodki 3-dniowe podane, 0 blastek a w czwartej 5 komórek, jeden zarodek 3-dniowy podany i 2 dobrej jakości blastki zamrożone. W ostatniej stymulacji uzyskałam najlepszy wynik, całkiem możliwe że dzięki suplementom i bardzo rygorystycznej diecie. Pozdrawiam i życzę, żeby kolejna stymulacja była bardziej owocna

Dziewczyny ja właśnie po transferze 3-dniowego zarodka. To mój 4 transfer, za 12 dni beta, trzymajcie kciuki

Karollusia jak mogę Ci coś doradzić, to nie trać czasu na inseminacje... nie słyszałam o ani jednej parze, której by się z tym udało a znam nawet jedną, która próbowała aż 7 razy. Ja spotkałam się z lekarzami, którzy wprost mówili, że skuteczność nie jest wyższa niż przy normalnych staraniach i że jest to po prostu strata czasu. Na Twoim miejscu zaczęłabym robić badania potrzebne do in vitro (które zleci lekarz) a w międzyczasie może spróbowała z 1 inseminacją. Pytanie czy jesteś gotowa na in vitro? Każdy musi do tej decyzji dojrzeć. Powodzenia!

Dziewczyny, po 3 miesiącach diety i zrobieniu histeroskopii zaczęłam swoją czwartą procedurę. Cieszę się, że znowu działam jestem już po 3 zastrzykach Rekovelle. Któraś dziewczyna pisała o tym leku - jeśli to czytasz, to daj znać, jak na Ciebie działa. Ja mam w sobotę pierwszy monitoring.