Wendywu
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Wendywu
-
andzik1984 myślę, że nie powinnaś się martwić, Szymusia wymiary są w normie. Ela jak się urodziła, to miała obwód główki 34 cm, teraz za 6 dni kończy pół roku i ma 43 cm. Miesiąc temu ważyła 7300, a teraz ją zważyłam i wychodzi 7400, czyli już nadrobiła spadek masy, uff :) I ma 80 cm długości :) Ubranka pierzemy jeszcze w proszku dla maluchów, ale nie prasuję. Ja też jeszcze okresu nie dostałam, ale to pewnie kwestia kilku tygodni. :)
-
NoToFRUGO jestem ciekawa jak u was po wizycie u alergologa? Wiesz już coś więcej na temat waszej alergii? Wszystkim chorym życzę dużo zdrówka.
-
Z lekką zazdrością czytam o rozszerzaniu diety i o tym, że wasze maluchy tak pięknie wszystko wcinają. U nas w tym temacie mało ciekawie. Niektóre produkty ze względu na refluks są od razu wykluczone, czyli owoce, szczególnie jabłka. Ze słoiczkami, też nie poszło dobrze, mała po marchewce, nakarmiona o 13 mocno ulewała i cały czas się jej odbijało nawet po kąpieli. Póki co gotuję sama i wprowadziliśmy ziemniaczka i dynię, no i kleik ryżowy. Wszystkie kaszki smakowe zawierają cukier, więc odpadają. Ogólnie połowę jak nie więcej tego co zjada, ulewa. Dziś zaliczyliśmy lekarza, okazało się, że Ela przez 3 tygodnie straciła na wadze 500 gr. dostaliśmy skierowanie m. in. na morfologię, mocz. Lekarka zmieniła też leki na ten nieszczęsny refluks. Pewnie niedługo będziemy wprowadzać mięso, żeby mała znów zaczęła przybierać na wadze.
-
Witajcie, ja również złożyłam dokumenty na roczny urlop rodzicielski. U mnie w pracy sytuacja nieciekawa i pewnie wcześniej czy później dostałabym wypowiedzenie. Czeka mnie zmiana pracy, ale póki co skupiam się wyłącznie na dzieciach. My zaczęliśmy już rehabilitację, chociaż Ela sama poradziła sobie z tą główką. Ale poćwiczyć nie zaszkodzi. :) Córcia też bardzo chce już siedzieć, od jakiś dwóch miesięcy się dźwiga, a kilka razy już podtrzymując się już usiadła, po czym tracąc równowagę pada na bok i fika na brzuch. Rehabilitantka mówiła, żeby jej nie hamować w tym siadaniu, ale i też nie przyśpieszać, nie sadzać podpartą poduszkami itp. Postaram się więcej napisać wieczorem, bo teraz muszę iść po starszaka do przedszkola :)
-
Ogarnęłam się, tylko czasu wciąż brak. Teraz za dnia jestem sama z dziećmi cały sierpień, więc zawsze coś. Na wczasach byliśmy trochę sami, a potem dojechali do nas teściowie, więc mieliśmy pomoc do dzieci. Wypoczęliśmy dobrze. Z atrakcji kąpiele w jeziorku, starszak także w basenie no i główna atrakcja to zwiedzanie placów zabaw. Starszak śmigał po placu, a mała na kolanach z radością obserwowała bawiące się dzieciaki, aż piszczała do nich. mama4363 cieszę się, że rehabilitacje pomagają Ali. Ja się o Elę nie martwię, bo silna z niej dziewczyna. Ćwiczenia nam są potrzebne do wyprostowania główki, bo cały czas dość mocno mała pochyla w lewo. Bardziej to mnie wkurzyło podejście tej lekarki, ale podobno ona wszystkie matki tak straszy. Elcia przewraca się z pleców na brzuszek i z powrotem. Jak ją kładę na macie (bardzo lubi się na niej bawić) to czasem przeturla się na dywan. Czasem mam problem z założeniem jej pieluchy, bo z uporem maniaka przekręca się na brzuch :) No i bardzo rwie się do siadania. Jak ją kładę pod kątem, np na poduszce, to kila razy tak się dźwignęła, że przewróciła się na brzuch. Gondolkę ze względów na bezpieczeństwo już odstawiliśmy i przenieśliśmy się do spacerówki. Bo ostatnio podróżowała uniesiona na łokciach z łebkiem wystawionym poza gondolę. Spacerówkę bardzo polubiła, szczególnie lubi ucinać w niej domowe drzemki. Chwila bujania i śpi :) Do smoka nie ma przekonania i do niedawna usypiała tylko przy piersi. Oj, bardzo lubi cycula. :) Nocki ostatnio też mamy mniej spane, bo mała potrafi się obudzić już o 1 na pierwsze karmienie, i potem jeszcze kilka razy. Najlepiej to by spała cały czas z cycą w buzi, ale jej na to nie pozwalam i często karmienie kończy się głośnym protestem :) Aneczka my mamy nosidełko do malucha, takie na brzuch, przodem do mamy. Bardzo często z niego korzystałam, i jak mała miała problemy brzuszkowe i refluksowe, to lubiła spać w pionie i te nosidło się sprawdzało. W upały zrezygnowałam z nosidła, bo mała się w nim bardzo pociła. Tylko na takim noszeniu bardzo cierpiały moje plecy. Godzina noszenia to max, potem wymiękam. Podobno chusta jest lepsza, ale nie mam to się nie wypowiem. Ok zmykam spać, bo pewnie znów niedługo będzie pobudka na karmienie. Dobranoc :)
-
My wróciliśmy z urlopu. Trochę się opaliliśmy i odpoczęliśmy. Jak się ogarnę to napiszę więcej. Na razie wrzucam fotki.
-
Hej. Odkąd Otulka apelowała do mnie o odzew minął już jakiś czas, a ja przez ten cały czas piszę i dokończyć nie mogę. ;) Pewnie dlatego, że teraz jesteśmy na wakacjach na Mazurach, a tu czas płynie inaczej. A i z zasięgiem marnie, ale czasem uda mi się was podczytać. Mama4363 współczuję przeżyć, mam nadzieję, że rehabilitacje, które już zaczęłyście przyniosą oczekiwane rezultaty. My też mamy zalecone rehabilitacje, bo nasza mała bardzo krzywi główkę w lewą stronę i do niedawna podnoszona za rączki nie ciągnęła główki. Pierwszą wizytę, na której lekarz ocenia stan fizyczny dziecka mieliśmy pod koniec czerwca. Na tej wizycie pani doktor stwierdziła, że dziecko jest jak na swoje 3 miesiące mało rozwinięte pod względem fizycznym i neurologicznym i na moim miejscu to w ogóle by jej nie szczepiła, bo jest za wiotka. Powiedziałam jej, że jesteśmy pod stałą opieką neurologa i neurolog nie widzi u niej żadnych odchyleń. Usłyszałam tylko „ale ja widzę, a zrobi pani jak zechce”. A najśmieszniejsze jest to, że to moje „wiotkie i bezsprzecznie wymagające ćwiczeń” dzieciątko zaczyna rehabilitacje dopiero 6 września – taki termin nam wyznaczono. Normalnie ręce mi opadły. Następnego dnia po tym zdarzeniu miałam wyznaczoną co miesięczna wizytę u naszej pani neurolog, która jeszcze raz dokładnie zbadała Elunię i powiedziała, że Ela jest zdrowym i dobrze rozwijającym się niemowlęciem i że ona nie widzi żadnych przeciwwskazań do szczepień. Żeby mnie całkowicie uspokoić dała jeszcze skierowanie na usg główki, które oczywiście wyszło prawidłowo. Istnieją więc lekarze, którzy lubią straszyć bezpodstawnie. NoTOFrugo dobrze, że trafiliście do alergologa, który potwierdził twoje przepuszczenia. Mam nadzieję, że uda wam się jak najszybciej uporać z tą alergią, bo doskonale wiem jak się dziecko męczy gdy nadmiernie ulewa. Bardzo mi żal takich małych dzieciątek, które niedawno przyszły na świat, a już tak cierpią. Moja malutka ma refluks i ulewa bardzo intensywnie. Pediatra uważa, ze nie ma skazy białkowej (bo nie ma żadnych zmian skórnych oprócz ciemieniuchy). Ale ja na razie nadal trzymam dietę bezmleczną, bo przynajmniej kupki nam się unormowały. Dokarmiam trochę mm i wtedy je zagęszczam zagęszczaczem, ale z cyca nie zrezygnowałam, za bardzo mała go lubi Moja Ela w 15 tygodniu ważyła 6300 g i jeszcze nie podwoiła swojej wagi. Nie wiem jak teraz, bo dwa tygodnie nie ważona. Agalesna jak się udały chrzciny i rocznica ślubu? My też wczoraj obchodziliśmy rocznicę i byliśmy naszą czwórką na rodzinnym obiedzie w mazurskiej knajpce nad jeziorem. a nas pogoda nie rozpieszcza, jeszcze się nie plażowaliśmy.
-
Anty hormony bardzo dziękuję Ci za wypowiedź. Chętnie porozmawiam z mamą, która boryka się z podobnymi problemami. Dałaś mi cień szansy, może jednak uda mi się poprawić stan brzuszka Eli bez rezygnowania z karmienia naturalnego. Muszę tylko skomponować swoją dietę na nowo, no i na pewno bez rozmowy ze specjalista w tym temacie się nie obejdzie. Poproszę o namiary.
-
Witam, ale dziś znów gorąco. Moja mała dziś też skoro świt wstała, zresztą nie tylko dziś. Napisałam wam długiego posta z telefonu i nie dałam rady wysłać. A dziś niestety muszę się komuś wyżalić. Mój bobas w środę kończy 3 miesiące, ale o normalnym funkcjonowaniu nie ma mowy i pewnie jeszcze długo nie będzie. U nas bez zmian, nadal karmie tylko jedną piersią. Mała niestety od cyca jest uzależniona i mogłaby na mnie wisieć godzinami. Piszę niestety, ponieważ to karmienie niezbyt jej służy. Wzdęcia i zatwardzenia ma od urodzenia i ani trochę lepiej w tym temacie. Brzuszek cały czas jej dokucza, prawdopodobnie łyka zbyt dużo powietrza w czasie jedzenia. Przez to prawie całymi dniami nie śpi, ciągle się pręży i dużo płacze. Na rączkach jest prawie cały czas. Jakby mi ktoś dał gwarancję, że po butli i mm dolegliwości miną, to zrywamy z karmieniem naturalnym choćby dziś. Walczyłam o tą laktację, ale już nie daje rady. Noszę się z zamiarem umówienia do poradni laktacyjnej, może tam nam coś podpowiedzą. Do tego mała ciągle ulewa, wręcz chlusta na kwaśno. Jest na lekach na nadkwaśność i ulewania, ale nie pomagają za wiele. jak już uśnie, to po 10-15 minutach wybudzą ją ból brzucha, albo chęć odbicia (odbija jej się ciągle). Próbowałam odstawić nabiał, ale nie dam rady, zęby mi się strasznie sypią, a poza tym jestem już tak wykończona, że mi odporność siada. Teraz zmagam się z zapaleniem krtani, całkiem straciłam głos. Myślę o wprowadzeniu małej bebilonu pepit lub nutramigenu, może to pomoże. Brak mi sił na wszystko. Macierzyństwo ogólnie jest piękne, ale dlaczego bywa takie trudne.... Na pleśniawki aftin, lub na receptę nystatyna, bo też przerabiamy.
-
Hej, spokojnie na tym naszym forum ostatnio, mimo iż pogoda sprzyja siedzeniu w domu i udzielaniu się ;) Otulko - trochę ci zazdroszczę tego powrotu do pracy. Wiem, że to kolejny obowiązek, ale troszkę inny niż te, które teraz mamy dzień w dzień. Myślę, że w ten sposób też można odpocząć od tej monotonii, którą nam serwują nasze maluszki. Ja na razie na powrót do racy nie mam co liczyć, chociaż nie ukrywam, że jakbym miała taką możliwość, to bym pewnie skorzystała. Co do ćwiczeń z maluchami, to my czasem "turlamy się" na dużej piłce, pomaga na brzuszek. A za dwa tygodnie zaczynamy rehabilitację, to wtedy poćwiczymy więcej. gość - ja dokarmiam bebilon1 ar, na samym początku mieliśmy nan1ha, ale po nim były właśnie zielone, śmierdzące kupy. Po bebilonie są ok, z tym ,że my jedną puszkę zużywamy przez 8-10 dni. mama4363 - ja też tak miałam, ogólnie plamiłam do 9 tygodni po porodzie. Myślałam, że po 4 tygodniach się skończyło, aż nagle po kilku dniach zaczęłam znów krwawić i tak kolejne 4 tygodnie. dagaa - u nas ksiądz powiedział, że opłata wynosi 150-200 zł przyszłaMM - życzę szybkiego powrotu do zdrowia
-
hej, u nas pogoda w kratkę raz słońce raz deszcz. Wczoraj nawet byłyśmy na spacerku :) antonówkaa - jak piszesz o swojej córci, to tak jakbym o mojej czytała. U nas też wzdęcia i bóle brzuszka. W dzień bardzo mało śpi, max pół godziny bo bąki ją wybudzają. Większość czasu muszę ją nosić, inaczej jest płacz. Na przewijaku też bardzo lubi, zdejmuję pieluchę, to podnosi nóżki do góry i wtedy puszcza solidne bączki, a nieraz jak dłużej poleży to i kupę zrobi. Ataki bólu najchętniej spędza przy piersi, wtedy może wisieć na mnie godzinami. Przyczyna wzdęć jest szybkie jedzenie i łykanie powietrza, niestety nasza inaczej jeść nie umie :( Najbardziej brzuszek dokucza jej pod wieczór i tak ok 4-5 nad ranem, wtedy albo "wisi" na cycku, albo śpi na moim brzuchu. Ostatnio jest jakby trochę lepiej, w dzień już od kilku dni więcej śpi, a jak nie śpi to pięknie z nami "rozmawia" i dużo się uśmiecha. W tą niedzielę ochrzciliśmy małą. W kościele pół mszy przespała, potem się obudziła, powierciła się trochę, popuszczała bąki, a jak już ją ksiądz ochrzcił, to poszła dalej spać. Ogólnie obeszło się bez płaczu. Muszę już niestety kończyć, powiem tylko, że ładne te dzieciaczki mamy, aż miło się ogląda :)
-
Hej, już kilka dni się przybieram aby do was napisać i zawsze coś. Dziś byliśmy z malutką na badaniu EEG, bo neurolog zleciła, ale wszystko ok. Z napięciem mięśniowym też dobrze i nie ma powodu do zmartwień, to przez niedojrzały układ nerwowy były te drgania, teraz prawie zanikły. Ancyk - u nas z przystawianiem to było tak, że najpierw karmiłam małą butlą, gdy trochę podjadła to wtedy pierś ile chciała. Z czasem pierwsza była pierś, a jak brakowało to dokarmiałam sztucznym i tak po każdym jedzeniu. A teraz sztucznego je coraz mniej, głownie jedziemy na moim mleczku. Mała dużo czasu spędzała przy piersi, potrafiła wisieć godzinami, ale jej to bardzo pasuje i dzięki temu teraz karmię :) Jest jeszcze jedna zaleta, wiele rzeczy nauczyłam się robić lewą ręką. ;) agalesna - my też tego samego dnia mamy rocznicę ślubu, a chrzcimy za tydzień :) Wczoraj mieliśmy okropny dzień marudy, prawie bez snu. Za to dzisiaj aniołek tylko jadł i spał. Wreszcie bóle brzuszka przestały ją nękać. Myślę, że to dzięki zmianie mleka sztucznego na inne. Teraz podajemy bebilon AR, kupki są rzadsze o wiele łatwiej idą i co najważniejsze są codziennie. Co do zasypiania, to niestety przez walkę o laktację mała nauczyła się spać przy piersi, i teraz najczęściej by tak spała. Jak ją boli brzuszek to zasypia na rękach, lub na brzuchu mamy albo taty, a jak nic nie boli to w wózku. Smoczka nie akceptuje wcale. Dobra, pora spać, dobranoc.
-
Właśnie zauważyłam, że już nie aktualne ;)
-
karolowa - jeszcze raz wklejam link: http://allegro.pl/hm-body-z-mucha-eleganckie-j-nowe-chrzest-i3258489895.html
-
monika_kwietniowka - my też mamy problemy z kupą, wczoraj np mała zrobiła kupę po 5 dniach przerwy, a normalnie jest co drugi dzień. Chyba wypróbuję tą herbatkę z hippa. Próbowałam poić zwykłym rumiankiem, ale córcia go nie chce pić. A sama piję też koper włoski w saszetkach, ale on nie pomaga, może tylko bąki łatwiej idą. U gina też już byłam jakiś czas temu i wszystko ok. A oczyszczałam się bardzo długo, bo 7 tygodni, ale to przez wzmożone cycowanie. Teraz jak próbuję małą przystawiać do tej "nieczynnej" piersi żeby ją pobudzić do pracy, to znów zaczynam plamić.
-
Aha, Karolowa, body z muchą znalazłam na allegro o takie: http://allegro.pl/hm-body-z-mucha-eleganckie-j-nowe-chrzest-i3258489895.html.
-
My ubieramy małą w body z długim rękawem i półśpiochy lub spodenki i skarpetki i cienką czapeczkę. Na spacer też chodzimy z parasolem, bardzo się przydaje. Wczoraj byliśmy u chirurga z tą przepukliną. Chirurg włożył pępek do środka i zakleił po całej długości brzucha. Plaster mamy utrzymać przez 3 tygodnie, a potem wizyta kontrolna. A co do kupek to Ela robi jedną raz na dwa dni i raczej zbitą i dużą ;) Ale my się karmimy też mlekiem sztucznym, więc są inne niż po samym naturalnym. Otulko - co do słabego napięcia mięśniowego to te drgania nóg malutka ma od samego początku i nie dało się ich nie zauważyć. Nawet pod koniec ciąży je odczuwałam i martwiłam się czy z córcią wszystko w porządku.Czasem jak się dziecko przeciąga, szczególnie przy przewijaniu i nóżki trzyma w górze to wygląda jakby miała drgawki. Na szczęście z dnia nadziej te odruchy słabną.
-
Gratuluję wszystkim rozpakowanym mamusiom. Czekamy jeszcze na wieści od plusika. Dziewczyny mam do was pytanie, jak długo krwawilyscie po porodzie naturalnym. U mnie mija 6 tydzień od porodu, a ja od prawie dwóch tygodni znów krwawię i to dość obficie, bo z wkładek znów wróciłam do podpasek. W czwartek idę na wizytę kontrolna więc się dowiem czy wszystko jest w normie. A jutro idziemy na szczepienie. Jakimi szczepionkami będziecie szczepic malenstwa? My skojarzoną 5w1.
-
Hej, karolowa - najlepsze życzenia dla Igisia, dziś skończył pierwszy miesiąc. Niech się wam zdrowo chowa. Ancyk - dla Antosia także wszystkiego dobrego, też pierwszy miesiąc za wami. Co do karmienia, to niestety mi się nie udało utrzymać laktacji odciągając wyłącznie laktatorem i w tej chwili jesteśmy już prawie całkiem na mm. Od samego początku miałam za mało własnego pokarmu, w najlepszych momentach i tak musiałam dokarmiać sztucznym. Dopiero kilka dni temu udało mi się małą przystawić do piersi, ale po takim czasie z karmieniem to ma mało wspólnego. Pierś jest dobra, jako uspokajacz i usypiacz, ale gdy córcia jest mocno głodna, to ją wypluwa i się denerwuje. Raczej my już zostaniemy na mleku sztucznym, a uwierzcie, że było mi bardzo ciężko przyjąć do wiadomości i pogodzić się z myślą, że nie będę karmić.
-
Otulko gratulacje :) Życzę zdrówka dla maluszka i szczęśliwej mamy i szybkiego powrotu do domu. Pozostałym mamom które niedawno urodziły także serdecznie gratuluję. kiwoszko, to chyba Ancyk pisała, że odciąga pokarm. Ja niestety też podaję swoje mleko z butelki, bo córcia nie potrafi się dobrze przystawić. Moja pierwsza córka złapała pierś dopiero po dwóch miesiącach. Nie wiem jak długo tym razem wytrzymam z odciąganiem pokarmu, bo jak to pisała Ancyk jest to bardzo czasochłonne. Co do częstotliwości jedzenia to moja mała je 8-9 razy na dobę, teraz w sumie ok 600 ml. Nasze karmienia niestety trwają długo czasami nawet godzinę, bo mała szybko się męczy i zasypia przy butli, i jedną porcję (70-90 ml) je na 3 raty.
-
Asia, Olabia - ja również miałam identyczne objawy jak Wy. Czop mi zaczął odchodzić we środę tydzień przed porodem, tzn właśnie takie brudne plamienia ze śluzem. Skurcze i bóle jak na okres szczególnie w nocy, przez kilka dni z rzędu, 2 dni przed całkowita zmiana nastroju, no i we wtorek w nocy się zaczęło. Myślę więc, że i u Was już godzina 0 niedługo :) Otulko, tak mąż cały czas był ze mną i bardzo mnie wspierał. Pozdrawiam Was wszystkie i życzę zdrowych spokojnych i radosnych świąt.
-
Hej dziewczyny. :) Gratuluję wszystkim rozpakowanym mamusiom, rzeczywiście szybko nas posypało. My już jesteśmy w domku, szykujemy się do pierwszej kąpieli :) Poród miałam bardzo szybki. Zajechaliśmy na izbę przyjęć trochę po godzinie 9tej i tam się okazało, że mam 5 cm rozwarcia. Na porodówkę trafiłam o 9:30 i było już 7 cm. Poleżałam trochę pod ktg, potem poskakałam na piłce i wtedy odeszły wody. Po odejściu wód zaczęły się bóle parte, więc położyli mnie na łóżku. Poprosiłam położną żeby pomogła mi urodzić bez nacięcia, ale niestety minimalnie musieli mnie naciąć. A o 10:55 miałam już córeczkę na piersiach i jest to najcudowniejsza nagroda, po prostu cud. :) Położne to się ze mnie śmiały, że między skurczami w domu jeszcze kotlety tłukłam. :) Pozdrawiam was wszystkie i jestem ciekawa, która następna się rozpakuje :)
-
Ja już jestem po. Ela urodziła się o 11:55, waży 3400 g, 57 cm.
-
U mnie skurcze trwają już 6,5 godziny i są coraz silniejsze. Wykąpałam się, zrobiłam obiad dla rodzinki. Mąż odwiózł starszaka do babci i zaraz jedziemy na porodówkę.Już się nie mogę doczekać, aby zobaczyć swoją kruszynkę :) Bożka, mniejszabyć powodzenia dziewczyny, może i u was się niedługo zacznie.
-
Nie mogę spać, od dwóch godzin mam skurcze, na razie nie są regularne. Zobaczymy, jak się rozkręcą to rano będziemy jechać do szpitala. Dziś jest pełnia księżyca. Ciekawe, czy lekarz Olabi miał rację ;)