Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Julia2548

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Julia2548

    zioła ojca Sroki nr 3

    Ania1456 tak się cieszę, że u Ciebie dzidzia rośnie. A Nika gratulacje dzidzi. Oczywiście pozostałym dziewczynom, którym udało się zajść po ziółkach również gratuluję;) U mnie jutro zaczyna się 20 tydzień (będzie syn!!!:) a brałam tylko 1 cykl ziółka i tylko do owulacji. (dodam, że miesiąc dodatkowo brałam witaminy dla kobiet w ciąży a mąż witaminy zwykłe). Dziewczyny przede wszystkim liczy się zachowanie spokoju. Mam za sobą 1 poronienie i wiem, że cierpliwość przyniosła efekty. Nie da się od razu zajść w ciążę normalnie a po poronieniu tym bardziej. Też myślałam, że zioła są fikcją, ale mi pomogły razem z przestawieniem się z trybu ,,na muszę być w ciąży" na ,,jak będzie to fajnie a jak nie to mam inne plany". Przez cały czas dostawania@ wariowałam, aż w końcu w listopadzie dostałam załamania nerwowego. W grudniu całkowicie odpuściłam i wzięłam te ziółka z myślą, że przynajmniej brzuch będzie mniej bolał na @. I była w styczniu niespodzianka;) W te cykle co nie zaszłam i i w ten co zaszłam mierzyłam tempkę codziennie rano przed wstaniem z łożka. Przez 4 miesiące nie miałam owulacji o czym świadczyła temperatura, która skakała po niby dniach płodnych (od 36,5 do 36,8). W cykl, który zaszłam temperatura była na poziomie 37,0 i więcej od dnia owulacji. Mierzcie tą tempkę wiem, że to nudne i trzeba utrzymać dyscyplinę, ale warto.
  2. Julia2548

    zioła ojca Sroki nr 3

    Witam dziewczyny. Ja już po badaniach i wiem, że jest malutki pęcherzyk ciążowy (4 tydzień ciąży i parę dni). Kolejna wizyta czeka mnie w lutym. Trzymam za Was mocno kciuki, żebyście mogły nacieszyć się błogosławionym stanem. Całuję Was mocno:* Pamiętajcie, że nadzieja umiera ostatnia:)
  3. Julia2548

    zioła ojca Sroki nr 3

    Dziewczyny udało się!!! Jestem w ciąży!!! 11 dnia po owulacji czyli wczoraj test pokazał dwie kreski, w nocy znowu i po południu dzisiaj też:) Wiem głupia jestem, że tak testuję, ale nie mogę uwierzyć... Teraz tylko modlę się, żeby nic się nie wydarzyło i do lekarza pędzę już w przyszłym tygodniu. Ziółka pomagają i poddanie się też pomaga. Ja w grudniu podjęłam decyzję, że idę w końcu do lekarza po okresie a tu taka niespodzianka. I nie wmawiałam sobie nic a nawet wyzywałam na siebie po po kawie dostałam silnych mdłości i myślę tak o tym. W środę jak wróciłam z pracy to spałam 12 godzin, a wczoraj byłam tak słaba, że ledwo co mogłam mówić. Pomyślałam, że kupię testy, bo lepiej sprawdzić zanim wezmę coś na grypę. Cały tydzień czułam się jakby mnie coś brało i było mi ciągle duszno. Do głowy nawet nie chciałam dopuścić myśli, że mogę być, bo kolejny raz się nie chciałam zawieść. Tak dla przypomnienia ziółka brałam od 1 dnia miesiączki do owulacji, czyli najniższej tempki. Od skoku temperatury nie brałam nic. Z dnia na dzień tempka rośnie i po tym wiedziałam, że coś jest nie tak, ale myślałam, że to działanie ziółek. Moje inne plany (przede wszystkim planowanie zmiany pracy zawodowej i wysłanie CV) i urlopik przydały się. W końcu skoncentrowałam się na czymś innym:) Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny i napiszę jeszcze raz poddajcie się i zajmijcie czymś innym, to na pewno się uda. Trochę pesymistycznie, ale u mnie zadziałało;)
  4. Julia2548

    zioła ojca Sroki nr 3

    Witam, u mnie to raczej się nie uda w tym miesiącu. Od wczoraj mam takie PMS, że szok:) Mąż nawet nie podchodzi.Za to korciło mnie i zmierzyłam parę dni temperaturę, pięknie jest oddzielona na poziomie 37-37,1 w porównaniu do owulacji (36,2). Zazwyczaj miałam na poziomie 36,7 a tu cały czas się czuję jakbym miała małą gorączkę i jakoś tak grypowo. Okres powinnam mieć jutro, ale myślę, że się przesunie do poniedziałku. Obiecałam sobie, że pójdę na badania w końcu, bo byłam ostatnio w lipcu. A przecież mogło się pozmieniać trochę przez to poronienie. Ogólnie ostatnio średnia cyklu jest na poziomie 33 dni a nie 29 jak przez ostatnie 8 miesięcy. Ziółka ziółkami, ale nie ma na co czekać już dość zmarnowałam kasy na testy ciążowe i nerwów przede wszystkim, że nie będę miała dzieci. Teraz marsz do lekarza i dopiero wtedy będę mogła się martwić. Moja koleżanka jest w ciąży i powiedziała, że nie warto czekać tego roku, który z góry lekarz określa jako niepłodność a pracuje u ginekologa. Już połowa roku to początek wstępnych badań. I tego się będę trzymać:) Pozdrawiam wszystkie staraczki.
  5. Julia2548

    zioła ojca Sroki nr 3

    Witam wszystkie dziewczyny w Nowym Roku. Wszystkiego naj... a zwłaszcza spełnienia tego jednego marzenia;) U mnie na razie ziółka wstrzymane od niedzieli (ostanie wypite). W poniedziałek zaraz po odstawieniu silna owulacja, towarzysząca całej nocnej imprezie:) (no, ale trochę mniej śluzu niż zawsze; jeden dzień tylko piękne glutki;)) Pierwszy raz od 5 miesięcy wypiłam trochę więcej alkoholu i w końcu czuję że odżyłam psychicznie przez urlopik. Trochę tylko denerwuje mnie to uczucie jakby zakwasów w całym podbrzuszu jak po bieganiu i intensywnych ćwiczeniach. Może fasoleczka się zagnieżdża ;). Ból piersi trwa do dzisiaj więc może się w końcu uda, bo zawsze na następny dzień po owulacji miałam już normalne piersi, bez obrzęków. Teraz czuję się na dole tam jakby była wielka jedna fabryka. Czasami mam bóle jak na okres takie delikatne i przechodzi po chwili. Mam nadzieję, że to nie jest wynik odstawienia herbatki. Jak się nie uda to znowu będę ją pić tylko do owulacji, bo daje efekty.
  6. Julia2548

    zioła ojca Sroki nr 3

    Aniu gratuluję i trzymam kciuki za zdrówko Wasze. Dwa dni temu dowiedziałam się, że moja przyjaciółka jest w ciąży, więc radość jest podwójna;) Chyba też dzisiaj nie będę pić ziółek, bo 12 miałam okres a owulacji chyba nie było. Miesiączkę miałam aż 7 dni, a potem taki śluz podbarwiony do 10 dnia. Pierwszy raz taki okres miałam. Chyba zastosuję metodę Ani, bo wczoraj miałam śluz płodny, ale nie czuję wcale bólu jajnika jak zawsze na owulację. Nie wiem czy była czy dopiero będzie. Ogłupieć można z tym jajeczkowaniem. Jeszcze raz serdecznie gratuluję!!!;)
  7. Julia2548

    zioła ojca Sroki nr 3

    Tak na pocieszenie i pozytywne myślenie puszczam sobie audiobook: Alan Falcone - Zmień swoje myśli, by zmienić siebie. Cel następny już wyznaczony i nie jest to ciąża, bo wtedy mój optymizm i te diabełki co siedzą w głowie i mówią, że znowu poronię albo nie będę już w ciąży wypędzam z głowy. Będę w ciąży na pewno tak trzeba sobie w głowie zanotować a nie jak będę w ciąży. A przy tym warto mieć cel wyznaczony konkretny i zobaczymy;)
  8. Julia2548

    zioła ojca Sroki nr 3

    Ile wpisów;) Dziewczyny ja też przez 3 miesiące nie przyznałam się do poronienia nikomu oprócz siostry, rodziców moich i męża. Akurat wkroczyłam w taki wiek, że większość moich koleżanek jest na etapie staram się czy jestem już w ciąży. Dlatego im dłużej milczałam tym bardziej bolały mnie rozmowy o tym ,że poroniłam. Teraz potrafię o tym rozmawiać (bo tak jak wy wcześniej czułam się bezużyteczna i wybrakowana a na boku ściemniałam znajomych,że czekam na nową pracę itd. i odkładamy starania). Dopiero jak powiedziałam dobrym koleżankom prawdę ulżyło mi, bo mnie pocieszyły i nie wracały już do tego tematu, gdy sama go nie zaczynałam. Mentalność rodziny jest taka, że pytają się z troski i ciekawości o to czy będzie dzidzia czy nie. Jak im powiedziałam to uwolniłam się od tych pytań i tylko wtedy był powrót do tych rozmów kiedy zaczynałam sama o tym mówić. Mam na razie spokój z pytaniami kiedy? To boli bardziej niż sam brak ciąży, bo nie myślę o tym już codziennie jak dwa miesiące temu. Biorę ziółka, zobaczymy co czas przyniesie.
  9. Julia2548

    zioła ojca Sroki nr 3

    Nika gwarantuję Ci, że jakbyś miała samoporonienie czy ciążę biochemiczną to nie trwało by ona jeden dzień. Ja miałam w lipcu pierwsze poronienie właśnie takiego typu i towarzyszyło temu silne krwawienie 2 dniowe a całość oczyszczania trwała nawet 14 dni. I wtedy masz niby normalną miesiączkę, ale wylatuje z Ciebie brzydko mówiąc kawałek mięsa w częściach jak wątróbka. Ja tak miałam i wiem że nie pomylisz tego z niczym innym. Teraz się staramy już 4 miesiące i nic. Od 12 grudnia biorę ziółka, mam nadzieję że pomogą a jak nie też idę do lekarza na szczegółowe badania w marcu. Na razie wiem, że dużo psychika robi, bo wiem że mam jajeczkowanie i czuję że są te dni płodne (tempka ładnie skacze), ale wtedy mam również normalne napięcie jak przed okresem i zaczynam kłócić się z mężem. Boję się podświadomie że coś się może stać, dlatego myślę ze hormony wtedy wariują i nie dopuszczają do zapłodnienia. Dodam, że w ciążę udało się mi zajść w pierwszym miesiącu starań i podchodziłam wówczas tak, że pewnie nie będzie tak łatwo. I co udało się. A teraz jak chcę to jest lipa.
  10. Julia2548

    zioła ojca Sroki nr 3

    Wczoraj dostałam okres i pierwsza herbatka wypita. Na razie żadnych skutków ubocznych nie ma, oprócz pobudzenia w nocy;) Nie mogłam spać po tych ziółkach i co 2 godziny wstawałam w nocy na siku:). Ale to chyba normalne mam nadzieję, jak się wypije na noc herbatę. Zobaczymy co będzie się dalej działo. Kolia ja przed miesiączką dwa dni wcześniej biegam też często do łazienki a jak mam miesiączkę i mnie boli brzuch to wogóle nie wychodziłabym z łazienki. Parę razy miałam zapalenie pęcherza i wtedy też sikałam co godzinę i częściej tyle,że towarzyszyła temu gorączka, ból przy sikaniu i krwiomocz niestety. Jak nie masz takich objawów to może się udało? Trzymam kciuki;)
  11. Julia2548

    zioła ojca Sroki nr 3

    Znalazłam taki fajny artykuł o badaniu progesteronu;) Stężenie progesteronu Cykl kobiety określa się jako dwufazowy: pierwsza faza przypada na czas do owulacji, druga - po niej. W pierwszej fazie stężenie progesteronu jest dość niskie. Dopiero na około półtora doby przed jajeczkowaniem zauważyć można jego nieznaczny wzrost. Następnie z każdym kolejnym dniem cyklu stężenie progesteronu wzrasta, co ma związek z wytworzeniem się ciałka żółtego. Szczyt stężenia tego hormonu możemy zaobserwować w 7, 8 dniu po uwolnieniu komórki jajowej. Jeśli doszło do ciąży, hormon produkowany jest nadal najpierw przez ciałko żółte, potem przez łożysko. Jeśli do ciąży nie doszło, poziom progesteronu stopniowo opada. Badanie i normy Badanie progesteronu należy zatem wykonać w 7 bądź 8 dniu po owulacji. Kobiety obserwujące swój organizm (metody rozpoznawania płodności) dość łatwo wyznaczą ten dzień na podstawie wzrostu temperatury. Pozostałe panie muszą wykonywać monitoring cyklu na USG, który pozwoli precyzyjnie określić moment owulacji. Należy jednak pamiętać, że progesteron wyrzucany jest pulsacyjnie, dlatego jego stężenie we krwi zmienia się co kilka godzin. Na podstawie jednego badania nie należy wyciągać wniosków. Ideałem byłoby powtórzyć badanie w ciągu doby przynajmniej dwa razy, a najlepiej trzy. Następnie skontrolować stężenie progesteronu w kolejnym cyklu w związku z tym, że pracują dwa jajniki - raz jeden, raz drugi. Norma stężenia progesteronu w 7-8 dniu po owulacji to od 10 ng/ml wzwyż (do około 50 ng/ml; w ciąży dochodzi do 250 ng/ml). Informacja - poniżej 3 ng/ml oznacza, że owulacja się w ogóle nie odbyła. Niedobór i leczenie Wykonanie badania oceniającego stężenie progesteronu we krwi pozwala stwierdzić ewentualny niedobór progesteronu, a co za tym idzie niewydolność ciałka żółtego. Ta nieprawidłowość może prowadzić do niepłodności bądź poronień (nawykowych i zagrażających). Leczenie niewydolności ciałka żółtego polega przede wszystkim na podawaniu zastępczym progesteronu lub progestagenów w fazie lutealnej cyklu (czyli w fazie poowulacyjnej). Zasadniczo stosuje się dwa preparaty: Duphaston - jest lekiem przyjmowanym doustnie. Luteina - produkowana w dwóch postaciach, jako tabletki dopochwowe lub podjęzykowe.
  12. Julia2548

    zioła ojca Sroki nr 3

    Do jekaterina. Spadek progesteronu w drugiej połowie cyklu wiążę się z plamieniami. Lepiej zbadaj sobie ten hormon. Przy poronieniu, przed miesiączku zawsze hormon ten spada i przechodzisz później w 1 fazę cyklu Aby utrzymać ciążę musisz mieć odpowiedni poziom progesteronu, który wzrasta po jajeczkowaniu.
  13. Julia2548

    zioła ojca Sroki nr 3

    Nie wiedziałam, że zioła, które możemy same kupić w sklepie zielarskim i stworzyć mieszankę bez żadnych czarów mogą być związane z okultyzmem. Alcia szanuję Twoje poglądy, ale te zioła występują w zielniku Polskim, ksiądz zebrał tylko razem do jednego worka ich właściwości, żeby pomóc chorym. I nie tylko chorób związanych z niepłodnością kobiet, ale także innych związanych z cukrzycą itd... Zioła: lebiodka (oregano) { Origani Herba} koszyczek rumianku { Anthodium Chamomillae} macierzanka {Serpylli Herba} pokrzywa {Urticae Folium} dziurawiec {Herba Hyperici} rdest ptasi {Herba Polygoni avicularis} ruta {Herba Rutae} nagietek {Calendulae flos} nostrzyk {Herba meliloti} Długo się zastanawiałam nad ich działaniem, ale stwierdziłam, że po to Bóg stworzył lekarzy, dominikanki i takich księży, żeby nam pomogli. Jestem katoliczką i wierzę, że np.osoba słabo widząca ma prawo pomocy w postaci okularów wynalezionych przez osobę stworzoną przez Boga. I nie są one w żadnym wypadku wyenergetyzowane.
  14. Julia2548

    zioła ojca Sroki nr 3

    Ale tutaj cichutko. Ciekawe czy te zioła pomogą jeszcze którejś z nas. A u mnie brak okresu oczywiście. Ostatnia @ była 6 listopada, ale testu jeszcze nie robię, bo myślę że mi się przesunęła o tydzień (27 listopada ból jajnika był jak na owulację). Zresztą to byłby cud, bo mąż zaczyna mnie unikać w ,,dni płodne" i jak mi to mówi czuje się jak reproduktor. Mam jednak nadzieję, że @ nie przyjdzie;) Ale tak co miesiąc marzę. W tym miesiącu nie robię testów do przyszłej środy przynajmniej, bo ostatnio przeżyłam strasznie ten cień drugiej kreski tylko na jednym teście. Chcę już zacząć brać te zioła i mam nadzieję, że mi pomogą one zajść w upragnioną ciążę. W tym miesiącu zaczęliśmy biegać (wczoraj aż 2,3 km w 15 minut:), żeby odstresować się. Próbuję się jakość oderwać od tego myślenia, ale się nie da za nic. Codziennie myślę parę razy o tym, że się nie udaje. Chyba teraz dopiero przechodzę 2 etap żałoby po nieradzonym dziecku-złość. Mam nadzieję, że za chwilę się z tym pogodzę. Wtedy mówią też, że psychika jest nastawiona na kolejną ciążę. Pożyjemy zobaczymy. Trzymam kciuki za każdą starającą się parę o dziecko. Do hgfhjfghgfhgfhgfhgf naprawdę Cię podziwiam, że dałaś radę wytrzymać te 7 lat starań. Kurczę to musiało być piekło. Też myślałam o adopcji jak się nie uda mieć naturalnie dzidzi (in vitro i inne podobne metody nie wchodzą w naszą wiarę). Ciekawe czy proces adopcyjny jest trudny? mam nadzieję, że uda się Wam wychować dzieciaczka.
  15. Julia2548

    zioła ojca Sroki nr 3

    Mam nadzieję, że monitoring potwierdzi możliwość owulacji. Ja miałam prolaktynę badaną po poronieniu (w lipcu 2012). Tak samo się to odbywało, podali mi jakąś tabletkę i kazali czekać, a potem pobrali krew. Też zazdroszczę kobitkom, które są w ciąży, ale nie reaguję tak nerwowo jak w ostatnim czasie. Jak moja siostra urodziła w czerwcu dziecko to dostałam instynktu, a wtedy już byłam w ciąży. Po poronieniu jak wzięłam dziecko na ręce to trzy dni płakałam. I do września bałam wziąć go na ręce. Teraz już mi przeszło i normalnie się z nim bawię. A na ciężarne patrzę z zachwytem i już mi nie działają tak na nerwy. Wiem, że na wszystko musiałam czekać w życiu (na pierwszą pracę, na oświadczyny, na ślub, na mieszkanie). Przyjedzie taki moment, że po tych wszystkich badaniach się wyciszysz i nie będziesz już taka zła. Wkurza mnie oczywiście @ jak przychodzi w terminie czy nie, bo wydam kasę na te testy i nic nie pokazują. W zeszły tydzień wyrzuciłam wszystkie testy pozytywne, które miałam z 1 ciąży (miały być pamiątką po moim 8-tygodniowym dzidziusiu) i te ostatnie z 5 i 6 listopada, które mnie oszukały. I poczułam jak się oczyszczam w końcu. Może dlatego nawet zapomniałam o tych ziółkach. Nie będę się oczywiście poddawać i cały czas mam nadzieję, że będzie dzidzia. Tobie też radzę zrobić wszystkie badania, żebyś wiedziała czy wszystko jest ok. I wyciszyć się, bo to nam nic nie da. Dobry sposób to zapisać się na siłownię i znaleźć sobie inne zajęcie na zapełnienie grafiku. Dzisiaj mam wolne i mogę trochę więcej napisać i czytać o tych ziółkach. Czemu nie spróbować pomóc naturze;) Nie wiem ile się staracie, bo od niedawna jestem na forum. Mam nadzieję, że nie przeszłaś poronienia. Pociesza mnie fakt, że pielęgniarka powiedziała tak,, Byłaś w ciąży, będziesz znowu". I tego się trzymam.
×