Dziewczyny widzę, że tu się wcale nie zmieniło niestety jeśli chodzi o jakość i skuteczność. W Polmedzie leczyłam się kilka lat temu i widzę że nadal jest podobnie - oni chyba uwielbiają takie liczby :) : 7 dobrych komórek, 6 zarodków, zostaje 3 lub 1. Właśnie tak miałam i widzę że to już chyba taki ich standard. Te liczby się przewijają u większości pacjentek. Oczywiście in vitro się nie udało. Zmieniłam klinikę a tam 11 komórek, 8 zarodków i te 8 pozostało do dnia transferu. Transfer dwóch maluszków udany :) a 6!!! pozostało zamrożonych. Dlaczego tu tego nie potrafią? Mówcie co chcecie, że to pech, loteria itp a ja wiem swoje.