Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

tujka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez tujka

  1. Badania zrobię dziewczyny jutro bo dziś mam wolne i nie chce mi się jechać kawał drogi do laboratorium. Tu gdzieś na miejscu gdybym zrobiła to i tak wynik będzie jutro. Progesteronu biorę 900mg na dobę, 600 dopochwowo od dr, 300 sobie dołożyłam doustnie po transferze wiec powinno być ok. Nie wiem dlaczego u mnie przy braku implsntacji tak szybko pojawia się krwawienie. 6 pierwszych razy miesiączkę dostawałam dopiero kilka dni po odstawieniu leków. Po ostatnim takim wydarzeniu (miesiączka e 6dpt przy progesteronie 40) miałam nawet kontrolną histeroskopie. Rano jak zobaczyłam tą krew to wpadłam w szał sprzątania byle się czymś zająć, potem się położyłam i czekam... teraz boli mnie brzuch (wzięłam nospe wiec jakby mniej) i zaczyna się jak codzień ból głowy. Plamienia na razie niewielkie i brązowawe, już się nie ludze że kiedykolwiek będę mamą:( Pati, Megi, Olivio, Zuza... dobrze, że gdzieś tam jesteście, że chociaż mam to wszystko komu "powiedzieć". M nic nie będę mówić, niech ma jeszcze nadzieję i spokojnie jutro popracuje. Duża buźka dla Was.
  2. Hej, właśnie wróciłam z pracy i podobnie jak wczoraj bardzo mocno boli mnie głowa. Generalnie powiem Wam, że każdy transfer jest inny i inne samopoczucie, nie do odgadnienia. Co do testu nie podjęłam jeszcze wciąż decyzji, na pewno nie skuszę się na sikanca, szkoda moich nerwów. X Olivio no niestety podobno na Polskę mało tych kurtek zamówili:( Za miesiąc i Ty dołączysz... fajnie, forum żyje. X Megi, może Ty będziesz dla odmiany tą, która zaprezentuje nam tu lada chwila piękną betę z naturalsika??? Byłoby super! X Pati10, tak wróciłam do pracy od poniedziałku choć pracuje krócej. X Zuza, Ty to się naszpikujesz tymi hormonami, ciekawe jak będziesz to znosić. Ja ostatnio jakoś kiepsko sobie radziłam. Co do wagi to ja po tych sześciu podejściach, ciągłych transferach i oszczędzaniu się, a w miedzy czasie pocieszaniu się po kolejnych porażkach zmieniałam rozmiar stopniowo z 36 na 42:( X Aga, Cocochanel, Kwaśna Mandarynko pozdrawiam!
  3. Hej Dziewczynki. U mnie kiepsko, od wczoraj przestały mnie zupełnie boleć piersi:( Jak byłam w ciąży były mocno napięte i bolesne:-(
  4. Miałam dziś w pracy panią w ciąży po in vitro (pierwszym!). Przyszła z innym problemem ale musiała mi opowiedzieć o procedurze, a ja z trudem jej nie powstrzymałam mówiąc, że wszystko wiem:)
  5. Pati 10 powodzonka jutro! W sprawie kurtki obdzwonilam cały Śląsk wiec wiem, że nigdzie nie ma i Ty też nie pomożesz. Dziś moja ostatnie miejsce odpadło:( Tak więc chyba na pomoc zza granicy mogę tylko liczyć...
  6. Dzięki Megi, dziś jeszcze sprawdzę w jednym miejscu i dam Ci znać. Kochana jesteś:)
  7. http://m.hm.com/pl/product/26828?article=26828-B#mediaType=FASHION_FRONT
  8. Zamartwialam się Megi czysto hipotetycznie bo była jakaś szansa na to, że może jeszcze jeden zarodek ruszy co się niestety nie stało. Test? Oj nie wiem jeszcze, ale będę chciała dość szybko. X Cocochanel Ty tu, jeśli się nie mylę, jesteś jedyną szczęśliwa ciezaroweczka, ślij wiec dobre ciążowe fluidki... X Kto następny do podbicia formowych emocji? Megi-naturalsik? Pati 10-crio Zuza-start procedury 1975 AGA-jak u Ciebie sytuacja? Olivia i Mała... na rozgrzewce
  9. Oczywiście, że się cieszę z tego jedynaka i z nadzieją będę czekać na betę. Rozczarowanie dotyczy spadku naszej "kondycji twórczej", że tak to nazwę. Co do pracy to mój zawód i sposób jego wykonywania nie pozwala mi na całkowite odpuszczenie, ale trochę będę chciała zwolnić. Co do empatii ludzkiej to mnie swoją opowieścią zaskoczyłas, nie myslalam, że jest aż tak źle.
  10. Dzięki Megi. Powodzenia z jejeczkiem i "owocnej pracy" nad wykorzystaniem jego potencjału:-)
  11. Miało być "ryzykować mnożenia" Kupa innych błędów to pisanie jak zwykle w telefonie, wybaczcie
  12. Cocochanel wiem oczywiście, że jeden czy dwa zarodki to więcej niż zero i po cichu się ciesze i mam w sobie ogromne pokłady nadziei. Wiem też jednak jak zdradliwa jest ta nasza teanslokacja... wiem też niestety, że nosilam w sobie różnie długo już 16 takich zarodeczkow, zwykle byly to piękne bladtocysty klasy AA... Ale teraz wszystkie siły zbieram na przyjęcie tego kogoś, kto mam nadzieję dotrwa do czwartku i zechce się do mnie przeprowadzić. Wam obojgu dużo zdrowia życzę i żeby drigat połowa ciąży przebiegła bezproblemowo. X Pati 10 Ty masz jutro podgladanko endo, mam nadzieję że ruszyło i możesz dalej działać. Daj znać jakie decyzje po wizycie.
  13. Megi oby się Twoje słowa ziscily. Wystarczy jeden byle zdrowy i silny. A o jakich Ty zarodkach myślisz, pisząc że mogłaś je zamrozić? Z tego co pamiętam to one przecież przestały się rozwijać czyli umarły? Chyba że coś źle zrozumiałam. X Zazdroszczę Wam dziewczyny jednego-naturalnych starań. Zawsze to jakaś nadzieja. My nie mamy plemników (pojedyncze w badaniu, bywało też zero, zawsze drżymy czy będzie ich na tyle by zaplodnic pobrane komórki) wiec mimo moich regularnych owulacji szans nie mamy żadnych.
  14. Witajcie. Sprawa się sama rozwiązała, tylko jeden zarodek na dziś nadaje się do pgd wiec podjęliśmy decyzję, a bardziej szef laboratorium zaproponował by tego nie robić. Drugit jest już morula i nie da się z niego pobrać komórki, trzy pozostałe za słabo się rozwijają, chyba się zatrzymały. Najgorsze jest to co mi ten pan powiedział, że po ostatniej konferencji jest sceptyczny do tejt procedury, że jedna chora komórka zarodka o niczym nie musi świadczyć choć może, że zarodek może ja wyeliminować i dalej rozwijać się jako zdrowy. Dudni mi to w głowie straszliwie bo to by znaczyło, że może niepotrzebnie nie tylko wydaliśmy kilkadziesiąt tydurcy złotych na te badania, ale i nie daliśmy szans na życie kilkunastu być może zdrowym zarodkom:( Ale jak się w tym wszystkim poruszać, jak podejmować samodzielnie trafne decyzje słysząc różne opinie na różnych etapach działania??? Jeśli nigdy nie zostanę mamą to mam sobie teraz wyrzucać te lata zmarnowanych szans kiedy umiałam "wyprodukować" po 23 komórki jajowe i pozwoliłam im... :-( Mój dół się pogłębia! X Zuza, czyli mniej więcej masz już ogarnięty plan działania. Zastanawiam się tylko jak możesz mieć tak niskie AMH mając co miesiąc owulacje. To się przecież kupy nie trzyma. To już kolejny Twój taki wynik? Może pomyłka? X Cocochanel 18 tydzień to cudownie i jeszcze prawidlowy wynik badań:) Co do zakupów to rozumiem, tez bym się bała "zapeszac" ale spokojnie możesz powoli wybierać i zapisywać co gdzie "na Was czeka" i w bezpiecznym momencie wszystko zgromadzić, sama lub wysłać M. X To ja czekam teraz do czwartku, jadę na transfer jednej lub jak sie uda dwóch wielkich niewiadomych i potem to już tylko modlitwa...
  15. Zuza, kochana niech Ci policza koszty 10 dni na jednym i drugim leku. Porównasz różnice w cenie, a sprowadzenie leku nawet w ostatniej chwili jak zmienisz zdanie po konsultacji z dr to chyba nie problem. Szczególnie dla kliniki leczenia niepłodności. Jeśli chodzi o moje symulacje to trwały od 8 do 10 dni, ale każda x nas jest inna wiec nie wiadomo jak zareagujesz. A my z my z M mamy dziś kryzys i wciąż rozważamy różne opcje włącznie z tą by zrezygnować z pgd i nie ryzykować ich uszkodzenia lub fałszywie dodatnich wyników. Tylko co jeśli zaimplantuje się chory z trisomia 13??? Znajdę siłę na terminacje takiej ciąży? Megi, Ty to przeżyłas...
  16. Dziś po kilku telefonach udało mi się w końcu skontaktować z kompetentną osobą i wiem że było 8 komórek, wszystkie dojrzałe, zapłodnilo się 5. Jutro pgd, mam nadzieję wszystkich pięciu. Nie jest najlepiej analizując poprzednie wyniki po pgd ale nadzieja umiera ostatnia. Trzymajcie Dzuewczynki kciuki do czwartku proszę...
  17. Pati na litość boską!!! Jesteś jeszcze mloda, masz 6 pięknych mrozaczkow, za sobą dopiero dwie symulacje i jakiś promyk nadziei na sukces z tymi w środku!!! Wiem, że Ci ciężko, ze masz chwile zwątpienia ale zbieraj mi tu zaraz cztery litery w kupę i do walki.
  18. U Ciebie oczywiście jest na pewno znacznie lepiej bo u nas duża część wadliwych zarodków była wynikiem translokacji.
  19. Ważne Pati, ze w ogóle coś ruszyło i że nie masz problemu z zagnieżdżeniem. To zawsze dobry ptognostyk na przyszłość. Nawet jeśli się nie uda, to masz jeszcze śnieżynki. Moje ciąże biochemiczne pozwalały mi podejmować decyzje o kolejnym podejściu bo dawały jakaś nikla ale jednak szansę że może się udać. Tyle, że ja zawsze od początku całą procedurę zaczynam. Nie pocieszam Cię bo u mnie podobne wyniki kończyły się zawsze źle, ale nadzieję mieć trzeba bo czytałam na forach i takie historie, że jednak się udawało. Pozdrawiam i trzymaj się dzielnie do środy.
  20. Pati10, jak beta? Pisz szybko bo mam robotę, a ciągle tu zaglądam...
×