tujka

Dziękuję, że jesteście Kochane.

Niestety mojego gin dziś nie ma, poni dr która mnie przyjęła powiedziała, że nie będzie mnie badać bo to za wcześnie i jak plamie od dwóch godzin to tym bardziej nic nie będzie widać. Trochę to dziwne ale niech jej będzie. Kazała zwiększyć progesteron, oszczędzający tryb życia i tyle. No nic, na razie nie krwawie, doczekam do środy. W nocy bolał mnie trochę brzuch, teraz mam spokój. Wiedziałam, że lenistwo mi nie służy-wczoraj miałam wolny dzień i widzicie. Mam teraz jeszcze jeden problem, moja chrzesnica ma przyjęcie urodzinowe, miałam tam jechać popołudniu na trochę i nie wiem czy powinnam. Specjalnie dla mnie przykładali to spotkanie na tą sobotę bo w poprzednia pracowałam i nie mogłam. Co teraz zrobić, jak z tego wybrnąć? Może jechać i co ma być to będzie...

Dziewczyny plamie! :-( Jadę do lekarza. Proszę o wirtualne wsparcie...

Wiesz One, z tym kochaniem mojego kocurka to może być trudno, bo jego pani przezornie przed laty pozbawiła go atrybutów męskości. No chyba że platonicznie... ale przecież najpiękniejszą dziewczynę kupiłam mu do domu, a ona grzecznie spała w swoim mięciutkim poslaniu:-)

Hej, coś spania nie mam, za chwilę jak Mala_biest bede wstawać:) I jeszcze mój kot postanowił dziś na noc nie wrócić. Nie żeby na dziewczyny gdzieś pognal, siedzi na słupku ogrodzeniowym od północy i ani myśli o domu-straznik Teksasu jeden:-) Dziewczyny co do pracy to ja trochę pracoholiczka jestem i zwykle pracuje po kilkanaście godzin dziennie, choć od transeru może drugi raz tak długo, wyluzowalam znacznie i staram się pracować krótko, a jutro pierwszy raz od tegoz transferu mam cały dzień wolny - ale wypas! Jak juz wiecie to mój dziewiąty raz i na prawdę musiałam się nauczyć wplatac te swoje dni stymulacyjne, punkcie i potem transfery w grafik roboczy. A że mimo zaawansowanego wieku czuje się zwykle bardzo dobrze, a praca moja do ciężkich nie należy to wszystko gra. Migotko, widzę że o parę miesięcy mnie wyprzedzisz z tymi świeczkami:-) I ślub... piękny czas przed Tobą. No a miesiąc miodowy to już musi przynieść rezultaty:-) OneWish, Mala_biest, Zuza... w tejże kolejności meldowac mi tu pokaźne bety i bez zbędnego marudzenia proszę. Ustalilyśmy przecież że to ten maj będzie!!!:-) Generalnie dziewczyny to trzeba iść po swoje jak czołg i nie poddawać się, cokolwiek się wydarzy. Jeśli mnie się szczęśliwie uda to będę dobrym przykładem dla wszystkich. I do One Wish jeszcze, znów się obudziłam mokra jak szczur... tak więc te nocne poty Twoje to dobry znak może być.

Taa jasne... a w dupsko nie ma Ci kto tam w pobliżu przyłożyć Mala? bo czytać tego nie idzie!

Ale się opisalyscie! A ja wróciłam właśnie z pracy po 11 godzinach i padam na pysk.... Ale mam też dobrą wiadomość, moja betka w 19dpt wynosi 2500;-) Więcej już nie powtarzam, we środę usg. One ja miałam o dwa dni młodsze zarodki i beta wyszła w 10dpt. Też byłam i jestem słaba i też się pocilam w nocy. Befxue dobrze zobaczysz:) To tyle na razie bo brak mi sił na dalsze myślenie i pisanie...

Mała_biest dzień dobry:) Mnie też bardzo bolało około 6-7 dnia. Magnezik, nospa i grzecznie czekać proszę. x Cocochanel ja też zawsze miałam taką schize z tymi pęcherzykami:-) ale na pięć stymulacji nigdy nie popękaly. Wyluzuj, dr wiedzą co robią. x OneWish to prawda z tymi kiciusiami, już mi ich szkoda bo sa OKROPNIE rozpuszczone. Zastępują mi trochę... a tam trochę, czasem myślę że traktuję je zupełnie jak swoje dzieci:-)

Mała_biest chcesz, żeby się dziewczynie stopy zagotowały?:-):-) Ja z trudem trzymam je w nocy pod kołdrą.

Zuza, super że wszystko dobrze poszło. Co do spacerku to mnie w Invikcie nie pozwalali leżeć nawet minutki, Transfer i na miasto. Są badania, które porównywały ilość ciąż u kobiet, które leżały po transferze z tymi, które od razu wstawały i okazało się, że jest niewielka przewaga na korzyść tych wybiegających prosto z fotela:-) x OneWish, też mam dwa kociaki w domu i też parkę, maja po pięć lat więc mam nadzieję, że trochę jeszcze z nami pobędą:) x Coconut2009, nie chcę Ci odbierać palmy pierwszeństwa, ale wiekiem to trudno raczej ze mną wygrać-40 na karku w tym roku! x Mała_biest, OneWish trzymam oczywiście kciuki nieustannie! x Stefania, wirtualne buziole dla Maluchów:-) :-) :-) x Ja sobie żyję, pracuję, brzuch mnie raczej nie boli, czasem coś zakłuje, albo zaciągnie, jedynie piersi mnie bolą jak śpię bo uwielbiam spać na brzuchu i miewam kilka razy dziennie zawroty głowy z mega osłabieniem. Jeszcze tydzień i podejrzymy mam nadzieję kruszynkę w usg.

Zuza pakuj jutro oba maleństwa i zaczynamy kolejne odliczanie. Trzymam kciuki. ☆ Cocochanell witaj na forum. Życzę Ci z całego serca aby ta stymulacja była ostatnią i żeby się Wam udało wyhodować piękne zarodki. Będziemy Ci kibicować. Ja musiałam sobie wielokrotnie powtarzać, że to już ostatnia i mam nadzieję, że wreszcie mogę słowa dotrzymać, za tydzień jadę na usg to zobaczymy kto tam u mnie zamieszkał ale boję się tej wizyty ogromnie. ☆ OneWish walcz dzielnie z infekcją, z wielu źródeł słyszałam, ze infekcja osłabia organizm i ułatwia implantacje, to tak zamiast podawania sterydów. Ale wierzę, że się denerwujesz. ☆ Mała_biest :-) ☆ Stefanio czekamy na relacje z wizyty i same pozytywne wieści!

OneWish jak się dzisiaj czujesz? Lepiej? Mam taką nadzieję. Może to nie przeziębienie, ja w 2dpt miałam taki podobny incydent. Zaczęło się popołudniu, po powrocie z pracy, byłam przekonana, że rozbiera mnie choroba. Wzięłam rutinoskorbin, vit C 1000mg i do łóżka, a rano wszystko minęło. Podobno taka reakcja może być przy początkach implantacji, kilka dziewczyn o tym pisalo, oby u Ciebie bylo to właśnie to. Xxxxxx Mala_biest jak u Ciebie?

Zuza, we środę odpalmy wiec i za Ciebie:-)

Mała_biest, jakie 10 dni? Ty się przygotuj na 12 tygodni heparyny kachana:)

Moja beta dziś to 462,4:-) Trzymajcie dziewczyny kciuki dalej bo to na pewno też dzięki Waszym dobrym fluidkom, tyle wysyłanego dobra nie może iść na marne. OneWish, tak nieśmiało trochę o tym myślę, że będę mamą, ale po takiej długiej walce wydaje się to tak bardzo niewiarygodne, ze wciąż się boje. Mój M tym bardziej, On stara się być wyjątkowo ostrożny, aż mnie czasem denerwuje trochę, ale Go rozumiem. Nie bywaj One w miejscach gdzie się masz denerwować, potrzebujesz teraz spokoju, a fora są po to by tego spokoju i ukojenia doznawać, nie odwrotnie. Z Wami obu teraz jestem myślami mocno (OneWish i Mała_biest) i mam nadzieję niedługo cieszyć się Waszym szczęściem.

Mała_biest, nie bardzo rozumiem co napisałaś, piszesz ze rozwinął się jeden? Przecież Ty miałaś mrozaczki, nie świeże zarodki chyba wiec o jakim rozwinięciu piszesz? Miałas może na myśli rozmrażanie? Napisz coś jaśniej. W każdym razie transfer sie odbył, kropeczka juz z Wami i teraz będziemy niecierpliwie czekać:)

No niestety One, u nas na Śląsku nie lepiej, aż nie chce się wystawiać nosa za drzwi, a tu do pracy trzeba... Mimo wszystko miłego dnia życzę nam wszystkim:)

Mała_biest ;-);-);-)

Jeszcze Stefanio 31 nie wiem kiedy umówić siet na wizytę. Nie chcę iść za wcześnie, kiedy Ty byłaś?

Mała_biest, ja też zaczynam trzymać kciukasy! Odzywaj się zaraz jak wrócisz i zdaj nam relację. I Moncia, Stefania modlę się co wieczór za Wasze dzieciaczki. I OneWish, kolejna majówkowa transferowiczko - myślę o Tobie i dużo cierpliwości życzę:-) I Mon cheri, Zuza, Leni dziękuję:)

Nie mam. Ale myślisz, że powinnam brać, czy raczej zaufać dr?

teraz dopiero doczytałam kolejną część postu Twojego... to podżyłaś:( trzymam nieustannie kciuki za Twoje oba maleństwa

Mała_biest zobiłam i progesteron, niepotrzebnie mnie podkusiło bo jest niski - 7,4ng/ml i mam teraz problem. Biorę dużo luteiny dowcipnej 3x300mg (dr zlecił mi 3x200mg mówiąc że to wystarczy, ale jak miałam te bóle parę dni temu to zwiększyłam). Do dr nie zadzwonię, bo on nie kazał go oznaczać mówiąc, że dowcipna lutka wchłania się bezpośrednio do macicy w większości i jego (progesteronu) poziom we krwi jest pulsacyjny i niewiarygodny. Tylko dlaczego w innej klinice wciąż kazali mi sprawdzać? Co o tym sądzisz? A może któraś z Was też coś na ten temat słyszała? xxxxxx Stefanio, dobrze że z dziećmi wszystko ok, to leż teraz Dziewczyno plackiem przez jakiś czas ale myślę, że to nic złego, może było coś w szyjce macicy i się opróżniło. W każdym razie u nas na pewno masz duchowe wsparcie.

Beta w 12dpt 154,3:-) Moja nadzieja na cud trwa:-) Dziękuję za dobre fluidki. Stefania, co u Was? Cały dzień o Tobie mysle...

Mala_biest, a nie miałas mieć 17go? Choć ja oczywiście mogę trzymać i jutro:)