Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

plusik_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez plusik_

  1. co do witamin to ja nic nie biorę. morfologie mam dobra to i po co. w poprzednich ciążach brałam żelazo bo było potrzebne ale teraz nie. jedynie co to zacznę łykać magnez bo skurcze łydek się zaczynają.
  2. Funiak no nie zostawią. z powodu braku ruchu cie nie zostawia więc możesz iść i się nie denerwować dłużej. posłuchają bicia serduszko, może zrobią usg ale to niekoniecznie i tyle. przynajmniej na chłopski rozum. bo po co zostawiać?
  3. Funiak to Ty nie masz lekko w tej ciąży jakoś. ciągle się czymś stresujesz, choć osobiście uważam że troszkę za bardzo, ale jesteś typem "który tak ma i już" :) a w szpitalu cie nie zostawia bo niby dlaczego. w tym tygodniu jak nie czujesz to nic się nie dzieje, więc nie ma po co zostawać na obserwacji. więc głowa do góry i myśl "weselej" :)
  4. ja glukozę robiłam jakieś 2 tygodnie temu. tyle że ja od razu 75 bo tak mi zleciła moja gin. wypicie było spoko. dla mnie gorsze było siedzenie w poczekalni 2 godziny (panie w laboratorium nie pozwoliły nigdzie chodzić tylko siedzieć spokojnie żeby wynik był miarodajny). no i ogólnie "fajna" jestem że nawet słowem o Was;/ nie odniosę się do każdej bo jak wiecie rzadko piszę i ciągle nie łapie do końca "Was" czyli co która powiedziała, kiedy wizyty, która chce dziewczynkę a która chłopca ale wszystkim Wam gratuluję wyników, zdrowo rozwijających się maluszków.!!!
  5. cześć dziewczynki:) ja w doskonałym nastroju:) wczoraj miałam wizytę, maluszek zdrowo sobie rośnie. ja czuje się super. moje chłopaki w domu to najcudowniejsze dzieci na świecie, mąż też:) czego chcieć więcej? :) jakoś ostatnio jestem tak pozytywnie nakręcona że szok. jak sobie pomyśle że na wiosnę będzie nas więcej, że "tego życia do kochania" będzie o jeden więcej to aż płakać ze szczęścia mi się chce. teraz siedzę w pracy i nawet mi nie ciąży to że do jej końca jeszcze 4 godziny:) święta uwielbiam, bo uwielbiam czas kiedy spędzam z rodziną. przeraża mnie wigilia: zjemy je dwie jedna u moich rodziców i babci a druga u teściów. mamy to szczęście że mieszkamy wszyscy w jednej miejscowości i w taki dzień możemy i z jednymi i z drugimi podzielić się opłatkiem. w pierwszy dzień idziemy do teściów, będzie jeszcze szwagierka z mężem a w drugi dzień świat do moich rodziców, gdzie będzie tez moja siostra. dobra dziewczyny moja euforia jak widzicie sięga zenitu więc pora zmykać;) miłego dnia dziewczyny!!!!
  6. mam chwilke to pisze jeśli chodzi u mnie o ból podczas skurczy to ja osobiście nie wiem jak można zasnąc między skurczami. jak u mnie to było co 2 minuty więc nie byłoby jak zasnąc. między skurczami nic nie boli ale skurcze to jest ból:) przy pierwszym: ból okropny , skurcze co kilkanaście sekund przez 7 godzin!!! (poród wywoływany oksy), parte to była juz ulga drugi: bóle "skurczowe" do zniesienia, naprawdę na spokojnie można je wytrzymać a między skurczami nawet pogadać przez ta minutkę. ale nie na leżąco!!!! u mnie najgorsze co może być to jak każą leżeć. bóle dużo dużo większe. a musiałam leżysz z 20 minut przy rozwarciu na 9cm , bo podpięli mnie pod ktg. wtedy te bóle były takie że myślałam że zwariuje z bólu:(bóle parte za to przy drugim bolały bardzo, ale to już tym bardziej jest do przejścia bo wiesz że to już koniec blisko. u mnie parte to jakieś 15 minut. no i u mnie na szczęście obeszło się bez nacinania i szycia przy dwóch porodach.
  7. Dzień dobry:) Fajnie czuć ruchy prawda?:) ja tez czuję je już bardzo wyraźnie i super uczucie:) przynajmniej narazie super;) czyli tylko ja płci nie będę znała:) sama się czasem sobie dziwię że nie chcę wiedzieć, ale ja zawsze odpiegałam od reszty :D miłego dnia dziewczyny
  8. Dzień dobry:) Dziewczyny co do kłotni i teraz wypowiedzi pomarańczek: na każdym forum się to zdarza. wszystkie jesteśmy inne i pewnie w realnym świecie nieliczne z nas zostałyby dobrymi znajomymi. bo jest nas tutaj tyle że nie możliwe by było żebyśmy wszystkie były takie same, odczuwały to samo, miały takie samo zdanie na dany temat itp. Więc trzeba być wyrozumiałym i szanować innych uczucia i sprawy któe są dla nich ważne, i nie doszukiwać się na siłę ataków na swój temat. Był temat porodu rodzinnego. Dla mnie to żadna rzeź również:) mój maż był ze mną 2 razy i to jest dla mnie baaardzo ważne. czułam się dużó bezpieczniej. rodziłam w państwowym szpitalu, bez swojej położnej bo u nas nie ma takiej możliwości. i dobrze mieć bliskiego koło siebie, który w razie czego zareaguje jak trzeba będzie. niestety nie każda położna jest miła i czasem przyda się ktoś z boku kto przywróci je do pionu. rodząca nie ma sił na sprzeciw, bo jest "w swoim świecie bólu". pozatym ja bym oszalałą będąc sama na sali przez kilka godzin. a tak to uśiech mężą dodawał mi sił. jak była przerwa między skurczami , szczególnie na początku to można nawet zamienić kilka słów:) poza tym przecież maż nie jest na badaniach, jak nie chcecie żeby Was widział na fotelu. na badanie (przynajmniej u nas) proszą na inną sale a mąż sobie czeka. co do samego już porodu. Mąż może iść ale nie musi. mój był. Ale nie patrzył na dół. był koło mnie, koło mojej głowy. nie zaglądał jak dziecko wychodziło. Więc za wiele się nie naoglądał:) A jego uśmiech jak dziecko było już na mnie to wynagradza wszystko. On bardzo to przeżywał, i widział ile to wysiłku i jaki ból. i jest mi wdzięczny że 3 raz chcę to zrobić. a jestem mu wdzięczna że w tych chwilach mi towarzyszy i razem witamy dzieci:) Co do płci: ja jakoś na szczęście nie odczuwam rozczarowania, może dlatego że nie udało mi się z pierwszą ciążą i później modliłam się tylko o zdrowe dziecko. Ale u mnie jest tak, że ja zawsze myślałam że będę mieć 2 córeczki. i zawsze chciałam mieć właśnie je. o chłopcu nawet nie myślałam, jakoś przyjęłam że ja będę mieć córki. a mam dwóch synów:) i na żadną dziewczynkę bym ich nie zamieniła:):):) a teraz pewnie też będzie chłopczyk:) taka widać moja natura;) będę musiała "postarać" się o fajne synowe;) (wiem wiem jakby to ode mnie zależało:D )
  9. hej:) ja nie czytam co u Was niestety teraz bo się spieszę, chciałam zdać tylko relację z wizyty:) Wszystko ok:):):) Wymiary prawidłowe: a badała dzisiaj serce, pęcherz, czy wszędzie jest skóra, nosek , mózg, wargę górną, wszystkie paluszki itp. ja nie chce znać płci ale czuję że chłopczyk będzie i tak też coś mi między nóżkami chyba "latało" :D No i moje dziecko waży około 300g, wszystko odpowiada tygodniowi ciązy. jej z usg termin pokazało na 13-tego a ja z miesiaczki mam na 12-tego więc wszystko gra:) Byłam z mężem i super było tak patrzeć na malucha. kolejna wizyta 18 grudnia. Dobrze że przed świętami niż zaraz po bo oawiam się że moja waga po świętach będzie spora:D:D a moja gin jest bardzo wrażliwa na punkcie wagi. zmykam
  10. Asiu ja myślałam że Ty też będziesz mieć teraz 3 dziecko a to 4:) U mnie planowana ciąża to na pewno ostatnia ale wiesz w celibacie żyć nie będe więc nieplanowane może zawsze się przytrafić;) Tak na poważnie: jakos tak czuję że tyle dzieci to dla naszej rodziny optymalne. I ze względów finansowych i jakos tak czuję że to ostatnie. ja zawsze dochodze do sibie i jestem gotowa na kolejne dziecko po 1,5 roku po porodzie. ja urodzę bede mieć 32 lata i myślę że nie chcę mieć juz później dzieci. wiem że niektóre kobiety właśnie koło 35 czuja się na siłach je mieć, ale ja jakoś myślę że będe już na to za stara:)
  11. Funiak to kurcze dziwne naprawdę. bo przecież dla niej to tez dodatkowa kasa. Tym bardziej że nie jest udowodnione żeby usg szkodziło, więc nie wiem naprawdę skąd u niej ten opór. rozumiem że co tydzień latać na usg to przesada ale raz w miesiącu? ja mam właśnie co miesiąc: owszem trwa ono naprawdę koło minuty, żebym sobie ja zobaczyła że wszystko ok, a 3 razy w ciąży mam długie usg.
  12. kiwoszka: ja tez nie pomogę w temacie bo nie miałam wycinanego wyrostka wiecie co ja to jestem szurnięta....mi już jest smutno bardzo czasem jest ze wiem że to ostatnia moja ciąża, że ostatni raz przeżywam ten stan. I szczerze zazdroszczę tym które planują jeszcze dzieci i wiedza ze ten cud jeszcze ich spotka:) i teraz coś o porodzie: mimo bólu jaki mu towarzyszy zobaczycie że mimo wszystko to jest coś pięknego. tak zaraz po jak widzi się swoje dziecko po raz pierwszy. i to dzwonienie do rodziny żeby się pochwalić że już po. dla mnie piękne i niezwykłe chwile nie do zastąpienia. i n
  13. przyszłaMłoda Mama na tym forum sa różne zdania co do liczenie wieku ciązy:) więc tutaj się nie dowiesz konkretów:) ja liczę skończone, u mnie każdy lekarz i w szpitalu tak liczą. ze jak mam 19t4d to jest to 19 tydzień ciąży. Ale u innych dziewczyn z forum lekarz liczy że to jest już 20 tydzień. Więc pisz dokładnie i każda z nas będzie wiedzieć:)
  14. Asiu:) ja teraz zanim się rozbiorę to mówię mojej gin że płci nie chce znać:) przez dwie ciąże się udało ( w drugiej na koniec się wygadała niechcący i było jej tak głupio że szok:) ) zawsze jak bada i zaczyna "grzebać" w sprawach płci to mówi żebym zamknęła oczy na chwilę bo ona sobie musi pooglądać:) zdam zdam relacje jak tylko wrócę:) idę z mężem jutro bo chce zobaczyć swoje kolejne cudo:) mówi że jak go wkurzam nie raz to sobie myśli że ze mna zostanie tak czy siak bo piękne dzieci mu rodzę:) oczywiście to że dzieci śliczne i mądre to jego zasługa:D:D:D ja tylko "dobrze je rodzę" :D:D no i jak go nie kochać? ;P
  15. Dzień dobry:) widzę że nastał temat wagi: ja do tej pory przytyłam jakieś 3,3 kg. ja mam tak że w końcówce właśnie najmniej tyję. Więc nie martwię się teraz . I w jednej i w drugiej ciąży przytyłam 13 kg i nie zostało mi nic na plusie po kilku miesiącach . Ale wbrew opiini że karmienie piersią powoduje szybki spadek wagi, ja nie mogłam nic zrzucić jak karmiłam za to jak przestałam karmić to same kg leciały:) Ja jestem teraz w 19 tygodniu (ja liczę te skończone), i juto mam badanie połówkowe bo ginka stwierdziła że lada dzień skończę 20 tydzień więc już zrobi (jutro będę mieć 19t5d). i z tego co widzę to tylko ja nie chcę znać płci:):) no i musze się pochwalić: od piatku czuje ruchy:)
  16. Bożka nie martw się szkarlatyną teraz nie wiadomo dlaczego (tak mi lekarz powiedział) dzieci przechodza ja spokojniej, niż było to dawniej. Mój miał w tamtym roku tez przyniesioną z przedszkola. okropnie wysoka goraczka jest i wysypka, ale po lekach szybko sie poprawia. grunt to ja zdiagnozować:)
  17. a co do aktywności: ja ogólnie jestem bardzo aktywna i nie dałabym rady siedzieć w domu. poza tym ja bardzo lubię swoja pracę i chce pracować do porodu. W pierwszej ciąży pracowałam nawet tydzień po terminie, a później poszłam do szpitala. druga ciąża to też w dzień porodu byłam w pracy, wieczorem na wizycie u gin a w nocy urodziłam. nie mówiąc że pracowałam na 6 rano, więc wstawałam przed 5 rano. rodziłam w styczniu więc zima była, samochód na dworze więc i odsypać z śniegu go musiałam i nie raz łopatą śnieg łopatą odgarnąć żeby wyjechać. osobiście uważam że jak się tylko dobrze czuję, to oczywiście forsować się nie ma sensu bo jednak nie wolno się mocno tam naciągać ale w granicach rozsądku to czemu nie. pomalutku sobie odgarniałam i gimnastyka była jak nic;)
  18. Dobry wieczóe kobiety:) Kurcze leczenie kanałowe bez znieczulenia???? :( matko kurcze ja leczyłam zeby w ciązy i miałam znieczulenie dawane, takie dla kobiet w ciązy i nic nie bolało. co do kremów na rozstępy: ja jestem z tych co nie wierzą w kremy i inne cuda. albo się ma skórę mocną, która wytrzyma, albo nie i krem wiele nie pomoże. kremy działają przecież baardzo płytko (w reklamy nie wierzę) więc moim zdaniem trochę szkoda mi kasy na to wydawać. Ja chyba mam dobre geny bo po dwóch ciążach zero rozstępów. A używam ogólnie balsamów bardzo rzadko z czystego lenistwa bo nie chce mi się smarować:) a jak już mam to jakieś taki zwyczajne, co do witamin: też nie biorę. morfologie mam dobra to nie ma po co. oczywiście to moje zdanie tylko:) jedynie co to w poprzednich ciążach łykałam żelazo przepisane na receptę bo brakowało a w późniejszym etapie to magnez też jadłam bo skurcze łydek miałam okropne. Wiecie ja to jestem z tych co tak jak mówię w cuda reklamowe nie wierzę zupełnie i cudowne działanie specyfików. tak samo w te wszystkie witaminy i suplementy diety, dla mnie to praktycznie sam marketing i tyle. ale oczywiście to moje zdanie tylko:) kurcze a ja już ruchów doczekać się nie mogę a tu cisza zupełna.
  19. Każda robi tak jak czuje. Funiak im nie chodziło o bliznę tylko że ich to miejsce bolało i że brzuch im nie chciał wrócić do normalnego wyglądu. Ja na szczęście mam dobre wspomnienia z porodów, tzn. wiem że boli bardzo, że ma się dość ale mimo bólu to porody miała super pod względem braku komplikacji. kilka partych i dziecko było całe i zdrowe. Moja koleżanka właśnie ta zachwycona cc tak jak Ty Funiak bała się okropnie porodu, pół ciąży zamiast cieszyć się ciążą była przerażona porodem. I moim zdaniem bardzo dobrze zrobiła że zdecydowała się na cc. Także Funiak postaraj się już teraz pogadać szczerze ze swoim lekarzem, żebyś miała pewność cc i nie martwiła się tym już.
  20. Funiak ja sama miałam dwa razy poród sn. Mam za to 3 koleżanki które miały cc. Jedna była zachwycona, że fajnie bo nie bolała a później doszła szyko do siebie. Ale dwie mówiły że nigdy w życiu by się nie zdecydowały drugi raz. Jedna i druga miała poród sn który w skutek braku postępu porodu u jednej a u drugiej w wyniku odklejania się łożyska skończyło się cc. Jedna, ta która rodziła sn a łożysko sie odkleiło mówi, że przeszła praktycznie cały ból, był wielki, ale dla niej dochodzenie po cesarce było koszmarem. Brzuch ja bolała bardzo bardzo długo, nie mogła się dzieckiem zajmować swobodnie. Rana się nie chciała goić. Ona do najszczuplejszych nie należała, może więc dlatego, ale nie wiem. Dla niej był to koszmar, dochodzenie do siebie. No i mówi że brzuch w ogóle nie chce jej zejść. Nie wiem czy to wina poprzecinanych mięsni czy ogólnie takie ma predyspozycje. Druga koleżanka po cc, mówi że niby wszystko ok, ale że mimo wszystko żal jej było patrzeć jak dziewczyny po sn sie ruszały a ja wszystko bolało. I narzeka tez na stan brzucha po cc. Ja osobiście uważam że cc to jednak operacja więc taka super nie jest. Ale dla dziecka szczerze powiem nie wiem w sumie co jest lepsze. Niby mówi się że przez poród sn dziecko naturalnie "wychodzi" a nie zostaje nagle wyciągniete z brzucha. Ale czy dziecko nie męczy sie przy porodzie sn? przeciez musi pokonac niezła drogę, przeciskać się przez kanał rodny. Dla mnie jakoś mega naturalne i bezbolesne dla dziecka nie jest.
  21. co do ruchów: nie czuję nic a nic nadal. ale nie martwię się bo to naprawdę różniej jest. Jak jak zaczynałam czuć ruchu to automatycznie skończyło się leżenie na plecach, bo wtedy dzidziuś się wiercił bardzo. Teraz jeszcze tak leżakuję ale wiem że pewnie już nie długo:)
  22. Dobry wieczór:) Widzę że poród Was martwi. Wiecie co, nie ma co tym myśleć. naprawdę każdy poro jest inny. Mój pierwszy nie należał do łatwych ale przeżyłam. i wiedziałam że będę mieć drugie dziecko. Poród drugi to naprawdę nic koszmarnego. I co dla Was może będzie pocieszające: nie byłam nacinana ani za pierwszym a ni za drugim razem. i nie popękałam . Po porodzie jakieś 2 godziny później siedziałam już sobie po turecku nie pamiętając że jeszcze niedawno miałam skurcze. i ja jak ognia chcę unoknąć cesarki:) A co do lęlu że się nie da rady: dziewczyny nie wolno myślec że się nie da! momi długiego i wyczerpującego porodu jak przyszo parcie to taki jest zastrzyk adrenaliny że aż same się zdziwicie skąd w Was tyle siły. Więc głowa do góry. Będzie dobrze
  23. Dzidek że tak powiem znów ładnie : SPADAJ!!!! hm to do mnie troche bratu zejdzie bo ja samo południe:) więc cała Polska przed nim. aha tylko powiedz żeby opony zmienił na zimowe, żeby gdzies mi do rowu nie wpadł ja ja długo na bigosik nie zamierzam czekać!!!!
  24. Dzidek no przeginasz!!! ja zaraz przeciez papier z kserokopiarki zjem bo tyle mam tutaj. Jejku jejku co robić
×