Potrzebuję pomocy bo się sama już we wszystkim pogubiłam. Mam kolegę, z którym znam się od 10 lat (mamy po 26 lat), przez pewien czas nie mieliśmy ze sobą kontaktu, ale niedawno spotkaliśmy się w większym gronie znajomych i świetnie razem się bawiliśmy.
Kolega nie odstępował mnie na krok, siedział blisko mnie nawet parę razy mnie przytulił. Na kolejnej imprezie (która była z nocowaniem) działo się dokładnie to samo. Jak położyłam się spać, to on położył się koło mnie, przytulił się i tak objęci spaliśmy całą noc. Parę razy jeszcze pocałował mnie w ...czoło?!?! i nic więcej się nie wydarzyło.
Zupełnie nie wiem o co chodzi i jak to interpretować. Może zabrzmi to śmiesznie, ale za normalniejszą uważałabym sytuację gdyby próbował coś więcej, niż tylko się do mnie przytulić.