zurfilda
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zurfilda
-
Hexe Dzięki za informacje na temat tego co może się przydać. Jakie Ty hormony brałaś/bierzesz jeśli możesz powiedzieć. Zwykłe pigułki anty czy coś poważniejszego. Ja brałam anty ale tydzień temu odstawiłam. Operacja w środę, więc mam nadzieję, że nie będą już miały wpływu na zagęszczenie krwi. Miałaś podczas operacji pończochy obciskające? Jeśli tak to czy masz jakieś żylaki? Ja nie mam i nie kupowałam bo mi w szpitalu nie powiedzieli, że powinnam. Najwyżej mojego tatę poganiam trochę po sklepach we wtorek jak się okaże, że muszę je mieć. Trochę się przestraszyłam tej zakrzepicy bo mojej znajomej mama zwichnęła nogę i umarła z powodu zakrzepicy. To było w prawdzie 15 lat temu i jest lepsza profilaktyka obecnie, ale i tak się trochę tego obawiam - mam dwoje dzieci... Nie wiesz czy wypisują ze szpitala w soboty i niedziele? Jeśli 4 dni po operacji się wychodzi to mi by wypadało w niedzielę... Bardzo mi na tym zależy. A jak jest w Orłowskim ze zmianami opatrunków po wyjściu ze szpitala? Co ile trzeba przychodzić? Pytam bo po wyjściu ze szpitala mąż zamierza mnie wywieźć z Warszawy do teściówki, u której będą przez ten tydzień dzieci i zastanawiam się czy to ma sens. Któraś z dziewczyn pisała, że trzeba się stawiać na zmianę opatrunków co 2-3 dni...
-
kasiol2013 Moje nastawienie ok. Dostałam wymuszonej tabletkami miesiączki, więc się cieszę, że zadziałały i mam nadzieję, że już nic na przekór się nie wydarzy. Jakoś nie denerwuję się tym jak to będzie. W sumie to im bliżej operacji tym trudniej mi uwierzyć, że to faktycznie nastąpi. Nie wiem tylko na którą się zgłosić do szpitala. Na skierowaniu nie napisane a dodzwonić się do rejestracji... graniczy z cudem. Najbardziej martwię się teraz o dzieci, szczególnie o 3,5 letnią córcię, która śpi ze mną. Mąż na czas mojego pobytu w szpitalu ma zabrać dzieci do babci na wieś, a mnie aż skręca, że będą tak daleko. Dla nich to lepiej bo w domu bardziej by tęskniły... Mam nadzieję, że po operacji będę się czuła rewelacyjnie i szybko mnie wypiszą ze szpitala, żebym mogła do nich wrócić. Hexe na którą zgłosiłaś się do szpitala? Opowiedz troszkę o warunkach w Orłowskim. O tym, że łóżka beznadziejne pamiętam, ale mam na myśli możliwości zrobienia sobie herbaty, przechowania czegoś w lodówce itd... Jak łazienki? Z Twoich obserwacji jak szybko wypisują ze szpitala jeśli nie ma komplikacji... Czy do szpitala zgłosiłaś się na czczo? Co z Tobą robili pierwszego dnia?
-
powyższy gość to ja
-
hexe ja też tak powiem - chcę piersi do biegania i pokażę staniczek na śliczne "C" do którego mają się zmieścić, bardzo dobry pomysł...
-
hexe ja też tak powiem - chcę piersi do biegania i pokażę staniczek na śliczne "C" do którego mają się zmieścić, bardzo dobry pomysł...
-
natka Namiary już wysłałam na maila. Ja zaczęłam wszystko załatwiać na początku września ubiegłego roku. Początkowo miałam mieć robioną operację na Wołoskiej CSK MSWiA i w sumie tam zostałam zakwalifikowana do operacji (pod koniec listopada) Niestety nie mieli jeszcze limitów na 2013 rok i lekarz umówił się ze mną na kontakt telefoniczny w styczniu. W styczniu okazało się, że Wołoska nie dostała kontraktu na takie operacje na 2013 rok i ogólnie zreorganizowali tam chirurgię plastyczną. Mój lekarz powiedział, że i tak zrobi mi tą operację ale w Orłowskim. Musiałam wziąć jeszcze jedno skierowanie do Poradni Chir. Plast. a z Wołoskiej zabrałam z mojej karty zaświadczenie od ortopedy. Na konsultacji w Orłowskim byłam 11 lutego i dr wyznaczył mi termin przyjęcia na oddział na 9 lipca (czyli 10 operacja). Też miałam dużo czasu na zrzucenie nadwagi jednak mi się nie udało. Może jak zobaczę po operacji moje mega sadło, które obecnie zasłania mój jeszcze bardziej mega biust to jakoś się zmobilizuję. Szkoda, że nie mam w sobie samozaparcia w odchudzaniu,a do tego zajadam stresy. Na wakacje miałam być super laska i wbić się w jakiś super kostium kąpielowy a tu d**a. No nic, na razie bardzo się cieszę, że będę w końcu mieć tą operację a resztą.... no cóż... potem się będę przejmować.
-
natka80kl Ja miałam tylko zaświadczenie od ortopedy, z którym poszłam do lekarza POZ po skierowanie do Poradni Chirurgii Plastycznej. Na skierowaniu miałam napisane:"proszę o rozważenie redukcji piersi, rozpoznanie: przerost sutków, kod choroby: N62. U ortopedy (kobiety) byłam prywatnie. Namiar dostałam od dziewczyny z tego forum, jakby co to chętnie się podzielę (tylko na maila). Ta lekarka jest dobrze znana wśród plastyków i wypisuje bardzo dobre zaświadczenia. Sama też dodatkowo pracuje w chirurgii plastycznej tyle, że nie operuje piersi. Mój "plastyk" wręcz wprost zapytał mnie skąd wiedziałam, że mam iść akurat do tej ortopedy. Operację będę miała w Orłowskim 10 lipca. Pozdrawiam Dziewczyny "po" Coś mi się obiło o uszy, że to o ile można zmniejszyć piersi zależy w dużej mierze od tego jaka tkanka w nich przeważa... Słyszałyście coś o tym? Zależy mi żeby z 75J zejść do C. Mam nadzieję, że tak jak u Hexe będzie to możliwe. Hexe robiłaś USG piersi przed operacją? Jeśli tak to jaka tkanka u Ciebie przeważała?
-
Ja też już po konsultacji. WSZYSTKO OK! Moja anemia okazała się nie być wystarczającym powodem do przełożenia operacji. Ale się cieszę... Przed wizytą myślałam, że zawału serca dostanę z obawy przed rozczarowaniem. Teraz jeszcze, żebym dostała miesiączki zgodnie z planem (będę musiała ją przyspieszyć odstawieniem pigułek anty..) Ja też zaczynam odliczanie... 13 dni.... No i oczywiście zastanawiam się nad biustonoszem, kusi mnie ten co ma Hexe... ale obawiam się że wydam 150zł i nie trafię z rozmiarem... Na razie chyba kupię jako pierwszy jakiś tańszy, żeby kasy w błoto nie wyrzucić a po operacji zmierzę się w szpitalu i ktoś mi podrzuci dopasowany ten za 150... Pozdrawiam Was towarzyszki doli i niedoli (albo odwrotnie).
-
no to trochę przeżyłaś w tym szpitalu Hexe... Na szczęście już jesteś w domu i najgorsze za Tobą. Teraz już będzie tylko lepiej. W jakim rozmiarze miałaś swój pierwszy "MINISTANICZEK", że lekarz był taki zdziwiony. Przypomnij jaki rozmiar nosiłaś przed operacją... Pozdrawiam Cię i życzę jak najszybszego powrotu do pełni sił.
-
Ja oczywiście wiem, chyba wszystko na temat anemii, jak wcześniej pisałam mam ją większą lub mniejszą odkąd pamiętam... Przyjmuję też żelazo z witaminą C, ale z tego co wiem, to żeby poprawić hemoglobinę potrzeba min. 6 tygodni. Moja szwagierka rozmawiała ze znajomym lekarzem i wg. niego (jest kardiologiem) moje wyniki nie powinny być przeszkodą... zobaczymy w środę co na to anestezjolog. Czy przy tej operacji traci się bardzo dużo krwi?
-
kasiol2013 Mi lekarka napisała, że mam anemię mikrocytarna i tachykardię z nadpobudliwości nerwowej, która daje się leczyć propranololem. Podała wartości ciśnień i tętna jakie miałam przed i po leku. Nie wiem czy anestezjolog będzie tym zachwycony, ale pocieszam się tym, że operują ludzi z większymi problemami zdrowotnymi... Mam nadzieję, że anemia nie zaważy na operacji. Chyba 10-tego będą mnie dopiero kroić bo chyba w dniu przyjęcia do szpitala w Orłowskim nie robią... Bynajmniej Hexe czekała do następnego dnia. Ja idę pod nóż dr Ulatowskiego. A TY? Nikt mi nic nie mówił o pończochach antyżylakowych (nie mam i nigdy nie miałam żylaków) do porodów też mi nie zakładali. Zapytam anestezjologa bo może też będę musiała się w nie zaopatrzyć. Ja nie mam jeszcze nic... ani rozpinanej piżamy, ani biustonosza na "PO". Doszłam do wniosku, że wstrzymam się z zakupami do 26.06 bo może wcale nic mi nie będzie potrzebne... Nie jestem zbyt pozytywnie nastawiona... Bardzo mi zależy na operacji ale coś mi się zdaje, że nic z tego nie będzie...
-
kasiol2013 ja też mam konsultację u anestezjologa 26 czerwca na godz.10. Może się spotkamy jeśli masz na podobną godzinę... ;-) Poznamy się po biustach :-) Skierowanie do szpitala na 9 lipca. Dzisiaj odebrałam wynik żelaza, którego miałam mieć za mało ale okazuje się, że jest w normie, czyli ta moja anemia jakaś dziwna jest - bo niby z niedoboru żelaza....!?! Też dzisiaj idę do lekarza rodzinnego po zaświadczenie. Mam nadzieję, że nie dopatrzy się przeciwwskazań.
-
Ja też bardzo dużo myślę o operacji. Zabiegu nie boję się wcale, ale bardzo się boję, że na planowanej wizycie u anestezjologa okaże się, że nie mogę mieć operacji ze względu na kiepskie wyniki badań. Wczoraj byłam u mojej ginekolog i dała mi rigevidon (pigułki anty) żebym miała miesiączkę przed planowanym terminem operacji. Powiedziała, że nie może dać 100% gwarancji, że się uda, ale kazała być dobrej myśli... Okazało się też, że za jakiś czas czeka mnie jeszcze jeden zabieg - ginekologiczny... Już chyba nic nie jest mnie w stanie dobić więc wcale się nie przejęłam... Ciekawe jak to jest w Orłowskim - czy jeśli ze względu na wyniki badań odwołają mi operację, to czy kolejny termin wyznaczą? Czy będzie bardzo odległy... Kasiol2013 kiedy masz wizytę u anestezjologa?
-
ania 75K myślę, że o braku wit B12 w Twoim przypadku raczej nie można mówić tylko o lekkim niedoborze jeśli już. Życzę, żeby nie miało to żadnego znaczenia w kwestii operacji. Przypomnij gdzie i kiedy będziesz miała zabieg.
-
Ja też dzisiaj jestem podłamana. Byłam u lekarki rodzinnej, doszczepić się trzecią dawką na WZW-B i po zaświadczenie o stanie zdrowia. 26.06 mam wizytę u anestezjologa i w tym tygodniu muszę załatwić wszystkie dokumenty bo w piątek wyjeżdżam na 1,5 tyg. Przyjadę tylko na tą wizytę. Z powodu nadciśnienia jakie miałam ok. miesiąca temu moja lekarka zleciła mi, podobne do tych co są do szpitala potrzebne, badania. Anemię mam od zawsze (ostatnio uświadomiłam sobie, że prawdopodobnie u mnie przyczyną są obfite miesiączki) w pierwszej i drugiej ciąży pomimo, że „dziecko zabiera dla siebie” nie miałam anemii, pewnie dlatego, że nie miesiączkowałam. Lekarka powiedziała, że jest prawie pewna, że nie zrobią mi z tego powodu operacji. Nie chciała mi dać zaświadczenia o stanie zdrowia dopóki nie zbadam poziomu żelaza (jutro idę badać). A w sumie to wydawało mi się, że HGB na poziomie 11 to nie jest jakaś straszna anemia. Oczywiście wszystkie inne wskaźniki związane z HGB też są w odchyłach ale nie jakiś ogromnych. HCT - 33,4 (norma 37-47) MCV - 73,1 ( 80-94) MCH – 24,1 ( 27-34) Oczywiście zaraz zaczęłam grzebać w Internecie iniestety jest napisane na różnych stronach, że anemia jest przeciwwskazaniem do zabiegów operacyjnych – nawet do wyrywania zębów. Załamka Czepiała się też mojego ciśnienia i tętna, ale ja już teraz wiem, że to na tle nerwowym. Przez ostatnie 2 tyg nie brałam żadnych leków i było ok. nawet bywało 110/70 a w sobotę moja 3 letnia córcia zagorączkowała i od razu miałam zawroty głowy a ciśnienie 140/100. Dziś przed wizytą u lekarki też siedziałam zestresowana cóż mi tam nawymyśla i w gabinecie jak mi zmierzyła ciśnienie 135/105, tętno 110/min. Wysłała mnie na EKG i mam się bez wyników u niej nie pokazywać. EKG mam chyba ok. bo podpytałam tą babeczkę, która mi robiła (ale to była tylko pielęgniarka więc jutro się okaże). Do tego jeszcze z nerwów ta cholerna miesiączka pojawiła się wcześniej, przez co kolejna wypadnie mi w terminie operacji. Jutro idę do mojej ginekolog – może coś poradzi. W sumie gdyby ta luteina przyspieszyła o tydzień już byłoby ok. Oooo ale się rozpisałam, ale cóż musiałam się wyżalić trochę… Acha – odnośnie dzieci – ja też mam z tym problem. Moja córcia nigdy nie spędziła beze mnie czasu dłuższego niż pobyt w przedszkolu. Synek da radę z tatą i babcią ale ona… lekko nie będzie – serce będzie bolało… ania 75K - masz tak nieznaczne odchyły od norm, że zapewne się mieści w granicach błędu, jakbyś zrobiła w innym laboratorium pewnie było by całkiem ok. Na jakiej podstawie stwierdziłaś brak witaminy B12?
-
Dziewczyny, czy któraś z Was miała problem z miesiączką w nieodpowiednim momencie tzn. że miała wypaść na termin planowanej operacji? Jeśli tak to jak sobie z tym poradziłyście? Ja jestem wkurzona bo dostałam wcześniej niż powinnam i teraz na bank któryś dzień kolejnej miesiączki wypadnie w dniu operacji... :( Lekarz ustalając termin operacji nic nie wspomniał o miesiączce... Z tego co już zdążyłam wyczytać to nie można mieć okresu w "TYM DNIU". Teraz muszę kombinować jak przyspieszyć kolejną miesiączkę. Nigdy nie brałam tabl. antykoncep. ale ich też ponoć nie można brać. Zastanawiam się nad luteiną - słyszałyście coś o tym? Jestem załamana... Jeśli się nie uda teraz to co? - kolejny termin za następny rok... Pozdrawiam Was i czekam na rady... Hexe szybciutko dochodź do siebie odezwij się jak najszybciej. Czekamy na relacje...
-
Gosia 68 Skąd jesteś? Jeśli mogłabyś się umówić na wizytę u ortopedy w Warszawie, to dam Ci namiary na tą lekarkę u której ja byłam. Noszę brytyjskie 70J/75HH i dostałam od niej extra zaświadczenie bez rtg kręgosłupa. Opisała moje dolegliwości i że są spowodowane przerostem i opadnięciem piersi. Jeśli nic się nie wydarzy, operację będę miała 9 lipca w Orłowskim. Dziewczyny z Orłowskiego już „PO” Czy robiłyście badania przed operacją w szpitalu czy na własną rękę? Jeśli w szpitalu to czy wyniki dostałyście do ręki czy trafiły bezpośrednio do anestezjologa? Martwię się o swoje badania bo ostatnio miałam ciut przekroczone normy cukru i cholesterolu i lekką anemię… Wolałabym znać swoje wyniki przed wizytą u anestezjologa… W sumie nie wiem po co mi ta wiedza, chyba żeby bardziej się denerwować jak coś będzie odbiegać od normy. Z drugiej strony jak będzie ok. to bym się uspokoiła. Ile leżałyście w Orłowskim? Czy operacja jest w dniu przyjęcia czy w następnym? Martwię się żebym nie dostała za wcześnie miesiączki, która mi wypada na 13-go.
-
madziamagic Ja będę miała 9 lipca operację u dr. Ulatowskiego. Nie znalazłam żadnej złej opinii na jego temat. Wszyscy przez niego operowani są bardzo zadowoleni. Ja byłam u niego na dwóch konsultacjach raz na Wołoskiej a potem w Orłowskim. Byłam mile zaskoczona jego ciepłym i delikatnym podejściem do pacjenta. Wcześniej wyorałam w necie jego zdjęcie, na którym wyglądał na niezbyt dostępnego i przed pierwszą wizytą drżałam ze strachu, że mnie „pogoni. Na pewno zależy mu na pacjentach ponieważ kiedy się okazało, że na Wołoskiej w tym roku nie będą mieć kontraktu na redukcję to w Orłowskim, choć termin konsultacji wyznaczyli mi w rejestracji na 8 kwietnia to on przyjął mnie na początku lutego. Doktorek, choć wydaje się być bardzo młody, wzbudził moje zaufanie. Ze spokojem pójdę do niego pod nóż.
-
Ile dni leży się w Orłowskim?
-
Od rana dziś próbowałam się dodzwonić do rejestracji poradni chirurgii plast w Orłowskim (w sumie ok 250 razy wybierałam ich numer) oczywiście ciągle zajęte... Dziewczyny "z Orłowskiego" w jaki sposób Wam się udało zapisać tam na wizytę. Byłyście osobiście czy udało Wam się jednak dodzwonić? Jeśli tak to pod jaki numer?
-
Mam już nowe skierowanie! Dostałam bez problemu. Moja lekarka okazała się być też człowiekiem. Jestem bardzo zadowolona - jutro dzwonię umówić się na wizytę. Mój lekarz (chirurg) powiedział, że jeśli termin będzie odległy to żebym przyszła wcześniej i przyjmie mnie między pacjentami. :-) Hexe napisz proszę jaki lekarz będzie Twoim wybawicielem? zurfilda@o2.pl
-
Hej wszystkim. Jak wcześniej pisałam zostałam zakwalifikowana na operację w szpitalu na Wołoskiej w Warszawie. Ponieważ w grudniu skończyły się limity NFZ lekarz prosił o kontakt w styczniu w celu ustalenia terminu. Wczoraj do niego dzwoniłam i okazało się, że na Wołoskiej mają coś problemy z NFZ i kazał mi wziąć drugie skierowanie do poradni chirurgii plast i zapisać się do Orłowskiego. Na szczęście pocieszył mnie, że zabieg będzie marzec/kwiecień. Na 14 idę do lekarki pierwszego kontaktu. Mam nadzieję, że nie będzie robiła problemów z wystawieniem drugiego skierowania... Pozdrawiam i zazdroszczę nowym posiadaczkom małych biuścików. Życzę szybkiego i bez powikłań gojenia. Mam nadzieję, że niedługo do Was dołączę. za oczekujące na zabieg trzymam kciuki.
-
miałam na myśli sprawa "indywidualna" a nie "idealna" ;-)
-
Odnośnie karmienia piersią. Myślę, że warto zaczekać z operacją jeśli planuje się dziecko. Pomimo naprawdę dużego biustu udało mi się bezproblemowo wykarmić dwoje dzieci i bardzo się z tego cieszę. Piersi po ciąży i okresie laktacji na pewno bardzo się zmieniają. Obawiam się, że realna jest sytuacja w której nie dość, że nie karmiło się piersią to i efekt operacji wykonanej przed ciążą byłby po urodzeniu dziecka mizerny. Oczywiście jest to sprawa idealna, zależy jak podchodzi się do karmienia piersią. Dla mnie było to bardzo ważne i pewnie miałabym wyrzuty sumienia pozbawiając moje dzieci pokarmu mamy.
-
Hej dziewczyny, jak już wcześniej pisałam, dzięki wam podjęłam ostateczną decyzję co do wykonania redukcji piersi. Obecnie chcę się pochwalić, że jestem już po konsultacji na Wołoskiej w W-wie i zostałam zakwalifikowana na operację na NFZ na 2013r. Dokładnego terminu jeszcze nie znam bo czekają na nowe limity, ale doktorek zapewnił mnie, że będzie to w pierwszej połowie roku. Jestem bardzo szczęśliwa, że mi się udało i że skończą się moje męczarnie. Mam do Was pytanie: jak to jest z rozmiarem po operacji? czy można zmniejszyć do jakiego rozmiaru się chce czy np.: nie więcej niż...? Mnie zależy na dużej redukcji a w stresie przy wizycie nie zapytałam o to doktorka. Mam 75J a chciałabym C - myślicie, że to możliwe?