Uprzejmie donoszę, że zdechły wszystkie motyle, które miałam w sobie, po tym, jak to pisałam kilka dni wcześniej, poznałam faceta, który mi zaimponował inteligencją, siłą spokoju, elegancją itp. Auuuuuu, spotkałam go ponownie i niestety czar prysł. Okazało się, ze chyba byłam ślepa i mało spostrzegawcza. No to teraz jest mi lekko na sercu i mogę z radością przytulać się do własnego męża. On nawet po ciężkim dniu pracy, o każdej porze dnia i nocy, jest najlepszym mężczyzną dla mnie. Tralala