Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Szczupła duchem

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Szczupła duchem

  1. Hehehe :D LOL Za teściową napewno nie zatęsknię ;) A druga tura to min. moja ukochana kuzynka i za nią akurat tęsknię i ona za mną. No ale mi się do PL nie chce latać już, ona się uczy i też ciężko. Teraz będzie w końcu okazja :) A ja obiecałam już wszystkim, że może na wiosnę przylećę na tydz. Szkoda, że im mówiłam, że ćwiczę bo by się zdziwili jak schudłam :) Większy szok by mieli :)
  2. Hehehe :D LOL Za teściową napewno nie zatęsknię ;) A druga tura to min. moja ukochana kuzynka i za nią akurat tęsknię i ona za mną. No ale mi się do PL nie chce latać już, ona się uczy i też ciężko. Teraz będzie w końcu okazja :) A ja obiecałam już wszystkim, że może na wiosnę przylećę na tydz. Szkoda, że im mówiłam, że ćwiczę bo by się zdziwili jak schudłam :) Większy szok by mieli :)
  3. Marga- mi też się to zdarzało, ale o dziwo niektóre kolczyki zwykłe mogę nosić ( kiedyś nie mogłam niczego innego jak srebro i złoto) Kiedyś była tu mowa o motywacji spoeodowanej np spotkaniem z kimś dawno nie widzianym. Mam taka w tej chwili. Odwiedzi mnie rodzina z PL nie widziana 3 lata oko w oko. W tym teściowa! ;) Za 2 tyg będą :o
  4. no i masz rację co do tych lumków charytatywnych :) Musisz małą odebrać rowerem podczas choroby- współczuję, ale jak trzeba to trzeba- co? :)
  5. KOCHANA 1000000 LAT!!!!!! I POWROTU DO ZDROWIA! Chciałabym ci osobiście te życzenia złożyć :) Może kiedyś będzie okazja, zapraszamy do nas na urlopik :) Właśnie powyżej pisałam, można zjeść wsyzstko ale mało- to dewiza mojej babci, ważącej ok 50kg całe życie :)
  6. Mówiłyście o Świętach. U nas nighdy jakoś tłusto nie było specjalnie, bo nie lubimy. Nie jest to dietetyczne, ale nie jest też specjalnie tłusto. Karpia nie jadłam odkąd byłam dzieckiem. Bigos robimy myśliwski z chudą szynką i filetami drobiowymi/ indykiem. Jest smaczny ale nie tłusty. Sałatka z majonezem jest jedna- typowa jarzynowa, inne ryby zazwyczaj w pomidorach, czy po grecku. Jedynie ciasto zazwyczaj jest normalne- senik i czasem jakieś czekoladowe- ja osobiście nie lubię słodyczy i to niewiele z nich jem. A jak jem to max 2 lawałki bo więcej mi nie wchodzi. U nas Święta to żadne szaleństwo, no chyba, że prezentowe ;)- ale klimat się liczy i bycie razem.
  7. Ja nie wyrzucam, mam kilka kuzynek nastolatek- im oddaję zawsze.
  8. hehe no co ty Nanka nie masz chyba za co ją przepraszać- prawda lopilo? Agucha- pobierznie przeglądam co pisałyście i widziałam twoją fotę- dobrze jest, jakiś szal walnij i wyższe buty i będzie super. Wyglądasz świetnie!
  9. Nanka- podobno najlepiej wyleżeć takie choroby, ja teraz i tak mam wolne bo dziecko ;) więc leżę- razem z nim :) Dobrze, że mamy sofę ponad 2m :) ;)
  10. Nanka- Tobie również dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia, jesteś bardzo miła :) :*
  11. marga dzięki :* Powoli wracam do życia ;) A ty się nie przejmuj tą wagą ;)
  12. Wiem, że wszystcy chorują. Mi też zdarza sie zachorować, ale nie tak, żeby nie móc otworzyć oczu i 3 dni zdychać nie mogąc się podnieść+ ból ucha. Jak szłam do wc to miałam wrażenie się przewróce, tak mi się w głowie kręciło. Ost raz tak chora byłam w wieku 15 lat.. Odnośnie kolczyków, mam podobną ilość co ty, tylko już nie wieszam- kiedyś też tak robiłam. Teraz mam w szufladzie w specjalnym pojemniku z przegródkami- z ikea. Właśnie muszę pooddawać bo mi się już znudziły- taka trochę tandeta i nie noszę większości. Odnośnie waszych debat nad ciuchami :) Ja nie kupuję w lumpeksach bo nie ma tu potrzeby- nie wiem czy drożej by nie było niż w skl ;) Kiedyś w PL kilka rzeczy kupiłam, ale nie żeby tak notorycznie. Napewno nie kupiłabym NIGDY butów używanych- chyba, że byłabym na boso i nie miałabym możliwości moich nosić z jakiegś powodu. Moim zdaniem to jest obrzydliwe poprostu- cholera wie co tam siedzi po kimś innym.
  13. Szczupła duchem

    zdrowy styl życia

    Cześć wszystkim Ja od piątku mam jakiegoś pecha- najpierw zjechałam nie tam gdzie trzeba z autostrady, potem auto mi się zepsuło, a bat w tel padła.. Udało mi się jednak z budki zadz do męża i dotarłam do domu. Byłam przeziębiona już i miałam okropny kaszel, po powrocie do domu czułam się okropnie i cąły weekend zdychałam z gorączką i złym samopoczuciem jak nigdy. Do teraz żle się czuję:( Guga- nie martw sie, dobrze, że wracasz do formy. Ja w weekend tzn w niedziele jadłam niezbyt dietetcznie bo mój mąż skakał koło mnie i kombinował :) Nie mogłam mu podziękować i nie zjeść- no ale jadłam mało, więc źle nie jest :) No i miałam przymusową przerwę w ćwiczeniach- ale wczoraj przed spaniem walnęłam 3 rodzaje ćwiczeń na brzuch po 2 serie- żeby dnia nie zmarnować, nie wiem czy dziś dam radę coś ćwiczyć- w tej chwili bankowo nie, ale może wieczorem. Może na basen dałabym radę, tak rekereacyjnie, ale boję się, że jeszcze jestem za chora ;) Moje dziecko też chore :( Za to starszy syn, muszę się pochwalić uzyskał najwyższą w szkole notę z testów przygotowawczych do kolejnej szkoły- takie które będą na koniec. Z matmy i chemii. Na 60 punktów miał 56 :D
  14. Ale się rozpisałyście przez weekend. Ja jestem chora, aż tak nie byłam od dzieciństwa! Dziś jestem w stanie się podnieść z łóżka. Wczoraj musiałam do południa być on bo miałam ważne spotkanie w celu podpisania umowy i gdybym nie pojechała stracilibyśmy nowego klienta- to mnie kolega zawiózł bo nie byłam w stanie prowadzić auta.. Po powrocie do łóżka i spałam do teraz. Całą sobotę też tylko spałam, miałam 39,5 st. gorączki i wszelkie możliwe obajwy grypy, nie byłam w stanie nawet tv oglądać i oczu otworzyć w ogółe tak źle się czułam, a jeszcze palec sobie skaleczyłam otwarta maszynką sięgając po szczoteczkę.. W niedziele zmniejszyła mi się gorączka do 38 i cały dzień leżałam oglądając tv, a mój mąż serwował mi leki i jedzenie na zmiane bo poprzedniego dnia tylko piłam. Nie było to dietetyczne, ale bardzo się starał i np zmodyfikował angielskie śniadanie żeby nie było zbyt tłuste etc specjalnie dla mnie. No i pilnował dzieciaki żeby mi nie przeszkadzały. A w końcu poszli na spacer i odwiedzili znajomego który ma dzieci, a ja spałam. Dziś opróćz mnie moje młodsze dziecko jest chore. :(
  15. Czytam wasze posty i się zastanawiam czy ja mam podszywa- nigdzie nie pisałam, że sexuolog chciał mi cokolwiek zakisić- a już napewno nie ogóra. A ty pomarańczo która z nami piszesz- napisz z czarnego nicka- tchórzu!
  16. lopilo- zadz do schronu koniecznie! Szkoda psiny :( Ja kiedyś wzięłam psa z ul do domu- to było w PL- bo był taki mróz, że nam w aucie zamarzło paliwo- w trakcie jazdy!! :o Pobył u nas do ocieplenia i któregoś dnia - gdzies po tyg- gdy się ociepliło, zwiał ;) W ogóle przez nasz dom się przewinęło ratowanych zwierzaków z 20szt ;) Koty, psy, ptaki- zazwyczaj znajdowałam im dom, ale ten gdzies wybył sam, na własną odpowiedzialność. Później widziałam go bawiącego się z dziećmi nieopodal i był bardzo happy. No ale, jestem pewna, że tamtej nocy by zamarzł- dobrze, że się przypałętał koło nas :) Kocham zwierzaki :)
  17. Agha- jesteś naprawdę kochana :* Dzięki ty mój adwokacie :) Jakoś ci się odwdzięczę ;) :P Może jakiś lesbijski sex :D Olej te pomarańczowe ..... - jak pisała lopilo, zlewać je trzeba i tyle. Nigdzie też nie pisałam, że sexuolog coś tam chciał ze mną! Nie napisałam, że ktoś chciał dziewczyne swoją dla mnie zostawiać tylko, że się wkur... że się mną interesująi prawią mi komplementy, a to moi dobrzy znajomi w większości byli- laski nowe. Ja piszę do was, nie do pomarańczy i wiadomo, że niczego nikomu udowadaniać nie muszę. To tak w ramach pocieszenia lopilo- podniesienia jej poczucia wł. wartości piszę miedzy innymi. Ona ma doły- a całkiem niezła z niej laska;) Pierdolnięte pomarańcze Ja wiem, że faceci na mnie lecą i tyle czy jestem chuda, czy gruba. A pewnie panie pomarańcze- nawet jak chude(choć podejrzewam, że nie skoro na dietach siedzą) to i tak narzekają na brak zainteresowania płci przeciwnej- a ja nie dość, że faceci, to jeszcze jakieś laski się trafiają! No masakra! Kuleczka- no tak już mam, że się przypierdzielają ;) Mam to gdzieś szczerze mówiąc. Zazdrosne laski moich kolegów pewnie mówią to samo- że laska jest gruba i dlaczego ma branie... A może to ty Iza, Iza albo Monika>? :D Jeszcze jedno- Ja zdecydowanie nie jestem tłusta, mam więcej mięśni niż tłuszczu i dzięki temu wyglądam całkiem, całkiem- mimo, że chuda nie jestem. Jest dobrze, będzie lepiej! A mój zayebisty biust i pupa- odwracją uwagę od negatywów. Ja się sama sobie w tej chwili bardzo podobam. A to, że często piszę o sexie- dla was często, dla mnie to sporadycznie. Ciekawa która to pani pisze, że widziała moją fotę- bo oprócz tu obecnych regularnie piszących i 2 osób z drugiego topu na którym piszę, to żadnej atrakcyjnej babki nie widziałam, ba! nawet trochę ładnej- z tych z którymi się fotami wymieniłam. A większość strasznie mi słodziła na temat mojego wyglądu. Tak więc- może jednak zazdrość? :P W sumie czytając to forum można się przekonać, że większość kobiet uprawia sex 1-2 w tyg. a takie osoby jak ja to już masakra i nie możliwość, a jak jeszcze ma się nadprogramowe kg to powinno się z domu nie wychodzić, a co dopiero uprawiać satysfakcjonujący sex :) Generalnie- h wam w d Dziewczyny, jakie ja dziś miałam przygody... Odwoziłam rodzinkę na lotnisko, moim autem ^dla psów^ (zazwyczaj jeżdżę niezawodnym bmw) i się zepsuło w drodze powrotnej! Okazało się, że bateria w tel nie była naładowana bo moje dziecię zapomniało pstryknąć przycisk -on- na wtyczce i był podłączony ale nie łądował. Jeszcze zjechałam nie tam gdzie trzeba i nie miałam żadnej mapy ani nawigacji- bo auto świeżo wyprane było i wyjęłam wszystko rano. Nie miałam tel, byłam gdzieś w pi.zdu na autostradzie. Zaświeciła mi się kontrolka od silnika i od oleju. Sprawdziłam- oleju śladowe ilości- myślę pewnie silinik zatrłam... Siedzę koło auta i ryczę już prawie.. Zatrzymało się 2 gosci- powteirdzili, że toten olej. Zaraz za rondem, któe było niedaleko powiedzieli mi, że jest mechanik- i że tam mogę kupić olej. Dało się jechać, wolno, ale dało się więc pojechałam gdzie mi wytłumaczyli. Kiedy zjechałam z autostrady już ledwie zipało moje auto więc zaparkowałam i poszłam dalej na piechte. Doszłam do stacji benzynowej. Okazało się, że siedzi tam tylko starsza pani, która za cholere nie wie jaki olej potrzebny, ale nieopodal jest mechanik- poszłam tam- dowiedziałam się jaki olej. Kupiłam, wróciłam do auta. Próbuję odkręcić ten korek- nie da się... Jakiś gościu się zatrzymał i chciał mi pomóc, ale też nie mógł odkręcić! Po chwili kolejny- też nie mógł... Zostawiłam auto, zapytałam jakąś babkę o drogę do bus station- gdy dosżłam okazało się, że to bus stop- nie ma tam autobusów do mojego miasta! To godz drogi autostradą... Spotkałam jakieś dzieciaki, które nie wiedziały gdzie autobusy, ale wiedziały skąd pociągi odjeżdżają.. Aha- chciałam zadz do mojego faceta, ale spotkałam tylko 1 budkę- na kartę, nie na monety.. Kiedy po jakichś 30-40 min doszłam do stacji, była tam też budka na monety i zadz do męża, który przyjechał po mnie. Zajrzał pod maskę, wiedział co jest nie tak od razu- a ten korek- BEZ PROBLEMU ODKRĘCIŁ! On jest dobry w tym ( i nie tylko w tym zresztą, On jest dobry we wszystkim) i coś tam pokombinował i wrócił tym graciakiem- ja bmką i już nigdy nigdzie nie pojadę tamtym autem dalej niż do parku i będę zawsze pilnować żeby mieć naładowany tel- do tej pory, oprócz pracy, prawie go nie używałam. Teraz zacznę;) No ale była przygoda, dziecko szczęśliwe- chociaż zawiódł się bo miał nadzieję, że pociągiem wrócimy :D A byłam jeszcze z młodszym synkiem. Właśnie wróciłam- a wyjechałam o 13.30 Szkoda, że tu zamiast pozytwnej energii taka zawiść panuje. Zastanawiam się nawet czy nie przestać tu pisać, ale chyba bardziej was wk.urwiam jak piszę- więc zostanę drogie pomarańcze niedoyebane :)
  18. kuleczka- mel daje wycisk :) Mamtakie samo zdanie jak Agha. Wyłączam kompa oficjalnie :D
  19. Jezu- zdążył oczywiście... Masakra... I pomyśleć, że z pol. byłam jedną z najlepszych uczennic :( Zapominam czasem jak się co pisze, czasem piszę z 2 zdania po ang i zauważam, że to nie tak...
  20. Miałam nie pisać o sexie... Ehh Idę, bo tyle to pisałam, że On się już zdąrzył wykąpać :D I mnie molestuje :) Dobrej nocy pięknoty :)
  21. To prawda :) Dzięki ;) Zauważyłam, że im więcej mam do zrobienia, im więcej się dzieje- tym ja szybciej i lepiej- bardziej efektywnie działam. Odkąd wróciłam zdąrzyłam odkurzyć całą chatę, powiesić zrobione wcześniej pranie, umyć podłogę w łazience/ umywalkę/ kibelek. Ziemniaki walnąć na gaz i moje pupile wyprowadzić. Mój mąż zaraz wraca i po kolacji zawiezie mnie na basen- o tej porze nie ma miejsca do parkowania ;)
  22. lopilo- uzalezniona jestem napewno od czegos innego :P :) Nawet jak padam I jestem mega zmęczona to i tak muszę... A rano przed ćwiczeniami zazwyczaj budzę męża w określony sposób ;) A jak ja nie mam na rano i On pierwszy wstaje- On mnie :D Z zebami nawet nie chce mysleć :( mialam kiedyś- w podst! doswiadczenie z yębniętą dentynstką, zamiast borować usunęła mi zęba! Zdrowy ząb.. Bez zdjęcia, tak z biegu.. Tylko się okazało, że to nie takie proste ( to było w sdzkole) i nie mogła sobie poradzic bo mam mega korzenie i wrastające pod dziąsło... Kilka znieczuleń nie zadzaiłało i czułam wyrywanie.. Al etakmi rozpierdzieliła to, że sama jej kazałam skończyć! :D \Ona pani basiu, prosze wewac pogotowie, zawieziemy ja do szpitala- a ja- nie, rwij to k....! No i skończyła, a ja miałam 3 dni krwotok, wylądowałam wszpitalu, moi rodzice chcieli ją pozwac i mam traumę na całe życie.. Dobra idę na obiado- kolacje. Rybę+ ziemniak dla odmiany bo mam ochotę+ surówka z kapusty. Mężuś mi wczoraj zrobił :) Do jutra laski!
  23. A ja już po pracy :) Dzieci bawią się z psem na tarasie, a ja pierwsze co- włączam kompaaa! :) Agha- no my z tej samej gliny- najwyraźniej :) A jak czas znajduję juz ci mówie- Sama praca jest o tyle dobra, że ja decyduję ile pracuję i jak mam dobry dzień to czasem jest to 3-4h i wystarczy ;) Innym razem jak potrzeba jest to godz 10, albo nocka Wtedy mam cały dzień wolny. Zazwyczaj mniej niż więcej się staram. Tzn krótko- a efektywnie. Dzięki temu mam tak naprawdę dużo czasu. Jeśli pracuję od rana wstaję godz wcześniej i ćwiczę wtedy. Jak np dziś było. Jak wrócę z pracy wcześniej niż reszta- wtedy ćwiczę. Na basen albo na 7 rano, albo późnym wieczorem jeżdżę (czynny do 21/22 w niektóre dni)- wtedy moi mężczyźni mają czas na swoje męskie sprawy ;) Czasem jak mam mały ruch- w czasie pracy wyskakuje na 45min basenu. Staramy się z mężem robić jedzonko na nast.dzień- wtedy mamy obiad z głowy, jakiś kurczak, ryż jest zawsze ugotowany, fasolka, jajka, etc Pełna lodówka też ważna rzecz- wszystko co zdrowe kupujemy, dużo owoców żadnych śmieci- co by nie korciło ;)- a na przekąski jest. Trochę kulejemy ze sprzątaniem kiedy więcej pracuję, ale na szczęście mój syn najwspanialszy na świecie pomaga i np odkurzy całą chatę co drugi dzień- ja umyję, mąż naczynia myje codziennie (zmywarki już nie mamy) Młody zbiera zabawki swoje i zwierząt ;) To zazwyczaj każdemu zajmuje z pół h i nikt się nie napracuje :) Zawsze pilnujemy podłogi, no, staramy się ;)- bo nasze maleńkie pieseczki i koteczek lenią się z leksza. Je też codziennie któreś z nas wyczesuje. Zanim wyjdę rano wyprowadzam piesiory- wtedy zazwyczaj się rozciągam bo śmigają bez smyczy 2 w 1 Bardzo blisko, praktycznie za płotem, mam fajny teren gdzie nie muszę nawet tego -groźniejszego- samca zapinać ( suka zawsze chodzi bez smyczy) ;) no i czas oszczędzam. Jak wraca synek- wypuszcza je do ogrodu i sobie łażą ile chcą. Po pracy zawsze jest dłuższy spacer z psami- najczęściej z młodszym synem na rowerze :) znów 2w1 Do parku kiedy jadę pobiegać( coraz rzadziej bo padaaa) też zabieram dzieci z rowerami i 1 psa- raz ten, raz ten ;) Żeby mieć wieczorem czas dla siebie dzieciaki lądują w pokoju swoim koło 20. Czytamy jakąś historię, potulimy się i młodsze od razu do łóżka- zasypia od razu, a starsze czyta/ ogląda coś trochę dłużej. Jak jadę na basen to siedzą z mężem i oglądają Top Gear :D W soboty jeśli nie pracujemy zazwyczaj do południa wszyscy ostro sprzątamy i w 3h mamy idealny porządek- a jak nie- bajzel na kółkach. Jak pracujemy to po pracy. Jak moje dziecko ma dobry dzień to on jakieś porządki robi. Mąż zajmuje się ogrodem i terenem wokół domu- tak raz w miesiącu karcher i te sprawy, ja tylko kwiaty sadzę :P Auto razem sprzątamy, albo on sam. Zakupy- ost najczęściej przez net zamawiamy, czasem mąż w drodze z pracy robi, albo ja gdzieś po drodze, zazwyczaj kiedy dziecko odbieram w tyg. jakieś mleko dokupię. Niedziela wolna od wszystkiego. Jesteśmy wtedy wszyscy razem i regenerujemy na naszych wyprawach, albo jak już się naprawdę kiepska pogoda robi- lenimy się w domu- w piżamach zazwyczaj ;) Czasem wieczorem dzieci zostają u kuzyna, kuzynki na dłużej- a my na randkę, albo do kina. Zwierzaki jedzą suchą karmę- sekund pięć i nakarmione- a kota młodszy karmi 2x dziennie- sam! :) Bez przypominania! Tzn kot mu przypomina ;) Kuwete sprząta starszy. Najwięcej czasu marnuję na kafe-w każdym prawie wolnym momencie! :/- tu zaglądam... Po 100 razy dziennie :P To by było na tyle :)
  24. Hey Agucha- współczuję :( lopilo, ruzi- gratulacjeeee! Ja w dopiero w przyszły czwartek mam bad. krwi. Mogłabym wcześniej, ale w tych godz kiedy mi zaproponowali w poniedziałek mam służbowe spotkanie już umówione i nie będę mogła tam być. Ja wczoraj zaliczyłam trening na brzuch+ ten z tiffany+ basen, a dziś na ramiona i plecy+ rozciąganie- przed pracą, wieczorem godz basenu. Zmiejszyłam czas ćwiczeń do godz. bo mnie za często ramię po kontuzji bolało. No i teraz dochodzi jeszcze basen prawie codziennie- ok. godziny. Myślę, że wystarczy :) Dobra lecę, wpadłam tylko po papiery i musiałam coś wydrukować- a jak kompa włączyłam musiałam na kafe zajrzeć :) ;) idę!
  25. Szczupła duchem

    zdrowy styl życia

    badzia- gratulacje! piękne spadki i jak cieszą :) Super! Lecę
×