Agucha30

wlasnie tak pomyslalam, ze ta czarna jedynie na chwile obecną by sie nadawala do rozkloszowania :) A jeszcze bede miala w tym tyg taką samą tylko, że granatowa :) Ale rozmiar mniejsza, wiec chyba jeszcze w nią nie wejde.

hej :) 81,5. Jutro zrobie chyba dzien bialkowy. Sukienki piękne, chce na wesele taką jak w ostatnim linku. Myslę nad tą halką, ale w sumie nie mam sukienek, ktore mozna byloby rozkloszowac.

lopilo do wakacji to tak, bedziemy super laski, zreszta Ty juz jestes. Tyle, ze teraz tak bardzo chcialabym miec juz ta cholerna 7-ke :o I mam wrazenie, ze im bardziej mi zalezy tym dalej jestem od tego :o Dokladnie tak jak zawsze bylo z moim odchudzaniem przed waznymi wydarzeniami w zyciu, im bylo blizej i sie bardziej stresowalam tym bardziej nie udawalo mi sie schudnac i jadlam jeszcze wiecej. Teraz niby trzymam diete, ale mysle, ze za duzo jednak mam ostatnio wyjsc i imprez i alkoholu, ktory badz co badz jednak spowalania metabolizm, po drugie moje posilki w ostatnim czasie sa zbyt nieregularne i to duzy blad :o i po trzecie np w zeszlym tygodniu nie jadlam wcale gotowanego obiadu, tylko inne rzeczy bo nie mialam czasu i nie chcialo mi sie gotowac i to tez zle, bo ja lepiej chudne jak jem cos gotowanego tzn w miare normalny obiad, a nie zapycham sie jakimis suchymi rzeczami. Do wakacji natomiast jest jeszcze duzo czasu to nawet moglabym chudnac wolno, ale zebym juz chociaz miala ta pieprzona siodemke.

wrocilam od mamy - byly jej imieniny to musialam wpasc na troche, bo teraz to juz dopiero na swieta pojade. No i oczywiscie co? Zjadlam dietetyczny obiad (mieso troche gotowanego i troche pieczonego + surowka) a potem musialam zjesc nadprogramowo salatke warzywną (ale zamiast majonezu byl jogurt grecki) i kawalek szarlotki bez cukru. Moze to nic wielkiego, ale juz na pewno dzis nic nie schudlam, a moze i znowu waga pojdzie w gore :o Dzis mialam spory apetyt chyba dlatego, ze tak wymarzalam jak jechalam w obie strony. Jak jest taki mroz, to mi sie chce wpieprzac jak nie wiem, serki wiejskie chyba przestaja mnie pociagac. No ale nic, poddac sie nie poddam. Jutro nie zaczne ostrej diety, bo mam za duzo jedzenia w lodowce innego i musialabym za duzo wyrzucic, ale od wtorku moze sie uda. Akurat kibelek mialam porzadny jak ostatnio wrocilam z imprezy, i moze dlatego wczoraj rano wazylam najmniej. Dzis niestety juz wiecej. W tym tygodniu mam nadzieje bede mogla pisac wiecej, bo w pracy juz bedzie spokojniej i nie bede tez musiala po pracy ciagle gdzies latac, ale bede musiala sie troche przygotowywac powoli do imprezy, w tym tez i bede musiala z grubsza posprzatac mieszkanie, bo nie wiem czy impreza sie nie skonczy u mnie (przynajmniej dla mnie i moze jakiegos kolegi :P), wiec mieszkanie musze miec ogarniete, a obecnie mam burdel na kolkach.

hello :) chociaz mina to powinna byc :( waga u mnie znowu w gore i znowu >81 ja juz nie wiem zupelnie o co chodzi, wczoraj dzien byl wzorowo dietetyczny, mialam tez sporo ruchu :( bylam pewna, ze w koncu cos ta waga ruszy w dol a tu dupa :( Teraz jade na chwile do mamy, ale od pon lub wt przechodze znowu na tamta rygorystyczna diete. lopilo - z sylwkiem moze jeszcze cos wyjdzie, najczesciej to na ostatnia chwile cos wychodzi. Co do zumby to wg mnie jak i z kazdym sportem, wg mnie tak samo jak i z jakims aerobikiem. Jeden trzyma diete i chudnie, drugi chodzi zeby tylko sie poruszac. Wiadomo ze od samej zumby sie nie schudnie jedzac wszystko, nie zwazajac na diete. Tak samo jak i ja od rowerka czy steppera tez nie schudne ani grama, jesli nie bede trzymac diety.

temu chlopakowi o ktorym pisalam, to chodzilo o to ze w ogole laska nie moze byc starsza nawet o rok ani zbyt doswiadczona. Z tego co mowila mi o nim przyjaciolka, to nawet cos tam kiedys sie zapowiadalo miedzy nim a inną kolezanką z pracy, ale jak sie dowiedzial, ze tamta jest 2 lata starsza od niego, to juz nic nie bylo. No niektorzy maja jakies dziwne zakorzenione przekonania i preferencje no i coz zrobic. Ja nic nie mam do mlodszych facetow, zwykle mialam starszych, ale zdarzylo mi sie nawet spotykac z facetami mlodszymi o 7 lat.

NICK................ WIEK.....WZROST.....BYŁO......JEST.. ......BĘDZIE lopilo................31..........170..........98...... ...74,4...........65 marga7.............34........ .165..........85...........80.............60 Agucha30......... .30.... .....168..........94..........80,5...........65 Ruzibunee..........22.........170...........90......... 74,0...........65 Szczupła duchem..31.........164...........98..........83,1........ .. 65 Agha910.............37.........162..........65.......... 60,5...........58 pizzerinkaa.........30.........165..........63,3........ 60,0..........55 Wirka87 .............25........178..........113...........95........ ....75

sorry mam juz co aktualizowac w tabelce, zwazylam sie teraz przed sniadaniem jeszcze raz, bo pierwsze wazenie bylo juz jakis czas temu jak wstalam. no i teraz mam 80,5 :)

co do swiąt to z wiadomych wzgledow sie nie wypowiem, to jest dla mnie nudny czas zazwyczaj i jak sie tylko zaczną to marze, zeby sie skonczyly. Nic z jedzenia rowniez nigdy na swieta nie przygotowuje.

hej lalunie :) wrocilam do domu przed 4 ;) ale juz jestem na nogach, bo niedlugo jade i nawet mnie glowa nie boli :) Chyba dlatego, ze juz przed spaniem wzielam ibuprom. Impreza bardzo udana, wypilam nie tak duzo jak myslalam, ze moze byc, tzn pol litra wina czerwonego z colą light i potem juz tylko soczek pomaranczowy tez light oraz woda. Zjadlam tez niezbyt duzo, 2 kotleciki z piersi kurczaka w otrebach i lyzke salatki. No i wytanczylam sie :) z jednym fajnym chlopakiem (wolny:P), ciagle chcial ze mną wywijać. Bylo smiesznie. Toczyl ze mną i moją przyjaciolką (to jej kolega z pracy) rozmowy o zyciu i zwiazkach, kobietach i mezczyznach no i sie dowiedzialam, ze on skresla jesli chodzi o zwiazki dziewczyny starsze od niego - a i ja i moja przyjaciolka jestesmy starsze od niego o 3 lata :P Twierdzi, ze starsze dziewczyny maja juz swoje ugruntowane poglady, nawyki itd Wiem, ze mowil mojej przyjaciolce tez, ze jestem fajna laska i w ogole super. Wg mnie rowniez byl fajny, no ale z takim podejsciem do kobiet... Uslyszalam tez od jednej laski, ktora mnie widziala ostatni raz w maju, ze schudlam bardzo :) A i z jednym chlopakiem rozmawialam na temat diet, odzywiania w ogole, sportu itd, bo on wie, ze sie odchudzam a jest dosc zaangazowany w te sprawy i ma sporą wiedzę, a sam ma cialo tak wyrzezbione... No i poradzil mi, ze jesli waga nie chce mi spadac przez dluzszy czas to zebym swoje posilki z calego dnia rozlozyla na wiecej razy, np jak jem 3 razy to zebym jadla to samo 5 razy (ten chlopak je np 6-7 razy dziennie), ze koniecznie trzeba przyzwyczaic organizm do regularnych posilkow np co 3h, zeby wiedzial ze dostanie szybko nastepna porcje jedzenia i nie bedzie wtedy magazynowal tluszczu. No ale stwierdzil tez, ze chudniecie ok 3 kg miesiecznie to jest bardzo optymalnie, jesli chodzi o zdrowie, utrwalanie wagi itd i bardzo dobry wynik i lepiej sie nie spieszyc. Co do sportu to stwierdzil, ze jak ktos nie jest urodzonym sportowcem, to zeby sie nie zmuszac, nie trzeba cwiczyc zaciekle i wylewac siodmych potow na silowni, ale wystarczy jakakolwiek aktywnosc, wiecej spacerow, zmiana takich normalnych zyciowych czynnosci na bardziej aktywne. Co do mnie to dzis na wadze znowu mniej :) ale nie mam co uaktualniac w tabelce bo mam 80,8 :) jestem w miare zadowolona biorac pod uwage wyniki z ostatnich dni. No ale po tym winku w koncu zaliczylam normalny porzadny kibelek. No i sporo tanca bylo wiec sie poruszalam.

hej laski, gratuluje Wam spadkow, ładnie idziecie. Ja niestety wciaz do przodu, dzis 81,4 , a wczoraj wieczorem mialam sporo ruchu i kolacje zjadlam juz przed 18. Nie wiem czy przejscie na tamta rygorystyczna diete cos pomoze, bo ostatnim razem moze to byl szok dla organizmu, zaskoczenie i przypadek, nie ma gwarancji ze za drugim razem tez mi poleci 1,5 kg, ale od jutra po dzisiejszej imprezie jeszcze bardziej dokrecam srube (o ile sie da bo wczoraj zjadlam na pewno mniej niz 1000 kcal, jakies tam 2 male twarozki, plaster szynki, pieczywo chrupkie, 2 jaja i jablko) Piekne te gorsety co pokazalas lopilo :) i fajne te halki, nie wiedzialam, ze same takie mozna kupic. Podoba mi sie taki styl i jak tiul wystaje spod sukienki.

od 7-ki to jestem coraz dalej aktualnie :D Najgrosze, ze na jutrzejsza impreze kolezanka robi mega niedietetyczne dania i mi mowila: no chyba w piatek nie bedziesz na diecie, co? Postaram sie jednak zjesc jak najmniej u niej a i w ciagu dnia sie oszczedzac. No ale niestety alko... Chociaz ja juz dla siebie specjalnie zakupilam do drinkow cole light i sok pomaranczowy light i to bede pila, tyle, ze z alko tez nie moge jutro przesadzac, bo w sobote w poludnie musze byc na chodzie - jedziemy zawiezc szlachetne paczki bezposrednio do rodziny, dla ktorej robilismy. A potem nie ma wyjscia, zostal mi ostatni tydzien przed imprezą i musze miec 7 z przodu chocbym miala pasc trupem. Dzis sie oszczedzam z jedzeniem, ale kibla juz chyba 4 dzien nie bylo, szlag mnie juz zaczyna trafiac.

no mam te lakierowane czarne, to one nie są na cienkiej szpilce, ale chyba tym razem nie biore zadnych, w koncu nie musze robic piorunujacego wrazenia ;) Ale na impreze 14-go to juz biore szpilki na przebranie. Nie znosze chodzic na imprezy w zimowych butach :o to mnie zawsze w zime wkurzalo, nawet do klubu bralam szpilki na przebranie, bo nie znosze byc w kozakach na tancach :o

ja sie nie boje zmieniac buty, oczywiscie mialabym np szpilki w torebce na zmianę, ale chodzi mi glownie o podlogi, parkiety i dywany w mieszkaniu :) Szpile mam w wiekszosci na cienkiej szpilce i nie kazdy sobie zyczy chodzenia po swoim mieszkaniu w takich butach. Dodatkowo mam np jedne szpilki z nieco brudzącą podeszwą (jesli sie zamoczy wodą). Uwazam ze z jednej strony troche nie jest w porzadku wchodzenie komus na dywany w cienkich szpilach, z drugiej strony znowu czasem sie mowi, ze gospodarz nie powinien gosciom kazac zdejmowac butow. Na tą imprezę w pt wiec nie bede brala zadnych szpilek, zwlaszcza, ze to malutka kawalerka, czesc osob ma siedziec na poduchach na podlodze, bo nawet nie ma tyle miejsc siedzacych i jestem pewna, ze zadna laska nie bedzie miala butow na zmiane. No ale tez bez butow z odslonietymi lydkami nie czuje sie w pelni komfortowo, a pozostale laski pewnie beda jakos w miare elegancko ubrane, nie w dzinsy i t-shirty.

hello :) ale jestem zalatana :/ jesli nie pisze albo nie komentuje to zazwyczaj temat mnie nie dotyczy albo po prostu nie mam zdania albo tez przeczytam w locie a odpisuje cos za 3 h i zapomne juz co chcialam napisac. Na wadze porazka, nawet szkoda gadac. lopilo Twoje postepy w odchudzaniu zarowno wagowo jak i cm sa godne podziwu. Mam pytanie do tego, co lopilo napisala, ze na sylwka zalozy wystrzalowe buty. Czy idac do kogos do mieszkania zakladacie szpilki w ktorych chodzicie mu pozniej na dywanach/podlogach? Bo ja mam dylemat, wiadomo stroj bez butow czesto juz nie jest tak efektowny a ja na bosaka nie wygladam dobrze, ale idac do kogos zawsze zdejmuje buty, fakt, ze malo mam takich bardziej oficjalnych domowek, gdzie chce wygladac dobrze, ale wlasnie w pt to bedzie taka impreza. No i mam zamiar zalozyc sukienke, tyle, ze z moimi lydkami bez obcasow efekt nie jest powalajacy :/ A w kolezanki kawalerce na pewno w butach chodzic nie bede. A co do zazdrości :) to ja nie zazdroszcze nikomu rzeczy materialnych, ciesze sie z tego co mam i nie przywiazuje wiekszej wagi do nich, pieniadze szybko przelatuja mi przez palce, szybko przyszlo, szybko poszlo. A ze ktos ma piekne samochody, domy to mi to wisi. Jedyne co to wlasnie czasem zazdroszcze figury dziewczynom, ale tez wtedy wkurzam sie sama na siebie bardziej, ze sie za siebie nie moge wziac.

dodam jeszcze, ze kupilam drugą ta sukienkę, ktora tu pokazywalam rozkloszowaną, mam czarną a kupilam jeszcze granatową (a kolezanka krótką czerwoną ;)) ale o rozmiar mniejszą :) czyli 40, ale teraz to nie wiem kiedy do niej schudne.

hello, ja tylko na chwile, jestem zarobiona. Wczoraj wrocilam do domu o 22.30 - zalapalam sie z kolega na wycieczke do ikei. nie musze chyba mowic, ze z pustymi rekami nie wrocilam :) kupilam komode i pare drobiazgow i 800 zl poszloooo Bylam juz padnieta i dzis wstalam z bolem glowy jakby z niewyspania. Wczoraj obiad byl troche grzeszny (chinczyk - ale nie najgorszy zestaw i bez sosow, wracam ostatnio pozno i nie mam czasu nawet ugotowac :(), ale po nim juz nic nie zjadlam czyli od 14.30 praktycznie do dzis do rana juz nic, tylko sie nalatalam po ikei i natargalam ciezarow w ramach ruchu, a na wadze w dalszym ciagu porazka, dzis 81. Zaczynam watpic, ze kiedykolwiek bede miala 7 z przodu. Poza tym pozmienialo sie u mnie znowu wszystko na ten tydzien, nie ide dzis na tance bo okazalo sie ze znowu jest za malo chetnych buuuu. Wiem ze sporo grubszych dziewczyn chcialoby isc na tance, ale na normalny sie wstydzi, a jak powstala specjalnie dla nich grupa, gdzie tez by bylo troche gimnastyki z uwzglednieniem mozliwosci puszystych, to chetnych brak .

wszystko jest na stronie szlachetnapaczka.pl tam sie wchodzi w wybor rodziny i dalej swoje wojewodztwo i tam są opisy rodzin itd. jest wiele magazynow w polsce, tylko czasu juz niewiele, bo do tego weekendu.

robię paczke w pracy :) Kupujemy rzeczy, albo dajemy czesc uzywanych typu jakies ubrania, zabawki no i w weekend zawozimy do magazynu, a prawdopodobnie do rodziny bezposrednio.

hello :) ja tez mam paletke sleek original, ale ja nie lubie z kolei matowych cieni. Mam jeszcze curacao chyba czy cos w tym stylu. Nie lubie duzych palet, bo cieni zwlaszcza w ostatnich 2 latach uzywam malo, wole juz kupic jeden porzadny, niepowtarzalny kolor i nawet za pojedynczy dac duzo kasy. Tyle ze i tak nie wiem kiedy zuzyje swoje cienie, ktore posiadam obecnie, bo mam ponad 40 sztuk (liczac paletki jako 1, no i reszta to pojedyncze). Jedną najwieksżą palete (48szt) oddalam jakis czas temu mamie, znudzila mi sie zanim zdazylam zuzyc chociaz 1/10. U mnie dzis na wadze znowu 80,8 ech... ciagle hustawka.

ja gdybym miala na to wszystko czas, to moze i bym poczula klimat swiąt. Ale chodzac do pracy i wracajac jak jest ciemno (i zwykle stojac w korkach i wsciekajac sie w grudniu bo spada pierwszy snieg a ludzi na miescie tlumy wszedzie) mam juz wszystkiego dosc i ostatnia rzecz jakiej mi sie chce to jakies swiateczne porzadki, gotowanie, dekorowanie. Gotowaniem zajmuje sie w zasadzie tylko mama, babcie. Mama przynajmniej ma w tym roku wiecej czasu, bo juz jest na emeryturze. Ja mam w planach chociaz ogarnac porzadniej swoje mieszkanie, ale nie wiem kiedy to zrobie, skoro 2 najblizsze weekendy to imprezy i pewnie kac po nich :P wiec gdzie mi sie tam bedzie chcialo sprzatac. Ale za to na impreze firmową swiąteczną ide chetnie :) pierwsza chetna jestem w kolejnosci :) No i troszke klimat świat czuje robiąc tą paczkę dla rodziny. Jutro juz zaczynam pakowac pudla jako prezenty, robic kokardki itd :)

hehe ja nie przepadam za swietami, ale i tak najbardziej z tego lubie ten czas przed, samych swiąt juz nie. Zreszta ich klimatu prawie nie czuje i tak. Nie przepadam za chodzeniem po galeriach handlowych, gdzie juz od dawna wszystko jest swiąteczne, dnie spedzam w pracy az do samych swiąt, wiec jakby nie mam gdzie poczuc tego klimatu. Nie ubieram choinki, mam tylko taka malutką juz ubraną i z lampkami, ktora stawiam na barku miedzy kuchnią a pokojem, zadna inna by mi sie nigdzie nie zmiescila. Wyjmę ją wczesniej oczywiscie, bo juz i tak od 21 grudnia nie bede w wawie tylko u mamy.

hello, ja tylko szybciutko, bo mam duuuzo pracy. Na wadze dzis porazka na maxa, o 1 kg wiecej niz w sobote. No ale coz, czy jeszcze cokolwiek moze mnie zdziwic? Chyba nie. lopilo - tym duraline musze sie w takim razie zainteresować ;) Szczupla dostalam link, wczoraj otworzylam w domu na kompie i mi sie otwieralo, tylko myslalam, ze to jedno zdjecie a nie album, ale co dziwne teraz weszlam w pracy i dupa, nic sie nie otwiera, jakby pusty mail.

"Bedzie cud jak bede miala nadal ponizej 80." tfuuu mialo byc ponizej 81.

powiem Wam, ze ja sobie na wlasnym weselu (gdybym kiedykolwiek takie miala) nie wyobrazam nie pic wodki :o Jakbym na trzezwo miala to przezyc, to by chyba byla najgorsza impreza w moim zyciu.