Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agucha30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agucha30

  1. probowalam dzis tez kucania, masowania, lezenia z nogami przycisnietymi do brzucha :d wszystkiego :D wszelkich pozycji. Bede jeszcze probowac z tymi jablkami (postaram sie juz miec wode przygotowaną w dobrej temperaturze), ze sliwkami tez, mam w domu akurat i z roznymi innymi sposobami. Dopiero teraz czuje, ze cos mi tam sie przelewa w jelitach :/ A wodę pij, niewazne, ze wysikujesz, organizm wchlonie tyle ile ma wchlonąc, ale jesli jesz bialko wlasnie chodzi o to zeby woda przelatywala i z moczem wydalala jak najwiecej kwasu moczowego - u mnie na dukanie byl juz na granicy normy we krwi, co nie jest dobre. Trzeba jakby wyplukiwać go wraz z moczem, ale nie tylko ten kwas moczowy, rowniez inne produkty przemiany materii. Poza tym ogladalam w weekend w tv jakis program o otylosci i mowili tam, ze trzeba pic duzo na diecie, zeby krew doplywala i wraz z wodą oczyszczala komorki tluszczowe, tzn tak jakby zabierala z nich tluszcz, a jak sie malo pije, to nie ma na to szans. Nie ma sygnalow dla komorek tluszczowych, ze mają cos wydalac, jak niewiele wody tam doplywa.
  2. jablka nie wiem czy podzialaly, w sumie tak pol na pol. Wode wypilam na pewno szybciej niz godzine po jablku, mysle ze pare minut po, moze z 10, max 20 jedna szklanka, potem po kolejnych 10 minutach kolejna i jeszcze jedna, czy tam pol, a potem dla odmiany to siemie lniane. Potem poszlam na tron pocwiczyc wlasciwe odruchy i w miedzyczasie pomasowac troche brzuch i podczas tych cwiczen nieoczekiwanie cos sie urodzilo :D Nie jest to szczyt marzen, na pewno nie luzna kupa, i musialam sie troche nameczyc, ale czuje sie lzej. Moze cos jeszcze sie dzis trafi. mammmaa26 - witaj ponownie :) uwazaj na te kupy, moze nie czytaj tych 10 stron lepiej :P Karolina - witaj :) ech chcialabym wazyc te 70 kg... marzenie
  3. ja juz po jablku i 0,7 litra przegotowanej wody :) czekam :) do tego zaparzylam jeszcze moje siemie lniane mielone z kawalkami pomaranczy i zaczynam je popijać :) to jedynie siemie jakie mi wchodzi, normalnego pewnie bym nie wypila. Wiecie mam ostatnio niemoc jesli chodzi o rowerek, w pon w pracy 2,5 godz sie narobilam to mi sie nie chcialo juz pedalowac, wczoraj tez jakos sie srednio czulam, dzis sie nalazilam po galerii handlowej i tez mi sie nie chce jezdzic. Ale obiecuje sobie, ze jutro juz pojezdze.
  4. Marga - ja mysle, ze mam/mialam takie kompulsy, w sumie to bardzo do mnie pasowal opis jedzenia kompulsywnego, i przyczyny tez :( Ale obecnie na diecie daje rade, chyba dlatego, ze po 1 nie mam w domu zadnych niedietetycznych rzeczy, po 2 ze moja dieta nie jest az tak resytrykcyjna, jem wszystko, ale wiele rzeczy w wersjach odchudzonych (co nie znaczy, ze gorszych w smaku). Mysle ze latwiej opanowac takie napady, kiedy je je sporo, wiec radzilabym Ci jesc jednak wiecej (rzeczy dobrych na dieci i oczywiscie kochanych bialek )i zadnych glodowek czy glodzenia sie caly dzien, zeby wieczorem zjesc cos niedietetycznego. Ale oczywiscie zrobisz jak uwazasz. Wg mnie glodowanie nie dosc, ze spowalnia metabolizm, to jeszcze powoduje, ze latwiej potem rzucamy sie na jedzenie. Ja wlasnie wrocilam z leclerca :) poszlam glownie po patelnie ceramiczną i foremki/blaszki do pieczenia ciast/zapiekanek no i wyszlam bez patelni oczywiscie (za drogie byly albo dziadowskie tanie), ale kupilam jedną blachę do ciasta, i jedną formę taka do tarty okraglą silikonową. No i rownież kolejnych 6 foremek do muffinow, bo przeciez moich 12 to za malo :) Poza tym kupilam wiele pysznosci do jedzenia, w tym 1 kg sera twarogowego o cudownym skladzie (praktycznie samo bialko), jakis francuski, bedzie idealny do pieczenia sernika, albo babeczek serowych w ten weekend :) Kupilam tez np 3 ziemniaki :) chce mi sie ziemniakow upieczonych w piekarniku byc moze w rekawie do pieczenia z przyprawami i lyzeczką oliwy i to bede jadla z mlekiem zsiadlym, chyba w piatek taki zrobię obiad. Poza tym kupilam jeszcze serki homo light, do wielu przepisow mi poslużą, oraz troche przypraw, w tym np do pizzy, bo weekend bede robila pizze dukana :) Przychodzi do mnie kumpela na dukanie na wyżerkę :D Ona jest w fazie samych protein, wiec bedzie jadla pizze z szynką, sosem, ja natomiast rowniez z warzywami :) A teraz na kolacje wypilam jogurt waniliowy no i przed chwilą zjadlam jablko i gorąca woda sie wlasnie chlodzi do temaperatury takiej zebym mogla wypić :D Zobaczymy co z tego wyjdzie, mam nadzieje, ze jeszcze dzis zalicze kibelek, bo juz naprawde ciezko mi w brzuchu :/
  5. kupilam dzis na allegro ksiązkę: http://allegro.pl/nasz-maly-prl-izabela-meyza-wojciech-szablowski-i2642286145.html zobaczylam jak dziewczyna w autobusie czytala i zapragnelam :D
  6. oczywiscie zamierzam sprobować, nawet dziś :) wczoraj to juz sobie darowalam i nie mialam w domu jablek, ale dzis juz muszę znowu kombinowac :)
  7. lopilo - super :) gratki U mnie waga bez zmian od wczoraj, ale to i tak dobrze, bylam pewna, ze znowu podskoczy, bo wczoraj kupy nie bylo i juz czuje sie jakos ciezko :/ Sniadanie dzisiejsze: 2 wasy, serek topiony light, 100 g łososia wedzonego, pomidor i kawa pół na pół z inką :D i z przyprawą do kawy
  8. Ruzi - a z czego robisz polewe? Bo ja w pierwszej wersji mialam ,ze chyba 2 szkl cukru pudru, mala kostka masla i serek philadelphia i to wyszedl taki slodki lukier, ze masakra. Nastepnym razem zmnieszylam o polowe ilosc cukru pudru i bylo znosniejsze. A kolezanka teraz robila z serka president, ale jej polewa byla bardziej taka serkowa w smaku. W mojej nie czuc serka, tylko wychodzi taki waniliowy krem.
  9. Ruzi - fajne ciacho :) ja chyba zaczne fotografowac swoje jedzenie :D A jesli chodzi o ananasa, to ja nawet go blenduje na papkę :) bo nie chce mi sie kroic i nie czuc go w ciescie.
  10. moja wersja ciasta marchewkowego wyglada mniej wiecej tak: http://www.kwestiasmaku.com/desery/ciasta/ciasto_marchewkowe/przepis.html i przepis z tego co widze podobny, tyle ze tu na obrazku jest przelozne jeszcze tą masą co na wierzchu, ja juz nie przekladam.
  11. aaa lopilo mialam napisac o tym ciescie marchewkowym :) az dla mnie dziwne, ze ktos o nim nie slyszal :) To jedyne "normalne" nie lajtowe jakie w zyciu zrobilam :D Są zapewne rozne wersje, ale ta moja i moich dwoch kolezanek, to wersja z marchewką, puszką ananasa (jedna kumpela daje tez caly sok z ananasa), orzechami, wiorkami kokosowymi. To ciasto w wersji normalnej jaką znam jest bombą kaloryczną, ale jak dla mnie jest przepyszne, cudownie mokre i smak ciezko mi porownac do jakiegokolwiek innego ciasta (ale nie jestem wielką znawczynią ciast). Do tego na wierzchu ma polewę zrobioną z serka philadelphia/druga kumpela robi z presidenta/ z duza iloscia cukru pudru i zapachem waniliowym. Ta polewa jest taka biala, a ciasto ciemne przez marchewkę. Oczywiscie smaku marchwi w nim nie czuć. Ale dla mnie smakuje wyjątkowo. Syrop klonowy jest w roznych cenach, ja akurat kupilam w rossmannie ten z serii bio, kosztowal 19,99, tanszy niz inne jakie widzialam. Aczkolwiek musze dodac, ze nie nadaje sie dos pozycia w duzych ilosciach na diecie, nie jest tak kaloryczny jak cukier, ale jednak troche tych kalorii ma. Ja kupilam go glownie do omletow/nalesnikow, w takiej wersji jadlam kiedys po raz pierwszy i mi bardzo zasmakowal. Sam w sobie chyba nie ma wybitnego smaku, taki slodki plyn, moze zblizony do miodu, ale znacznie rzadszy. Nie uzywam go do innych celow, natomiast mam tez syrop z agawy - nieco zdrowszy, cena podobna za butelke 250 ml, smak dla mnie tez nieco podobny, ale jego uzywam do slodzenia herbaty, kawy, do polewania omletow nie, bo jest za gesty.
  12. no i objadlam sie goframi :) niestety troche zwalilam to czym mialy byc posmarowane - serek homo 0% z dodatkami, zrobilam zbyt slodki i za duzo aromatu smietankowego, wyszedl gorzki i wyrzucilam. Natomiast gofry zjadlam z odrobiną syropu klonowego :)
  13. a i wiecie, kupilam dzis kawe inkę karmelową, mniaaaam taka pachnąca. Wprawdzie samej jej nie piję, ale jak piję rozpuszczalną, to lubię dać jej lyzeczkę + lyzeczkę inki :) dla mnie lepiej smakuje wtedy. Nawet jak z ekspresu w pracy robię, to tez lubie dodac troche inki :) a jak zobaczylam, ze jest wersja karmelowa, to od razu nabylam :)
  14. "dieta podczas biegunek Dieta powinna być lekkostrawna, niskobłonnikowa. Podczas biegunek należy zmniejszyć ilość spożywanego błonnika nierozpuszczalnego. Niewskazane są więc otręby pszenne, pełnoziarniste produkty zbożowe, musli, surowe warzywa. Można natomiast jeść produkty będące źródłem frakcji rozpuszczalnej błonnika, np. miąższ owoców, gotowane warzywa np. marchew, ziemniaki. W czasie stosowania diety wskazane jest również spożywanie oczyszczonych produktów zbożowych, takich jak pieczywo jasne, ryż biały, makaron, drobne kasze np. manna. " chodzi bardziej o warzywa, nie sa dobre podczas biegunki, bo z owocow np banany sa najlepsze. Ogolnie produkty o duzej zawartosci skrobii, typu rozgotowane warzywa (marchew), ryż no i niesmiertelna coca-cola - dla mnie najlepsza :D Nie zjadlabym surowych warzyw i owocow jesli mnie np boli zoladek, sa zbyt ciezkostrawne i zwykle nasilają dolegliwosci, nasilaja biegunki rowniez. Buty z opisu super :) Ja jestem w stanie kupic buty z lumpeksu - fakt, ze nigdy jeszcze w lumpku nie kupilam, bo zwykle butow nie ogladam, ale na allegro kupowalam czasem uzywane :P jak mi sie strasznie spodobaly. Ja juz w domku od godziny, wyszlam wczesniej z pracy :P Zabieram sie niedlugo za kolację: gofry czekoladowe :) Uzyję pierwszy raz mojej serduszkowej gofrownicy :)
  15. jak po przeczyszczeniu zjadlas surowe warzywa i popilas maslanką, to wiadomo, ze moglo Cie znowu pogonic :) jak rozumiem, w naszym przypadku jest to plus, ale ogolnie przy zatruciach/rozwolnieniu nie wskazane jest przeciez jedzenie surowych warzyw i owocow, bo to pogarsza sprawe. Ale punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia :D
  16. o lopilo, jesli mowisz o takim lodzie, to ok, one nie dosc, ze nie tuczą, to jeszcze spala sie kalorie :D
  17. widzisz lopilo jak zajebiscie :D jablka z wodą lepsze niz senes :D tego malaxu nie znam, bo zreszta nic poza tym senesem w sobote jeszcze nie probowalam. Ale tez nie wymagaj cudow od jablek, na diecie jesz niewiele, to i kupa nawet zakladajac, ze normalna nie musialaby byc codziennie. Co do chlebka to zamierzam upiec tez :) kupilam przyprawę do chleba staropolskiego :) Ale oczywiscie bedzie to moja wersja :)
  18. hej :) jesli chodzi jeszcze o ten wiek, to ja nie czuje sie bardziej dojrzala niz w wieku 20 lat. Tak samo nie czuje sie przez to dojrzala do malzenstwa, dzieci. Mam wrazenie, ze jeszcze sie nie wyszalalam :) A w temacie: moja waga dzis 87,0 :D jest dobrze. A wczoraj zjadlam jeszcze kolację normalną (czesc mojej upieczonej zapiekanki) i to dosc pozno, po 19. Nawiasem mowiac zapiekanka wyszla pyszna :) A ja chyba odkrylam pasje do gotowania :D
  19. mnie tez dobijają takie rzeczy :o w przypadku, ktory podalam dobija mnie to, ze wiem, ze jesli spotkania są rzadko, to juz wiezi sie rozluzniaja i coraz mniej ludzi łączy, po jakims czasie nie ma o czym rozmawiać, a wziawszy pod uwage fakt, ze nie mam zbyt wielu przyjaciolek, to czuje, ze moge juz nie miec takiej przyjazni w zyciu :o A uplywajacy czas w sensie generalnym tez mnie dobija :o jestem po 30-tce, a ciagle mysle, ze mam czas na wszystko i jestem mloda jak jagoda :o
  20. ja nie wiem jak bedzie z tą moją przyjaciolką, ale spotkania na pewno beda rzadkie :o Znamy sie stosunkowo krotko, jakies 3,5 roku (poznalysmy sie w naszej bylej juz pracy), ale jak ja rzadko potrafie nawiazac prawdziwą przyjazn, zwlaszcza po krotkim czasie, tak z nią rozumiem sie bez slow od poczatku. I przez te 3,5 roku naprawde zmienila moje zycie. Nie sadzilam, ze kobieta moze az tak bardzo wplynąc pozytywnie na moje zycie :D Mnostwo razem przezylysmy, nigdy sie nie poklocilysmy, zawsze lubilysmy spedzac razem czas (mimo, ze jednak sie dosc roznimy pod wzgledem upodoban :) ona nie podziela mojego bzika na punkcie babskich rzeczy typu kosmetyki, ciuchy), wyjezdzac gdzies, imprezować. Mam jeszcze inne kolezanki, moze i przyjaciolki (jedną taką od wieku 7 lat), ale to juz nie jest ta sama chemia. No ale wszystko powoli sie konczy, bo poznala chlopaka z Trojmiasta. Stracila dla niego glowe, pierwszy raz spotkali sie 1 lipca (nie liczac momentu kiedy sie poznali na imprezie firmowej) i po 3 miesiacach znajomosci ma plany przeprowadzki, ktore zrealizuje, bo wlasnie finalizuje zakup mieszkania tam. Ciezko mi bedzie bez niej, no ale coz... zycie. Chcialabym, zeby wszystko jej sie ulozylo.
  21. nie ma chyba naturalnych sposobow zeby wypijana woda trafiala do kupy. Przeczyszczacze tak dzialaja, ale normalnie niestety masy kalowe tak dlugo znajduja sie w jelitach az woda sie wchlonie do krwioobiegu. No powiedzmy jak sie duzo pije, to niby kupa powinna byc luźniejsza, ale na pewno do dzialania przeczyszczaczy do daleko.
  22. dobra miejscowka na emeryture z przyjaciolka tak gadalysmy w zeszlym roku (jak jeszcze nie miala planow mieszkac nad morzem) ze jakby co to ja sie przeprowadzam na emeryture do Ciecha :D Ona tam ma duzy dom :) wynajmie mi pokoj :P Pewnie od przyszlego roku bedzie krązyć glownie miedzy Ciechocinkiem a Trojmiastem, do wawy pewnie bedzie rzadko przyjezdzac :o Nawet przez chwile myslalam o tym, zeby tez sie przeniesc do Trojmiasta, tzn wynajac swoje mieszkanie w wawie i kupic w Trojmiescie drugie, kredyt bym dostala, zwlaszcza jak za swoje mieszkanie w wawie za wynajem wzielabym mniej wiecej 2 razy tyle ile place raty za nie, a w Trojmiescie mieszkania znacznie tansze. Ale jednak rozmyslilam sie, chyba za daleko od mamy i za duzo musialabym w zyciu zmienic.
  23. jak mieszkasz stosunkowo blisko Ciechocinka, to moge sie przeprowadzic, stamtad pochodzi moja najblizsza przyjaciolka :) bylam tam w zeszlym roku (teraz mieszka w wawie, ale juz od przyszlego roku wyprowadza sie na Pomorze :o)
  24. wiecie co, dzis gadalam z kolegą i tak sie mnie pyta jak tam, ja mowie, ze jest jeden plus dzisiejszego dnia, a on sie pyta jaki i czy to to, ze w pracy wszystko ok, a ja ze nieeee, to po prostu to ze kupe zrobilam :) usmial sie z tego (to ten kolega z ktorym gadam o kupach), ale nie ma to jak cieszyc sie z malych prostych rzeczy :D
×