Agucha30

ja pitole, policzylam, ze dzis przy naprawde mega najgorszym wariancie (ze golabek light ma 200 kcal/szt, ale podejrzewam, ze tyle nie ma, ot troche miesa z indyka i kapusty) zjadlam max 1100-1200 kcal, wlaczajac w to pol litra soku aloesowego, ktory wypilam, a jest troche kaloryczny. No wczoraj na pewno wiecej bo byly orzechy, ale ja juz nie mam pojecia jak to wszystko u mnie dziala, znowu bede musiala pol tygodnia zaostrzyc diete, zeby dojsc do wagi z soboty :o A ja tak nie chce przechodzic na diete < 1000 kcal :o Nie zjadlam nic slonego, bo ja od wielu lat uzywam bardzo malo soli, nie mam z tym problemu, bo nie smakuje mi np posolony pomidor, rzodkiewka, ogorek, jajko. Wielu rzeczy, ktore normalni ludzie solą ja bym z solą nie zjadla.

lopilo - to co napisalas o swoim wczesniejszym odchudzaniu to dla mnie przerazajace. Ja bym na powaznie bala sie o swoje zdrowie tyle jedzac.

ja juz po kolacji: jeszcze jeden gołąbek light+ kromka wasy z wedliną + warzywa. Za jakas godzinke wsiadam na rower, dzis tak min godzine pojezdze.

trzymam sie dzis nawet ok dietowo, po sniadaniu zadnego podjadania, dopiero teraz zjadlam obiad: 2 golabki light, ale juz bez ziemniakow, tylko surowka+ troche gotowanego kalafiora.

zaczelam buszowac po mojej szafie u mamy i jestem milo zaskoczona, mam kolejną moją spodnicę z odzysku :) piekna sztruksowa na jesien, rok temu w niej nie chodzilam bo oczywiscie sie nie miescilam i byla zbyt obcisla w pupie, teraz jest w sam raz, jak schudne z 5 kg tez bedzie dobra, a potem pewnie juz za duza :) jest z lumpeksu, rozmiar ma 12. Zabieram tez ze soba do wawy kolejną parę z moich mega szpilek, lezaly u mamy od roku, bo zalozylam je z raz rok temu na imprezę, teraz wracam do nich :), ale bede miala w pracy na zmianę tylko, bo tak zeby po miescie chodzic, to jeszcze nie. Zabieram tez ze sobą biały wełniany gorsecik, w ktory tez rok temu nie wchodzilam. Chcialam jeszcze wziac dwie kurtki, w ktore rowniez po 2 latach znowu wchodzę, ale juz za duzo siat bede miala, nastepnym razem zabiorę. Teraz bede wozic ciuchy w te i z powrotem :D z wawy bede wywozic do mamy za duze :D bo nie mam gdzie tego magazynować, a mam tego od groma, zajete 2 cale szafy 3-drzwiowe z pawlaczami, jedna dwudrzwiowa i kilka komód. Mama powiedziala, ze widac ze troche schudlam, ale nie sadzila ze az 6 kg :D jej sie wydaje, ze 6 kg to juz jest baaardzo duzo, natomiast kolega ktory mnie nie widzial ze 2-3 tygodnie powiedzial, ze najbardziej po twarzy widac ze schudlam.

wiem, ze pod tym wzgledem jest naturalny, tak samo jak i wiele innych (olej rycynowy), ale nie chodzi mi o to jaki ma sklad srodek, tylko jak dziala (nie tylko chemia moze byc szkodliwa dla organizmu, rosliny rowniez, czesto gorzej niz chemia), nie chce brac czegos co dziala agresywnie i uzaleznia jelita (bo senes uzaleznia i rozleniwia jelita - nawet mi to na tabletkach napisali), wolalabym znalezc sposob, zeby za pomoca diety doprowadzic kupy do wzglednego porzadku bez srodkow aptecznych (ten gest muszli tez mnie zainteresowal, jak poczytalam o tym, bo az wydaje mi sie nieprawdopodobne zeby to dzialalo). Nie mam moze z tym na razie ogromnych problemow, zwykle raz na 2 dni cos bylo, czasem i codziennie (zwlaszcza jak nie bylam na diecie), no i czasem jest normalna kupa, a czasem taka, ze nie czuje pelnego wyproznienia. W ostatnim czasie sie troche pogorszylo (byc moze juz za duzo bialka i przez to pogorszenie), ze wiecej niz 2 dni nic nie bylo, ale nigdy tak zeby 5 dni czy tydzien nic. Senes tylko w ostatecznosci, a bede szukac czegos innego. Fakt ze dietą bedzie ciezko to osiagnac, zwlaszcza jak jem male porcje, a na wszelkie sliwki, otreby jestem oporna. Ale bede probowac z makrelkami, no jeszcze te czopki tez wyprobuje jak mnie znowu kupa wkurzy.

jestem w miare zadowolona z efektu, ale bede szukac innych sposobow, chcialabym naturalnych, ale nie wiem co z tego wyjdzie, a senes w ostatecznosci.

hello :) dzis rano obudzilam sie z lekkim bolem brzucha i ... znowu kupa, w miare normalna. Ale jestem u mamy wiec sie nie waze, bo i tak jestem pewna, ze po wczorajszym dniu mam wiecej na wadze, mimo kupy. Jutro sie zwaze. Na sniadanie zaraz bedzie twarozek ze szczypiorkiem i kromka chlebka.

no i doczekalam sie, po raz kolejny dzis odwiedzilam kibelek i tym razem to juz bylo rozwolnienie z lekkim bolem brzucha, czyli jednak chyba dziala.

pęseta ale czy po dluzszym czasie przyjmowania takich srodkow mozna sie w ogole zalatwic bez nich?

a i jestem u mamy :) zawsze jak przyjezdzam to co najmniej na 1 noc, nie chce mi sie wracac tego samego dnia.

lopilo - a moze ten senes Cie za bardzo odwadnial, nie wiem jakie sa dokladnie objawy odwodnienia, ale on powoduje, ze woda sie nie wchlania z przewodu pokarmowego dalej do organizmu tak jak powinna tylko przelatuje wszystko do jelit i rozpuszcza kupe. U mnie przy tych tabletkach napisane jest, ze trzeba popic duzą iloscia wody.

ja na wakacjach czy wyjazdach tez mam problem zawsze. Jak wyjazd trwa 4-5 dni to moge sie w ogole nie zalatwic podczas niego.

chcialam totalnego wyproznienia, no moze nie zeby mi woda leciala, ale jednak te wczesniejsze kupy w tym tygodniu raczej daleko od normalnego wyproznienia byly. Poprzednio czulam sie ok, po tym jak mialam lekkie rozwolnienie po makrelce, ale to juz bylo ponad tydzien temu.

jeszcze raz sprobuje z wiekszą dawką (3) w ciagu tygodnia, jak juz wiem, ze nie dziala natychmiast, to wezme jakos po poludniu o godz 14-15, bo mysle, ze do 17-18 nie zadziala, wiec dojade do domu z pracy i mam nadzieje, ze nie bede siedziec w toalecie do 3 w nocy :P

hehe dobre z tymi maniami i zbieractwem :) a przerazona jestem po pierwsze tym, ze jak zazyje duza dawke (a do wczoraj nie mialam pojecia jak to na mnie zadziala) to bede miala jakies duze bole brzucha i spedze noc w toalecie a po drugie zaczynam sie bac, ze co bedzie jak bede miala za iles lat np gorsza przemiane materii niz teraz i bede musiala takie srodki zazyc, skoro na mnie normalna dawka chyba dosc silnego srodka nie dziala, to ja nie wiem co bede zazywac jak kiedys odpukac bede miala wiekszy problem? Tak jak napisala pęseta bede musiala brac cos co ludzie przed operacjami biorą. Napisalam poprzedniego posta i jak na zawolanie zachcialo mi sie do toalety, urodzilam kupe :) ale do rozwolnienia to jej daleko, ladna, zwarta, taka jak powinna byc, chociaz wieksza niz rano to jednak jeszcze nie jest pelne przeczyszczenie. Nie sadzilam jeszcze niedawno, ze bede o kupach pisac na forum :o

no moj dzisiejszy dzien nie byl dietetyczny w zadnym wypadku, zjadlam tyle u mamy, ze leze objedzona wlasnie :D trudno juz, nie pierwszy raz i nie ostatni waga mi podskoczy w gore (chyba ze jakims cudem senes zadziala). Oprocz sniadania i obiadu zjadlam: batonika jakiegos bio orzechowego z rossmanna (az 180 kcal), 100 g mieszanki orzechow i zurawiny, kawalek sernika light, no i uwaga kolacja: 2 kanapki z ciemnego chleba z pieczonym akurat chudym schabem + 3/4 miski salatki z jaj, papryki, selera marynowanego, serka wiejskiego. W dniu dzisiejszym nie bylam glodna :) Wracajac do senesu lopilo to balam sie, bo utkwilo mi glowie, jak napisalas ze to siekacz i ze jest silnym srodkiem. Jak sobie pomysle, ze nigdy wczesniej nie biorac takich srodkow (bo faktycznie nigdy w zyciu mi sie nie zdarzylo wczesniej brac srodkow przeczyszczajacych) mam zaczynac od najwiekszej dawki, bo normalna (2 tabletki) nie dziala, to normalnie jestem przerazona :o Poki co dzis tez nie zapowiada sie na rewolucje :o lopilo pewnie mialas racje, ze i tym razem nie zadziala :o fuck

ja nie uzywam eyelinera, nie nauczylam sie nim obslugiwac :( cwiczylam wiele razy, mialam nie jeden, ale nie nauczylam sie robic nim ladne kreski, nie mam cierpliwosci, robie kreski kredkami. Co do blyszczykow to jestem maniaczką :) mam ich w chwili obecnej 29, w torebce jednorazowo nosze 3 i wiele uwielbiam, ale to jeszcze zalezy jakie masz wymagania co do blyszczyka. Ja wymagam, zeby dawal ładną blyszczącą tafle na ustach, moze sie kleic, bo dla mnie to kazdy sie klei, czasem kupuje jakis dla koloru, czasem dla smaku i zapachu, roznie to bywa. Moge wymienic kilka moich faworytow: - Essence Stay with me - ladne kolory zwlaszcza mleczne róze, ale ja mam/mialam wszystkie łącznie z krwistą czerwienią - Vipera Sweet&Wet - lubie wszystkie nude, mleczne róze - Bell - seria Glam czy jakos tak - no i Vicotria's secret http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=18425 moj faworyt pod wzgledem smakow, zapachow i pieknej tafli na ustach, boski mniam - kiedys namietnie kupowalam ten sally hansen: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=14472 piekny efekt dawal jak dla mnie, ale teraz to w sklepach go nie widzialam.

moja kumpela ma kindla od dawna, jak jeszcze w PL nie byl popularny. Fajny gadzet, jest z niego zadowolona, najbardziej zachecajace dla mnie ze ma internet wszedzie i bez zadnych oplat :P moze nie rewelacyjna szybkosc i nie wszystko sie otwiera, ale jest ok. Aczkolwiek ksiazki to wole normalne, zwlaszcza ze na kindla tez trzeba kupowac, no moze wiele mozna z netu sciagnac, ale nie zawsze bestsellery mozna za darmo sciagać. Co do poznawania par to mysle, ze jest to trudny wyczyn, zeby ktos obcy w sumie dwie osoby akurat Wam przypadly do gustu. Zwlaszcza, ze sama wiesz, wiekszosc jednak zaklada rodziny, wiec dzieci itd. Najlepiej jak przynajmniej jedna osoba jest znajoma dla ktoregos z Was i ma partnera/partnerke. Nawet jak sie poznaje obcych ludzi, to tez wiadomo nie zawsze są to zaraz przyjaznie takie ze chce sie spotykac, razem gdzies jezdzic itd. Bo musi byc jeszcze "chemia". Prawdopodobienstwo poznania kogos w sumie jest w wielu miejscach, tak samo jak na kursie tanca mozna poznac kogos i gdzies na wczasach, imprezach, czasem przez znajomych znajomych, ja to najczesciej poznaje fajne osoby w pracy odkad skonczylam studia, tyle ze nie mowie o parach, ale ogolnie. Chociaz na poczatku trudno mi bylo nawiazac w pracy stosunki takie luźniejsze, zeby sie spotykac rowniez po pracy. Ogolnie nie jestem osobą latwo nawiazujaca przyjaznie.

Dojezdzajac juz do mamy, jeszcze w autobusie zazylam znowu senses, ale balam sie 3 tabletki, skoro juz wczoraj wzielam dwie, a tam bylo napisane, zeby nie jesc ich codziennie. Wzielam znowu 2 szt. i zobaczymy, moze tym razem mi rozluznia kupe, jak nie to w przyszlym tygodniu (moze nie bede czekac do weekendu, moge wziac np o 14-15 w pracy, bo chyba i tak za godzine, dwie mnie nie pogoni, wiec zdaze do domu dojechac) zaaplikuje 3 tabletki, a w ogole tez chyba zakupie czopki glicerynowe. Poza tym u mamy zjadlam porzadny obiad: 2 golabki light (z samym mieskiem mielonym z indyka), troche ziemniakow, gotowany kalafior i fasolka szparagowa. Mama zrobila mi tez sernik na zimno z serkow light :D bedzie wyzerka.

ja uwazam, że w PL nie jest tak zle jak wiekszosc ludzi uwaza i wcale nie trzeba wyjezdzac na zachod, zeby zyc komfortowo. Zreszta zachod to nie taki znowu raj. Jak ktos ma glowe na karku, porzadne wyksztalcenie (tak, uwazam, ze to jest wazne i pomaga w zyciu), zna jezyki obce i ewentualnie ma chec do przeniesienia do wiekszego miasta to spokojnie moze zyc komforotowo. Natomiast jakbym miala w perspektywie pracowac w sklepie czy na zmywaku w PL, to moze i bym wolala to samo robic za granicą. Ale tez nie wyobrazam sobie zycia za granicą na dluzsza mete, za bardzo bym tesknila za wszystkim, rodziną, znajomymi, jezykiem polskim na ulicach. A juz na pewno nie wyobrazam sobie mieszkac i zyc w UK (wolalabym jakies cieple kraje :P), jesli juz to wolalabym Niemcy - blizej PL :P pogoda lepsza no i znam rowniez jezyk niemiecki). Dlatego gdy w poprzedniej firmie dostalam mozliwosc przeniesienia do UK na prawie takie samo stanowisko (tez ksiegowosc) w naszym oddziale w Londynie (sluzbowo wspolpracowalam z nimi i jezdzilam tez tam od czasu do czasu na kilka dni na rozne szkolenia, mialam tam tez drugą szefową oprocz szefa tu w PL), to nawet tego na powaznie nie rozwazalam. Zyje mi sie dobrze w kraju, stac mnie na wszystko co chce, mimo kredytu. Na zagraniczne wakacje nie musze odkladac rok czy dwa, moge jechac odkladajac z dwoch, gora trzech pensji. W mojej obecnej firmie najnizsza pensja to okolo 2800 netto na stanowisku gdzie nie trzeba znac jezykow ani miec wyzszego wyksztalcenia. Owszem za granica sa pewne plusy, jak np te ceny kosmetykow :P ale minusow jak dla mnie jest wiecej. Raz tylko w zyciu zaczelam rozwazac wyjazd za granice - jak poznalam chlopaka ktory tam mieszkal od paru lat :Pi przez kilka miesiecy sie spotykalismy - przyjezdzal do mnie. Jedynie dla partnera bylabym w stanie sie wyprowadzic z PL, jesli naprawde byloby to konieczne, a on bylby tam gdzies dyrektorem :P Bo jakby mial tam stac na zmywaku, to bym go sciagnela do PL :P

no jesli porowna sie pojedyncze konkretne przypadki to ok. Ja wprawdzie nie znam osoby zarabiajacej 1800, w zasadzie nikt w moim otoczeniu nie zarabia mniej niz srednia krajowa brutto, ale wiem, ze w PL tak bywa i to podobno wiekszosc zarabia mniej. Najlepsze jest porownanie jaki % naszych zarobkow wydajemy na co. Np jesli na jedzenie idzie 30-40% albo wiecej to kiepsko (a kolejne 50% na mieszkanie), bo zarabiamy tylko na to zeby przezyc. PS. Srednia w PL to obecnie cos kolo 4000 brutto (przed chwila sie zdziwilam myslalam ze 3800), najnizsza 1500 zl.

a nawiasem mowiac zbadalam dzis moja wage przed i po rowerze i roznila sie o 0,1

NICK................ WIEK.....WZROST.....BYŁO......JEST.. ......BĘDZIE lopilo................31.........170..........98........ .85,7............65 marga7.............34........ .165..........85.......... 82............60 Wirka87............25...... ...178.........113..........103............75 Agucha30......... .30.... .....168...........94.........87,3...........65 Ruzibunee..........22...... ...170...........90.........79,4.. ..........65 zupa jarzynowa...34.. .......164..........92..........89........ ....70 Szczupła duchem..31.........164...........98..........89............. 60 Graaso............. .20.........166...........64......... .59,1 ..... ....55 Lilutka...............32.........170...........72....... ..69,6...... ....60 molekularna..... ...24.........178...........82.......... ?.. ...........70 Ptyśka84 ............28.........172...........94........ ..78,8..........60 COTOKUWAJEST....34..........167..........75,6........71,8 ..........60 mammmaa26........26.........168..........75.7.........74. 2 . ........65

hello, najpierw odpisze, pozniej zaktualizuje tabelke. Wiec tak: kupy prawie nie bylo :( serio nie wiem juz za bardzo czy ja jestem tak oporna na rozne specyfiki czy o co chodzi, na opakowaniu bylo napisane, ze jak ktos nigdy nie bral to powinien zaczac od 1 tabletki, ja wzielam dwie. Troche mi tam w brzuchu poburczalo i dzis rano jedynie mala, zwiezla kupa :o zadnego rozwolnienia ani porzadnego wyproznienia. Kupa taka jak i bez senesu mi sie zdarza. No ale nic, zyje sie dalej, pojezdzilam na czczo na rowerze, potem zjadlam sniadanie: 2 nalesniki z syropem klonowym. Co do wagi to sensacji nie ma, ot wrocilam do wagi ktora mialam juz w srodku tygodnia 87,3, czyli bez rewelacji. Gdybym miala porządna kupe, to moze te 87,0 bym zobaczyla. A Ruzi to placi zdaje sie za tydzien, bo 110 funtow to bardzo malo, za tyle na miesiac, to w wawie nawet pokoju sie nie wynajmie. Kawalerka kosztuje 3 razy tyle.