*duch* cafe
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez *duch* cafe
-
Dziś poczta jest przeżytkiem.kuriera sie zamawia.
-
joanna0709 --a zdazy dojść ?Kiedy ma synuś urodziny?
-
Pytasz duchy=a o co biega bo nie kumam??:(
-
Joanno dokładnie widze te prowokacje czerwonoarmistów więc nie ma co szat rozdzierać.Niech sobie smutki nawijaja jak lubią.:)
-
joanna0709--każda akcja rodzi reakcje.Warto sie rozkminiać nad tym??Jak ktoś lubi krytykować uwazając sie za świeta prosze bardzo w czarnym ubranku wchodzić.Przystoi to kobiecie w obcym mieszkaniu w neglizu paradować??:(
-
asawasa--wyluzuj ,wyjdż na świeze powietrze poodychaj,wytrzyj język z butami a pózniej gęgaj :D
-
Wczoraj mnie tak łamało no i dziś już okey jest.Zdrówka życze.
-
Gorąca herbatka z czosnkiem% Ponoć pomaga.:P
-
Po postach widać że i rozmowna jesteś :P:)
-
Jak tam na górze lepiej widzisz?:D
-
Też tak uważam.Przechodziłem to nie raz.Miałem swój temat i kilkanaście osób przebywało.Była idylla przez rok.Jak doszło do swady ,nieporozumień odeszli wszyscy z tematu i z cafe.
-
Teqi--diablico nie rozkręcaj tego co starałem się zatuszować:D:P:D
-
Razu pewnego też byłem na temacie i po takich hurtem wklejonych kawałów dostałem porządny wpiertol i musiałem stamtąd wiać:D:P:D
-
Do Kowalskiego w nocy dzwoni telefon: - Przepraszam tu apteka . Nastąpiła wielka pomyłka, zamiast rumianku pańskiej teściowej dostarczono cyjanek! - A co to za różnica?? - No... 2,50zł. - To ja dopłace.
-
W pewnej rodzince byl taki zwyczaj, ze rodzice co dwa, trzy dni wyjezdzali do znajomych na noc, wiec jedyny syn mial cala chate wolna przez caly wieczór i noc. Wiec skwapliwie z tego korzystal sprowadzajac sobie swoja dziewczyne i razem "figlowali" korzystajac z nieobecnosci starszych. Az pewnego pieknego dnia znajomych nie bylo w domu i rodzice z kwitkiem wrócili z powrotem i przylapali mlodych (jak ktos to ladnie ujal) "in figlanti". Chlopak przylapany na "goracym" uczynku pomyslal sobie : - O, cholera, mam za niedlugo mature, mialem dostac samochód, uwazali mnie za takiego porzadnego, a tu co ? A trudno. Dziewczyna sobie mysli : - Aj, mialo byc fajnie, mial mnie przedstawic rodzicom, mialo byc milo, kolacja itp., a tu mnie jak ostatnia k**we poznali. Ojciec sobie mysli : - Moja krew ! Dobrze synku, dobrze, calkiem niezla d**a ! A serce matki : - Jak ta k**wa nogi trzyma ! Przeciez mu niewygodnie
-
Facet przyszedl do szpitala: - Prosze mnie wykastrowac. - Jest pan zupelnie pewien ??? - Tak. Po operacji budzi sie i widzi zgromadzonych wokol lekarzy. Pyta sie ich: - I jak, operacja sie udala ? - Udala sie. Ale czemu pan tak postapil ??? - Niedawno ozenilem sie z ortodoksyjna Zydowka i wiecie, ... - To moze chcial sie pan obrzezac ??? - A co ja powiedzialem ?!
-
Przedszkole. Po zajęciach przedszkolanka pomaga założyć botki jednej z dziewczynek. Męczy się, bo botki są ciasne ale w końu - weszły. Spocona siada na ławce obok a dziewczynka mówi: - A butki są na złych nóżkach! Rzeczywiście, lewy na prawy. Ściąga je więc, zakłada znowu, morduje się sapie... wreszcie! - A to nie są moje buciki... - mówi nagle dziewczynka. Przedszkolanka zaciska zęby, sciaga botki, ociera pot z czoła... - ... to są buciki mojego brata, ale mama kazała mi je nosić. Pani zaciska pięści, liczy do dziesięciu... Wciąga botki znowu na nogi dziewczynki. Uspokaja oddech. Zakłada jej płaszczyk, czapeczkę... - Masz rękawiczki? - pyta dziewczynkę. - Mam, schowane w butkach!
-
Siedzi chłopiec na ścieżce i miesza gówno z piaskiem. Przechodzi listonosz i pyta: - Co robisz, mały? - Mieszam gówno z piaskiem. Ulepię listonosza. Listonosz się zdenerwował i poszedł dalej. Spotkał policjanta i poskarżył mu się na chłopca. Policjant postanowił dać malcowi nauczkę. Podszedł, poprawił pas i pyta: - Co robisz, mały? - Mieszam gówno z piaskiem. - I kogo ulepisz? - Listonosza. - A nie policjanta? - Nie. Mam za mało gówna.
-
Przychodzi matka z dzieckiem do sklepu, dziecko szarpie matke za rekaw i mówi: - Mamo, mamo chce mi sie jesc i pic. Obok stoi facet i doradza - Niech mu pani kupi arbuza to zje i sie napije Na to matka: - Zwal se pan konia nogami, to se pan poruchasz i potanczysz
-
Przychodzi niedźwiedź do zająca i rozpaczliwym tonem mówi: - Zając, ty się mnożysz jak nie wiem co, a ja nic, pomóż przyjacielu. Zając na to: - A marchewkę żresz ? - Nie ! - No staaaaaaary ! Pół roku niedźwiedź je marchew no i nic nie pomogło. Znowu przychodzi do zająca i mówi: - Zając pomóż, nie bądź taki. A zając na to: - A marchewkę żresz ? - Tak! - A tartą - Nie ! - No staaaaaaary ! Więc kolejne pół roku niedźwiedź je tartą marchewkę i nic. Znowu przychodzi do zająca i błaga go o pomoc. Zając: - A marchewkę żresz ? - Tak ! - A tartą ? - Tak ! - A z groszkiem - Nie ! - No staaaaaaary ! No i znów kolejne pół roku niedźwiedź je tartą marchewkę z groszkiem i nic. Przychodzi do zająca i mówi: - Zając ja cię bronię przed wilkiem i lisicą a ty mi się tak odpłacasz. Pomóż mi bo lata lecą, a ja dzieci nie mam. - A marchewkę żresz ? - Tak ! - A tartą ? - Tak ! - A z groszkiem - Tak ! - A dupczysz ? - NIE ! - No staaaaaaary
-
JAK UPRAWIAJĄ SEKS? BANKIER - na raty NAUCZYCIEL/KA- z przerwami ALPINISTA - zawsze na górze INŻYNIER - zgodnie z planem LISTONOSZ - dochodzi szybko POLITYK - kończy na obietnicach DENTYSTA - wiadomo zawsze oralnie ŚMIECIARZ - dochodzi raz w tygodniu POLICJANT - twarda pałka z kajdankami SZACHISTA - bije króla nawet przy królowej DETEKTYW - tylko w ciemnościach i incognito DŻOKEJ - galopuje ostro i zawsze chce być pierwszy PIŁKARZ - jak nie faul to spalony i nigdy nie może trafić DOSTAWCA PIZZY - jak nie dojedzie w 5 min to zimny NUREK - ma wielkie ciśnienie zwłaszcza gdy jest głęboko GOLFISTA - małe piłeczki, a upiera się żeby zaliczyć 18 dziurek MUZYK - ma niezwykle sprawne palce, ale potrzebuje dyrygenta PRACOWNIK BIURA PODRÓŻY - nigdy nie może znaleźć właściwego miejsca DEALER SAMOCHODOWY - nie ważne gdzie i komu, aby tylko wepchnąć ten swój złom
-
Diabli nadali ten cholerny lód!!! Badania nad alkoholem wykazały że : Wódka z lodem = atakuje nerki ! Rum z lodem= atakuje wątrobę ! Gin z lodem = atakuje mózg ! Whisky z lodem = atakuje serce! Wygląda na to, że ten cholerny lód szkodzi na wszystko!
-
Jasio wysłał list do swoich dziadków. Dziadek czyta list babci na głos: -"Kochani dziadkowie, wczoraj poszedłem pierwszy raz do szkoły i miałem godzinę wychowawczą. Wychowawczyni powiedziała, że musimy zawsze mówić prawdę więc się Wam do czegoś przyznam. W te wakacje jak byłem u was to zszedłem do piwnicy nasrałem do słoja z kompotem i odstawiłem z powrotem na półkę. Jasio" - Dziadek skończył czytać, j**nął babkę w ryj i mówi: - A mówiłem ci "Gówno"! Ale ty "zcukrzyło sie, zcukrzyło się"!
-
Subject: : Jestem bogaty. O rany!!... ale jestem bogaty!!: >> > Srebro we włosach. >> > Złoto w zębach. >> > Kamienie w nerkach. >> > Cukier w żyłach. >> > Żelazo w tętnicach. >> > Ołów w d..ie. >> > Ropa w kolanie. >> > I nieograniczone dostawy gazu. >> > Nigdy nie myślałem, że zgromadzę tyle bogactwa!
-
samo życie !! Kierowca został zatrzymany przez policjanta. Kierowca: - O co chodzi? Policjant: - Jechał pan co najmniej 90 km/h w terenie zabudowanym. - Skądże, jechałem równe 60. Żona: - Kochanie, przecież jechałeś 110! Kierowca rzuca żonie gniewne spojrzenie. Policjant: - Otrzyma pan również mandat za uszkodzone światła stopu. Kierowca: - Nie miałem pojęcia, że są uszkodzone. Żona: - Kochanie, przecież miałeś je naprawić wieki temu! Facet znowu rzuca żonie gniewne spojrzenie. Policjant: - Zauważyłem również, że nie zapiął pan pasów. Kierowca: - Rozpiąłem je jak pan podchodził. Żona: - Przecież Ty nigdy nie zapinasz pasów kochanie. Kierowca odwraca się do żony i krzyczy: - Zamknij się wreszcie!!! Policjant pyta się żony: - Czy maż zawsze tak na panią krzyczy? Żona: - Nie, tylko wtedy gdy jest pijany.