Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ruzibunee

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ruzibunee

  1. a ja nie umiem z tą wodą :o Wczoraj wypiłam 3 szklanki :o Dzisiaj jedną:o Nie mogę się tego nauczyć... No ale oprócz tej wody jeszcze kilka herbat...
  2. lopilo ja miałam podobnie na tej kapuścianej, też nie wiem dlaczego. Co do ubrań- ja nie lubię wydawać dużo na ubrania. Może dlatego, że często zmieniam swoją garderobę, szybko mi się nudzą moje ubrania i wiecznie nie mam co na siebie założyć :-) A wolę ubrania kupować w Polsce, bo jak mam tutaj wydać 100 funtów na ciuchy, to w Polsce za 500-600 zł mogę bardziej zaszaleć.(poza tym tutaj nie robię zakupów raz na rok, tylko dosyć często, dlatego wolę odkładać kasę i mieć np. 1500-2000zł w Polsce na ciuchy, które kupuję na dłuższy czas, a wcale nie muszą być firmowe) Takie jest moje zdanie. Kosmetyki, to fakt, że tutaj są tańsze, dlatego też kupuję kosmetyki tutaj. W Polsce zdarzało mi się kupować, ale tylko takie, które bardzo lubię, a których nie ma w UK.
  3. Jak dla mnie bluzka za 35 funtów jest droga i nigdy bym za zwykłą bluzkę tyle nie dała. Tutaj jest inne życie, niestety... Dlatego wolę raz na rok jechać na zakupy do Polski :D
  4. hej :) Co do szaleństw, ja mam w piątek imprezę na plaży :o Wszystko było ok, do momentu, aż mój facet nie wyskoczył z pomysłem na grilla :o Nie wiem jak to zniosę, ale na pewno nie będę szalała. Nie warto. Do listopada musi być 75, nie ma innej opcji :D
  5. Lopilo ja mam w domu to samo. Mój facet się objada, a waga leci mu w dół. Startował z 117 kg, dziś ma 110 (choć na nowej 112 ale to te 2 kg, nie wiem która kłamie ;P ) a wczoraj o 1 w nocy zeżarł pie, a właściwie to mięcho ze środka, bo ciasto mu nie smakuje :o I to dwie wielkie! Ja nie wiem jak on to robi. ALE! Od kiedy przeszedł na zdrowsze odżywianie, pił wodę niegazowaną i... przestał się pocić! Powaga, kiedyś pił kilka(naście) litrów gazowanej dziennie i pocił się w nocy i w dzień, w nocy to nieraz aż się budziłam, a on zalany cuchnącym potem :o a teraz to przeszło :D
  6. aha kupiłam siemię lniane! Jak to pić??:))
  7. hej Kochane! Właśnie wróciłam padnięta z zakupami, dwie godziny latałam po sklepach w upale :o Pokłóciłam się z facetem rano i wyszło na to, że sama poszłam na te zakupy. Chodzimy zawsze razem, bo mamy daleko do sklepu, a to są spore zakupy. Ledwo się doczołgałam do domu, ale wchodzę, patrzę, a tutaj posprzątane, naczynia pomyte, śmieci wyrzucone... Nawet herbatka zrobiona z karteczką, że dla mnie i że mnie bardzo Kocha :D (bo on musiał już iść do pracy) hehe ahh Ci faceci... Teraz robię pranie, a później może trochę poćwiczę... :))
  8. Szczupła dzięki :* tak właśnie myslałam, że pójdę do gp... ehh ;)
  9. hej :-) Mnie dziś dzień przywitał mega zakwasami na bioderkach, bo wczorajsze ćwiczenia to głównie skłony :D Waga wczoraj przed snem (waze sie na nowej) 82,9 :o dziś rano naczczo 81,7 :D dziś trzeci dzień bez kibelka :o Ja nie wiem co jest grane :P Na śniadanio-obiad dziś szalenstwo, bo jajecznica na lyzeczce oleju rzepakowego ze szczypiorkiem i chuda wedlinka. Moze nie jest to dietetyczne danie, ale nie jest to tez czekolada czy pączki, a zapcha mnie na baaaardzo dlugo :-)
  10. pisałam w moich pierwszych postach, mam źle ukształtowaną klatkę piersiową, i baaaardzo szybko się męczę. Dla porównania jak szybko- mieszkam na piętrze. Przejście dla mnie 20 schodków (specjalnie liczyłam) kończy się mega zadyszką :o I nie chodzi o brak kondycji. Po prostu mam problem, nie potrafię porządnie zaczerpnąć powietrza...
  11. chciałam się Was jeszcze zapytać, czy myślicie, że takie ćwiczenia, zwykłe aeroby, 2 x 15 minut mają sens? Próbowałam dzisiaj ćwiczyć 30 minut, ale nie dałam rady, rozdzieliłam to na 2 x 15 minut. 15 minut po południu, 15 minut wieczorem. Tylko nie wiem, czy jest sens ..
  12. Zgrzeszyłam... Zjadłam trochę czekolady :o Chyba jestem przed okresem, bo tak mnie smak naszedł że myślałam, że oszaleję. A musiałam przygotować czekoladę na tort, i jak już ją rozpuściłam, to wyglądała i pachniała tak obłędnie... Ale to było dosłownie kilka zamoczeń łyżeczki :D A ile radości!!! Ehh czasami ciężko, jak mam ochotę na słodkie, a muszę robić torty. No ale cóż...
  13. dziewczyny ja się martwie, bo mam wiele objawów, wczesniej nawet nie pomyslałam o tarczycy, po prostu wydawało mi się, że taka jestem i tyle. stany depresyjne, lęki, fobie przerabiam od kilku lat, ale nie mam w nikim oparcia, każdy każe tylko iść do psychiatry :( Problemy ze skórą, włosami to u mnie norma.Ciągle jest mi zimno. Brak ochoty na seks, i wiele wiele innych. A mam 22 lata więc wiecie... :(
  14. Trochę się podłamałam... Muszę znaleźć jakiegoś lekarza tutaj... powiem Wam, że chce mi się płakać, bo podobno do końca życia trzeba to leczyć :( Powiedziałam mojemu facetowi, a on się nawet nie przejął. Cholera :( A z tymi kaloriami to dopiero tragedia...
  15. mam bardzo nieregularny, bywa, że mam raz na dwa miechy :o załamana jestem :(
  16. lopilo bardzo ciekawie, bo mój wynik to 23 :o Nigdy nie przejmowałam sie tarczycą, co to w ogóle jest!? I co oznacza jej choroba?? :(
  17. hej Laseczki :* Ważyłam się dziś z rana na tej nowej i co? I tyle samo co wczoraj po obiedzie, a dziś na czczo :o Z tym że ani wczoraj, ani dzisiaj nie byłam w kibelku... Lopilo, co do ilości posiłków, moim śniadaniem jest obiad właściwie, bo skoro wstaje o 12:00 a o 13:00 mam już obiad, to nie ma szans zjeść śniadania. Co do jabłka, akurat tak wyszło tamtego dnia, zazwyczaj jem coś do 200 kcal, np twarożek lub płatki z mlekiem. Dziwi mnie jednak ten postój wagi... Nie wiem czy jest on spowodowany rzadkimi wizytami w kibelku, czy coś ze mną jest nie tak... :(
  18. Ale i tak mi smutno, że od dwóch tygodni stoję w miejscu. Zacznę pić więcej wody.. postaram się...
  19. wiesz Agucha, ciężko powiedzieć ile. Pierwszy raz ważyłam się u siostry, i waga pokazała 90 kg. Kupiłam swoją na której ważyłam ok 87 kg. Teraz na mojej ważę 80 kg,a na nowej 82. Na pewno schudłam 5 kg, bo jakiś miesiąc temu ważyłam się na wadze w centrum handlowym i ważyłam 87 kg, a na mojej wtedy 85 kg. Nie wiem czy rozumiesz? Tak jakby moja waga pokazywała o te 2 kg mniej, ale to jest zwykła waga, nie elektroniczna...
  20. aha, miałam jeszcze napisać dla porównania, jak jadłam wcześniej: -wstawałam o 12:00, robiłam sobie kawę rozpuszczalną z mlekiem i cukrem, i herbatę z cukrem. Robiłam obiad w między czasie zagryzając czekoladą lub jakimiś ciastkami. Na obiad jadłam DUŻO, bo potrafiłam ugotować 0,5 kg ryżu na nas dwoje :o smażone schabowe czy inne tłuste rzeczy, frytki i nugetssy kupione to był bardzo częsty obiad. McDonald's kilka razy w tygodniu, tak samo kebaby, zakupy typu kilka paczek ciastek, beziki które uwielbiam, czekoladki, chipsy, cukierki, żelki, i do wyrka na wszystkie częsci harry potter i przez trzy dni z łóżka nie wychodzić tylko oglądać i jeść. I oczywiście litry słodkiej herbaty, a mój facet litry coli. Jadłam BARDZO DUŻO i to nie tylko słodyczy. Kaszę ostatni raz jad lam w rodzinnym domu, 2 lata temu. (teraz oczywiście zaczełam jeść) było tego dużo, dlatego tak mnie to boli, że zmieniłam o 360 stopni moje odżywianie, a efekty marne. Aha, wtedy mieszkalismy w innym miejscu, i sklep miałam po drugiej stronie ulicy, wiec ruch był mniejszy niz teraz.
  21. Agucha oczywiście że bez tłuszczu. Szczerze mówiąc, nigdy niczego nie piekłam z uzyciem tłuszczu :D Z ta woda na pewno masz rację, ale tak ciężko mi się zmusić :( Ale będę próbowała... :*
  22. przepraszam za tyle postów! Nie wiem co się dzieje :o mam nową wagę, elektroniczna, ważę na niej 82,1 :o Ja urwa nie wiem :o no ale ważyłam się po obiedzie, zobaczymy jutro rano. Przynajmniej teraz będę miała co do grama... ehh :(
  23. właśnie mój facet poszedł kupić wagę elektroniczną... Chyba umrę ze stresu zanim na nią stanę. Jak będzie dużo więcej niż 80, strzelam sobie w łeb...
  24. właśnie mój facet poszedł kupić wagę elektroniczną... Chyba umrę ze stresu zanim na nią stanę. Jak będzie dużo więcej niż 80, strzelam sobie w łeb...
  25. właśnie mój facet poszedł kupić wagę elektroniczną... Chyba umrę ze stresu zanim na nią stanę. Jak będzie dużo więcej niż 80, strzelam sobie w łeb...
×