Mam chłopaka. Jesteśmy razem ponad rok, mamy po 22 lata. Znamy się z 5 lat. I przez ten cały czas brak seksu! Zupełnie.. Są pieszczoty, miłości, wspólne wyjazdy, wakacje, powtarza, że mnie kocha itd. Najciekawsze jest to, że zawsze ma przy sobie gumki kiedy są jakieś gorące akcje- jednak nic z tego nie wynika. Kiedyś wygarnęłam mu, że mam tego dosyć ile można czekać. Powiedział: Może chce to zrobić po ślubie. Moim zdaniem nie umie się za to zabrać. Przypuszczałam- gej, impotent, prawiczek, zdradza mnie. Sytuacja z brakiem seksu nie jest normalna w tym wieku, szczególnie, że nie jest to typ grzecznego chłopca. Z tego co wiem opowiada kumplom, że to ze mną robi. Jeśli chodzi o rozmowę z nim. Wielokrotnie próbowałam poruszyć temat, dawałam aluzje, sygnały. Mój ukochany jednak ucieka od tematu, bądź przytakuje albo po prostu żegna się i wychodzi np. z domu. Mam tak samo jak koleżanka: nie da od siebie odejść, udowadnia swoją miłość w każdy możliwy sposób z wyjątkiem łóżka. Mam dosyć jego palca. Zwyczajnie czasem wole iść spać niż dawać mu grzebać paluchem. Sam daje sobie przyjemność a ja muszę słuchać sapania. Jakaś rada co zrobić? Dziewicą nie jestem, długo nie wytrzymam a kocham. Zdradzać na boku to nie wyjście. A po całym roku jestem troche w desperacji