Witam Shreków :)
Słuchajcie, nie trujcie się chemią, zanim powycinacie migdałki, zróbcie badania, wymazy itp.
Mogę polecić ( sama próbowałam na sobie ) oczyszczanie organizmu. Pomaga na pozbycie się osadu z ozora. Ja od długiego czasu, miałam biały nalot, na dodatek język był jakby opuchnięty. Konowały tylko straszyły, ale żeby pomóc, to chętnego nie było. Oszołomy!
Nawet po tabletkach, które brałam, nie dość,że nie pozbyłam się białego nalotu, to miałam (!!) żółty. Myślałam,że padne na zawał. Wzięłam się za siebie, no i mam różowy ozorek, aż dziw bierze. ;-)
I raczej mi nie jedzie :-p