Witajcie. Mam około 35 lat i nigdy nie planowałam być starą panną. Dość wcześnie dojrzałam i już w wieku ok. 10 lat czułam się gotowa psychicznie, by mieć faceta. Niestety przez kolejne 15 lat byłam dla mężczyzn przezroczysta.
Później byłam w dwóch związkach. Jednym - z niesamowicie inteligentnym psychopatą. Na szczęście mój zdrowy rozsądek pokonał zauroczenie i naiwność i związek skończył się (była też zdrada).
Drugi mężczyzna był przeciwieństwem pierwszego - nie tak lotny, ale bardzo dobry, miły, atrakcyjny i sympatyczny. Niestety nasze poglądy na temat życia bardzo się różniły.