Muszynianka..

no tak myslałam, że cos mi nie wyszło:)) wysłałam teraz na tego meila co angel podała, może juz w lepszej wersji:)) tamto wykasujcie odrazu:))

eh już wiem co poszło nie tak , zdjęcia dałam nie pomniejszone, więc niewiem czy dojda.

Są dwa,ale raczej to takie klubiki przedszkolne , wszytsko prywatne. O szczególy dopiero będe pytac, choc wiadomo że tam ceny pewnie maja wysokie. AAA wysłałam Wam na meila moje zdjecie, bo wyczytałam wczorajszą "debate" na temat mojego dostepu:)) mam nadzieje że na dobre konto, ( na to z którego raz dostałam liste wyprawkową) i że dojdzie wszytsko bo cos mi się dziwny komunikat pojawil przy wysyłaniu.

Eh pomyliłam Olinek, to w linku to jest forte a ja mam bio-complex, ale opakowanie prawie takie samo kolorystycznie tu masz prawidłowo : http://www.doz.pl/apteka/p15622-Olimp_Chela_Ferr_Bio_Complex_kapsulki_30_szt

Chela-Ferr bio-complex- takie biało czerwone opakowanie, o tutaj masz: http://mmo.pl/6984-chela-ferr-forte-suplement-diety-30-kapsulek.html?gclid=CJHh-ImtzrMCFcZb3godfDIAoQ ja zapłaciłam ok 13zł w aptece. Codziennie biore witaminy rano i teraz dodatkowo to żelazo.

Olinek ja biore Chela-ferr to jest bez recepty, ale konkretnie dla kobiet w ciąży nawet na opakowaniu ma wszystkie loga z rekomendacjami, no i oprocz żelaza jest w nim tez jest kwas foliowy. Ja biore dopiero jakis czas więc niewiem czy jest poprawa, okaze sie za dwa tygodnie:)) Dodatkowo cały czas biore zestaw witamin Pharmaton Matruella i tyle z witamin, nic mi po nich nie dolega, biore rano po sniadanku. Asia, a nie kazali ci siedzieć miedzy pobraniami, mi przez ta godzinke kazali siedzieć nawet spacerować nie mogłam. Mi tez Bastek szaleje w brzuchu najcześciej wieczorami , a przez dzien mam spokoj, czasem kłuje mnie w podbrzuszu, ale jakos od sexu mnie nie odstrasza, dobrze że niemamy przeciwwskazan bo niewiem jakbym wytrzymała;)

oj chciałabym szybki i jak najmniej bolesny poród:)) jak tak mysle to takie stanie pod prysznicem chyba by mi pomogło, ciekawe czy na kopernika jest taka opcja, nawet nieczytałam nigdzie o tym. Mam kolezanke co miała problemy z tarczycą i tez po porodzie jej sie pogorszyły wyniki, ale zdecydowała sie na wycięcie czy jakos tak i teraz ma spokoj i wsyztsko oki, tylko że leki juz do konca zycia musi brać. Ja sie dziś niewyspałam, cos mnie głowa ćmi po lewej stronie, a na dodatek wczoraj złapał mnie skurcz w łydce, chyba drugi raz w życiu, smarowałam na wieczór amolem, ale dziś dalej mnie boli, a pasowało by mi sie tez zebrać na jakis spacer. Nawet niewiecie jak ja bym chciała w miare szybko wrócić do pracy, ale własnie dzieciaczka niebędzie z kim zostawic, pozostaje żłobek, ale chyba Angel pisała że tu gdzie ja mam najbliżej na Okólną to 200 oczekujących... ehh... katastrofa...

asia przykro mi bardzo, trzymaj się... ja dziś odebrałam wynik z glukozy i z tego co widze to mieszcze sie normach. na czczo 4,90 po godzinie 6,55, ja piłam 50 i było do zniesienia:))

wieczorową porą witam i ja:)) byłam dzis u ukochanego pana prezesa- naszego dewelopera tym razem nie odwołał spotkania, tak pieknie wszytsko opowiadał , że jakby człowiek nie wiedział jaki z niego przekręt to już by się pakował i przeprowadzał wrrrrrr... U niego jak zawsze wszytsko idzie dobrze, jutro wchodza wszystkie ekipy i już bedzie oki. ehh szkoda gadac, tych jego obiecanek było już tyle, że człowiek w nic niewierzy i watpie żeby do porodu się wyrobił:( Póxniej byłam w biedronie bo miały być takie koszyki plastikowe na promocji i dupa nic niebyło, a kase wydałam na jakieś pierdoły inne. Odebrałam wczorajsze wyniki i chyba wszystko w normie,w moczu nie ma żadnych zapisów o bakteriach, czyli rozumiem że ich nie ma, a glukoza mieści się w granicach wyszło mi 4,90 na czczo i 6,55 po godzinie.

Ja sobie tu wczoraj wykrakałam nieradzenie sobie z dzieckiem jak płacze niewiadomo czemu.... Pojechałam wczoraj do siostry bo miała zebranie u tej starszej w przedszkolu, a niemiała z kim dzieciaczków zostawić, a ciocia przeciez chetnie:) Przed wyjściem nawet uspiła mi tego małego, a z ta starszą plastelinowałysmy. Nagle jak sie obudził ze snu to zaczał tak ryczec jakby go ze skóry obdzierali, no jeszcze nigdy nie słyszałam żeby tak płakał, okropnie. Mysłałam że tam zwariuje razem z nim, widac ze spac mu sie dalej chciało bo oczka zamkniete, a ryk niesmaowity... Sprawdziłam pieluche, dała pić, lulałam na rekach , dała smoka no nic wył jak opetany, na dodatek Bastek w brzuchu tez juz pokazywał reakcje na to i sie zaczął wiercic.. no juz łzy w oczach miałam. Młoda tylko mówiła "no nie płacz bo sie Bastek nauczy i co bedzie" hehe Wkońcu wymyśliłysmy że to od zębów i wysmarowałam go jakims żelem to sie troche uspokoił, ale takiego ryku naprawde jeszce niebyło. A jak siostra wróciła to juz łaził usmiechniety jakby nigdy nic:)) Eh... przeraża mnie taki płacz naprawde...

Na anemie ja dostałam żelazo w tabletkach Chela-ferr, rekomendowane przez instytut matki i dziecka i tow. ginekologiczne, czyli akurat tak zrobione dla ciążówek:)) Zazywam od tygodnia, zobaczymy czy wyniki sie poprawią pod koniec miesiąca:))

Patra z tego co ja wiem to chyba każda ciążowka musi to przejśc bo z tego wychodzi czy nie masz cukrzycy ciążowej. Ja tez sie bałam, nakręciłam sobie film że niewiadomo co sie bedzie mi po tym działo, a naprawde nie było tak źle, żadnych skutków ubocznych niemiałam, wypiłam bez większego problemu, także niema co sie źle nastawiać:))

Wikunia, mnie tak czasem pobolewa na dole w podbrzuszu, albo cos zakłuje, własnie tak podobnie do bólu przedokresowego, z reguły po tym jak szybciej ide, albo za szybko wstane, lekarka mówiła że to normalne bo inaczej tam wtedy krew przepływa, ale żeby zwolnic tempo i sie nie nadywrężać a bedzie oki:))

Tak, tak ja miałam dawke 50, lekarka, pytała czy ktos w rodzinie ma cukrzyce, patrzyła w poprzednie badania i stwierdziła że 50 wystarczy. Z resztą ze mną w kolejce czekała jeszcze jedna dziewczyna i tez miała 50, dwie koleżanki co juz urodziły tez. Jakos dla mnie bez znaczenia, tak kazała tak robie, wkońcu ona lepiej sie zna:))

No mi lekarka dała tylko po 1 godzinie, także szybko mineło bo ze mna też siedziała taka dziewczyna więc troche poplotkowałyśmy o dolegliwościach ciążowych:)) Oddałam też mocz i zobaczymy jak tam te moje infekcje, tego sie troche bardziej boje... łóżeczko fajne, wszytsko wporządku i ciesze się, że zamówilismy ten zestaw bo dużo rzeczy odpadło do kupienia i mamy z głowy:))

no to i ja witam po wekendzie:)) pogoda była suuperowa i pojechalismy do Tenczynka na zamek połazic po lesie:)) A tu czytam i czytam i co sie dzieje? Gosia z bólami wracaj do zdrowia i oby sie udało zmienic szpital tak bjak chcesz, choc na kopernika nie tak źle:)) Ania uważaj na ręke i jej nienadwyrężaj za bardzo jeszcze. Angel dobrze gosciowi z ta stłuczka, pewnie chciał cos ugrac, ale mu nie wyszło hehe Kantitka głosy oddaje, raz tylko mi sie na inna kaske dało:/ Jak tam czytam o tych bolach brzuszków u maluszków, o problemach z kupka to ąz mi sie płakac chce jak mysle że niebede wiedziec co robic i jak im pomóc. A wogóle to powróciłam z Glukozy:)) i stwierdzam że wcale niebyło tak źle:)) Nastawiałam się na obrzydlistwo, a tu nawet gładko poszło i nic mi w sumie niebyło, przesiedziałam godzinke bez problemu.

Hejka dziewczyny, zmienie temat:)) Powróciłam z GLUKOZY :)) Nastawiłam sie na okropienstwo, jeszcze wczoraj na wieczór naczytałam sie o tym, a tu dzis sie okazało że wcale nie było tak źle:)) Wypiłam pierwszą połowe bez zadnego wykrzywienia, po drugiej połowie zrobiło sie słodko, ale naprawde znosnie. Nie dodawałam cytryny, lekarka mówiła że lepiej nie, i te kobiety w labolatorium tez mówiły że nie ma co wydziwiać. odczekałam godzinke nic się nie działo, żadnego mulenia, mdlenia i innych dziwnych objawów, no troche pic sie chciało, ale naprawde wszytsko do wytzrymania:)) także nie ma sie co bać:)) Co do badania USG, ja mam na każdej wizycie, niewyobrażam sobie inaczej, by iśc do lekarki i niewidzieć maleństwa, czyli tak od początku juz jakies 6 zaliczyłam:)) My zmywarki nie mamy ,ale tez sie zastanawiam nad taka mała 45, choc lubie myc gary to sie boje że pozniej moge niemiec tyle czasu:))

no to i ja oddałam swój głos:)) Ja dzis mało pozbierana i zła bo ukochany prezes odwołał spotkanie, jak tu człowiek ma wierzyc że sie doczeka tego mieszkania wrrrr.......

Kancia, myśl pozytywnie, wszystko będzie dobrze, napewno wsyztsko się wchłonie, niema innej opcji:)) Kami, eh szkoda słow na tego faceta, idz z kolezankami i nawet nie próbuj miec wyrzutów, baw sie dobrze i nie myśl o nim... No a ja w takim razie się nie załapie na dłuzszy macierzynski, a szkoda, no ale coz takie zycie. Tak jak obiecałam oto mój brzuchol, dzis 25 tydz.: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/69f2d8ea274cc97a.html

oj fajne sa takie rozmowy:)) ja ostanio narzekałam, jak to sie czuje jak stara babcia , że mi cięzko, że źle, że chodzic nie mogę , że lekarstw tyle, a on mi na to : "a wiesz ja całkiem dobrze znosze tą ciąże", i ręce mi opadły:))

no niestety dłuzszy macierzynski od wrzesnia także sie nie załapiemy, a szkoda...

No angel mozemy razem, raźniej by było, a w sumie ja ma do ciebie niedaleko jak cos, anie jeszcze bysmy przygarneły, tylko niekojarze jaka ona okolica:))

no nieźle dziewczynki przoduja w tabelce, Olinek gratulacje:)) My mamy wózek espiro vector pro zielono-czarny, i wczoraj przyszedł z alegro ten kpl łózeczko z akcesoriami:)) także cos sie ruszyło, pozostaja te drobne rzeczy i troche ubranek:)) ale na to chyba jeszce poczekam, bo musze przemyslec co i jak:))

i tak sie konczy wychodzenie z domu, kase wydałam niewiem na co i głowa mnie rozbolała:)) angel, a tam do zeromskiego jakies zapisy, dzwonic trzeba czy wystarczy pojechać? tak sie zastanawiam nad ta szkoła i sama niewiem.

ja brzuch gigantus, ale na wadze dopiero teraz przybywa i +2 od początkowej, boje sie ze nadrobie wszytsko co do tej pory nieprzytyłam, bo kilo na tydzien to hoho może byc ciężko. W piątek dodam zdjęcie to zobaczycie;) Ja od początku nastawiałam sie na chłopca no i wychodzi że tak będzie,siurek rosnie z każdym miesiącem;) ale jakby wyszło inaczej oj to napewno byłoby mi ciężko teraz sie z tym pogodzić. No ale najważniejsze żeby zdrowe było.