Dzięki dziewczyny, więc od czasu do czasu (bardzo mało tego palę) ale zdarza mi się, lekarz mi też powiedział, że od czasu do czasu świat się nie zawali, a dla maleństwa prawda bolesna - tak lepiej, gorsze niż "głód nikotynowy".
Mam jeszcze jedno pytanie, dość dziwne jest dla rodziny i znajomych, że moja ginekolog nie założyła mi jeszcze karty ciąży, byłam u niej właściwie dwa razy, za pierwszym razem, żeby ciąże potwierdzić(wcześniej robiłam dwa testy - po dwie kreski w obu :) ) i ona na początku posłała mnie do laboratorium na badanie HCG - wyszło coś około 31111 (bądź 3111) nie pamiętam przyznaje z tego stresu. Potwierdziła ciążę, wysłała na pozostałe badania (mocz, cukier, itp) jutro idę - nie miałam się kiedy wybrać przez pracę. I to wszystko, kazała zarejestrować się gdzieś na USG i tyle, to normalne, sama powinnam poprosić o kartę ciąży? Jak u was to przebiegało?
Pozdrawiam i ściskam serdecznie was wszystkie i każdą z osobna :)!