Mala czarnulka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Zaczne od poczatku. Pojechalam na spotkanie o ktorym Wam pisalam. Cale 4 dni krecil sie kolo mnie. Ciagle za mna lazil.Spedzilam z nim cudowna noc. Na drugi dzien dowiedzialam sie przez przypadek ze jego zona byla w zaawansowanej ciazy jak on w zeszlym roku byl ze mna. Po powrocie do domu odezwalam sie pierwsza bo ja nie potrafie niestety czekac.Nie odebral tel przepraszajac ze nie ma odwagi i zebysmy nie kontaktowali sie. Kilka dni bylam na prochach ale wracam do zywych...Kocham go, ale zblizyc sie do siebie juz nie pozwole...
-
Czesc dziewczyny! Nie odzywalam sie jakis czas ale czytam Was regularnie. Nie mam sil na opisanie tego co sie w moim zyciu ostatnii wydarzylo...ale jest ze mna bardzo kiepsko. Szczerze powiedziawszy brakuje mi sil do zycia. Wszystko ze mjue uszlo...Trzymajcie sie cieplo.
-
Revol-ucja-wiesz co jak to sie stalo to bylam przerazona z KIM ja to zrobilam i co teraz bedzie. O swoje stanowisko nie balam sie bo mysle ze on krzywdy by mi nie zrobil a poza tym nikomu nie moze o tym powiedziec bo musialby sie przyznac. Jego zona tez pracuje w naszym srodowisku. Z tym ze wszyscy w innym miescie W pracy zaczeli cos podejrzewac bo kilka dziwnych komentarzy uslyszalam. Do niczego sie nigdy nie przyznam, nikt mnie za reke nie zlapal. On jest osoba publiczna wiec taka afere nie bylaby mu potrzebna, zreszta tak jak mnie. Wtedy o moim mezu nie myslalam, za to po powrocie do domu mialam ogromne wyrzuty,.ktore sa do dzisiaj. Revol-ucja, a czy to jest mezczyzna poznany w internecie? Pewnie ze sie spotkaj
-
Bardzo dziekuje za to co napisalyscie. Wiem ze macie racje. Musze jeszcze tylko przestawic swoj tok myslenia. Nie bedzie to latwe ale dla siebie samej musze, dla wlasnego dobra. Bardzo stresuje sie tym spotkaniem ktore bedzie trwalo az 4 dni ale dam rade. Caly rok probowalam zapomniec, nie odzywalam sie, wrecz odsunelam. Musze znalezc w sobie sily i z podniesiona glowa przezyc te kilka dni...Postaram sie pieknie wygladac, usmiechac sie i nie zepsuc sobie calego wyjazdu...Jacobs bardzo Ci wspolczuje. Znam podobny przypadek u mnie w pracy i wiem jak ta kobieta przezywa kazdy dzien kiedy musi ogladac jego zadowolona twarz. Ale zAwsze jej powtarzam to samo co wyzej napisalam, pieknie wygladac, byc zadowolona jesli nawet tak nie jest-to ludzi boli najbardziej-nasze szczescie. Nawet gdybysmy mialy wieczor w domu przeplakac. Ale nie wolno pokazac jemu swojego nieszczescia i glowa do gory, piers do przodu bedzie dobrze! Musi byc!!!
-
Zastanawiam sie nad zmiana pracy...To byloby dla mnie najlepsze rozwiazanie
-
Za pierwszym razem kiedy to sie stalo, na koniec zapytal mnie co teraz z nami bedzie. Ja wzruszylam ramionami i odpowiedzialam ze nic, po czym wyszlam i trzasnelam drzwiami. Bylismy w tym miejscu 4 dni a on byl tylko w ciagu dnia bo musial byc a co wieczor gdzies z walizka wyjezdzal. Przyznal mi pozniej ze uciekal a ja czulam sie fatalnie. W zeszlym roku jak sie ze mna zegnal, caly sie trzasl. Nie wiem czy to bylo udawane czy nie. Ostatni sms byl od niego ze musi odzyskac siebie spezede mnie i zebym go nigdy nie zapomniala. Nie wiem co o Nim myslec. To nie jest tak ze uwazam ze on jest krystaliczny. Poza tym za kazdym razem pokazuje mu ze mam go gdzies. Wiedzac ze jest zazdrosny, odwalam takie szopki ze az zal. Jak malolata. A po wszystkim to ja czuje sie fatalnie. To jest silniejsze ode mnie
-
Jak sobie to wszystko przypominam to mam wrazenie ze ja zachowuje sie jak facet. Taki mechanizm obronny, a tak naprawde ranie sama siebie. Ja zdaje sobie sprawe jaka jest jego wina, ale wiem tez jaka jest moja. Osoba wtajemniczona i duzo starsza powiedziala mi zebym pokazala mu ze jest dla mnie wazny...Tylko czy ja potrafie? Tego nie wiem. Chcialabym przed spotkaniem poukladac go sobie w jakis konkretny sposob w glowie tylko nie wiem ktory jest prawidlowu. Czy olewac go czy zupelnie odwrotnie
-
Wiem dziewczyny ze macie racje, z tym ze kazdy przypadek jest inny. Nie chce go usprawiedliwiac ale ja tak potrafie grac ze powiedzial mi ze wie ze mam go gdzies a ja z tego bledu go nie wyprowadzilam...Z kamienna twarza przyznalam mu racje. Pamietam nasz pierwszy raz jak to sie stalo i jak potraktowalam go jak szmate...I to nie dlatego ze taka jestem, tylko dlatego bo bylam w szoku...ale czasu nie cofne. Takze widzicie, ja tez mam sporo za uszami. Nie potrafie pokazac ze mi na nim zalezy i ze cos,czuje do niego....Boje sie ze to wykorzysta. Powiedzial ze musi odzyskac siebie sprzede mnie i na tym koniec...A moze nie wszyscy mezczyzni to swinie? Moze to ja zachowalam sie podle
-
Czesc dziewczyny! My znamy sie od dwoch lat i jakby to powiedziec, swoje z tym Panem juz przeszlam. Nie moge powiedziec, ze zle mnie kiedykolwiek potraktowal. Zawsze ze mna rozmawial szczerze, nigdy nic nie obiecyzywal. Szczerze powiedzial ze w jego zyciu nic nie moze sie zmienic. I ze musimy zerwac kontakt bo on nie lubi tracic kontroli naf wlasnym zyciem a przy mnie ta kontrole traci.Jedyne o co mam do niego zal to brak konsekwencji. O to ze za kazdym razem jak mnie widzi, nie potrafi sie powstrzymac i zawsze inicjatywa wychodzi z jego strony, nigdy z mojej. Najlepiej byloby gdyby juz mnie nie chcial, nie pragnal bo na swoj rozum liczyc nie moge. U nas jest przeklenstwem to ze miedzy nami jest ogromna podlegosc sluzb. Gdyby to sie wydalo bylby skandal na miare Clintonow, mimo ze mieszkamy w roznych miastach. Duzo sloneczka za oknami Wam zycze!!!
-
Jacobs nawet nie potrafie wyobrazic sobie co czujesz widujac go codziennie...Ja mojego rok nie widzialam a nadal ma mirjsce w moim sercu...Ale my mieszkamy w roznych miastach
-
Revol-ucja- tylko ze ja przez ta znajomosc jakos nie nauczylam sie niczego o sobie...oprocz tego, ze jestem im starsza, tym glupsza...
-
Najgorsze jest to, ze ja to o czym piszecie doskonale wiem. I wy pewnie tez zdawalyscie sobie z roznych rzeczy sprawe...I tak to wlasnie jest. Wszystko wiem ale i tak w danej chwili nie liczy sie nic oprocz Niego...Myslalam ze mam to troszke za soba ale czym blizej spotkania z nim tym gorzej...Bardzo sie denerwuje.Zobaczyc kogos po roku czasu-niesamowite emocje...Moj organizm reaguje i nic na to niestety nie moge poradzic...
-
Jacobs-okulista bo nie wiem co ja w nim widze. Moze ze wzrokiem cos nie tak
-
A ja oprocz psychiatry powinnam udac sie jeszcze do okulisty!!!
-
Czesc kobietki...Przyjmiecie do swojego grona kolejna zblakana duszyczke? Pozdrawiam Was serdecznie mimo paskudnej pogody