mika543
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
teekkr ederim. inanyorum, iyi olacak. iyi geceler :)
-
to super, zazdroszczę Wam :) podejrzewam, że przed nami długa droga, mam nadzieję, że 5 tygodni wystarczy.
-
i co, udało się? :) na prawdę nie rozumiem tych ironicznych komentarzy "życzliwych" osób...
-
Z tego co wiem to zarabia dobrze, ma stałą pracę, w wojsku był, studia skończył, hotel załatwiliśmy... tylko nie ma paszportu, dopiero będzie wyrabiał
-
właśnie szukam... teekkr ederim :)
-
renata800: zgadzam się z Tobą w 100%. Przez to, że czytam te wszystkie negatywne posty miesza mi się w głowie i to tylko źle wpływa na naszą znajomość... Czy ktoś tutaj mógłby nam pomóc w sprawie wizy? Czy ktoś się orientuje w tym temacie? Czytałam wcześniejsze posty i widziałam, że na forum wypowiadała się "Zuzanna", która ma męża z Turcji i tam też mieszka. Niestety nie wiem jak do niej napisać. Bardzo chciałabym uzyskać informacje na temat wizy i tego jak mogę spotkać się z chłopakiem z Turcji w Polsce. oh polki, aż nie wiem co napisać... ja nie powiedziałam, że Polacy są gorsi od Turków!!
-
ja mam 23 lata, on 26. Mieszka w Stambule. Na razie w ogóle nie ma mowy o tym, żebym ja tam pojechała... może na wakacje w przyszłym roku, ale nie do niego tylko normalnie na wycieczkę, a przy okazji mogę spotkać się z nim. Mój brat jest za mały aby ze mną jechać.
-
może on zmieni zdanie jak przyjedzie do Polski... btw, nie wiadomo mi nic na temat tego, że religia zakazuje mieszanych związków.
-
oczywiście pomimo tego, że mam już swoje lata nadal boję się zdania i opinii rodziców, szczególnie taty. Przecież on mnie zabije jak się dowie co ja wyczyniam... związek z Turkiem? to dla niego nierealne. Jest dużo przeciwności...
-
ja właśnie w ogóle nie orientuję się jak wyglądają sprawy wizowe. Słyszałam coś o zaproszeniu, ale to trzeba przedstawić swoje zarobki, tak? Ja aktualnie nie pracuję... Z tego co wiem to on nie zarabia źle, niezręcznie jest mi pytać ile dokładnie. Skończył już studia i ma stałą pracę. gooz123, masz rację... sama nie wiem co zrobić, jestem w kropce... sugeruję się tylko tym, że skoro on tak bardzo chce przyjechać do Polski i sam na siłę mnie nie ciągnie do Turcji to może jednak coś w tym jest... Dodam, iż nie jestem kochliwą nastolatką, swoje lata już mam i nie "lecę" jak do miodu na czułe słówka przystojnego Turka. Zastanawiam się tylko, że może coś z tego wyjdzie i warto spróbować, bo później mogę żałować, że nic dla siebie nie zrobiliśmy.
-
Hej dziewczyny! mam do was pytanie odnośnie związku z turkiem. Bardzo proszę o pomoc, ponieważ mam spore wątpliwości. "Mojego" Turka poznałam w Internecie... przez przypadek. Na następny dzień przerzuciliśmy się na skype, rozmawiamy ze sobą już (albo dopiero) miesiąc. Przeszliśmy przez różne tematy, czasem potrafimy przegadać nawet całą noc. On poznał mnie, moje zwyczaje, rodzinę, zainteresowania, informacje o mnie, a ja odwrotnie... Problem tkwi w tym, że zakochaliśmy się w sobie... Tak, tak, tak...wiem, niemożliwe. A jednak. Ja nie potrafię bez niego żyć, codziennie rozmawiamy na skype i piszemy smsy. Zaproponował mi, że przyjedzie. Chce przylecieć do Polski w październiku na kilka dni. Myślicie, że gdyby kłamał i udawał i jakby zależało mu tylko na jednym to zdecydował by się na taki krok? dodam, iż widziałam jego wniosek wizowy, więc nie ściemnia. Moi rodzice są przeciwni tej znajomości, mój tata zaznaczył mi już z góry, że nigdy tam nie pojadę bo mnie porwą i będzie mnie musiał szukać. Nie wiem w ogóle jak on zareaguje, gdy dowie się że przyjeżdża do mnie chłopak z Turcji... Ostatnio pokłóciliśmy się... podjęliśmy decyzję o zakończeniu znajomości, ponieważ on nie wyobraża sobie życia w Polsce, a ja w Turcji. I wiecie co? nie potrafimy tego zrobić... patrzę na niego w tego skype a on mi płacze i mówi, że kocha... ja tak samo siedzę i płaczę, a na myśl o nim robi mi się gorąco. Czy w ogóle jest możliwe bycie razem, pomimo różnic religijnych, kulturowych...? Mój chłopak z Turcji przyjedzie tylko na kilka dni, ponieważ ma pracę, żyć w Polsce nie chce, a ja nie wyobrażam sobie, że on przyjedzie, poznam go osobiście i na tym się zakończy nasza znajomość... tego najbardziej się boję :(