Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mama_

  1. Agabi i my w 3 też trzymamy :-*. Dopiero wróciłam do was, bo jak zwykle spalam :-)
  2. Dziewczyny, a mój m po 4 piwie :-D zaczął myśleć czy my nie jesteśmy starymi rodzicami :-D No kto jest to jest :-D ja mam 32 a on w marcu 40 :-D Ja nie mam absolutnie nic do młodych mam. Bł faktycznie jak chodzę do gin to wszystkie w podobnym wieku czyli ok 30. Kerr, szczerze mówiąc nic absolutnie nie słyszałam o krztuścu w Pl, ale dzięki poczytam. Może faktycznie coś jest na rzeczy i śpij dopóki możesz :-) niebawem nam się skończą "wakacje". Ja dziś też rano wstałam i poszłam po godzinie spać dalej.. I tak mogę bez końca z wyjątkiem nocy, bo wówczas jest mi bardzo niewygodnie.. Chyba m mi w łóżku przeszkadza ;-) a tak cały dzień mam całe 2*2 tylko dla siebie. :-D
  3. I tak wszystkie po nocach piszą :-) U nas śnieg :-( jak ja tego nie lubię, bo nie lubię jeździć autem gdy coś takiego leży na drodze... Mam nadzieję że szybko stopnieje. Obawy sa normalne. Każda chyba z nas się trochę boi.. I porodu i o malucha (no ja tu mam podwójnie), ew komplikacji, no ale kurcze te się można wykończyć myśląc tylko o tragediach i przykrych historiach... Nie można ściągać na siebie takich rzeczy. Uważam, że Wy i tak macie trochę lepiej (nie chodzi tvn licytację), tylko każda z Was urodzi i usłyszy i zobaczy że jest wszystko ok i już. A ja urodze , zobaczę i nadal się będę bała o jeszcze jedno dziecko.. Więc niestety podwojny strach... I przy bliźnietach jest dużo więcej komplikacji... :'( mam ich świadomość, ale wierzę, że mnie to nie spotka.. Więc Wy też myślcie pozytywnie Kochane. Przecież będzie ok.
  4. Gosik. W nocy gdzieś wyczytałam, że to klu cie to ból związany z obniżeniem się dziecka . Mięśnie się rozluźniaja za ul sa odpowiedzialne hormony, stawy się robią bardziej luźne, a te pachwiny to ból od więzadeł macicy. Siemie faktycznie pachnie specyficznie, ale najważniejsze że jest skuteczne :-) U nas śnieg napadal... A już miałam nadzieję że nie zdąży do chociaż momentu aż pojadę po auto... Pozostaje mi teraz nadzieja że się roztopi szybko ;-)
  5. Czerwona... Nie wariuj :-) ja też śpię 4 godziny :-) dlaczego akurat Ciebie mają dopasc wszystkie powikłania??? Przecież trzeba myśleć pozytywnie :-) więc myśl i się nie dołuj.. Będzie wszystko dobrze. Zobaczysz. I ze wszystkim dasz sobie radę przecież masz tylko 1 dziecko w brzuszku .. A jak byś się spodziewała np 4 ?? :-D:-D:-D wtedy Twoje obawy byłyby zupełnie uzasadnione . A tak, nawet nie zauważysz, jak świetnie dajesz radę ;-)
  6. Nie zawsze jest potrzebny. Moje misie dziś też skaczą jak nakrecone. A po chodzenit dziś teraz mnie tak biodra bolą i miednica że umiaram... No ale ja prawie biegam nie chodzę...
  7. Ja też nie śpię :-) Laktator kupiłam ale poprzednio też miałam. Elektryczny aventa. Nie kupujcie zawczasu.
  8. Terli, oj masaż szyjki nie boli bardziej ;-) zobaczysz sama. Ale faktycznie pomaga przyspieszyć akcje porodowa. Więc proponuje być spakowana i czujna dziś w nocy. :-) szybko pójdzie i będziesz już miała maluszka na piersi. Trzymam kciuki, żeby jednak wcale nie bolało i aby szybko się skoczył porod. :-*
  9. Gosik, pij to siemie. Ja pije co drugi dzień. Nawet nie muszę każdego dnia . Super pomaga choć smakuje średnio. Jednak mała filiżanke od kawy dasz radę wypić ;-) Dziś spalam 4 godziny :-D moja sunia ma dni płodne i cała noc błaga o wyjście na dwór.. W celu wiadomym.. Lafirynda jedna :-D
  10. No moja laseczka miała dzieci w marcu i widać teraz też by chciała ;-) no ale ten termin ja pierwsza rezerwowałam :-D Jednak nic nie zmienia faktu że skomli i ciągle czeka na swojego chłopaka (po sąsiedzku mamy pięknego labka). Nowinka, brak skurczy, to chyba nie do końca tak. Może po prostu ich nie czujesz. W zasadzie to one nie bolą a przynajmniej nie powinny. Ja jestem na nieco bardziej zaawansowanym etapie ze względu na ten tłum ludzi w mym brzuchu ;-) A dzisiejsza noc jak te ostatnie bardzo krótka i bolesna. Chłopcy głową i nogami łamią mi żebra.. No może nie dosłownie ale boli jak cholera. Więc ze snu nici.... Właśnie też się zastanawiałam , gdzie się wszystkie podziałyście. Faktycznie w tabelce tłumy każda chciała być wpisana, a żadna się nie odzywa.. Zbieram się powoli czyli kawa makijaż i do księgowej jadę . Zwolnienie mam do 18 grudnia czyli do daty zaplanowanego przeze mnie porodu :-D
  11. No a ja dziś czytałam jeszcze o wpływie halnego na porod :-D Heh... Co ma być, to będzie.. Gosia nie wiem czy się cieszysz, że jeszcze pobiegasz w ciąży czy nie? Ja bym chciała JUŻ.
  12. To dziś już 29??? Jezuuu jak ten czas leci. Ja się nie interesowałam nigdy tematem wróżb ale słyszałam o takich tam różnych woskach itd :-) Wierzycie w takie rzeczy?
  13. Nie wracajmy do tego tematu, ja już to "odchorowałam" teraz pozostają mi wspomnienia i sa naprawdę cudowne.. to nie wątek na nasze forum, jednak chodziło o kontekst szpitali i zaufanie, jakim musimy obdarzyć lekarzy, bo nie mamy innego wyjścia a jak widać każdy z nich pracuje, jak chce... I chyba już dawno przestali podchodzić do pacjenta indywidualnie.. Więc idźcie rodzic z kimś bliskim niech was pilnuje i strzeże. Na m się nie denerwuj... Już taka ich rola :-D I rodzic jeszcze nie idź.. Ja też się męczyłam już 2 noce , spalam tylko 4 godziny.. Heh i tak czytałam kiedy mogę urodzić najwcześniej żeby było wszystko ok z Misiami. ;-) i bliźniaki w. 35 tyg spokojnie dają radę ;-) więc nawet gdyby to byle do wtorku. W poniedziałek koniec 34 tyg. :-D:-D i już tak mało do końca ;-) Weź magnez i no spe może pomoże ;-)
  14. Andrzejki sa 30 ;-) Ja w nocy nie spalam. Skurcze itp...no i tylko czytam czy już mogę urodzić.. W końcu 34 skończone i już 3 dni 35 tygodnia lecą a ja się czuje jak słoń .... :'(
  15. Halo!!! Gdzie jesteście?? Już wszystkie rodzą? Czy to pogoda ma wpływ na to lenistwo? Ja cały dzień spalam tak jak wczoraj.. Niedługo odleżyn dostanę :-)
  16. Temat tych bliźniaczek bardzo mną wstrząsnął. Bo co będzie jak moja gin nie będzie miała dyżuru a jakiś ambitny gin będzie się chciał wykazać?? Nie pisze o tym wszystkim , ale tak jak Wy boję się bardzo i tego porodu i tego czy chłopcy będą zdrowi.. Bo nie dam rady przechodzić kolejny raz problemów ze zdrowiem dziecka. Czytam o Waszych obawach i normalnie chce mi się płakać.. Dziewczyny, jestem z Wami w podobnej sytuacji i musimy wierzyć że będzie dobrze. Iness, cieszę się , że wszystko się dobrze skończyło.Gratuluję maleństwa. My jeszcze trochę i dołączymy do Ciebie czyli do grona szczęśliwych mam.
  17. Titucha, Kochana, Nie wiem jakie sa konsekwencje powiększonych miedniczek.. Ale wydaje mi się, że na pewno da się to leczyć.nie wiem jak Cie pocieszyć.. Szkoda, że nie ma porozumienia między Tobą a Twoim gin bo ja do swojego w poprzedniej ciąży poszłam i ubłagałam porod na drugi dzień. Z każdym lekarzem można się dogadać ale musi on tego chcieć a tu takie dość dziwne relacje. No teraz za późno na zmianę gin.. Szkoda że nie spróbowałaś wcześniej. Na zgage polece Ci to , co sama zaczęłam stosować czyli siemie lniane. Zaparz i pij , jak zjadałam 16 reni na dobę to pije ten drink co drugi dzień i pomaga. Choć smakuje średnio. Ale małą filiżanke dasz radę wypić. Trzymaj się. Może 1.12 już urodzisz. Aha łożysko mega stare to łożysko III stopnia, co jest zupełnie normalne pod koniec ciąży. Tym się nie stresuj.
  18. Heh.. Tak to już bywa. Trzeba być silnym.. Mam znów dla kogo żyć. Nie zostawię bliźniąt. A o synu zawsze będę pamiętać i mieć Go w sercu. Coś tu u nas cicho się zrobiło znów ostatnio. Stoicie w kolejce pod szpitalem czy jak?? Ja kota dostaje od siedzenia w domu, 2-3 razy w tyg wsiadam w auto i jadę do ludzi :-) ale jak za dużo jestem na nogach to mnie miednica boli, dzieci ciężkie i łazić nie można a do tego czasem dojdzie ból kości łonowej i w ogóle modlę się żeby to było już.. No ale przecież muszę 20 dni jeszcze wytrzymać.. Dam radę :-) Ten len jest okrutny, ale naprawdę pomaga. Mała filiżanke jestem w stanie wypić, ale przecież ostatnio tak wymiotowałam że aż z krwią i wszystko przez ta zgage..
  19. Pechowa szczęściaro- gratuluję. Ty to masz dobrze. :-) ja z moimi chłopcami jeszcze muszę 20 dni chodzić to Ty pewnie będziesz na wizyty się umawiać do lekarzy z maluszkiem , jak mamy o zbliżonej do Twojej daty ur. Odpoczywaj, ale proszę Cie napisz jak po cc się czułas? Ja też będę miała cc tylko dzieci więcej ;-)jak wyglądają przygotowania do cc. Jak będziesz miała chwilke i siły to napisz proszę. :-* i duża buzia dla maleństwa.
  20. Bo szpitale ponoć nie maja prawa kasować za takie usługi tak jak za salę 1 os po porodzie itd.. Tak mi powiedzieli w szpitalu w którym będę rodzic gdy pytałam o taka salę.. Więc dlatego "datek" na szpital.
  21. No auto musi być.. Ale kiedyś były tylko maluchy i rodziny się mieściły :-D Co do wstawania ;-) to ja mam technikę - najpierw na bok, później wstajemy. Żeby nie obciążać dodatkowo kręgosłupa. Technika pewnie przyda się po cc no ale nie zmienia to faktu że trochę komicznie to wygląda.. Jak taka baryleczka :-D no i ten chód "na pingwina " :-D ale co tam. Jeszcze troszkę i zapomnimy jak to było. Będziemy pamiętać porod, każdy szczegół po porodzie później już tak różnie ale za cholere człowiek nie pamięta jak się toczy w ciąży.. To jest fajne :-) Na zgage znalazłam chyba w końcu sposób czyli siemie ... Fu,j , jakie to okropne ale pomaga. Wczoraj zamiast standardowo 15 tabletek reni to tylko 2 na noc poszły. To już wolę to siemie bo przynajmniej nie mam wymiotów.. To jest najgorsze. Resztę przetrzymam. Co do przypadku tej malutkiej niuni... To trochę wiem jak to jest. Mój Syn był po wypadku, zatrzymaniu krążenia, więc też i niedotlenieniu. Przez szpital właśnie Jego stan się pogorszył (dopiero po 7-8 godzinach ) zauważyli udar. Za późno. Zmiany nieodwracalne.. Gdy zaczęło być jednak wbrew opiniom neurologów coraz lepiej, to odszedł na zapalenie płuc, które miał kilka dni a leczenie (chyba tylko do kwitów) rozpoczęto na godzinę przed śmiercią... Więc w szpitalach się dzieje co chce tak naprawdę. Człowiek gdzie tam mając pełne zaufanie, bo kto inny jak nie lekarz będzie wiedział, co zrobić... A tymczasem oni też potrafią mieć wszystko w d....e. Nie miałam siły na dalszą walkę. Minął rok od tych wydarzeń na początku listopada. Nikomu nie życzę przechodzenia tego wszystkiego. Ale wiem, niestety jak to jest... Stać bezradnie wobec błędów w sztuce lekarskiej co sekcja wykazała jednoznacznie. Miało być w domu 2 chłopców.. Jakub i Jego brat. Będzie 2 chłopców male skarby, prezenty od Jakuba.
  22. Hej mamusie, Moje misiaki się rozciągają. Teraz jeszcze śpią. Ale sa aktywne do późnej nocy. Na zgagę pije siemie lniane paskudne ale pomaga. Jeszcze 20 dni maks. I mam nadzieję że dłużej nie będziemy trzymać misiaków w brzuchu. Gin mówiła że teraz jak by się coś działo to mam przyjechać i jak się uda powstrzymać to dobrze i powrót do domu a później do porodu a jak się zacznie na dobre to już możemy rodzic. Niebezpieczny próg przekroczony. Nic nam już nie grozi zwłaszcza że chłopaki rosną... Jak na drożdżach.
  23. Zanta, Przeczytałam ten artykuł.. Co mogę powiedzieć.. Ja będę miała cięcie chciałam porod sn ale nie ma jak u nas (ułożenie dzieci , ryzyko zaklinowania jeden o drugiego )poniekąd się cieszę, że mam rozsądną gin i że podjęła taka decyzję a nie inną. Rozmawiałam w moim szpitalu nt porodu bliźniąt i facet gin (swoją drogą wydaje się być bardzo niemily i oschły) powiedział że u niego rodzą sn w większości bo ciąża bliźniacza nie jest żadnym zagrożeniem.. Ja bym tu polemizowała, bo skoro nie jest zagrożona to dlaczego prowadzę ciążę na patologii ciąży?? Moja gin powiedziała że nie będzie mi robić na złość na zasadzie że na siłę będziemy rodzic sn, bo to kończy się tym że 1 malec urodzi się sn a drugi przez cc... I jaka tu radość z porodu, gdy kobieta obolała jest z każdej możliwej strony... I nosisz pod sercem 2 misie a przy porodzie się okazuje, że przez czyjeś ambicje zostajesz z jednym dzieckiem bo drugie umiera. Ta maleńka ma bardzo male szanse na normalne życie.. Niestety. Aż serducho boli...
  24. Zanta, cholerka tyle już siana na nich wydałam że masakra. Jeszcze w przyszłym tyg auto. Myślę że ten prezent im wystarczy. Sobie kupiłabym coś sprytniejszego a tu rodzinny autobus.. I 16.500 zł... Już na inne prezenty mi nie wystarczy :-( Kto to widział kiedyś kupować auto pod dzieci... Ale do mojej zwinnej pchły wózek dla bliźniąt nie wchodzi :'( więc stanęło na grand scenicu... Rodzinny autobus.. Ale lepsze to niż autobusy przegubowe jeżdżące po mieście :-D A m kawał czekać na wyprzedaż w komunikacji miejskiej :-D
  25. Hej Asiula, to mamy ten sam termin :-) z tym że ja 18 raczej będę już po pocięciu. Taki mam plan i myślę że 18 to termin ostateczny. Ani dnia nie dam negocjować. :-)
×