Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Iducha

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Iducha

  1. Keerah, mam to samo. Spinam się, bo Młody tak nisko zlazł, że aż lekarz się zdziwił, przez co może napierać mi na szyjkę i spowodować przedwczesny poród. Kłucie/ciągnięcie/czasem ból miesiączkowy. We wtorek mam gina i wszystko się okaże - to dopiero 34 tygodnie ciąży, chciałabym żeby tam posiedział jeszcze chociaż trzy. Mogą to być też po prostu skurcze przepowiadające, w końcu kwestia - mniej więcej - miesiąca i się rozpakujemy, więc już mogą występować. A jak Twój brzuszek Keerah? Mnie się dobry tydzień temu już obniżył :/
  2. Xandra, nie martw się, tak myślą tylko durne, ograniczone baby. Nikt nie ma prawa Cię osądzać, nawet gdybyś miała 16 lat. Ty natomiast jesteś już pełnoletnia, równie dobrze trzydziestolatka może zdawać się gówniarą dla kogoś, kto przekroczył sześćdziesiątkę. Jestem od Ciebie zaledwie o dwa lata starsza, kilkanaście dni temu skończyłam 21 lat, a myślę, że przeszłam w życiu więcej niż niejedna, starsza ode mnie kobieta. Jedna z moich najlepszych kumpeli jest ładnie po trzydziestce i nie zauważyłyśmy jakoś specjalnych różnic emocjonalnych ;-) Nieważne ile mamy lat, czy jesteśmy w stabilnych związkach, czy same będziemy wychowywać dzieci - wszystkie tu będziemy fajnymi, kochającymi mamami. P.S. Ostatnio nakryłam swoją przyszłą teściową na granie w FarmVille (sadzenie pomidorków, karmienie kurek i podlewanie rzepy) - jak widać każdy wiek jest dobry do szaleństw! :-)
  3. Paskuda ze mnie, bo ulżyło mi od tych waszych mdłości - to znaczy, że niestety tak ma być. Mam termin na 28.01. (licząc OM)
  4. Podobno czasem się przekręcają nawet tydzień przed porodem, więc nie ma się co martwić. A co do siary - mam od 20. tygodnia ciąży. Na początku były tylko małe kropelki na koszulce, teraz czasem mnie wręcz zalewa. Normalka - cycuszki się przygotowują, to jeszcze nie jest nawet właściwe mleko, więc bobo nic nie straci przy pierwszym posiłku. ;-)
  5. _aga_: Ja, co prawda, nie pracuję, ale całe dni spędzam na uczelni, więc ja jedno wychodzi. Chciałabym odsapnąć, poleniuchować i na wszystko się już wypiąć. Zaczęłam 30. tydzień, planuję do świąt wszystko ogarnąć, a potem już "wić gniazdko" :-)
  6. Lenka, wiem, że się martwisz. Nie powiem, że nie masz powodu - jesteś mamą i każdy ułamek procenta możliwości, że może stać się coś złego, na pewno Cię przeraża. Ale z drugiej strony - wiele z nas pewnie jest w podobnej sytuacji i nawet o tym nie wie. Dziecko równie dobrze mogło być zaplątane w pępowinę przez całą ciążę; jesteśmy obciążone ryzykiem różnych przypadków i paskudztw, które zdarzają się często, np. nagły problem z przepływami krwi, smółka w wodach płodowych, za wczesna czynność skurczowa. Twoja Niunia na pewno nauczyła się żyć z pępowinką wokół siebie i cholernie rzadko zdarza się, żeby to prowadziło do tragedii. Myślę, że to podobne prawdopodobieństwo do tego, jak gdybyś miała spaść ze schodów i coś sobie zrobić. Ile tygodni Wam jeszcze zostało?
  7. Blanka: po rozmowach z lekarzem i użytkowniczką chusty (byłam tydzień temu u przyjaciółki - świeżo upieczonej mamusi) jestem za. Nad nosidełkiem już się wcale nie zastanawiam - sztywne, niewygodne na dłuższą metę i zgubne w skutkach (przy częstym stosowaniu mogą wystąpić problemy z kręgosłupem Malucha). Jest wiele rodzajów chust, moja kumpela ma chustę elastyczną. Zawiązuje się ją bajecznie łatwo (kilka prób i samo wchodzi w krew). Dwugodzinny spacer z trzytygodniowym maleństwem to pikuś, dzidziuś leży w pozycji naturalnej i wygodnej, a kręgosłup mamy nie jest tak obciążony jak przy nosidle. Obawiałam się, że wiązanie nie zagwarantuje bezpieczeństwa, ale to fizycznie niemożliwe przy poprawnym węźle. Dodatkowym plusem jest to, że można używać jej nawet do 10 kg, więc to zakup na dłużej - rozmiar nosidełka ogranicza. Nie mówiąc o różnych sposobach noszenia Maleństwa, dzięki czemu podróże w chuście go nie znużą. Najpopularniejsze są chusty tkane i elastyczne (ta, którą ma moja Anka, i którą ja kupuję). Tkane są bardziej wytrzymałe, więc na dłużej starczają, ale w sumie kto miałby ochotę nosić w chuście trzyletnie dziecko, które aż się rwie do chodzenia samemu? W tym wypadku warto kupować używaną, ponieważ materiał ma pewne naturalne zagięcia, jest wyrobiony i lepiej się układa. Jeśli chodzi o chustę elastyczną - TYLKO nowa. Jak sama nazwa wskazuje, jest ona rozciągliwa i musi dobrze podtrzymywać dziecko, zatem nie ma sensu ryzykować, że kupimy chustę już rozciągniętą i dopasowaną do innego dziecka.
  8. Lenka, z bakteriami w moczu walczyłam baaaardzo długo. Zarazili mnie w... szpitalu. Jednym z najgorszych paskudztw - E. Coli. Cholernie groźne, zwłaszcza na początku ciąży. Na etapie 3. trymestru, w którym jesteśmy nie ma się czym przejmować, bo podobno dziecko uciska na nerki i bakterie to norma. Leukocytów wcale nie masz tak dużo, więc jest okej. Wyleczył mnie furagin, ale przede wszystkim witamina C (owoce, tabletki, żurawina) - chodzi o to, żeby jeść jej za dużo, tak by nadmiar wydalony był z moczem - kiedy jest on zakwaszony bakterie po prostu zdychają.:-) Dziewczyny, właśnie wrąbałam pół surowego ananasa, z ciekawości zerkam w google, by sprawdzić jakie ma wartości odżywcze, a tu JEB! Ananas w ciąży jest niewskazany, a nawet zakazany - może powodować przedwczesne skurcze albo poronienie!!! Ale odwaliłam. :/
  9. Cześć babeczki! :-) Dzień faktycznie piękny, aż żal siedzieć w domu - nie wiadomo ile jeszcze takich zostało tego roku. Wczoraj byliśmy na USG. Karmelek ładnie się rozwija, wielkością brzuszka, która była dwa tygodnie do tyłu nadrobił aż za dużo! Pyszczka chętnie pokazał - gdy go zobaczyłam bezwiednie się uśmiechnęłam, a on automatycznie zaczął się cieszyć (w przerwach ziewał). Jestem rozłożona na łopatki. Kocham swój brzuch i jego zawartość http://sphotos-a.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc7/315692_428093383919363_1257041179_n.jpg
  10. POMOCY! Przed chwilą umyłam włosy i dosłownie wyleciało mi ich tyle, że uzbierało się całkiem pokaźne pasmo. Czytałam gdzieś, że w ciąży kobitki mają piękne gęste włosy, a ja chyba wyłysieję! Jak u Was?
  11. Blanka: Ja przytyłam mniej! A właściwie ciągle nie wróciłam do pierwotnej wagi - zależy jak liczyć. Przed ciążą ważyłam ok. 60 kg, przez pierwsze miesiące schudłam do 50 (wymioty, stresy...), a teraz dobijam do 57,5 - 58. Obwód brzuszka to 93 cm, jest to 26 t.c., czyli wchodzę w siódmy miesiąc. Nie martw się, to indywidualna sprawa. Nie daj sobie wmówić, że masz "za mały" brzuch, małowodzie czy inne bzdety - miałaś podczas USG badany poziom wód i wszystko było ok, jeśli lekarz Ci o tym nie powiedział. Taka Twoja uroda - mniej przytyjesz, mniej do zrzucenia. :-)
  12. Miluśka: Ale ten Twój Kubuś ma cudne, pełne usteczka! Jeszcze kilka tygodni i będziesz go tulić. Leżenie plackiem jest tego warte. Wszystko jest. U mnie też coraz lepiej, skurcze Braxtona-Hicksa/Alvareza coraz rzadsze, Karmelek rusza się regularnie (choć nie przesadnie mocno - łożysko na ścianie przedniej pewnie nieco amortyzuje), co jest dla mnie znakiem, że wszystko ok. Jestem mi tak dobrze, że tylko czekam aż coś się spieprzy! ;-) Jestem na etapie robienia listy zakupów rzeczy nie-niezbędnych (bo te już w większości mam, poza pieluchami, talkami, oliwkami itd.), ale wszelkich pierdół, które znacznie ułatwiają życie. Jednym z zakupów, które koniecznie muszę ogarnąć jest nosidełko lub chusta. O chustach na pewno swoje słyszałyście. Też zamierzacie coś takiego kupić? Wygląda super i podobno dziecko świetnie się w nich układa - w naturalnej, wygodnej pozycji. Boję się jednak, że nie nauczę się jej odpowiednio wiązać, że Maluch może, nie daj Boże, wypaść albo że za bardzo go ścisnę... Co o nich myślicie?
  13. Nowinka, szczerze mówiąc, gdybym miała za to płacić, to chyba bym się nie zdecydowała. Chyba, że jesteś w dobrej sytuacji materialnej i 300 zł nie wpłynie znacząco na Twój budżet - wtedy co Ci szkodzi? :-) Na pewno szkoła rodzenia pomaga oswoić się z myślą o porodzie, potrenować prawidłowy oddech itd., ale tego możesz równie dobrze nauczyć się dzięki filmikom z Internetu, jeśli nie masz kasy. Skąd jesteś? Czasami w pobliskich miejscowościach organizowane są darmowe zajęcia - na przykład gdyby w Słupsku taka szkoła się nie znalazła, ja jeździłabym do oddalonej o 15-20 km Ustki. Poszukaj dobrze! :)
  14. Szałwia jest świetna na obrzęki, a ponieważ to czysta natura, nie sądzę żeby była jakoś bardzo "inwazyjna" dla Maluszka. Używałam jej zawsze, gdy puchłam po piercingu i faktycznie pomagała. Żeby sobie ulżyć, próbowałabym też płukanie ust jakimś zimnym płynem, to zawsze ma działanie kojące. Babeczki, zapisałam się do szkoły rodzenia - kilka placówek w moim okręgu organizuje darmowe zajęcia, więc czemu by nie skorzystać? Zaczną się na początku listopada (prawdopodobnie), więc będę dopiero w 27/28 tygodniu, ale mam nadzieję, że nie zapomnę najważniejszych informacji do porodu. Postanowiłam rodzić naturalnie, bez znieczulenia, za to z gazem rozweselającym. Być może, jak już zagryzę rękę swojego faceta, zwyzywam wszystkie pielęgniarki (oby mnie za to nie zszyły na okrętkę!) i zacznę błagać lekarza, żeby mnie dobił, będę żałować swojej decyzji i poproszę o coś, co naprawdę mi ulży (jeśli jeszcze będzie można podać). Do rozwiązania daleka droga, ale co o tym myślicie? Piekielnie się boję ZZO, bo naczytałam się na ten temat różnych rzeczy, ale może to wcale nie jest takie groźne dla mnie i Malucha? Chciałabym być świadoma podczas porodu i jednocześnie nie wpaść po nim w traumę. Gaz mnie "zeuforyzuje", ale nie znieczuli. Myślałyście już o swoich porodach? Ktoś tu pytał o pierwsze objawy ciąży: brak miesiączki, niemiłosierny ból piersi, zmiana wydzieliny pochwowej. Tak było w moim przypadku i często odczuwa się to właśnie w ten sposób, ale każdy z objawów może być podważony. Moja babcia miała miesiączkę do 5. miesiąca ciąży (teraz sklasyfikowano by to jako plamienie i położono ją w szpitalu), piersi równie dobrze mogą być wrażliwe tak jak przed okresem albo wcale, a wydzielina/upławy to sprawa względna. Ja mam podczas ciąży białe lub jasnożółte, natomiast u mojej przyjaciółki są przezroczyste. 1) Zrób test ciążowy (już kilka dni przed okresem może Ci się pokazać druga kreska) 2) Powtórz test - tym razem z krwi w przychodni czy szpitalu. 3) Idź do ginekologa (ma to sens, jeśli potencjalnie możesz być w czwartym/piątym tygodniu, wcześniej niekoniecznie musi być coś widać)
  15. Xandra: luzik śluzik, ogarniesz i studia, jeśli będziesz chciała. Ja w tym roku kończę licencjat i od razu zaczynam magisterskie; Mały będzie miał dziewięć/dziesięć miesięcy. Na każdej uczelni można wziąć sobie ITS (indywidualny tok studiów). Polega on na tym, że zaliczasz przedmioty dogadując się z wykładowcami i nie musisz uczęszczać na zajęcia - z reguły nie robią problemów. W moim przypadku studia są też poniekąd dodatkowym źródłem dochodu, stypendium naukowe wynosi teraz ok. pół tysiąca miesięcznie, a kasa przy Dzidzi zawsze się przyda.
  16. Madziulah: Pępek - taki jak dotychczas, kreski żadnej nie ma. Brzuszek więc bez zmian (poza uwypukleniem i włoskami, które, jak znam swoje wspaniałe życie, pozostaną tam znacznie dłużej niż do końca ciąży).
  17. Za linka serdeczne dzięki :* kolejny powód, żeby się martwić mniej. Macie rację, mimo ogromnego szczęścia, od samego początku ciąży, dodatkowo noszę (nosimy!) nadbagaż zmartwień. Ciągle coś! A gdy nawet przytrafiają się miesiące bez żadnych rewelacji, to i tak się człowiek nieustannie zastanawia czy wszystko jest okej. Jak nie krew, to plamienie, jak nie bakterie w moczu, to infekcja pochwy, nie mówiąc o cudownościach typu: za szybkie bicie serduszka Malucha, za mała wielkość brzucha (jak wszyscy biorą się za głowę czemu jest taki maleńki, to zaczynasz zastanawiać się co z Tobą nie tak: za mało wód płodowych? Jakaś niewydolność?), zaburzone proporcje między tygodniem ciąży a wymiarami dziecka, dziwne kłucia w środku i strach o szyjkę. Jakby tego było mało, wszystko spada na mnie jedno po drugim, przez większość wakacji musiałam leżeć w łóżku - świetny czas, by czytać o rozmaitych komplikacjach ciąży i się nakręcać! Do 18-19 tygodnia właściwie bardziej w kibelku niż w łóżku, bo wymiotowałam kilka(naście?) razy dziennie (do dziś mnie straszą, że to mogło mieć wpływ na Malucha, tak jak i moje antybiotyki, więc dochodzi kolejne zmartwienie), nie ominęły mnie też rewelacje gastryczne (skrajne w obie strony), ale podsumowując cały ten cyrk, chyba były to najprzyjemniejsze ze wszystkich problemów. Dodajmy do tego moją skłonność do paranoi i przykre doświadczenia - idzie zwariować... Mam już dość, wszystkiego mi się odechciewa, moje życie od kilku miesięcy to nieustanne wynajdowanie problemów albo recept na te, które przychodzą do mnie same. Szczęście jest instynktowne, jasne, że się cieszę - w końcu bardzo tego chciałam, ale nie miałam pojęcia, że ciąża będzie taką traumą. W połowie listopada odetchnę, bo dobijemy do 29/30. tygodnia i już nic złego (w kontekście wewnątrzmacicznym :-)) się nie wydarzy - w razie czego będzie można utrzymać dziecko przy życiu. Do tego czasu ocipieję, jak nic. Buziaki!
  18. Dziewczyny, wczoraj kochałam się z narzeczonym i już po towarzyszyły mi dziwne skurcze macicy (bardzo regularne). Teraz wyszłam do toalety i dostałam plamienia. Chyba jadę do szpitala, trzymajcie, proszę, kciuki, żeby to nie było nic groźnego.
  19. Zasada była taka, że biel zarezerwowana jest dla Panny Młodej, ale już się od tego odchodzi. Jeśli jest to jakaś długa, wystawna kiecka to chyba bym nie ryzykowała, ale w przypadku lekkiej koronkowej sukienki - myślę, że będziesz wyglądać ładnie i nienarzucająco. Wyobrażam ją sobie jako krótszą (przed lub za kolano), faktycznie ma taką długość?
  20. Ja uważam, że to dobry pomysł. Jeśli ktoś ma facebooka, to tak czy inaczej, nie jest już anonimowy. A my nie nie jesteśmy agentkami FBI, żeby pod żadnym pozorem się nie ujawniać. Zresztą, ludzie, którzy nie mogą schować się za pomarańczowym nickiem, są bardziej odpowiedzialni za to co mówią. Czasem lepiej ugryźć się w język, wkurza mnie taka usilna chęć sprawiania komuś przykrości. Rozumiem, że hormonki buzują, ja też mam nieustanną ochotę nastrzelania po pyskach ludziom, którzy mnie wkurzają, ale do cholery, to jest FORUM DLA PRZYSZŁYCH MAM - a mama z definicji powinna być dojrzała. Jeśli ktoś nie chce, to rozumiem i akceptuję w pełni, aczkolwiek jeśli już powstanie taka przestrzeń na fejsie, to na pewno się dołączę. Nawet jeśli ktoś mi zarzuci, że jestem brzydka, mam za małe cycki albo za duże stopy! Litości... ;]
  21. Dokładnie. Dzieciaczek totalnie przewartościuje nasze życie, ale nie możemy zatracić swojego szczęścia kosztem bycia idealną mamą i żoną. Ja, po porodzie, postanowiłam zostać z Maleństwem w domu (bez sensu jest, żebym szła do pracy i zarobione pieniądze wydawała na nianię, ponieważ w moim małym, komunistycznym Słupsku - Dupsku więcej niż 1500 zł się raczej nie zarobi). Mam nadzieję, że się dopasuję do nowej sytuacji i znajdę też czas dla siebie. Zresztą, pyrdka zawsze można wziąć na plecy ze sobą, np. na basen czy do przyjaciółki. :-) A w wakacje planujemy kupić specjalny stelaż dla Niuńka i jechać z nim w Bieszczady. Jeśli chodzi o makijaż, nie używam podkładów, odkąd dwa lata temu wyskoczyły mi na buzi delikatne zmiany i wykwity. Już prawie ich nie ma, ale jakoś tak się odzwyczaiłam - chyba, że gdzieś wychodzę i postanawiam sobie walnąć kompletny makijaż. Niestety mam słabość do malowania oka i właściwie kreska towarzyszy mi codziennie (na eyelinery nie wydaję więcej niż 15 zł., a maźnięcie obu powiek trwa minutę, więc ekonomiczny makijaż :D). Jak znajdę czas, często bawię się kolorami, bo zamówiłam kiedyś paletę ponad stu cieni do powiek i takie eksperymentowanie zwyczajnie sprawia mi przyjemność. Włosów jeszcze nie farbuję (choć po porodzie się przymierzam, marzy mi się jakaś spora zmiana).
  22. Sposoby są różne (nie wszystkie, wg. mnie, "etyczne"), ale możesz: - wszamać coś słodkiego (najlepiej owoc i coś z czekoladą), położyć się na lewym boku i czekać, - wykąpać się w bardzo ciepłej wodzie (ale nie za gorącej), - delikatnie spróbować wciągnąć brzuch, nie wiem czy Malucha to za bardzo nie ściska, ale podobno jest mu ciaśniej i zaczyna protestować, - ponaciskać brzuszek w różnych miejscach, - położyć dłoń na brzuchu (na mojego Michała, Bąbel reaguje wręcz kopniakami, nie wiem czy go wyczuwa i JAK wyczuwa, ale z faktami nie będę walczyć - gdy się martwię brakiem kopniaczków wystarczy, że przyłożę jego rękę i po chwili już je czuję Czasami są dni, w których mój Mały wariuje rano, w południe, po południu, wieczorem i w nocy, a czasami cały dzień jest mało aktywny i ledwo go czuję przed samym snem. Nie zamartwiaj się, ale jeśli jutro znowu ich nie poczujesz, leć na Izbę Przyjęć - mają obowiązek Cię przyjąć i zbadać, co uspokoi Twoje sumienie. Jestem pewna, że wszystko jest okej, ale lepiej dmuchać na zimne!
  23. Wymierzył raczej dobrze, to niby tylko różnica tygodnia, więc nie jestem wielce przerażona, pewnie, jak wiele mam, zwyczajnie ŚWIRUJĘ z byle powodu. Racjonalnie myśląc: wiem, że to tylko orientacyjne badanie, wiem, że każdy maluch rozwija się inaczej, ale absolutnie KAŻDE odstępstwo od normy (przyspieszona akcja serca, złe wymiary, wszelkie podejrzane bóle, inny kolor/ilość upławów...) budzi mój niepokój. I wtedy do Was piszę, w końcu jesteśmy w tej samej sytuacji, może któraś miała podobny problem?
  24. Ja też, dziewczyny mam powód do niepokoju. Bąbel jest mniejszy niż powinien, a przecież ciągle wyprzedzał statystyki. 23 t, 3 dni: waga: ok. 470 gram BPD: 53 mm HC: 199 mm AC: 166 mm FL: 38 mm Może przez to, że odstawiłam witaminy?
×