Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

edzia81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez edzia81

  1. Witajcie Kochane! Przepraszam, że tak długo mnie nie było i nie za częto udzielam się na forum, ale macierzyństwo pochłonęło mnie do reszty. Gratuluję nowym zaciążonym i wszystkim Mamusiom już rozpakowanym. U nas wszystko ok. Wikusia rośnie jak na drożdżach, apetyt jej dopisuje, taki mały głodomorek. Muszę ją dokarmiać, ale dajemy radę. Mam tak mało czasu na forum, bo kursujemy między Polską a Niemcami, żeby pozałatwiać wszystkie biurokratyczne sprawy. Wiki w dzień prawie nie chce spać, tylko chce być noszona na rękach, ale na szczęście w nocy ładnie śpi (oby to się nie zmieniło). Tak jak Kini pisze, mamy takie małe terrorystki. Przez to, że ona w dzień nie śpi, brakuje mi na wszystko czasu, ale całym wynagrodzeniem tego jest uśmiech mojej Księżniczki. Teraz mamy czas przygotowywań do chrzcin i zobaczymy jak to dalej będzie. Na razie widzę, jak moja Wiktoria każdego dnia coraz bardziej interesuje się różnymi rzeczami, rozgląda się dookoła, a o swoje umie się bardzo dokładnie upomnieć. Pozdrawiam Was wszystkie.
  2. kini dziecko ma prawo po każdym karmieniu piersią robić kupkę. A ja też jestem przewrażliwiona na punkcie zdrowia Małej. A co do bioderek, to na trzeci dzień po porodzie też wyszedł ten sam problem. Kazali mi szeroko pieluszkować i właśnie dużo na brzuszku. W następnym tygodniu muszę z nią iść na kontrolne usg i się okaże czy się poprawiło. Pozrawiam serdecznie.
  3. Witajcie! Przede wszystkim chciałam pogratulować nowym Mamusiom. Mam nadzieję, że wszystko u Was w porządku. Przepraszam, że się nie odzywałam tak ale nie mogę jeszcze tego wszystkiego ogarnąć, bo ta niemiecka biurokracja mnie hyba wykończy, a z polską biurokracją też jest nie najlepiej. Po prostu dużo czasu zajmuje mi załatwienie dowodu osobistego, muszę parę razy wędrować między Polską a Niemcami, ale już niedługo będzie załatwione. Jeszcze musieliśmy jechać do Polski na parę dni, bo zmarła moja babcia, ciągle przychodzi położna (w następnym tygodniu przyjdzie ostatni raz), jakieś wizyty lekarskie kontrolne i ciągle coś do załatwiania. Ale Wiktoria rośnie. Dzisiaj położna ją zważyła to waga pokazała 4,5 kg. Ma niezły apetyt. Karmię piersią i dokarmiam butelką. W dzień z reguły trochę śpi, ale bardzo czujnie i muszę do niej często podchodzić, trochę ją noszę, a w nocy wstaję 2-3 razy, więc chyba nie jest najgorzej. Dzisiaj zaczęłyśmy rehabilitację, bo przez to, że była ułożona pośladkowo i miała ciasno i jeszcze nie wiadomo gdzie się podziały te wody płodowe, to ma troszkę krzywą główkę i ciągle skręca w jedną stronę, nie chce obracać w drugą stronę, chyba, że położę ją na boczek. Trzymajcie się i całuję Was mocno.
  4. kini Moją Wikusię wzięłam też do łóżeczka i właśnie tak podciągała nóżki, była cała spięta i miała zacisnięte piąstki. Przyłożyłam jej termoforek, Jak ją przystawiłąm do piersi to się trochę uspokoiła, ale tylko na 10 minut. Lekarka przystawiła jej stetoskop do brzuszka i powiedziała, że ma gazy w brzuszku. Dostałam jakieś kropelki na poprawę pracy jelit. Ja ściągam pokarm laktatorem trochę, ale dzisiaj przystawiałam przez cały dzień Wiktorię do piersi, więc nie miałam co ściągać. Mąż poszedł do apteki i kupił małej herbatkę koper,anyż i kminek dla dzieci od pierwszego tygodnia. Za bardzo jej nie smakuje, krzywi się, ale musi się przyzwyczaić. W dzień przystawiam małą do piersi i muszę ją częściej karmić niż co 3 godziny, a jeszcze dodaję mleko w buteleczce Hipp Combiotic. W nocy daję też mleko z butelki, czasem Hipp, a czasem też jak wystarczy swoje ściągnięte laktatorem. W nocy wydaje mi się, ze mam mleko, bo budzę się z mokrą koszulą. Ale nie chcę Wiki wybudzać, bo to karmienie trwałoby długo.
  5. Gusia Byłam dzisiaj z Wiktorią u pediatry, zeby sprawdziła, czy przeszło jej to przeziębienie, bo jakoś od 2 dni nie chce w dzień spać, a do tej pory ciągle spała i dzisiaj w nocy od 4 nad ranem zaczęła co minutę albo dwie mieć jakieś pokrzykiwania, płacz, takie bulgotanie w brzuszku i puszczała bączki. Okazało się, że zaczęły jej się kolki, lekarka zbadała jej brzuszek i powiedziała,że ma gazy w brzuszku i przepisała jej jakie kropelki. Teraz wysłałam też męża do apteki po herbatkę koperkową, może jej to przejdzie. Nie wiem czym może być to spowodowane, uważam na to co jem. Niewiem, czy powodem tych kolek jest moje mleko czy to sztuczne mleko. Mam do Ciebie pytanie, czy też miałaś takie problemy ze swoją Alunią? Karmisz ją dalej piersią i napisz mi może ile trwało u Ciebie na początku karmienie piersią, bo ja jak moją Wikusię przystawię to trwa to jakąś godzinę albo i dłużej. I jeszcze jedno pytanie, ile godzin Twoja Alunia spała w pierwszym miesiącu i czy podawałaś jej jakieś herbatki?
  6. Kini Jakoś sobie radzę. Katarek znacznie się zmniejszył Wikusi, ale teraz mój Mąż jest chory, boli go gardło i ma katar. Mam nadzieję, ze na Małą nie przejdzie. Wikusia ładnie przybiera na wadze, ale z laktacją też ciągle walczę. Przystawiam Wiktorię piersi, ale to trwa godzinę lub półtorej jedno karmienie. Więc łączę z karmieniem butelką. Ta butelka świetnie się sprawdza, jestem z niej naprawdę zadowolona. Mąż mi pomaga dużo przy Wikusi. Córeczka już /tatusia przerobiła, ale to dobrze. Tatuś nauczył już córeczkę na rączkach i uczy ją mówić" tatuś". Ja tez nie mam czasu na nic i nauka tej nowej organizacji chyba jeszcze trochę potrwa. Mam mnóstwo załatwiania spraw papierkowych w związku z narodzinami Wiktorii. Zapominam o swoich lekach często. Wiktoria w nocy budzi się co jakieś 2,5 - 3 godziny, ale od dwóch dni jakoś mało śpi w dzień i często w dzień śpi jakoś czujnie. Pozdrawiam serdecznie wszystkie forumowiczki!
  7. joasieńko gratulacje z okazji narodzin córeczki. moja Wiktoria niestety katarek jeszcze ma tzn. nicnie leci z noska, tylko ciężko oddycha prze zatkany nosek. Byłam z nią wczoraj u lekarza i było wszystko ok, mam tylko zakrapiać nosek solą morską. W aptece też mi sprzedali kropelki, którymi skrapia się ubranko lub pościel, aby lepiej oddychała. Gusia - to mleko wkrapla się do noska, bo mleko matki ma bardzo dużo przeciwciał i ponoć pomaga rto w walce z katarkiem. Kini moja Wiktoria też odzyskała wagę, a nawet waży już więcej niż w momencie porodu, ale przez to jej przeziębienie nie chce dużo ciągnąć mleka i ja cały dzień się nią zajmuję, bo jest strasznie marudna. Z tego powodu zauważyłam, że mam znacznie mniej mleka, a także bardzo mało piję, więc pojawił się straszny problem z moją laktacją, więc też muszę wypróbować metodę lullaby. Na szczęście właśnie ten laktator, o którym ona pisze mam wypożyczony. Pozdrawiam serdecznie i walczymy dalej z mleczkiem dla naszych Księżniczek.
  8. joasieńko gratulacje z okazji narodzin córeczki. moja Wiktoria niestety katarek jeszcze ma tzn. nicnie leci z noska, tylko ciężko oddycha prze zatkany nosek. Byłam z nią wczoraj u lekarza i było wszystko ok, mam tylko zakrapiać nosek solą morską. W aptece też mi sprzedali kropelki, którymi skrapia się ubranko lub pościel, aby lepiej oddychała. Gusia - to mleko wkrapla się do noska, bo mleko matki ma bardzo dużo przeciwciał i ponoć pomaga rto w walce z katarkiem. Kini moja Wiktoria też odzyskała wagę, a nawet waży już więcej niż w momencie porodu, ale przez to jej przeziębienie nie chce dużo ciągnąć mleka i ja cały dzień się nią zajmuję, bo jest strasznie marudna. Z tego powodu zauważyłam, że mam znacznie mniej mleka, a także bardzo mało piję, więc pojawił się straszny problem z moją laktacją, więc też muszę wypróbować metodę lullaby. Na szczęście właśnie ten laktator, o którym ona pisze mam wypożyczony. Pozdrawiam serdecznie i walczymy dalej z mleczkiem dla naszych Księżniczek.
  9. joasieńko gratulacje z okazji narodzin córeczki. moja Wiktoria niestety katarek jeszcze ma tzn. nicnie leci z noska, tylko ciężko oddycha prze zatkany nosek. Byłam z nią wczoraj u lekarza i było wszystko ok, mam tylko zakrapiać nosek solą morską. W aptece też mi sprzedali kropelki, którymi skrapia się ubranko lub pościel, aby lepiej oddychała. Gusia - to mleko wkrapla się do noska, bo mleko matki ma bardzo dużo przeciwciał i ponoć pomaga rto w walce z katarkiem. Kini moja Wiktoria też odzyskała wagę, a nawet waży już więcej niż w momencie porodu, ale przez to jej przeziębienie nie chce dużo ciągnąć mleka i ja cały dzień się nią zajmuję, bo jest strasznie marudna. Z tego powodu zauważyłam, że mam znacznie mniej mleka, a także bardzo mało piję, więc pojawił się straszny problem z moją laktacją, więc też muszę wypróbować metodę lullaby. Na szczęście właśnie ten laktator, o którym ona pisze mam wypożyczony. Pozdrawiam serdecznie i walczymy dalej z mleczkiem dla naszych Księżniczek.
  10. joasieńko gratulacje z okazji narodzin córeczki. moja Wiktoria niestety katarek jeszcze ma tzn. nicnie leci z noska, tylko ciężko oddycha prze zatkany nosek. Byłam z nią wczoraj u lekarza i było wszystko ok, mam tylko zakrapiać nosek solą morską. W aptece też mi sprzedali kropelki, którymi skrapia się ubranko lub pościel, aby lepiej oddychała. Gusia - to mleko wkrapla się do noska, bo mleko matki ma bardzo dużo przeciwciał i ponoć pomaga rto w walce z katarkiem. Kini moja Wiktoria też odzyskała wagę, a nawet waży już więcej niż w momencie porodu, ale przez to jej przeziębienie nie chce dużo ciągnąć mleka i ja cały dzień się nią zajmuję, bo jest strasznie marudna. Z tego powodu zauważyłam, że mam znacznie mniej mleka, a także bardzo mało piję, więc pojawił się straszny problem z moją laktacją, więc też muszę wypróbować metodę lullaby. Na szczęście właśnie ten laktator, o którym ona pisze mam wypożyczony. Pozdrawiam serdecznie i walczymy dalej z mleczkiem dla naszych Księżniczek.
  11. Witajcie dziewczyny Jestem, ale rzeczywiście macierzyństwo mnie pochłonęło i mam trochę załatwiania papierów, zebym mogła przyjechać do Polski z Małą i tak jeździmy z urzędu do urzędu. Do tego moja Malutka dostała jakiegoś katarku, mam nadzieję, że przejdzie, bo przecież ma dopiero 2 tygodnie.Dzisiaj byla położna, to kazała mi wkraplać jej do noska do każdej dziurki po 2-3 krople mojego mleka i zakrapiać roztworem soli morskiej. Boję się, żeby nie rozwinęło się to w jakąś chorobę. Pozdrowienia dla wszystkich!
  12. Witajcie Kochane Wreszcie znalazłam chwilkę na napisanie do Was. Jak wiecie 8 maja o 10.32 na świat przyszła nasza córeczka Wiktoria. Pospieszyła się troszeczkę, ale w sumie to ciąża donoszona, bo byłam wtedy w 38tc+2 dni. W dniu urodzenia ważyła 3210g i 48 cm długa. Oczywiście w szpitalu starsznie kładli nacisk na karmienie piersią, a wiadomo, że na początku, szczególnie po cc nie ma dużo pokarmu i dzicko tak strasznie płakało z głodu, że nie wytrzymałam i płakałam z nią i postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Po prostu Mąż przywiózł mi mleko sztuczne w buteleczkach to gotowe i podawałam po cichaczu. Dopiero jak schudła ponad 400g to podali mi mleko od innej matki, żebym dokarmiała i wtedy też mogłam dopiero ściągać laktatorem mleko. W dniu wyjścia ze szpitala ważyła 2830g i tak powoli nabiera ciałka. Wyszłysmy do domu w niedzielę, ale musiałam do dzisiaj codziennie, a we wtorek nawet 2 razy w ciągu dnia jeździć do szpitala na kontrolę bilirubiny, bo miała podejrzenie żółtaczki, aż w końcu dzisiaj została prawdziwie wypisana ze szpitala. Kazali nam codziennie chodzić na słońce, żeby ta bilirubina się nie podnosiła. Także pierwszy spacerek miałyśmy już zaliczony w poniedziałek i tak juz codziennie chodzimy. Pokarm się zwiększył, trochę karmię ją piersią, a trochę ściągniętym pokarmem przez butelkę (najważniejsze, że moje mleko). Oczywiście jeszcze wszystko boli,ale to nie ma już znaczenia. Nagrodą za te wszystkie bóle jest nasza Córeczka. Świat rzeczywiście zmienił się o 180 stopni. Na razie uczę się tej całej organizacji. Ale powiem Wam jedno, ze nie żałuję niczego. Po prostu cudownie jest być Mamą i nie mogę doczekać się świętowania po raz pierwszy Dnia Matki, bo do tej pory był to dla mnie najsmutniejszy dzień w roku. Trzymajcie się, dziękuję za wsparcie w trudnych chwilach i trzymam za Was wszystkie kciuki!!!
  13. Joasienka u mnie nie było żadnych objawów. Wszystko normalnie jak zwykle. Nie musisz się stresować, bo lekarz przy każdym usg mierzy ilość wód płodowych i jakby było coś nie tak to od razu by Cię poinformował. Ja byłam przed 2 tygodniami u mojej ginekolog i napisała mi, że mam w dolnych granicach normy wody płodowe, ale zawsze to była norma, a dzisiaj powiedziała, że jest bardzo mało wód, a właściwie prawie wcale i dlatego powiedziała, że najlepiej byłoby przyspieszyć poród, dla bezpieczeństaw. Ja też jestem tego zdania, że najlepiej zrobić wcześniej. W końcu u mnie to już jest 39 tc, także nie ma problemu, dziecko waży już orientacyjnie wg usg 3,5kg.
  14. Dziewczyny Wpadłam tylko Wam powiedzieć, że byłam dziisaj na wizycie u ginekolog i jutro rano mam jechać do szpitala i albo jutro albo w najbliższych dniach będę miała cc, w każdym bądź razie prędzej niż 13 maja, bo po usg wyszło, że nie mam prawie wód płodowych, a to oznaczałoby za duże ryzyko czekać do 13 maja na poród. Dam znać jak będzie coś wiadomo. A dzisiaj muszę jeszcze pozapinać na ostatni guzik wszystkie sprawy.
  15. kini odradzam ci takie spacerki. Nie wiem czy się czujesz na siłąch, ale ja nie dałbym rady, bo jak długo pochodzę to bola mnie nogi, więc nie odważyłąbym się na taką wyprawę. Generalnie czuję się ok., ale wczoraj parę razy w ciągu dnia miałam takie bóle miesiączkowe podbrzusza i pleców ia takie ciągnięcie bokiem brzucha, od góry w dół (tak jak przebiegają więzadła), które były nawet trochę bolące, więc się wystraszyłam, że niebawem zacznie się poród. Chyba były to skurcze przepowiadające. Masz też takie i czy są one silne? Morganna Mam detektor tętna płodu firmy Baby Saund B. Jest jeszcze model A, w ktorym słyszysz bicie serduszka, ale nie ma monitorka pokazującego ilość uderzeń serca dziecka na minutę. Kupiłam ten właśnie model B, bo mogę widzieć ilość uderzeń serca. Zpłaciłam za nowy na allegro jakieś 150 zł i jestem z niego bardzo zadowolona. Działa od 12 t.c i jak do tej pory jestem z niego zadowolona. Był dla mnie bardzo przydatny. U mnie z ruchami na początku było tak, że czułam ruchy dziecka 2-3 dni, a potem przez 2, a nawet 4 dni nic nie czułam, więc wtedy był dla mnie ten detektor wybawieniem. Masz słuchawki do uszu i detektor nasmarowany żelem do usg (jest dołączony) lub oliwką przykładasz do brzucha i szukasz serduszka dziecka. Wtedy wyskakuje Ci na monitorku liczba uderzeń serca dziecka i słyszysz te uderzenia przez słuchawki. Dowiadywałam się w Niemczech, jak to jest z przewiezieniem dziecka przez granicę. (kiedyś się pytałaś o to, jeśli sie nie mylę). Aby przewieźć dziecko przez granicę musi mieć ono dowód osobisty lub paszport. Dowiedziałaś się wszystkiego, czy potrzebujesz jeszcze informacji?
  16. Kini Mój Mąż nawet się tym nie martwi, ja w sumie też nie. Póki co ma 3-miesięczny okres wypowiedzenia, urlop ojcowski i bezrobocie też mu przysługuje. W sumie przez tą sytuację będziemy mogli być cale lato w Polsce w naszym domku. A Mąż chciał po wykorzystaniu urlopu ojcowkiego i tak zmienić pracę i dał takie ogłoszenie próbne to dostał 27 propozycji pracy. Więc za 2 tygodnie po porodzie da znów takie ogłoszenie i wtedy tym się zajmie. Na razie najważniejsze jest spokojne oczekiwanie na naszą Córeczkę i żeby wszystko poszło jak trzeba. Wieczorem ta szefowa spotkała się z moim Mężem, ale nie chciała podpisać wniosku o urlop ojcowski, bo powiedziała, że nie ma czasu, podpisze dopiero w czwartek - w ten sposób chciała pokazać swoją wyższość. A jak się mój Mąż zapytał o powód zwolnienia to powiedziała, że za mało się interesuje funkcjonowaniem spraw firmowych, że zrobi swoją pracę i idzie do domu. Chyba trzeba być stukniętym całkowicie, żeby tak mówić jeśli ktoś pracuje 12 -13 a czasem 16 godzin dziennie. co ma tam spać w tej firmie czy co? A w umowie jest napisane - średnio 40 godzin tygodniowo pracy! U mnie na razie zmieściły się rzeczy do 2 komód. Miłych zakupów!!!
  17. jeny79 będę mieć cc, bo moja Córeczka jest ustawiona pośladkowo. Dzisiaj jakoś znów mniej się rusza.
  18. Jestem juz po wszystkich badaniach. USG mi nie robili, bo miałam ostatnio wszystkie badania zrobione. Pobrali pare ampułek krwi, badanie moczu, ekg i rozmowa z anestezjologiem, żeby dobrać odpowiednią narkozę. Polecał mi zewnątrzoponowe, ale ja nie za bardzo chciałam, bo jestem straszną panikarą. Zęba zaplombować to nie dam sobie wbić znieczulenia w dziąsło, tylko przez żyłę dają mi narkozę. Zdecydowałam się na narkozę. Podobno dają nie jakieś końskie dawki, także dla dziecka nie powinno zaszkodzić. Mam przyjechać do szpitala 13 maja o 6 rano, więc idę na pierwszy rzut. Chyba po dzisiejszych badaniach zaczyna mnie strach przedporodowy brać. A co do tego zwolnienia mojego Męża to jest tak, że wczoraj zaniósł podanie o urlop ojcowski 2 -miesięczny, za który i tak pracodawca nie płaci i dał do pokwitowania księgowej, że otrzymała. A dzisiaj rano jak pojechał do prcy, to na stole leżało wypowiedzenie z 3 - miesięcznym okresem wypowiedzenia. Okazało się, że niby księgowa włożyła wczoraj to podanie do szafki z dokumentami, bo niby nie może leżeć na biurku i niby nie przekazała szefowej. A z każdą pierdołą dzwoni do szefowej i o wszystkim jej mówi. I podobno wczoraj tak niby przypadkiem szefowa mojego Męża wypisała wypowiedzenie dla mojego Męża. I to się nazywa kobieta szefowa, ale czego spodziewać się po kobiecie, która nie ma Męża ani dzieci. W każdym bądź razie na razie ta szefowa nie odbiera telefonu od mojego Męża, a na zadane jej pytanie przez smsa nie odpisuje. Zobaczymy co będzie, trzeba się poradzić prawnika, ale niewykluczone, że była bardziej przebiegła. W sumie nic straconego, bo mój Mąż ma 3-miesięczny okres wypowiedzenia i w tym czasie nie będzie miał problemu znalezienia pracy. To prawda, że w Niemczech jest normalne, że ojcowie idą na urlop ojcowski i nikt z tym nie robi problemu, ale jest tak w Niemczech Zachodnich, a we Wschodnich to jeszcze nie ten poziom kultury.
  19. kini Bardzo się cieszę, że Emilka ma się dobrze i z tego co widać, to urodzisz dużą dziewczynkę. Ale moja Wiktoria chyba też nie będzie mniejsza, skoro tydzień temu ważyła 3100. Zobaczymy. I jak się czujesz, czy możesz uwierzyć, że za tydzień będziesz tuliła swoją Księżniczkę? Bo do mnie jakoś to nie dociera, jeszcze jest jakieś takie odległe, pomimo, że to już u mnie za niecałe 2 tygodnie. Przytulam Cię mocno i będę cały dzień o Tobie myślała 8 maja. Na pewno będzie wszystko ok. Ja dzisiaj jadę do spzitala na te wszystkie badania przed cc, więc dowiem się ile waży moja Księżniczka i całej reszty. Ale zapewne będę musiała przyjechać do szpitala w dniu cc, skoro już wszystkie dokumenty potrzebne do operacji podpisałam i dzisiaj zrobią mi wszystkie badania krwi, ekg itd, to niby po co miałabym przyjeżdżać dzień wcześniej, ale się okaże. Dzisiaj pewnie dowiem się o której godzinie mam mieć to cc. Mam nadzieję, że rano, bo z nerwów chyba nie wytrzymam. Mój Mąż dał wczoraj swojemu pracodawcy podanie o urlop macierzyński na 2 miesiące od 18 czerwca do 17 sierpnia, a dzisiaj na stole leżało wypowiedzenie umowy o pracę. Także zobaczymy jak to się skończy. Najwyżej sądem pracy i przeprowadzką. Joasieńka Ja mam cc 13 maja - co za wspaniała data nie? Mój Mąż się śmieję, zę chyba mi ją dali, bo nikt jej nie chciał, ale to w końcu poniedziałek a nie piątek. A ostatnią wizytę u ginekolog mam 7 maja.
  20. Loniu Ja brałam do 32 tc 600-700 mg magnezu, potem do 36 tc - 300 mg, a teraz od zeszłego wtorku mam odstawiony. Generalnie można brać nawet 900 -1000 mg. W sumie jeśli będziesz miała go za dużo to dostaniesz rozwolnienia i po tym poznasz, ze to za dużo i możesz zmniejszyć dawkę. Mam nadzieję, że to twardnienie Ci przejdzie. Miłego dnia!!!
  21. Gusia To super, że Aluni tak bardzo podoba sie na działce. Nie ma to jak świeże powietrze. Ja też mam taką nadzieję, że jak urodzę to moja Malutka Kruszynka będzie chętnie spała na dworze w ogródku. Samopoczucie jak na razie ok. Wczoraj Mąż dokończył układanie wykładziny, jeszcze musi tylko założyć listwę progową w poniedziałek. Jedna komoda zbudowana i już włożyłam tam ubranka i na komodzie przewijak, a drugą dzisiaj zbudujemy. Ale niestety mój Mąż nie chce złożyc łóżeczka i wózka. Powiedział, że złoży jak ja będę w szpitalu. Myślałam, że będzie juz gotowe i będę mogła codziennie podziwiać. Nawet nie pomogły moje groźby, ze zamówię firmę do tego. No trudno, będzie niespodzianka po powrocie ze szpitala. Po niedzieli muszę jeszcze kupić drobnostki dekoracyjne na ścianę i parę koszyczków na ukłądanie kosmetyków czy jakiś innych drobnostek i będzie gotowe. Miłej niedzieli życzę wszystkim!
  22. kanapka IP to izba przyjęć w szpitalu. Podobno w opakowaniu są 2 testy. agaolcia nie wiem co mogą oznaczać te bóle krzyża, ale jeśli się niepokoisz to podjedź do szpitala. wtedy będziesz pewna, że wszystko ok. Miłego weekendu dla Ciebie również!!! I dużo odpoczywaj.
  23. nadzieja28 nie martw się. Jak dziecko waży już 3 kg, to naprawdę nie ma miejsca w brzuszku mamy na akrobacje. Przez cały dzień tez pojawiają sie pojedyncze kopnięcia, a nie cała seria, a newet takie leciutkie, których nie zauważamy. A co do liczenia tych ruchów to są różne metody. Generalnie lekarze mówią, że powinno być 10 ruchów na godzinę, jeśli nie ma to w 2 godziny, ale takie minimum to jest 10 ruchów w ciągu 12 godzin. Zwykle lekarze mówią, że jak się nie czuje żadnych ruchów w ciągu 8 - 12 godzin, to wtedy należy pojechać do lekarza na kontrolę, czy wszystko ok z Maluszkiem. kanapka przykro mi bardzo, że przyplątało się Tobie zapalenie pochwy, ale niestety różne infekcje intymne u kobiet są częste. Pewnie dostałaś jakieś leki na wyleczenie tego. Kiedyś też szukałąm tego testu odnośnie wód płodowych, ale nigdzie nie znalazłam. Generalnie one ni są drogie, jakoś w granicach 30 zł. Jak Synuś kopie tzn, że jest mu dobrze, także uzbrój się w cierpliwość. Wszystko będzie dobrze. Podobno lekarze mają takie testy nawet w gabinecie, że jeśli występuje podejrzenie u kobiety sączenia się wód płodowych to sami sprawdzają, albo na IP pewnie mają większe możliwości. marietanka Myślę, ze Mąż Cię nie wyrzuci za zakupki dla Marysieńki. Gorzej byłoby jakbyś dla siebie znosiła reklamówkami ubrania. Ja też jem dużo słodyczy, chociaż staram się troche ograniczać, ale każdego dnia coś słodkiego musi być. A efekty widać! Ale trudno, jeszcze 2 tygodnie i Malutka wyciągnie z Mamusi resztki sił i kilogramów. oczekująca na dobre wieści trudno powiedzieć, ale ja radziłabym Ci powtórzyć po dwóchdniach betę i zobaczyć czy jest prawidłowy przyrost, bo niestety testom nie zawsze można wierzyć, a beta da Ci 100% pewności. Trzymam mocno kciuki!!!
  24. Kini To super, ze wszystko wróciło do normy. Masz racje, że ten ostatni miesiąc to tylko myslenie, aby wszystko było ok, ale trudno musimy jakoś dać radę. Moja Wiki rano o 3.30 zaczęła akcję biegania po moim brzuchu, więc się też uspokoiłam. A co do tego wymazu na paciorkowce, to moja ginekolog powiedziałą mi, ze jak będzie robione cc to nie trzeba tego robić. Zagrożenie zarażaniem się przez dziecko tymi paciorkowcami jest tylko wtedy, jak dziecko przechodzi przez kanał rodny. A te hch to nie mam pojęcia jakie są normy. U mnie dzisiaj właśnie Mąż położył wykładzinę. Jeszcze trzeba tylko jechać do sklepu, żeby obszyli te cokoły i kupić listwy progowe. W każdym bądź razie chyba dzisiaj po południu zajmiemy się rozpakowywaniem komód i kolejno łóżeczka i wózka. A ściany na razie zostaną białe, bo w Niemczech wynajmujemy mieszkanie i jest taka zasada, że przy wyprowadzce muszą znów być białe. Ale w końcu tak jak piszesz na początku nasze dzieci będą spały z nami w pokoikach, a ładny pokoik dla Małęj zrobimy w Polsce we własnym domu. keyt super, że już wyraźnie czujesz ruchy, teraz to będziesz spokojniejsza, albo i nie, jak to widać po mnie i kini.
×