Witam. Mam wodonercze wrodzone oraz zwezenie podmiedniczkowe jak i kamice, po jutrze czeka mnie operacja - plastyka moczowodu. Gdy trafilam do szpitala 1szy raz w czerwcu tego roku mialam wodonercze 'olbrzymie'. Dowiedziałam się o nim przy okazji ataku kolki nerkowej, dostałam wtedy kroplowke i antybiotyk do domu. Lekrz chciał zostawic mnie w szpitalu ale akurat wtedy zaczynaly mi sie egzaminy wiec nie zgodzilam sie na pobyt w szpitalu. Po okresie 2 tyg zaczelam goraczkowac,pojechalam do szpitala i okazalo sie ze mam roponercze. Musiałam zostac w szpitalu zeby mogli sciagnac mi rope z nerki, przez 1,5 doby lezalam z twarda sonda i cewnikiem. Wyszłam po 2 dniach z Dj-tem, który nosiłam az do scyntygrafii,potem mialam pielografie i okazalo sie ze mam zwezenie. Po wyjeciu Djota do scyntygrafii przez jakies 3 tyg bylo ok az znowu trafilam do szpitala z goraczka i bólami, podali mi kroplowke i wsadzili Djota dzieki czemu przez ostatni miesiac moge normalnie funkcjonowac i pojutrze wybieram sie do szpitala z nadzieja ze operacja sie powiedzie,wyjde szybko i nigdy juz nie wroce na urologie :) Boję się operacji tzn bólu po niej, mam również przykre doświadczenie z cewnikiem zewnetrznym (ostatnim razem chyba był zle zalozony) i jego boje sie najbardziej. Moze to glupie pytanie ale czy majac cewnik trzeba oddawac mocz samemy tylko ze do rurki? Czy mocz leci samoistnie bez zadnej naszej ingerencji? Pozdrawiam i proszę o szybka odpowiedz :) I oczywiscie życze duzo zdrowia. PS. a co do zakładnia czy sciagania Dj to polecam sie wyluzowac (chociaz za 1szym razem to trudne) ale wtedy nie boli nic,jest tylko troszke nieprzyjemnie w brzuchu (przy zakładaniu) a samo wyciaganie nie boli zupelnie nic a nic.