majakowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez majakowa
-
o matko, ja chyba nie moge czytać o takich sprawach. za miekka jestem....
-
Czy można cokolwiek zrobić...?
-
mj Boże....:( co się dzieje? aż mi się słabo zrobiło jak to przeczytałam...daj znać...
-
Wiecie co? Ja mimo, że już wszyscy wiedzą, to też sięgam po ciuchy maskujące. Nie mam ochoty jakoś tak siebie eksponować. Nie mogłabym być jedną z tych kobiet, które w ciąży biegają w bluzkach ptrzed pępek i obcisłych kieckach. Wolę jakoś tak dyskretniej, jak długo się da :)
-
lenkaś, no jasne :) skoro nie lubisz swojej roboty to ten czas legalnej laby możesz wykorzysta choćby po to, żeby może jeszcze się zastanowić co chcesz w życiu robić i może poszukać potem czegoś innego :)
-
Ja też przeczuwam syna ;) Tylko u mnie z takimi rzeczami zawsze wychodzi odwrotnie :)
-
Też się zastanawiałam czy iść na zwolnienie, ale za bardzo lubię swoją pracę. No i nie jest to praca fizyczna, tylko umysłowa :) Podejrzewam, że siedząc w domu zanudziłabym się. Nie wykkluczam tego jednak, jeśli sytuacja mnie zmusi, nie będę sie zastanawiać ani minuty...
-
Ja już powiedziałam w pracy :) Przyjeli z uśmiechem i szczerymi gratulacjami i zapewniem, że jak wrócę z macierzyńskiego, to miejsce będzie na mnie czekać :) Powiedziałam, że będę przyjeżdzać jak długo się da i że nie planuje zwiewać na l4 bez powodu. U mnie atmosfera sprzyjająca na takie rzeczy. Szefowie swoje rodziny mają, prorodzinni, obaj małe dzieci więc rozumieją o co chodzi. Kancelaria niewielka, łażcznie jest nas 10 osób więc "jak w rodzinie". Pracy sporo, jak któregoś razu nie wstanę, to popracuję z domu, choć porzynam, że nie lubię tego, bo trudniej o mobilizację :) Cieszę się, ze mam już z głowy tą rozmowę - czuję sie spokojnijesza :)
-
Słodka, słodka :) Można się uśmiechnąć :) Pobranie krwi przeżyłam, ale oczywiście - co jest u mnie standardem - pani miała problem ze znalezieniem żyły. W końcu się wkula w jakąs mega wąską i krew kapała w zółwim tempie. Reka mi omdlała, ale dałyśmy radę :) Ta "przyjemność" kosztowała nas 250 zł. Za tydzień wyniki i usg więc zobaczymy. Pewnie będę to bardzo przeżywać za kilka dni, teraz - chillout :) Jeśli chodzi o zachcianki to mam, ale na szczescie raczej zdrowe - jabłko, melon, sok z marchwi. Innym staram się nie ulegać. Mam duży aperyt, ale staram się temu zbytnio nie ulegać i to wcale nie ze względu na wagę, a raczej na to, że jak za dużo zjem, to mam jak w banku, że to zwrócę :) Miałam dzisiaj okropnie ciężką sprawę w pracy i w sumie w kółko o niej myślę. Może wstając o 4 rano do toalety na siku, będę już miała nawet gotową koncepcję jej rozwiązania :P Ktoś pytał o żurwainę - słyszałam ze jest mega zdrowa i jak najbardziej można po nią sięgać. Ja dziś też medycznie zgrzeszyłam niestety. Dostałam zapalenia oka i takie było czerwone i łzawiące, że myslalam, że padnę. Miałam jeszcze krople z ostaniego razu z jakims antybiotykiem. Zakropiłam dwa razy to nieszczesne oko. Przeszlo jak reka odjał, a niby też pisza, że wpływ na ciąże nieznany. Najważniejsze, że pomogło i mogę już normalnie funkcjonować. Myślę, że raczej fasoli też nie zaszkodziłam aczkolwiek walczyłam ze sobą strasznie odnośnie decyzji "wkropić czy nie" ;)
-
co to za debil?
-
Ja też zazdroszczę! :) i trzymam kciuki !
-
Dokładnie. Wyniki z krwi będzie lekarz potem analizował z obrazem usg. Może to jest zbędne i będę tylko lżejsza o kilka stów, ale już nie chcę gadać o tym czy iść czy nie iść, bo analizuje to od tygodni, jakbym nie miała ważniejszych spraw na głowie ;)
-
Ja to w ogóle ten termin porodu tak mocno umownie traktuję ;) Do info o PAPP-A wklejam link http://www.mamazone.pl/artykuly/ciaza-i-porod/ciaza/zdrowie/2009/test-pappa.aspx
-
Idę, chcoiaż się boję. Już się zapisałam więc się nie będę wygłupiać i robić z siebie wariatki :P
-
Kamilka k ma dokładnie ten sam TP wyznaczony, co ja. U mnie OM była między 1 a 3 lipca (nie zapisałam, jak zwykle) :)
-
ale teraz widzę, że w necie piszą że to raczej ma być początek 14 t.c.
-
Mi się wydaje, że początek 12 t.c. to już jednocześnie początek II trymestru.
-
U mnie już 12 t.c. i +/- 2 dni. Niby zatem pierwszy trymestr za nami. Może właśnie dlatego czuję się tak niespokojnie. Chciałabym zajrzeć już i sprawdzić czy i jak przetrwaliśmy ten najtrudniejszy czas, a tu jeszcze tydzien czekac mi trzeba!
-
Idę dzisiaj popłudniu pobrać krew do PAPP-A, bo jest taka możliwość. Usg mam 25 września wiec musze sie strescic zeby do tego czasu zdazyli przygotowac wyniki. Ostatnio odczuwam jakiś niepokój. Chciałabym żeby czas szybciej płynął ;/
-
Ja dziś miałam iśc na pobranie krwi na test PAPP-A, ale stchórzyłąm i pojechałam do pracy. Jestem beznadziejna.
-
Też czytałam o tym kroczu, ze go obrzydziło i nie chciał się kochać... Nawet mnie to trochę robawiło, nie wiem czemu ;) Inna sprawa, że temat nacięcia krocza mnie totalnie rozwala i chciałabym tego za wszelka cene uniknąć. Ponoć to trudne, bo w szpitalach traktuje się to jako normę i nawet jak kobieta jest przygotowana, to jest to ignorowane :/ Zaczęłam się zastanawiać nad prywatnym porodem, ale we Wrocławiu podobno nie ma prywatnej porodówki... No cos będę się nad tym zastanawiać później. Póki co modlę się, żeby szczęśliwie dotrwać do 9 miesiąca. No, lampa z łożyska mnie do tej pory rozwala ;P
-
Ja nie miałam ochotry ani o tym gadać ani słuchać. Siedziałam nad swoim makaronem i kiwałam głową. Też nie chcę w ogóle nic na temat porodu wysłuchiwać, bo jak o tym myślę, to mi się słabo robi!
-
no że lampę chciała ze swojego łożyska zrobić - na druciki nałożyć :/ Jezu...
-
Dziś mi koleżanki z pracy opowiadały o swoich porodach. Jedna przez drugą sie przekrzykiwały. Dosiadły sie jak obiad jadłam. ;p Aż mi się jeść odechciało... Jedna opowiadała, że chciała zrobić lampę (!!!!????) ze swojego łożyska..... :|
-
chłopczyca, musisz się bardzo oszczędzać. Jak masz możliwość, do lekarzy niech ktoś Cię wozi.Jesli możesz, spedz ciaze w domu. Dbaj o siebie i sie nie zamartwiaj. Pilnuj zebys byla pod czujna opieka lekarza!