wlasciwie nie wiem, po co ten temat. chyba, zeby sie wygadac ;). moja matka jest toksyczna:
1. czepia sie mojego meza, traktuje go jak powietrze
2. nie lubi mojego dziecka, bo jest podobne do meza bardziej niz do mnie, sporadycznie bierze ja na rece, nie zajmuje sie nia ani troche, nawet kiedy jestem u rodzicow np. 2 tygodnie. czasem potrafi nie zwracac na nia uwagi przez 2-3 dni.
3. chcialaby kontrolowac moje wydatki i uzaleznic mnie od siebie finansowo/mieszkaniowo - wscieka sie, bo nie moze tego zrobic
4. strofuje mnie, jakbym miala 5 lat. przeszkadza jej byle kropka na podlodze.
5. bez wzgledu na moje decyzje zawsze je krytykuje. mam wrazenie, ze gdyby byly calkiem inne, tez by krytykowala.
6. szuka zaczepki, chocby poruszajac tematy, na ktore wie, ze mam inne zdanie. prowokuje mnie do klotni chocby naskakujac na moje poglady polityczne czy jakiekolwiek inne.
maskra.... ktos tez tak ma??