Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ambiwalentna_93

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez ambiwalentna_93


  1. Drogi użytkowniku, jeżeli koniecznie musisz wiedzieć, Twój wpis nie trafił w moje ego, gdyż mam za sobą sukcesywne życie, które losowo skierowało mnie na tę drogę, więc pudło, to nie kompleksy. Gdybym je miała zapewne wyżywałabym się na wszystkich tak jak zrobiłeś to Ty. A to o czymś świadczy. Własnie dlatego taki wpis mnie poruszył, bo wiem, że ludzie, którzy chcą zdać liceum mogli przejść rzeczy o których się Tobie nie śniło. A później muszą czytać jak nisko upadli. W pewnym etapie życia może odechciewać się już piąteczek na swiadectwie, zwłaszcza że w ogólniaku rozdają je za każde podniesienie ręki z dobrą odpowiedzią, więc nie jest to takie trudne, by mieć tam czerwony pasek. Jeżeli sam zdajesz te egzaminy, to wkuwaj, miej to świadectwo, które do niczego już się nie przyda, bo oceny służą wyłącznie do udowodnieniu samemu sobie, że.. jest się mądrym? Droga wolna! Ucz się, dzień i noc. I zachowaj to dla siebie. Moje ambicje skierowane są na maturę oraz inne działalności, których się podejmuję, gdzie nie jest potrzebna mi historia czy geografia, więc nie wstydzę się powiedzieć, że lekko zignorowałam te przedmioty. To również moja sprawa. Tak jak tutaj ktoś "ucicuła 15 pkt" np z chemii, tak samo w LO może być przepychany dwójami na siłę i nie wiem skąd pomysł, że się napracował. Ludzie bez ambicji siedzą teraz w zawodówkach lub też nie robią nic. Widziałam niektóre osoby na egzaminach, osoby ciężko być może nieulecznie chore. Wiesz, że niektórzy stąd mogą takimi być? Mogą nie mieć sił na świetliste świadectwo? Zastanów się. I bądź wdzięczny, że nie masz takich problemów. Ja jestem. Co do mojej anonimowości, swoje gg już podałam.

  2. Hahaha, drogie "oke".. rzecz w tym, iż forum jest dla zdających egzaminy eksternistyczne i ciekawi mnie jaka frustracja przywiała cię właśnie tutaj, aby dać upust swoim emocjom. Poniżanie w domu? Niespełniony perfekcjonizm? Zazdrość? Skoro martwi cię średnia krajowa to istotnie nie może być z Tobą najlepiej, bo albo nie widzisz co robi Polski system oświaty albo jesteś gimnazjalistą. Nie bez powodu się tu znalazłeś, znasz kogoś zdającego i bardzo chciałeś go poniżyć, bo przecież Ty sam nie zniżyłbyś się do tego poziomu! A jakoś tu trafiłeś. W takim razie proponuję rozwiązać swoje konflikty wewnętrzne osobiście lub podskakiwać danej osobie. Jeżeli już postanowiłeś popisać sobie tu dla zabawy, to znak, iż może i jesteś baardzo wykutą osobą, ale takich idiotów jak ty na studiach mamy wielu, więc lepiej sobie je podaruj, tam dopiero można się wykazać bądź też załamać ręce. A Ty poprzez swoje słowa udowadniasz tylko i wyłącznie, że jesteś nieinteligentny bądź masz silne problemy emocjonalne. Zalecam specjalistę. Terapia poznawczo-behawiorlna pozwoli Ci usunąć nadmiar agresji. : ) Bardzo możliwe, że sprowokujesz tu kogoś do obrony "miała/em problemy, mam teraz ambicje, to była jedyna droga, nie znasz mnie, więc tak nie mów" bo i ja sama mogłabym to samo powiedzieć, ale liczę, że nikt nie poczuje się gorszy przez takiego przecinka jak Ty tutaj. Anonimowo każdy może, nie? Zapraszam na miłą dyskusję bez ukrywania się, jestem zawsze otwarta. Pozdrawim serdecznie, dziękujemy za zmarnowany czas i nerwy, żeby tak bardzo się o nas naprodukować, to wzruszające, naprawdę :')

  3. Osoby zdające egzaminy eksternistyczne z poziomu liceum ogólnokształcącego: „Osoba, która uzyskała świadectwo ukończenia liceum ogólnokształcącego na podstawie egzaminów eksternistycznych, składa deklarację dyrektorowi komisji okręgowej właściwej ze względu na miejsce zamieszkania, nie później niż do dnia 31 grudnia roku szkolnego, w którym zamierza przystąpić do egzaminu maturalnego. Do deklaracji absolwent dołącza świadectwo ukończenia szkoły. :)

  4. Haha, artykułu polecającego palenie nawet nie otwieram, musiał go stworzyć ktoś komu już trochę szarych komórek wypaliło ;D Ale nie takie rzeczy już polecali. Joga, treningi autogenne, medytacja (z umiarem), lecytynka i pamięć jest :D Tylko moja nie do testu z historii, wychodząc włączyłam swój wyspecjalizowany mechanizm wyparcia i żegnaj przeszłości narodu! Jam lingwistka, również gorzką czekoladę jedząca :D

  5. @Przemuś Bodajże w tej z dyrektorem... hm.. w tej z nazwiskami po "m" :D Zielony kolor nadziei tej sali odebrał obywatelom jej resztki, gdyż po godzinie podobno nie było tam już niemal nikogo ;P No to faktycznie Ci się udało, ja jedynie o Jagiełło mogłabym powiedzieć więcej niż.. niż nic (co wstyd, na królewskiej dzielnicy mieszkam :D ). Ważne, że zdam, na piąteczkę to będę się starała na biologii w lutym. Tymczasem bardziej obawiam się piątkowej chemii.. nie wiem czy jest sens brać jakieś korki czy moja nieruszona jeszcze "chemia w pigułce" wystarczy :P

  6. A propos historii dorzucę coś z przeciwnego punktu widzenia. Być może jako osoba ucząca się ze 3 dni z jakichś nędznych gimnazjalnych książek nie mogłam mieć potężnej wiedzy, ale nie sądzę, żeby ktokolwiek poświęcał zbyt dużo czasu na naukę jednego przedmiotu. Także jak dla mnie historia była dość ciężka do przegryzienia. Wypracowanie? Temat beznadziejny, chyba że czyjś konik to studiowanie każdego króla, zresztą z tego co widziałam to właśnie w Poznaniu uciekali po pół godziny z sali zostawiając puste kartki, ale cóż poradzić.. Zdać oczywiście da się właśnie dzięki tej banalnej wiedzy o starożytności i kilku logicznych wnioskach, jakie można było wysnuć z tekstów ;) Mi historia do życia ani studiów nie potrzebna, więc jeśli ktoś uczył się równie niewiele to lepiej liczyć na szczęście :P Wcale więc LIAaaaaaa nie masz czego żałować, może w lutym będzie ciekawszy arkusz! :) Chyba, że również byłas wykuta to tym bardziej nie masz czym się przejmować. Ktoś pamięta która traska Magellana była tą właściwą, bo nie jestem pewna?:D

  7. Hah, no o tym mówię, żeby tylko sobie rzucić okiem kilka razy na te notatki :P Do biologii jeszcze się nie uczę, zresztą zdaję z tego maturę roz. więc to już głębsza sprawa, ale jeśli chodzi ogólnie o repetytorium, to polecam to wydawnictwa Greg. Wszystkie inne mają po ok 500 stron, te mają ponad 300, w tym zaznaczony jest materiał rozszerzony, więc można sobie śmiało poskreślać i wychodzi tego mało :) Tak własnie działam z gegrą.

  8. Uczysz się tego całe dnie? Ale z czego? Z biologii weź sobie Repetytorium i masz wszystkie regułki w pigułce, nie ma co marnować czasu :P Ja właśnie tak zaczęłam z geografią i jak się szybko zepnę i przeczytam z 2 razy to myślę, że zapamiętam.. reszta na rozum ;)

  9. Jasio - Jeśli nie wiesz z czego uczyć się biologii to z czego uczysz się reszty podobnych typu geografia, historia? Gdyż szukam wszelkich ciekawszych materiałów... Bo tak to chyba najprościej wziąć do ręki to repetytorium i omijać szeroko poziom rozszerzony. Tak próbuję robić z geografią, biologię akurat i tak będę musiała wykuć (matura). :P

  10. Hej, mam problem z geografią. Według zdawalności i tego co opisujecie wydaje się być bardzo prosta do zaliczenia, acz ja kometnie nie wiem z czego się najlepiej do niej uczyć. Mam jakieś repetytorium, w którym jest tego zbyt dużo, tak samo jak i w książkach do liceum.. Pzdr :)

  11. Uuu.. to nieźle z tym językiem. Ja na szczęście tu mam akurat z głowy, bo miałam międzynarodową szkołę.. Ciężko tak sobie same ścisłe na raz, powodzenia! Ja piszę wos, pp, geo, hist i chemię i... własnie zaczynam się za to brać. ;o Zdaję w Poznaniu, więc jak coś to moje gg to: 6353353. ;)

  12. Dziękuję bardzo za tę odpowiedź! : ) Bo szczerze mówiąc chyba podchodzę do tego tak jak to robiłam jeszcze w moim katującym gimnazjum: albo zakuwasz całe noce 7 dni w tyg albo wylatujesz, bo niespodzianki i zagadkowe pytania kryją się wszędzie. I stąd to chore podejście. Teraz właśnie zdaję PP, WOS, historię, geografię i na koncu tą chemię, do której poprostu przysiądę z kimś (i o dziwo to wydaje mi się najmniej przerażające, bo i juz nas kiedyś cisnęli z tymi obliczeniami na poziomie studiów). I to wydaje mi się największą barierą, później to już.. biologię, którą uwielbiam będę miała na kursach maturalnych - rozszerzoną, jak i polski, matmę pdst też, czyli musem mnie nauczą ;p Ang to tam nie liczę, inf podobno tak banalna czyli.. tylko ta fizyka. Mogłam myśleć wcześniej i w razie czego mieć możliwość poprawki w lutym, a nie wtedy gdy matura pójdzie w łeb .. ale za daleko wybiegam. Ja piszę w Poznaniu. : ) Studia hm... psychologia ;D Z jak najlepszymi specjalizacjami klinicznymi (klinicystów zawsze za mało, tylko tych społecznych się naroiło) oraz haha waham się nad filozofią, ale nie, nie jako poszukiwanie zawodu tylko własnego 'ja', choć uchylam się trochę w kierunku kognitywistyki. Los pokaże! =] Jeszcze raz dziękuję za tą krzepiącą notkę! Bo gdzie ja w popłochu spojrzałam to trafiałam na jakiś wątek o sumiennej, codziennej nauce tygodnie przed testem :P

  13. Witam, Podchodzę do 5 egzaminów w nadchodzącej sesji. Kolejne 6 mam zamiar zdać w lutym, po czym podejść do matury i dobrze ją napisać (zalezy mi na dwóch kierunkach studiów). Straciłam 2 lata przez bankryctwo międzynarodowej szkoły, po której kazde polskie LO przyjmowało jedynie od samego początku. Proszę, powiedzcie mi jak idzie Wam z nauką, jak dużo czasu na to poświęcacie, gdyż szczerze mówiąc po tych wszytskich wydarzeniach ze szkołami (oraz innymi spawami) wpadłam również w depresję i nerwicę, stąd moje parcie na jak najszybsze zdanie tego cholernego liceum i dobrnięcie do marzeń. Jednak przyznam się sama przed sobą, że tak naprawdę ta presja wywołała u mnie tak silny nawrót nerwicy lękowej itp, że ... praktycznie nic nie zrobiłam. Nie mam problemu z chłonnością materiału, umysł wciąż trzeźwy, informacje znajome, pamięć dobra. Tylko patrząc na kalendarz zastanawiam się czy w ogóle jest sens ryzykować nerwy, czy ktoś z Was również porywał się na te testy z takim hm, brakiem konsekwencji i przygotowania, robiąc wszytsko na ostatnią chwilę? Tak naprawdę przedmioty są 4, gdyż chemia, która zostaje mi jako jedyna po tygodniu przerwy idzie na odstawkę (tuż przed codzienne korki + czytanie notatek). Zapisałam się do jakiejś szkoły, gdzie dali mi jakieś materiały, acz są tak różne, nie raz nieskładne, ze sama już nie wiem co lepsze. To głupie, że na tym forum szukam tam naprawdę wsparcia i odpowiedzi zamiast brać się w odpowiednim czasie do roboty, ale cóż, zdrowie płata figle, nawet i teraz. I będzie dopóki nie skończy się październik :P Zdał ktoś ucząc się na ostatnią chwilę? Pozdrawiam
×