Funiak
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Funiak
-
Hej, witam nowe Dziewczyny, boję się tego szpitala. Mam ogromnego stresa, głównie przez problemy z pieskiem, do tego ten szpital daleko od domu i trzy dni badań. Jak to przejść? znowu nakręca mi się nerwica :(, mam ściśnięty żołądek, jem na siłę dla małej, ale boję się, że to za mało.
-
Kuźwa, ta pomarańcza naprawdę ma coś z głową. Masaakra ile w sieci psychicznych gnomów. Strasznie smutne musi mieć życie, aż nawet nie chcę myśleć, jak jej ciężko. Jeśli to prawda, że taka psychiczna osoba ma dziecko, to aż strach :o PS. NIE KLIKAJCIE W JEJ LINKI
-
pomarańczka pisze sama ze sobą :D koniec świata proponuję dać tej rozgoryczonej życiem pani nieco czasu na ochłonięcie, niech jeszcze wyprodukuje z 10 postów o tym, że jak można mieć zachcianki odnośnie płci dziecka, odpowie sobie sama na swoje posty i spada stąd wreszcie, bo nawet nie widzi tego, jaka jest żałosna i śmieszna popierdując coś na pomarańczowo :D Ja w każdym razie odpuszczam na jakiś czas
-
Ja od początku ciąży ciągle czułam, że noszę w sobie chłopca, nawet imię od razu przyszło mi do głowy i myślałam o nim Tymek. A tu Tymka nie ma, ale już oswoiłam się z myślą, że będzie córeczka. Imienia jeszcze nie ma wybranego ostatecznie, więc myślimy i mówimy o niej MAŁA :). Szczerze mówiąc, myślałam, że moje rozczarowanie płcią będzie większe, mimo iż dzieci nie posiadam, ale jakoś teraz cieszę się, że dziewczynka a nie chłopiec. Zresztą, wszystko jedno, tylko żeby zdrowe było!
-
Dziewczyny, w związku z tym, że to PH moczu i pochwy mi się tak poprawiło, dzisiaj totalne szaleństwo - pierwszy raz od 5 miesięcy cały baton - MARS. Dzidziuś się ucieszy, że w końcu dostał coś słodkiego. A waga zamiast do przodu to znów parę kresek do tyłu. W sumie od początku ciąży 1 kg do przodu, więc chyba taki baton nawet wskazany.
-
Poziom frustracji tego pomarańczowego wypierdka przekroczył wszelkie dopuszczalne normy :D Mamusiu zajmij się swoją córeczką, a nie tracisz czas i energię na sapanie w sieci :D
-
e ona a mnie z kolei znajoma babka powiedziała jakieś 2 miesiące temu, że ja na pewno będę mieć chłopaka, bo promienieję i rozkwitam w ciąży, a córki odbierają urodę. A tu córa na 90% :D Bożko, czytałam że jak żółte upławy to infekcja, poobserwuj, czy te upławy w takim kolorze będą się powtarzać.
-
w pierwszej kolejności do tego pomarańczowego gówna bez odwagi i honoru - jak już sapiesz to sap na zarejestrowanym nicku. Wątpię, żeby ktoś spoza naszego grona podczytywał topic, więc sądzę, że to pomarańczowe coś to niestety któraś z tutejszych kwietniówek :o Droga przyszła kwietniowa mamo, więcej odwagi, swoje zdanie możesz wyrazić również bez używania inwektyw pod zarejestrowanym nickiem. Nawet kłócić można się z klasą... Ja jestem po planowej wizycie u mojej gin. Niestety, na 4. grudnia mam wpisany szpital, 3 dni i to 150 km od domu :(. Lekarkę też zaniepokoiły moje najnowsze wyniki badań, choć w sumie CRP i leukocyty we krwi utrzymują się na zbliżonym poziomie. No, ale są za wysokie. Pani doktor mówiła, że w szpitalu porobią mi badania krwi, na jakąś ustrojową infekcję i badania czy nie mam problemów reumatologicznych. Mam jeszcze jutro iść do internisty, może lekarz ogólny zleci mi badania reumatologiczne na Fundusz, bo są ponoć bardzo drogie :o. Mam też odebrać wyniki posiewów i zawieźć mocz na posiew po raz 4 :o Pani doktor zbadała mi PH pochwy i w końcu jest ok, tak myślałam, bo te moje pieczenie nie dokucza mi już często i mocno, ale cholera wie, czy jakaś bakteria tam nie siedzi :o Lekarkę zaniepokoiło również moje ciśnienie (mierzyła dziś 3 razy i ciągle było ponad 140/90). Nie pomogły tłumaczenia, że w sobotę byłam u kardiologa i ten twierdzi, że serce jest zdrowe, a wyniki pomiarów w gabinetach lekarskich są niemiarodajne. Owszem, również kazała mierzyć ciśnienie, ale zasugerowała, że rozwija się u mnie nadciśnienie indukowane ciążą :( i że jeszcze poczekamy aż dzidziuś podrośnie i będę brać coś na nadciśnienie Wszystkie kary na mnie idą :( Jednak najgorsze problemy mam w domu. Nawet nie chcę o tym pisać i rozmawiać, bo zbyt wiele mnie to kosztuje. Napiszę tylko, że chodzi o pieska - 17 lat, rak, dziś wizyta u weta, być może 3 w ciągu ostatnich 5 lat operacja, a być może już nie.... Strasznie mnie to wszystko stresuje i dołuje. Mam nadzieję, że u Was wszystko ok. Któraś z dziewczyn pisała o bólach bioder. Dziś lekarz długo tłumaczyła mi, że to normalne, jak również kłujące bóle w pochwie i w innych miejscach. Wszystko się rozciąga. Powiedziała, żeby zwracać uwagę jedynie na bóle miesiączkowe oraz twardnienie brzucha, przy czym macica ma być naprawdę bardzo twarda, jak kamień. Pozdrówki
-
Olabia wszystko będzie ok. Ja naczytałam się o naprawdę drastycznych przypadkach, gdzie USG pokazywało brak nosków, wysoką przezierność karkową, ciąże bliźniacze syjamskie, a potem było wszystko dobrze, torbiele się wchłaniały, noski odnajdywały, przezierność zmniejszała. USG jest też zawodne, również intuicja lekarza może go zwodzić i podpowiadać złą interpretację. Będzie wszystko ok, ale masz rację, nie siedź teraz w necie, doktor google to zły lekarz i doradca. Też chciałam żeby był chłopiec, a będę mieć dziewczynkę. Tyle że ja chciałam z tego względu, żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo, że dziecko wda się we mnie. Wolałam żeby był chłopiec, spokojny jak jego tata, a nie córka nerwus. Ale może będzie ok. Nie martw się, z dzieckiem wszystko będzie ok. Pozdrawiam
-
Mnie lekarz przepisywała na to moje pieczenie w kroku (podejrzewała że to początki grzybicy po antybiotyku) Pfimafucin (czy coś takiego - globulki i maść) a potem Mac Mirror też globulki. Wszystko to ma działanie miejscowe więc jest bezpieczne dla płodu. Doraźnie zaleciła stosowanie clotrimazolu. Niestety to moje pieczenie miało inną przyczynę raczej i nic nie przechodziło po tych lekach. Przed ciążą miałam infekcję grzybiczą 2 razy, pomagał clotrimazol globulki i maść
-
Dziewczyny, co sądzicie o pobieraniu i deponowaniu krwi pępowinowej na komórki macierzyste? Wiecie coś więcej w temacie? Wczoraj w szpitalu dostałam dużo ciekawych broszurek, w tym jedną na ten temat, ale jeszcze nie zagłębiałam się w lekturę
-
bożka hehe, ja mam brata, który boi się takich widoków, nie wzruszają go własna krew i rany (nie raz miał jakiś wypadek), ale podobnie jak ojciec, mdleje na widok czyjejś krwi. Bał się iść z żoną nawet na USG, czekał zawsze w poczekalni, dziecko zobaczył dopiero na filmiku :D Mój partner z kolei nie może przeboleć, że miałam robione ostatnie USG u nowego lekarza, a jego przy tym nie było. Jeszcze przez telefon wypytywał, co mała/y robi, jak wyglądała itp.
-
Bożesz ty mój, niezła historia :D
-
Asia, to szok. Ale każda życzyłaby sobie tak szybkiego i mało bolesnego porodu. Kto przecinał pępowinę? Kiedyś rodzenie w domu było normą, moja babcia piątkę dzieci tak urodziła, w tym bliźniaki i córkę, która ważyła ponad 6kg!
-
a mój facet za to chrapie :o nie mocno, ale i tak mnie to wkurza, bo kiedyś nie chrapał :o
-
A mnie dziś ważono w szpitalu i od początku ciąży 1,2 kg do przodu. To chyba niezbyt dużo, biorąc pod uwagę, że dzidziuś ponoć duży. Od ostatniego pomiaru w 16 tygodniu waga ani drgnęła, a brzuch już duży
-
*wobec tekstu o oddziale patologii ciąży
-
naturalnie dagaa, ale mi karolowa zasugerowała, że byłoby jej wstyd chodzić do lekarza z takimi objawami jakie ja zgłaszam dlatego chętnie posłuchałabym jej porad, co ona zrobiłaby na moim miejscu, znając stan swojego zdrowia, kiepski od 2 lat, czy olała sprawę czy jednak skonsultowała się z lekarzem co do tekstu o strojeniu malucha, czymże jest ten tekst wobec oddziale patologii ciąży naprawdę nie wiem, kto komu tu źle życzy, te czczą dyskusję uważam za zamkniętą.
-
karolowa, no nie czytam, ale jeśli widzę, że odnosisz się do moich postów, to czytam
-
bożka hehehe ja mogę posłuchać ;), po to jest internet, żeby się wyżalić, wypłakać, kiedy trzeba
-
karolowa i oto sedno sprawy, jeśli cię to nie interesuje, po co udzielasz mi rad?
-
Otulka, czyli wg ciebie jest ok, że jedna zarzuca drugiej nadmiar troski, posądza o histerię i zajmowanie się głupotami, podczas kiedy sama piszę głównie o zakupach nowych ciuszków. to z oddziałem patologii to widocznie kwestia interpretacji, ja jednak nie umiem doszukać się jakiegoś dobrego przesłania
-
karolowa ale co mnie to obchodzi z kim leżałaś w szpitalu. Po co to w ogóle piszesz? Mnie dwa lata temu robiono biopsję sromu, diagnoza - stan przedrakowy, myślisz, że zrobiło to na mnie wrażenie? W tym samym czasie pogorszyły mi się wyniki krwi, moczu itp. Chodziłam do lekarzy, bo chciałam się dowiedziec, co mi jest, a nie dlatego że się bałam, że umieram.. Ale teraz się boję, autentycznie boję się o życie i zdrowie mojego dziecka. Własne zdrowie mam głęboko w tyłku, tyle że od mojego zdrowia uzależnione jest zdrowie dziecka. Dziwi mnie to, że ciężko to komuś zrozumieć.
-
cytat: 'Mam wrazenie ze zebys byla spokojna musialabys jednak polezec na patologii ciazy i byc pod stala opieka'. Dla mnie to sugestia tego, ze wyolbrzymiam, histeryzuje itd. i niezrozumiałe dla mnie życzenie tego, zebym wyladowała na patologii ciazy. Wiesz, co by mnie uspokoiło? Jednoznaczne i pomyslne diagnozy lekarzy, dobre wyniki badań, nie pobyt na oddziale patologii ciazy, gdzie leza m.in. kobiety po poronieniach :o
-
i zgadzam się z tobą dagaa, każda z nas jest inna. Ja wiedziałam, że zdrowa nie jestem więc dwie kreski na teście mnie przeraziły i wiedziałam, że ciąża będzie niełatwa. Są mamy młode i zdrowe, które planowały ciąże od kilku miesięcy i lat, są mamy mniej zdrowe, które pomimo dużego już wieku nie planowały mieć dzieci i gorzej ciąże przechodzą. Jeśli ktoś chce widzieć świat wyłacznie w rózowych barwach, nie powinien w ogóle zaglądać w sieć. Albo przynajmniej nauczyć się dystansu do tego, co się tu wypisuje.