Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Funiak

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Funiak

  1. Hej, witam nowe Dziewczyny, boję się tego szpitala. Mam ogromnego stresa, głównie przez problemy z pieskiem, do tego ten szpital daleko od domu i trzy dni badań. Jak to przejść? znowu nakręca mi się nerwica :(, mam ściśnięty żołądek, jem na siłę dla małej, ale boję się, że to za mało.
  2. Kuźwa, ta pomarańcza naprawdę ma coś z głową. Masaakra ile w sieci psychicznych gnomów. Strasznie smutne musi mieć życie, aż nawet nie chcę myśleć, jak jej ciężko. Jeśli to prawda, że taka psychiczna osoba ma dziecko, to aż strach :o PS. NIE KLIKAJCIE W JEJ LINKI
  3. pomarańczka pisze sama ze sobą :D koniec świata proponuję dać tej rozgoryczonej życiem pani nieco czasu na ochłonięcie, niech jeszcze wyprodukuje z 10 postów o tym, że jak można mieć zachcianki odnośnie płci dziecka, odpowie sobie sama na swoje posty i spada stąd wreszcie, bo nawet nie widzi tego, jaka jest żałosna i śmieszna popierdując coś na pomarańczowo :D Ja w każdym razie odpuszczam na jakiś czas
  4. Ja od początku ciąży ciągle czułam, że noszę w sobie chłopca, nawet imię od razu przyszło mi do głowy i myślałam o nim Tymek. A tu Tymka nie ma, ale już oswoiłam się z myślą, że będzie córeczka. Imienia jeszcze nie ma wybranego ostatecznie, więc myślimy i mówimy o niej MAŁA :). Szczerze mówiąc, myślałam, że moje rozczarowanie płcią będzie większe, mimo iż dzieci nie posiadam, ale jakoś teraz cieszę się, że dziewczynka a nie chłopiec. Zresztą, wszystko jedno, tylko żeby zdrowe było!
  5. Dziewczyny, w związku z tym, że to PH moczu i pochwy mi się tak poprawiło, dzisiaj totalne szaleństwo - pierwszy raz od 5 miesięcy cały baton - MARS. Dzidziuś się ucieszy, że w końcu dostał coś słodkiego. A waga zamiast do przodu to znów parę kresek do tyłu. W sumie od początku ciąży 1 kg do przodu, więc chyba taki baton nawet wskazany.
  6. Poziom frustracji tego pomarańczowego wypierdka przekroczył wszelkie dopuszczalne normy :D Mamusiu zajmij się swoją córeczką, a nie tracisz czas i energię na sapanie w sieci :D
  7. e ona a mnie z kolei znajoma babka powiedziała jakieś 2 miesiące temu, że ja na pewno będę mieć chłopaka, bo promienieję i rozkwitam w ciąży, a córki odbierają urodę. A tu córa na 90% :D Bożko, czytałam że jak żółte upławy to infekcja, poobserwuj, czy te upławy w takim kolorze będą się powtarzać.
  8. w pierwszej kolejności do tego pomarańczowego gówna bez odwagi i honoru - jak już sapiesz to sap na zarejestrowanym nicku. Wątpię, żeby ktoś spoza naszego grona podczytywał topic, więc sądzę, że to pomarańczowe coś to niestety któraś z tutejszych kwietniówek :o Droga przyszła kwietniowa mamo, więcej odwagi, swoje zdanie możesz wyrazić również bez używania inwektyw pod zarejestrowanym nickiem. Nawet kłócić można się z klasą... Ja jestem po planowej wizycie u mojej gin. Niestety, na 4. grudnia mam wpisany szpital, 3 dni i to 150 km od domu :(. Lekarkę też zaniepokoiły moje najnowsze wyniki badań, choć w sumie CRP i leukocyty we krwi utrzymują się na zbliżonym poziomie. No, ale są za wysokie. Pani doktor mówiła, że w szpitalu porobią mi badania krwi, na jakąś ustrojową infekcję i badania czy nie mam problemów reumatologicznych. Mam jeszcze jutro iść do internisty, może lekarz ogólny zleci mi badania reumatologiczne na Fundusz, bo są ponoć bardzo drogie :o. Mam też odebrać wyniki posiewów i zawieźć mocz na posiew po raz 4 :o Pani doktor zbadała mi PH pochwy i w końcu jest ok, tak myślałam, bo te moje pieczenie nie dokucza mi już często i mocno, ale cholera wie, czy jakaś bakteria tam nie siedzi :o Lekarkę zaniepokoiło również moje ciśnienie (mierzyła dziś 3 razy i ciągle było ponad 140/90). Nie pomogły tłumaczenia, że w sobotę byłam u kardiologa i ten twierdzi, że serce jest zdrowe, a wyniki pomiarów w gabinetach lekarskich są niemiarodajne. Owszem, również kazała mierzyć ciśnienie, ale zasugerowała, że rozwija się u mnie nadciśnienie indukowane ciążą :( i że jeszcze poczekamy aż dzidziuś podrośnie i będę brać coś na nadciśnienie Wszystkie kary na mnie idą :( Jednak najgorsze problemy mam w domu. Nawet nie chcę o tym pisać i rozmawiać, bo zbyt wiele mnie to kosztuje. Napiszę tylko, że chodzi o pieska - 17 lat, rak, dziś wizyta u weta, być może 3 w ciągu ostatnich 5 lat operacja, a być może już nie.... Strasznie mnie to wszystko stresuje i dołuje. Mam nadzieję, że u Was wszystko ok. Któraś z dziewczyn pisała o bólach bioder. Dziś lekarz długo tłumaczyła mi, że to normalne, jak również kłujące bóle w pochwie i w innych miejscach. Wszystko się rozciąga. Powiedziała, żeby zwracać uwagę jedynie na bóle miesiączkowe oraz twardnienie brzucha, przy czym macica ma być naprawdę bardzo twarda, jak kamień. Pozdrówki
  9. Olabia wszystko będzie ok. Ja naczytałam się o naprawdę drastycznych przypadkach, gdzie USG pokazywało brak nosków, wysoką przezierność karkową, ciąże bliźniacze syjamskie, a potem było wszystko dobrze, torbiele się wchłaniały, noski odnajdywały, przezierność zmniejszała. USG jest też zawodne, również intuicja lekarza może go zwodzić i podpowiadać złą interpretację. Będzie wszystko ok, ale masz rację, nie siedź teraz w necie, doktor google to zły lekarz i doradca. Też chciałam żeby był chłopiec, a będę mieć dziewczynkę. Tyle że ja chciałam z tego względu, żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo, że dziecko wda się we mnie. Wolałam żeby był chłopiec, spokojny jak jego tata, a nie córka nerwus. Ale może będzie ok. Nie martw się, z dzieckiem wszystko będzie ok. Pozdrawiam
  10. Mnie lekarz przepisywała na to moje pieczenie w kroku (podejrzewała że to początki grzybicy po antybiotyku) Pfimafucin (czy coś takiego - globulki i maść) a potem Mac Mirror też globulki. Wszystko to ma działanie miejscowe więc jest bezpieczne dla płodu. Doraźnie zaleciła stosowanie clotrimazolu. Niestety to moje pieczenie miało inną przyczynę raczej i nic nie przechodziło po tych lekach. Przed ciążą miałam infekcję grzybiczą 2 razy, pomagał clotrimazol globulki i maść
  11. Dziewczyny, co sądzicie o pobieraniu i deponowaniu krwi pępowinowej na komórki macierzyste? Wiecie coś więcej w temacie? Wczoraj w szpitalu dostałam dużo ciekawych broszurek, w tym jedną na ten temat, ale jeszcze nie zagłębiałam się w lekturę
  12. bożka hehe, ja mam brata, który boi się takich widoków, nie wzruszają go własna krew i rany (nie raz miał jakiś wypadek), ale podobnie jak ojciec, mdleje na widok czyjejś krwi. Bał się iść z żoną nawet na USG, czekał zawsze w poczekalni, dziecko zobaczył dopiero na filmiku :D Mój partner z kolei nie może przeboleć, że miałam robione ostatnie USG u nowego lekarza, a jego przy tym nie było. Jeszcze przez telefon wypytywał, co mała/y robi, jak wyglądała itp.
  13. Asia, to szok. Ale każda życzyłaby sobie tak szybkiego i mało bolesnego porodu. Kto przecinał pępowinę? Kiedyś rodzenie w domu było normą, moja babcia piątkę dzieci tak urodziła, w tym bliźniaki i córkę, która ważyła ponad 6kg!
  14. a mój facet za to chrapie :o nie mocno, ale i tak mnie to wkurza, bo kiedyś nie chrapał :o
  15. A mnie dziś ważono w szpitalu i od początku ciąży 1,2 kg do przodu. To chyba niezbyt dużo, biorąc pod uwagę, że dzidziuś ponoć duży. Od ostatniego pomiaru w 16 tygodniu waga ani drgnęła, a brzuch już duży
  16. naturalnie dagaa, ale mi karolowa zasugerowała, że byłoby jej wstyd chodzić do lekarza z takimi objawami jakie ja zgłaszam dlatego chętnie posłuchałabym jej porad, co ona zrobiłaby na moim miejscu, znając stan swojego zdrowia, kiepski od 2 lat, czy olała sprawę czy jednak skonsultowała się z lekarzem co do tekstu o strojeniu malucha, czymże jest ten tekst wobec oddziale patologii ciąży naprawdę nie wiem, kto komu tu źle życzy, te czczą dyskusję uważam za zamkniętą.
  17. karolowa, no nie czytam, ale jeśli widzę, że odnosisz się do moich postów, to czytam
  18. bożka hehehe ja mogę posłuchać ;), po to jest internet, żeby się wyżalić, wypłakać, kiedy trzeba
  19. karolowa i oto sedno sprawy, jeśli cię to nie interesuje, po co udzielasz mi rad?
  20. Otulka, czyli wg ciebie jest ok, że jedna zarzuca drugiej nadmiar troski, posądza o histerię i zajmowanie się głupotami, podczas kiedy sama piszę głównie o zakupach nowych ciuszków. to z oddziałem patologii to widocznie kwestia interpretacji, ja jednak nie umiem doszukać się jakiegoś dobrego przesłania
  21. karolowa ale co mnie to obchodzi z kim leżałaś w szpitalu. Po co to w ogóle piszesz? Mnie dwa lata temu robiono biopsję sromu, diagnoza - stan przedrakowy, myślisz, że zrobiło to na mnie wrażenie? W tym samym czasie pogorszyły mi się wyniki krwi, moczu itp. Chodziłam do lekarzy, bo chciałam się dowiedziec, co mi jest, a nie dlatego że się bałam, że umieram.. Ale teraz się boję, autentycznie boję się o życie i zdrowie mojego dziecka. Własne zdrowie mam głęboko w tyłku, tyle że od mojego zdrowia uzależnione jest zdrowie dziecka. Dziwi mnie to, że ciężko to komuś zrozumieć.
  22. cytat: 'Mam wrazenie ze zebys byla spokojna musialabys jednak polezec na patologii ciazy i byc pod stala opieka'. Dla mnie to sugestia tego, ze wyolbrzymiam, histeryzuje itd. i niezrozumiałe dla mnie życzenie tego, zebym wyladowała na patologii ciazy. Wiesz, co by mnie uspokoiło? Jednoznaczne i pomyslne diagnozy lekarzy, dobre wyniki badań, nie pobyt na oddziale patologii ciazy, gdzie leza m.in. kobiety po poronieniach :o
  23. i zgadzam się z tobą dagaa, każda z nas jest inna. Ja wiedziałam, że zdrowa nie jestem więc dwie kreski na teście mnie przeraziły i wiedziałam, że ciąża będzie niełatwa. Są mamy młode i zdrowe, które planowały ciąże od kilku miesięcy i lat, są mamy mniej zdrowe, które pomimo dużego już wieku nie planowały mieć dzieci i gorzej ciąże przechodzą. Jeśli ktoś chce widzieć świat wyłacznie w rózowych barwach, nie powinien w ogóle zaglądać w sieć. Albo przynajmniej nauczyć się dystansu do tego, co się tu wypisuje.
×