Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Funiak

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Funiak

  1. dzięki dziewczyny, w tamtym temacie jakaś histeryczka czepiła się magnezu i żurawiny, więc zwątpiłam Biorę żurawinę bo w tabletkach jest jej największe stężenie, a przed ciążą miałam infekcję i pani doktor zaleciła mi brać jej jak najwięcej. Żurawina uniemożliwia bakteriom przyczepianie się do ścianek jelita czy pęcherza i jest naturalnym zakwaszaczem moczu, a bakterie nie lubią kwaśnego środowiska. Poczekam jeszcze do genetycznego i porozmawiam o innym suplementowaniu diety. Jem raczej zdrowo, gotuje mi mamusia. Sama też potrafię, ale już mniej zdrowo, dlatego w ramach podziękowania za pyszne zupki i zdrowe obiadki, robię w weekendy np. pizzę dla całej rodziny lub spaghetti. Zrobię sobie jeszcze elektrolity w laboratorium, zobaczę jak sprawa wygląda z magnezem, no i powtórzę badanie krwi, w tym CRP. Nie wiem co ginekolog wymyśli, jeśli okaże się, że dalej podwyższone. Wiem, że choroby autoimmunologiczne w ciąży nie są groźne, może lepiej będzie jeszcze porobić badania w kierunku jakichś przeciwciał i odpuścić antybiotyk. Ale zdam się na jej wiedzę... ładnie to opisałaś Asia - trzepotanie rybki :D, możecie wierzyć lub nie, ale dokłądnie coś takiego odczuwam od 10/11 tygodnia tak co parę dni :)
  2. Też zaczyna mnie swędzieć brzuch po bokach Dziewczyny ustosunkujcie się jakoś do listy przyjmowanych przeze mnie medykamentów. Założyłam specjalny topic, ale babki niechętnie mówią o tym, co przyjmują w ciąży Historię z Duphastonem i Zinnatem, który mam przepisany na 5 dni znacie. Jak wam się widzi reszta? Oto lista moich medykamentów: 12 tc 2 leki przepisane przez ginekolog: 1) Duphaston od 7 tyg. (w związku z niedoborami progesteronu) - 3x1 2) Antybiotyk Zinnat 500 (od wczoraj przez pięć kolejnych dni w związku z wysokim CRP i w celu wykluczenia infekcji) - 2x1 Dodatkowo biorę: 3) kwas foliowy (pewnie niedługo będę mogła zastąpić go jakimiś witaminkami) 4) żurawina w tabletkach i do picia (aby pozbyć się ewentualnych bakterii (przed ciążą miałam infekcję) 5) wit. C (żeby zakwaszać środowisko w pochwie i w pęcherzu) 6) magnez z wit. B6 7) persen lub neopersen jak mam szajbę Staram się też wspomagać to zakwaszanie organizmu przez picie soków żurawinowych lub z czarnej porzeczki, czasem jakieś konfitury, ale słabo mi to idzie. Mam zamiar dodać do swojego menu kefiry i więcej jogurtów. Czy wyeliminowałybyście coś z tej listy albo do niej dodały? Jakie przyjmujecie leki/witaminy?
  3. karolowa :) ja czuję takie dziwne coś w brzuchu od 11 tc, może sobie wmawiam, ale to uczucie różni się od tych jelitowych i innych spraw Dzieciak się kręci i można czuć jakieś łaskotania, ocierania itp, od mniej więcej 20 tygodnia dopiero kopniaki itd.
  4. przeczytałam o bezpiecznych lekach w ciąży http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79331,2096043.html mam nadzieję, że jest tak jak piszą i Zinnat to bezpieczny lek dla dziecka. Na ulotce piszę, że nie ma żadnych doświadczalnych dowodów, że szkodzi
  5. e ona - dostałam Zinnat 500 wątpię, żeby to była infekcja, miałam robiony przesiew moczu w sanepidzie miesiąc temu a teraz badanie moczu w laboratorium. Wyniki były ok. Mimo to, muszę to brać :(
  6. e ona - u mnie też tak było jeszcze kilka dni temu, że brzuch płaski. Nawet mówiłam facetowi, że chyba już nie jestem w ciąży. Miałam złe przeczucia, zniknęły objawy, brzuch, wszystko..Zaraz potem brzuch wyskoczył, choć objawy są coraz słabsze Może schudłaś? Jesz bardziej lekkostrawne rzeczy? Daj sobie jeszcze troszkę czasu.. Ja jestem już po wizycie u ginekologa. Niestety, dostałam antybiotyk :( W poczekalnie tradycyjnie mocno zdenerwowałam się, bo wizyta jednej osoby trwa zwykle 30-45 min, a ja nienawidzę czekać...potem ten antybiotyk...lekarz mówi, że musi go przepisać, bo nawet jeśli to choroba immunologiczna (ona też rozważa te wersję) to trzeba wykluczyć infekcje, bo może dojść do zakażenia wewnątrzmacicznego i obumarcia płodu trzeba też zbić CRP bo jeśli wzrośnie do 40 to może dojść do poronienia u mnie CRP pozostaje na stałym poziomie od półtora roku i nie przekracza raczej 20, ale i tak martwię się w domu poryczałam się, znowu naszły mnie myśli, że ta ciąża to nieporozumienie, kurna, naprawdę zależało mi, żeby dowiedzieć się przed ciążą czemu ciągle to podwyższone CRP, miałam sto wizyt u różnych lekarzy, masę badań, dopiero na koniec zaczęto coś przebąkiwać o autoimmunologicznej chorobie, niestety, nie udało się postawic diagnozy. Nie wiem, co będzie dalej, co jeśli CRP nie spadnie...Nie chcę brać tylu leków mimo że podobno nie są szkodliwe dla płodu.. Smutno mi :(
  7. U mnie cytomegalia wyszła ok, toxo - wyszło że przechodziłam, ale ginekolog powiedziała że około 20 tygodnia zrobimy jeszcze raz badanie (mam sporo zwierząt w domu, choć ona większe zagrożenie upatruje w mięsie i niedomytych warzywach). Dzwoniłam do faceta, odebrał nasze wyniki. Tak jak się spodziewałam, CRP blisko 20 znowu :(, tradycyjnie leukocyty we krwi. W moczu niewielka ilość bakterii. Myślę, że to przez tę chorobę autoimmunologiczną. Szkoda, że przed ciążą nie udało się lekarzom postawić diagnozy, jaki narząd zaatakowała ta choroba :(. Podejrzewam, że może jelita, bo miałam przed ciążą problemy z nimi. Fuck, bądź tu teraz mądry. Kolonoskopii nie zrobię, ale może chociaż skonsultuję te wyniki z ginekologiem dzisiaj, a jutro chyba pójdę do lekarza. Facet mówi, że pani w laboratorium zapytała, czy jestem w ciąży i powiedziała, że w ciaży może być podwyższone CRP. Tyle że u mnie jest takie od półtora roku.
  8. ja z kolei chyba wstydzę się tej swojej niedyspozycji, nie mogę długo siedzieć bo zaraz mnie coś kłuje, co rusz mam duszności, spadki nastroju, na razie nie myślę nawet, żeby jechać gdzieś na dłużej, do kina czy gdzieś... Staram się jedynie wyjść albo pojechać gdzieś dotlenić się i złapać jeszcze trochę słońca, bo jak przyjdą zimne dni, to już w ogóle nie będzie mi się chciało... Brzucha i tak już wkrótce nie ukryjemy więc i wstyd trzeba schować do kieszeni. Fajnie mi się zdrzemnęło , a zaległości związanych z pracą w cholerę i trochę :o powiedzcie mi dziewczyny, na to genetyczne iść z partnerem? facet wchodzi od razu? Czy lekarz pozwoli, przecież gdyby jakieś nie daj Boże nieprawidłowości, to musi nas dwoje powiadomić.. Facet bardzo chce. Miałam już 3 USG na których byłam sama, a on po wyjściu pytał, czemu on nie może zobaczyć, jak bije serce i mały się rusza. Wytłumaczyłam mu że 2 miałam dopochwowo, ostatnie już przez brzuch, ale mały i tak nie ruszał się za bardzo - nie wiem czemu ..
  9. kwietniówka, CRP do 5 to ponoć norma, więc Twój wynik nie jest jakiś szczególnie niepokojący, zwłaszcza, że chorowałaś. CRP jest podwyższone również wtedy, kiedy organizm walczy z jakąś infekcją, z tymże to są wartości bardziej takie jak u mnie niż u ciebie. Również może być podwyższone od zęba, zatok itd. Czytałam o dziewczynach, które miały CRP po 80 i więcej i wtedy to już jest szpital. w naszych przypadkach, trzeba poinformować ginekologa o podwyższonym CRP i kontrolować, czy rośnie czy spada. Sama jestem ciekawa swojego wyniku... karolowa też tak czuję dzieciaka gdzieś na wysokości pępka, wcześniej było nieco niżej. Żyłę wczoraj zauważyłam na boku brzucha, taka niebieska właśnie. Nie wiem, czemu kobiety odczuwają skrępowanie z powodu ciążowego brzucha, ale nie mam dla Ciebie porad bo pewnie też będę się czuła nieswojo wśród innych ludzi :)
  10. kwietniówka hej, CRP od półtora roku mam na poziomie ok 10-20. Wyniki będę miała dopiero pod wieczór, ale na pewno napiszę jak jest teraz. Ostatnie badanie w ciąży pokazało, że CRP spadło do 2, ale ja nie jestem przekonana, bo odczuwam podobne dolegliwości jak przed ciążą (związane pewnie ze stanem zapalnym). Ja to nie wiem, jak będę wyglądać w 9 miesiącu. Jestem mocno zbudowana, w dodatku teraz brzuch mi już odstaje. Mało się ruszam, bo wolę ten trymestr przeleżeć zgodnie z zaleceniami lekarki. Poza tym, mam straaasznego lenia, albo po prostu źle się czuję :) Postanowiłam, że jak będę mogła się już ujawnić (po genetycznym), to zacznę więcej się ruszać, odwiedzać teściów, rodzinę, spacery itd.
  11. Pewnie że dodatkowy tysiak zawsze przydaje się, zwłaszcza, że przed porodem będzie masa wydatków. Chore to jest, że tylko ci najbiedniejsi mają dostawać becikowe. Tak wspiera się patologię. Każda z nas pewnie zna takie rodziny, w których dzieci robi się głównie po to, żeby mieć te pare złotych na alkohol. Sama znam dwie takie patologiczne rodziny, gdzie dzieciaków zatrzęsienie. Podobno bieda taka, że niemowlęta śpią w szufladach komody! I co rok to prorok i do urzędu po zasiłki i becikowe. Ech....
  12. ja w ogóle nie miałam żadnych dolegliwości i objawów ciąży związanych z cyckami :). Ani mnie nie bolały, ani nie nabrzmiały, nic zupełnie. Może to przez ten niski progesteron, no ale w sumie uzupełniam go Duphastonem, a cycki takie same jak przed ciążą..Za to brzuch coraz większy, już nie spada tak rano, jest tu ktoś jeszcze oprócz mnie, kto ukrywa się z ciążą? ;)
  13. Nom, mam nadzieję, że to nic strasznego ta szałwia. Umówiłam się z moją ginekolog na dzisiaj, niestety tylko po receptę + wyniki. Może uda mi się wspomnieć o tej szałwii, chociaż to i tak musztarda po obiedzie. Och, jak chciałabym być już po tym genetycznym, móc wszystkim powiedzieć, że takie a takie zmiany zaszły w moim życiu i spokojnie czekać na przyjście malucha. Ty karolowa już małymi kroczkami zblizasz się do półmetka, wiesz? Ja dalej będę lecieć na Duphastonie, ginekolg kazała mi przyjechać po receptę więc pewnie dwa następne opakowania. To dobrze, bo będę czuć się bardziej komfortowo, zwłaszcza, że na dniach przypadałby termin miesiączki, a podobno w pierwszym trymestrze w tych dniach zwiększa się ryzyko poronienia. Byle jeszcze tydzień, dwa... Już myślę o tym, jak powiedzieć "teściom", bratu i dalszej rodzinie. Pewnie zrzucę ten obowiązek na partnera, a potem może już się ujawnię :)
  14. hej, ja też dziś zaczynam 12/13 tydz. Nie wiem, czy jestem bardziej w 12 czy w 13. Zauważyłam, że ginekolog zapisuje właśnie tak - 12/13. Więc chyba wiek ciąży to 12 tyg i 1 dzień. Do genetycznego jeszcze lekko ponad tydzień (16.10). Brzuch znowu mi wywaliło :) i mam go nawet rano, więc to już ciążowy. W dzień robi się większy i ciężko mi ukrywać przed bliskimi, że spodziewam się dziecka. Na razie wiedzą tylko moi rodzice i partner. Niestety cały czas ktoś się u nas kręci, a to kuzynki, a to brat z dzieciakami. Widzą, że często leżę w łóżku, nie wychodzę nigdzie, jeśli chodzi o imprezy czy znajomych, więc pewnie gdybają. Dziś odbieram wyniki z laboratorium. Ostatnio piecze mnie cewka moczowa po tym jak zrobię rano siku, potem przechodzi, ale zrobiłam w razie czego badanie moczu i ciekawa jestem wyników. Miałam przed ciążą infekcję, którą leczyłam 3 tygodnie antybiotykami, nie wiem, czy jakieś dziadostwo nie wróciło. Mam prawdopodobnie chorobę autoimmunologiczną, w związku z czym obniżoną odporność i podatność na infekcje. Wczoraj bardzo się zdenerwowałam (jak zwykle błahostka) i dziś mam wyrzuty sumienia, że może dzieciakowi zaszkodziłam tą histerią. Niestety, przy nerwicy, próby przemówienia sobie do rozsądku kończą się fiaskiem i takie ataki już mam od czasu do czasu. Wybuchy złości i histeria :o Jak się wyryczę to mi przechodzi wszystko, jak będę miałam to częściej to chyba porozmawiam z moją ginekolog na temat ewentualnych leków czy coś :o Zaraz do niej dzwonię i spróbuję się umówić na wizytę (recepta + konsultacja dotycząca wyników nowych badań). Mam nadzieję, że mnie dzisiaj przyjmie. Zastanawiam się, czy wszystkie dziewczyny piją w ciąży mleko. Ja nie lubiłam przed ciążą i nie piję w ogóle teraz :o Próbuję wciskać w siebie jakieś jogurty, desery, ale kiepsko mi idzie. :o Jeśli chodzi o zakupy ciążowe, to tuż po tym jak dowiedziałam się, że jestem w ciaży, kupiłam trzy pary spodni dresowych i wyskoczyłam z dżinsów. Spodnie dresowe naprawdę nadają się niemalże wszędzie. Mam takie pluszowe czarne, prosty krój, które wyglądają jak normalne spodnie, wiec zakładam je, jak wychodzę. Ogólnie lubię luźne rzeczy, więc nie muszę wymieniać garderoby. Mam sporo dużych swetrów, bluzy, jedyne co to muszę rozejrzeć się za nowym ciepłym płaszczem na zimę. Co mnie jeszcze przygnębiło ostatnio to informacja o szkodliwym działaniu szałwii w ciąży. Ponieważ mam podejrzenie choroby autoimmunologicznej i podwyższone CRP próbowałam na wszelkie sposoby zbić stan zapalny, nie wiedząc, że jestem już w ciąży. Zajadałam się cukierkami szałwiowymi, bo przeczytałam, że szałwia ma działanie przeciwzapalne. Teraz znowu dół, że mogłam zaszkodzić, chociaż do cholery, to tylko zioło :o
  15. No więc chyba znowu się pospieszyłam z tym ustąpieniem objawów :) Znowu przytulałam kibelek, ale nie wiem, czy to przez ciążę, czy po prostu niezdrowo zjadłam (tosty). Mdłości nie miałam, ale źle się po tych tostach czułam przez parę godzin, w końcu poszłam do wc i wszystko poleciało. Brzuch znowu boli. Ten stan z rana - taki zupełnie pozbawiony objawów ciążowych, gdyby nie męczący ból głowy, byłby naprawdę cool i fajnie byłoby, żeby było tak do końca ciąży. Choć oczywiście ja zaraz zamartwiam się, że coś nie tak z dzieckiem. I tak źle i tak niedobrze... Dziś byłam w laboratorium, wysłałam faceta na badania, bo ostatnio źle się czuł i sama przy okazji oddałam do analizy mocz i zrobiłam podstawowe badania krwi + CRP. Nie chcę czekać aż ginekolog zleci mi badania, bo przed ciążą przez półtora roku miałam podwyższone CRP i leukocyty w krwi i w moczu, więc boję się, że to będzie nawracać. Ostatnie badania robione już w ciąży były ok, ale co mnie kosztuje jedno ukłucie..Ponieważ muszę iść po receptę na Duphaston jeszcze przed genetycznym, może uda mi się skonsultować wyniki badań z ginekolog. Agalesna wszystkiego najlepszego, dobrze że dołączyłaś do grona 30-tek, bo chyba jestem tu najstarsza. Udanego świętowania! Karolowa, a w którym tygodniu ustały twoje objawy?
  16. ja natomiast nie mam żadnych objawów, ustały mdłości, głód, bóle brzucha i pleców. Miałam się nie zamartwiać, ale dziwnie się czuję. Z drugiej strony, co ma być to będzie, nic na to nie poradzę. Tylko głowa zaczęła mnie boleć w nocy i boli do tej pory :o Brzuch też jakby stoi w miejscu, ech
  17. karolowa hej, jak to w piętnastym tygodniu, to na kiedy ty masz termin? nie na marzec przypadkiem :)?
  18. agalesna :( najbardziej niebezpieczny czas jest już za Tobą, będzie dobrze. Masz rację, od dzisiaj ani jednego tekstu o poronieniach i chorobach, nawet jeśli coś ma się wydarzyć, to nie mamy na to wpływu, więc szkoda rujnować psychikę i tracić życie na zamartwianie.
  19. naciągnie się. Może to przez te wypychanie macicy przez jelita. Brzuch raz jest raz znika, przez co mięśnie stają się bardziej zwiotczałe i wywala oponkę. Ja tam się takimi rzeczami nie przejmuję, bo zawsze byłam mocnej budowy, w ciąży lekarka pozwoliła mi przytyć 10 kg :) Myślę, że wciąż mam wagę startową, bo dużo wymiotowałam
  20. O brzuchach piszą, że w 20 tygodniu ma wielkość dużego grejfruta i że tak naprawdę brzuch zaczyna rosnąć między 20-30 tygodniem. Wcześniej uwydatnia się zaokrąglenie nad spojeniem łonowym. No to mamy jeszcze trochę czasu, choć u mnie raz brzuch jest raz robi się mniejszy. Pewnie po jedzeniu jelita wypychają macicę do przodu. Rano znowu jest bardziej płaski, ale czuję wtedy bardziej że coś w tym brzuchu jednak jest. Dokładnie tak jakbym miała wewnątrz jakiś okrągły owoc, albo małą piłkę. Bulgotania, przelewania - wszystko to jest. Czasem niestety mocno bolą mnie i kłują jelita, tzn. chyba jelita. Mdłości pomału ustają, wymioty też. Zgaga dokucza mi niestety od samego początku (wcześniej miałam problemy z żołądkiem, na które brałam leki)
  21. szczerze mówiąc boję się badania przezierności karkowej. Sama jestem osobą emocjonalnie niedojrzałą, psychicznie słabą, nie udźwignęłabym choroby dziecka związanej z upośledzeniem. Mam już 33 lata i nakręcam się, że jestem w grupie ryzyka, jeśli chodzi o zespół Downa i inne durna pała ze mnie :o
  22. Jak ja wam zazdroszczę, że jesteście po genetycznym. Ja oczywiście panicznie boję się tego badania, a mam dopiero za 16.10. Pewnie będzie histeria przez tą cholerną nerwicę. Strasznie się boję, choć wiem, że co ma być to będzie. Martwię się przez te choroby moje, że dziecko będzie jakieś nie tego (choć miałam już 3 USG i lekarz nic nie mówił), w 1 miesiącu, nie wiedząc że jestem w ciąży, brałam dużo leków. Mam przepisane na stałe betabloker na serce i lek na żołądek, które brałam codziennie. Do tego od czasu do czasu ibuprom. Plus imprezy, bo facet miał akurat urlop i co rusz ktoś do nas wpadał na grill. Wiem, że dziecko jest chronione w tym pierwszym okresie, w najgorszym razie dochodzi do poronienia, ale ja i tak mam schizy jak nie wiem. Ratujcie
  23. Ja ogarnęłam temat zębów półtora roku temu, miałam iść na kontrole pół roku temu ale nie poszłam :o Teraz muszę iść bo mam kawałek 6-tki uszczerbiony. Moja ginekolog wspominała coś o 17 tyg. czy do 17 tyg...nie pamietam, że to najlepszy czas, żeby zrobić ewentualny porządek. Teraz (11t4d) nie idę bo mam zagrożoną ciążę i nie chcę się stresować. Czytałam o dziewczynach, które miały wyrywane nawet zęby w ciąży, jest jakieś znieczulenie które jest bezpieczne dla kobiet w ciąży i nic się nie działo. Ale rozumiem cię, ból zęba to nic fajnego...oby jak najmniej w ciąży takich doświadczeń. A twój dentysta na pewno zrobi to tak, aby jak najmniej bolało
  24. Dziewczyny, a jak radzicie sobie teraz z depilacją? Ja jestem brunetką, włosków zawsze miałam dużo (geny po ojcu), a teraz jak zaczęłam częściej używać maszynki (wcześniej stosowałam kremy, czasem wosk) to wydaje mi się, że włosy rosną dosłownie w oczach i w wielu miejscach, w których nie powinny (uda :o). Już zamartwiam się, jak sobie dam radę jak będę miała brzuch, nie wyobrażam sobie prosić partnera o pomoc. Golicie się tylko maszynką, czy macie może to szczęście, że jesteście słabo owłosione?
  25. Z tymi snami to myślałam, że tylko ja jestem taka trzepnięta (przez nerwicę, lęki), a tu już któryś raz czytam, że dziewczynom śnią się poronienia. Ja już miałam z 5 razy takie koszmary, albo śni mi się krew, albo że urodziłam martwy płód wielkości fasolki po tym wszystkim jak się budziłam zastanawiałam się, jak ja mam urodzić zdrowe dziecko jak takie pierdoły śnię W nocy miałam pare razy potworne lęki, ale to akurat jakaś wietrzna pogoda była może stąd koszmary często mi się śnią przy pełni księżyca Myślę, że dotyczą one dziewczyn przewrażliwionych i nieco zalęknionych, w nocy daje o sobie znać nasza podświadomość i wszystkie obawy związane z ciążą Ja dziś nie przespałam pół nocy, facet miał jakieś zatrucie, już bałam się, że to wirus i kazałam mu odwrócić się w drugą stronę, ale rano jakoś doszedł do siebie. Wysłałam go przed pracą do laboratorium, żeby zrobił choć podstawowe badania krwi i elektrolity, bo lekarzy boi się jak ognia :o Czuję się senna, ale dość dobrze. Nie mam mdłości i nie wiem, czy to powód do martwienia czy radości...
×