Witajcie dziewczyny. Dawno tutaj nie zaglądałam a tyle nowych kobietek się pojawiło. Wypowiem się o znieczuleniu, jak dla mnie okazało się super, choć twardo stałam przy tym, że go nie chce bo pierwszy poród był szybki i nie bolesny. Tutaj gdzie rodziłam to standard i nie normalne jest go nie brać i tak też po dluuugich namowach położnej zgodziłam się. Faktycznie założenie całego znieczulenia trwało jakieś 2 minutki, cały czas podłączona byłam do monitoringu i kontroli nasilenia skurczy, dawkowanie bez przerwy , odłączyli dopływ leku po urodzeniu dziecka, mogłam normalnie chodzić, pić i jeść tak przed jak i od razu po porodzie. Nie czułam bólu od połowy ciała do kolan ale miałąm czucie kiedy nadchodzą skurcze , poza tym kazali mi przeć wtedy jak skurcz na monitorze przekraczał jakąś normę. Osobiście bardzo polecam, jestem bardzo zadowolona i nie wiem jakby to wyglądało bez znieczulenia . Urodziłam szczęśliwie duże dziecko w 46 tygodniu .,