Truj

No to już, Kasiu :). Nick .. .... .......Wiek....ostatnia@ .........cykl starań.....następna@ gagkan.............37.......20.08.................2 lata..........fasolinka VEG.................28.......26.08...................9... ...........fasolinka Mgielkusia.........28.......29.08...................1.... ......... fasolinki Laura1987.........25.......29.08...................2..... .........fasolinka Wrzesniowa**......25......30.08...................1...... ........fasolinka ambaje83..........29.......03.09...................16.... .........fasolinka Majka88............24.......17.09...................3 ................16.10 KMSU...............22.......19.09....................6... .............17.10 zuzka007...........23.......22.09...................3 ................20.10 Firankaa............28.......22.09...................2 ................22.10 kasiula86...........26.......22.09....................2.............20-22.10 Kinga198824.......24.......25.09...................3lata ............22.10 mama6latki .......24.......26.09....................1............ok. 22.10 mala1407...........23.......24.09...................9. ...............24.10 Alutkaaa............28.......24.09....................1 ...............24.10 Truj.................28.......24.09....................4. ...............25.10 aneczka28aneczka.28......28.09....................2...............26.10 rybalopika..........29.......29.09....................2.. .............30.10 Staraczkaa.........20.......26.08....................1... ................? Kurczę, ja widzę, że Wrześniowa do serca sobie wzięła moje uwagi o zamianie sposobu znoszenia ciąży :). Mam nadzieję, że szybko Ci przejdą te dolegliwości - co jak co, ale w końcu stan "błogosławiony" ;), należałoby się nim cieszyć a nie walczyć ze zgagą, skurczami, bólami itd.

Ja poprawię :) Nick .. .... .......Wiek....ostatnia@ .........cykl starań.....następna@ gagkan.............37.......20.08.................2 lata...........fasolinka Mgielkusia.........28......29.08....................1.... .........fasolinki Laura1987.........25.......29.08.....................2... .........fasolinka Wrzesniowa**.....25.......30.08.....................1.... ........fasolinka ambaje83..........29.......03.09.....................16.. ..........fasolinka VEG.................28.......26.08....................... .9...........fasolinka Majka88...........24.......17.09........................3 ...............16.10 KMSU...............22.......19.09......................6. ............17.10 zuzka007...........23.......22.09.......................3 ............20.10 Firankaa...........28........22.09......................2 .............22.10 Kinga198824......24........25.09...................3lata ...........22.10 mama6latki ......24........26.09......................1.........ok. 22.10 mala1407..........23.......24.09.......................9. ............24.10 Alutkaaa...........28.......24.09.......................1 ..............24.10 Truj..................28......24.09.......................4. .............25.10 aneczka28aneczka 28....28.09.......................2.................26.10 kasiula86............26.......22.09...................... 2..................? rybalopika.........29.......29.09.....................2.. ... ..........? Staraczkaa........20.......26.08.......................1. ...............? Czy Bogu nie wyszła starość? Hmm..Bóg jej chyba nie przewidział...Średnia życia wieku jaskiniowców to było 30 lat :o. A później zaczęliśmy w tym mieszać - mamy tym sposobem dużo dłuższe życia, ale i trudną starość :(.

Cześć dziewczyny, dokładnie Wrześniowa - nawet jeśli mama jest Kaliną z Hrubieszowa, którą co wieczór okłada mąż - to nic nam do tego póki nie poprosi o pomoc :). Każdy ma swoje życie i robi z nim co uważa za stosowne. A że mama ma swoje zdanie? Każda z nas ma. Ona po prostu nie boi się wyrażać go głośno - choć czasem nie ma racji :) (i nie mówię tu o tej 19latce, bo to rzecz osobista kiedy się ktoś na dziecię decyduje - i bynajmniej nie powinien o to pytać obcych ludzi na forum :o). Staraczka - pytałam o Ciebie niedawno :). Powodzenia! Monitoring to jedno, ale przeczytałam niedawno (wydaje mi się) istotną informację. SŁUPku, Tobie się też może przydać. Progesteron mierzy się w 7-8 dni po "domniemanej owulacji". Jeśli jego poziom wynosi poniżej 3, to znaczy że owulacji nie było. VEG - gratulacje :). zgadzam się z tobą - "chore te wpisy".. już pisałam, nie każdy może być zdrowy :D. Poza tym ja rozumiem, że komuś chore może się wydawać to, że świadomie staramy się o dzieci zamiast począć je w pijanym widzie w przydyskotekowych krzakach. Rozumiem, że chore może wydawać, że nie każdej kobiecie wystarczy usiąść na męskich portkach, żeby być w ciąży. Rozumiem, że chore może się wydawać dążenie do realizacji marzenia, skoro samo się nie chce spełnić. Nie rozumiem, jak chorym trzeba być, żeby to wszystko śledzić, skoro uważa się to za chore :D.

:D. I tym optymistycznym akcentem pożegnam się na dziś, bo "owulka" niedaleko, "śluzik" chyba jakiś inny, a szyjkę to zaraz z mężem "zbadamy" ;).

Mama, jak Cię mąż bije to ja Cię chętnie do siebie przygarnę :D. Powiedz mi jeszcze, że lubisz prasować, to gotowa jestem rozwieść się z mężem :D.

No i się chyba nie doczekam odpowiedzi :(... Ja nie wiem o co chodzi mama, dla mnie możesz mieć na imię Hermenegilda i mieszkać w Pcimiu oraz być śpiewaczką w kościelnym chórku, ale jak zrobisz kluski to możesz mi podesłać .

No dobra "o ja cie sunę..." załóżmy, że każda z nas jest tu mitomanką. Niech będzie, że kłamię i wcale nie staram się o dziecko. Wymyślamy pomiary temperatur, testy owulacyjne, tak wszystkich irytujące szyjki macicy i śluziki. Nawet mężów nie mamy, tylko zaspokajamy się wibratorami przy pornolach. Pytanie brzmi - i co z tego?

Witajcie dziewczyny, Wiedziona niezdrową ciekawością odszukałam i przeczytałam wątek o owej "19to latce", bo ciekawa byłam czym mama tak za skórę ludziom zaszła, że aż tu ją znaleźli :). No i po pasjonującej lakturze stwierdziłam, że parę słów wyjasnienia się Wam ode mnie należy. Wybaczcie tę moją dzisiejszą nieobecność - właśnie wróciłam moim prywatnym odrzutowcem z Malediwów, muszę Wam powiedzieć, że nie polecam - drinki znacznie się pogorszyły od zeszłego weekendu, to już nie ta jakość parasolek w szklankach :(! A tak poważnie to musiałam dziś pochodzić po całym mieście i przeszukać wszystkie śmietniki w poszukiwaniu puszek (jest przed 10tym, do wypłaty jeszcze trochę, więc z kasą krucho.. wszyscy szperają..o puszkę trudno..) a później z buta 12km na skup złomu. Starczyło na 2 bułki i kiełbasę - będzie wyżera :D. Nie, no rozbraja mnie kafeteryjna rzeczywistość :D. Albo super-zayebiście, albo dno totalne, nie ma nic pomiędzy :D. A prawda taka, że każdy stara się sobie jakoś radzić - jedni lepiej, inni gorzej. Jedni będą zarabiać 10tys miesięcznie i narzekać, że nie 200tys, inni będą zarabiać 2tys i cieszyć się, że nie 800zł. Grunt to starać się doceniać to co się ma i próbować się tym cieszyć. Kasia - dobrze, że w tej trudnej sytaucji chociaż moje trucie jest w stanie wywołać nikły uśmiech na Twojej twarzy. Nie ma takich słów, które są właściwe wtedy, gdy "gaśnie ktoś, kto jest nam światełkiem". Osoba, która powiedziała, że nie ma ludzi niezastąpionych, to musiał być bardzo samotny człowiek. Są tacy. I będą na zawsze w naszych sercach. Jeśli mogę coś doradzić, choć wiem, że to może nie na miejscu, to może znajdziesz w moich słowach coś, co da Ci siłę. Jeśli wierzysz w Boga - pomyśl, że czeka tam na nią cała zgraja bardzo stęsknionych, chętnych do tulenia i plotek o ziemskim padole istot :). Jeśli nie wierzysz - pomyśl, że uwolnienie od ziemskiego cierpienia jest czasem najlepsze, co może się człowiekowi przydarzyć. I postaraj się być przy niej DLA NIEJ. Może Cię nie poznaje, a może tak :). Może jesteś dla niej światełkiem, na które codzinnie czeka. Bądź tam dla niej, nawet jeśli się boisz. Nawet jeśli dużo Cię to kosztuje - nie będziesz sobie nigdy wyrzucała, że "mogłaś inaczej/ częściej/ więcej". Zostanie poczucie, że zrobiłaś wszystko co w tej sytuacji zrobić mogłaś - trzymałaś ją za rękę oddając całą tą miłość i troskę, którą kiedyś Cię obdarzyła. Spróbuj. I płacz, bo nie wszystkie łzy są złe. Ja bym w każdym razie tak zrobiła. Trzymaj się dziewczyno, niełatwe chwile przed Tobą.

A tak z innej beczki - piżamka dla mnie wydziergana :)? Bo nie wiem, czy mam opierniczać za opieszałość listonosza czy Ciebie :D?

O!! Ile nowych staraczek! No to dawać z grubej rury dziewczyny - jakie macie dzisiaj śluziki i położenie szyjki :)?

Mama, no bo jak my się pozbieramy do kupy, skoro część czerwcowa a część lipcowa? Tylko raczki nam zostają ;).

W tabelce jest nas 17, z czego mamy już 5tkę dzieci ;). Następna bezapelacyjnie jest Majka, bo jej MUSI się udać ;). Amba bierze trojaczki, my dalej walczymy o 7 krasnoludków :D. Aga40, ponieważ się ociąga, bierze Alibabę i 40 rozbójników (w ramach karniaka), a która będzie ostatnia zgarnia 101 dalmatyńczyków ;). Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem i zaciążymy wszyskie w tym miesiącu, to zakładamy wątek RACZKI 2013 ;) (przełom czerwca i lipca to zodiakalny Rak, prawda?).

Słupku, takie wahnięcia temperatury są ok :). Myślę, że po owulacji skoczy Ci temp. do około 36,6 - 36,9, bo temp podstawową jak widzę mamy podobną, a u mnie po owu tak właśnie skacze :). Z moich wyliczeń wynika, że najpóźniej (przy 32 dniowych cyklach i opóźnionej, ale prawidłowej owulacji) owu powinnaś mieć najpóźniej 11tego października - czyli w dzień wizyty u gina :D. Aneczka - no cóż Ci poradzić na ten stres? Może tylko tyle, żebyś rzeczywiście zrobiła sobie podstawowe badania - TSH z f3 i f4, prolaktyna, progesteron, FSH, LH i idź z nimi do gina, niech Ci je zinterpretuje. Pająk, to nie mój nowy nick - to stopka :), nick zostaje ten sam. Jakbym miała cały czas zmnieniać ksywki, to byście nie wiedziały w końcu z kim piszecie :D. A tak wszystko jasne ;). Mój małż to zbój, ja jestem trujem, mamy małego pluja i czekamy na psuja ;). Poza tym wszyscy zdrowi, tylko odkurzacz nie chce wychodzić na spcer :D.

Mam lepszy pomysł (co do zmiany nicka) - patrz stopka :D. Słupku, jak testy Ci się kończą to może zacznij sobie temp. mierzyć? Jak jesteś przed owu, to skok Ci przecież wyjdzie.

Ja mierzę jak otworzę oczy - o 6.00 rano czy w tych okolicach. Pluj (tak, teraz ząbkuje, więc wszystko zapluwa i został Plujem :D) się budzi koło 6.30, więc dobrze być już wtedy po porannej kawie ;).

Słupku, jak dla mnie jesteś jeszcze przed owulacją. Skoro masz mieć @ 17tego, a prawidłowa faza lutealna trwa co najmniej 10 dni (najlepiej jakby trwała 13-14, ale do 10 jest jeszcze w porządku) to owu możesz mieć nawet z 6/7 października. Tym bardziej, że nie widzisz u siebie teraz śluzu płodnego. Porób te testy jeszcze tydzień. Może być tak, że testy wykarzą, że masz skróconą fazę lutealną - i np owu będziesz miała 6 czy 5 dni przed okresem. Wtedy bez leków się nie obędzie, ale nie jest to jakaś katastrofa - to już z ginem omówisz, jak trzeba będzie. Ja myślę, że nie będzie trzeba :).

Słupku, nie odpowiedziałaś mi na pytanie - ograniczasz płyny (nie pijesz) na 2h przed zrobieniem testu? I Ty też zobacz jak wygląda ten pik LH na wykresie - jeśli do owu Ci jeszcze trochę zostało (np.3 czy 4 dni) to test jeszcze niczego nie pokaże, bo nie ma czego pokazać. No i kolejna rzecz - testy LH są przewidziane na uzyskanie konkretnych wartości (przeważnie 25mIU/ml) - jeśli Twój pik nie osiąga tej wartości, to test go nie pokaże, ale to nie znaczy że go nie ma. Spokojnie i bądź dobrej myśli. A jak testy zawiodą, to idź pod koniec cyklu do gina i zapytaj, czy miałaś owulację. Na USG pięknie widać czy pęcherzyk pękł i czy wytworzyło się ciałko żółte.

Amba - gratulacje :). Majka - wpisz sobie w google "skok owulacyjny wykres" to zobaczysz czemu 2 dni pod rząd wyszły Ci dwie wyraźne krechy (z czego jedna bardziej wyraźna). Po prostu LH "pikuje" w okolicach owulacji i są to 2-3 dni, kiedy ten test wychodzi bardzo wyraźny. Jeżeli zrobiłaś go przedwczoraj i wyszły dwie ciemne kreski, to znaczy że do owulacji masz 24-48h. Jeżeli następnego dnia wyszła ciemniejsza, to znaczy że do owulacji masz kilka godzin mniej/właśnie ją masz/przed chwilą miałaś/miałaś ją parę godzin temu/miałaś ją parenaście godzin temu. Dlatego w instrukcji napisane jest, żeby mierzyć do momentu pojawienia się dwóch takich samych kresek - późniejsze testowanie jest bezcelowe a wprowadza zamieszanie. Gdzie jest staraczka? Wczoraj miała testować!

Wyższa była na rtęciowym. Mam nadzieję, że będzie tak jak mówisz i wychwycisz skok, choć tak jak mówię - ja nie ufam elektronicznym termometrom. Mam wrażenie, że mierzą jak chcą. Przy 3 kolejnych pomiarach za każdym razem pokazywał inną temperaturę :o. Może ja mam szajsowaty terometr. Ale zmierz sobie temp 3 czy 4 razy pod rząd i zobacz, jakie Ci wahania wyjdą. I czy w ogóle wyjdą :).

Pająk, Ty mnie nie wyprowadzaj z nerw ;). Ja Ci tu zapikam zaraz :D. Temp. mierzy się termometrem rtęciowym, bo elektroniczne są do bani :D. Niestety, daleko im do dokładności pomiaru. Ostatnio dla porównania wzięłam termometr elektroniczny i rtęciowy Truja, bo nie byłam pewna, czy ma gorączkę (obydwoma mierzyłam jej pod pachą) - różnica 0,4C. To prawie pół stopnia! Wiesz, co pół stopnia "wahnięcia" oznacza w pomiarze owulacyjnym? No właśnie. Poza tym muszę Ci powiedzieć, że kiedy termometr elektroniczny zapika, to oznacza, że właśnie skończył pomiar i choćbyś trzymała go tam jeszcze pół godziny, to on i tak już mierzyć nie będzie. Blondi - owocnych i jasnych wykresów temperatur życzę :).

Witajcie dziewczyny, ja dzisiaj późno, bo cały dzień miałam zaganiany. Pająk - mnie też głowa boli i nie wiem, czy to ciśnienie, czy choroba, czy "specyfiki", ale mam ochotę, żeby mi ten łeb ktoś obciął :o. A ze śluzem nie pomogę - podejrzewam tylko, że skoro jest go więcej, to może nie być tak skondensowany i stąd wrażenie "rozciągliwości". Amba - zdrowia dziewczyno, bo albo musisz być silna dla dziecięcia albo do nowych starań :). Aga - no to nowe starania przed Tobą, cóż za przyjemny czas ;). Blondi - myślę, że już poczytałaś na stronach podrzuconych przez Wrześniową. ja mierzę około 6 minut, ale w zasadzie już po 4 temp się stabilizuje i pokazuje "właściwą". Mama - ja rozumiem, że jak jest jeden termometr w domu, to go sobie trudno "przywłaszczyć", a z zakupem rtęciowego jest kłopot, bo w aptekach już nie sprzedają. ja kupiłam na Allegro po 5zł :). No i bardzo podobała mi się ułańska fantazja Twojego męża :). SŁUPku, jedyne co przychodzi mi na myśl z Twoimi testami owu, to pytanie - czy na 2h przed zrobieniem testu pijesz? Bo powinnaś zrezygnować z przyjmowania płynów na ten czas, wtedy LH ma szansę zmagazynować się w moczu - a jak się nie zmagazynuje, to testy mogą wychodzić blade. Poza tym pamiętaj, że testy wykrywają tzw PIK LH, który występuje na 24h przed owulacją, to nie jest tak, że LH przyrasta systematycznie. Wrześniowa - gratulacje z okazji 5 tyg :). Ryba - rób swoje, niech się później lekarka martwi :D.

Mama, mierz jak się podoba, nawet plasterkiem na czole - ale proszę Cię, nie propaguj tego mierzenia pod pachą, bo wybrałaś sobie (jak to ktoś wkleił - dzięki, pomarańcza :P) najmniej wiarygodne i miarodajne mierzenie. Stąd mogą Ci wychodzić te cyrki i wahania 36,6 - 36,3. I sama nie będziesz wiedzieć kiedy masz skok, albo czy w ogóle miałaś owulację. Rób jednak jak uważasz.

Mama, nie załamuj mnie :O. Przeczytaj chociaż jedną stronę o metodzie termicznej, proszę. Nie, nie mierzy się temperatury pod pachą.

AAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!! Mama, temp. mierzysz w ustach pod językiem, w pochwie lub w odbycie - jak Ci pasuje, ważne żeby było to to samo miejsce przez cały cykl, jednym termometrem. Mierzysz zanim wstaniesz z łóżka i zrobisz cokolwiek - nawet ruszysz nogą spod kołdry. Tylko taka temperatura jest miarodajna. Poczytaj sobie na stronach NPR o metodzie termicznej, tam masz wszystko wyjaśnione :D.

Nie, to nie ten spadek, na pewno :). No, chyba że jutro Ci temperatura poszybuje w okolice 37C :D. Ja też miałam przez pierwsze dni temp. w okolicach 36,6 (ale to pewnie przez to przeziębienie) a dziś rano - 36,3. I pewnie w okolicach 36,3 będzie się utrzymywać aż do owu - ale to zawsze jest +/- 0,2C. Dlatego skok to co najmniej 0,3. A tak swoją drogą Mama - pytanie kontrolne. Jak mierzysz temperaturę :)?