Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Truj

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Truj

  1. ISLAMISTĄ :D, ale błysnęłam :D! Muzułmanem, cholera. Od razu widać, jak się znam na religiach i wyznaniach ;). Rozstępy - na razie odpukać, nie mam. Ale szoruję się gąbką już na zaś i stosuję oliwkę (którą zapewne dziś wymienię na jakiś antyalergiczny, bo dalej mnie brzuch swędzi). Co do Aventu - moja córa miała właśnie ich używa od urodzenia, ale miała kolki straszne przez pierwsze 3 miesiące. Dlatego teraz myślę o tym Tommy Tipplee.
  2. Nie, nie zamierzam ochrzcić - tak jak nie ochrzciłam pierwszego. I nie mam pojęcia co miałoby mi wybaczać - samo się ochrzci jak zechce :D. Na przeszkodzie nie będę mu stawać czy będzie chciało być katolikiem, buddystą, islamistą czy ateistą :). A ja nie będę stała przed ołtarzem i kłamała, że zobowiązuję się wychowywać dziecko w wierze katolickiej, bo się z tym wyznaniem wiary nie utożsamiam i byłaby to kpina z osób prawdziwie wierzących, dla których chrzest coś naprawdę znaczy. A ja nie lubię kpić z ludzi. I popieram - każda z Was będzie ekspertką za kilka miesięcy ;). A za rok :D..! Nasze wzajemne "doświadczenia" z pewnością warto poczytać, bo każda z nas uczy się tu czegoś nowego. I tak nie uda się tego spamiętać, ale te ważniejsze rzeczy może gdzieś w głowie utkwią, nad niektórymi warto się zastanowić, a niektóre po prostu z góry odrzucić - bo to co dobre dla jednej, niekoniecznie dobre dla innej ;).
  3. Witajcie dziewczyny, Moje pierwsze ze stycznia, więc ubierałam ciepło na wyjście ze szpitala. Jakkolwiek nie ubierałabym latem jedno wiem na pewno - sukienki odpadają, syn mógłby mi tego nie wybaczyć :D. Ale pewnie i tak postawię na rozpinane body z krótkim rękawem/rozpinane koszulki. A na chłodniejsze dni właśnie pajacyki. Ja na razie nie zastanawiam się jak ubiorę malca na wyjście ze szpitala, bo dużo tu zależy od pogody. Ostatnimi czasy miesiąc lipiec był zimnym i chyba najbardziej deszczowym miesiącem w Bieszczadach :o, ale jak będzie upalnie to ubiorę na dziecko jak najmniej. W końcu dzieci są stałocieplne :D, łatwo je przegrzać, a walczyć z potówkami (które są dla dziecka nieprzyjemne i bolesne) to ja dziękuję.
  4. A jak rodzina na taką decyzję zareagowała :D? Bo u mnie byli zgorszeni, podobnie jak brakiem ślubu kościelnego. Trudno ;). A krawaciki i inne - chyba każdej przyszłej mamie sprawia radość przeglądanie i kupowanie ciuszków dla dzieci :). Poza tym jesteśmy w sumie w najlepszym okresie na zakupy - dolegliwości pierwszotrymestrowe za nami a wielki brzuch, puchnięcie, zadyszki, zmęczenie itd - dopiero przed nami ;).
  5. I na wyjście do kościoła w niedzielę :D, nie zapomnij Margrit! Garnitur i laczki rozm.62. Cholera, jaki to będzie rozmiar kołnierzyka ;)?
  6. Nigdy nie zwycięża ;). I dobrze. Fajnie mieć kilka takich ekstra-ciuchów dla dziecka, żeby "wystroić" do zdjęć rodzinnych czy jak ktokolwiek przyjdzie dziecko obejrzeć - ale na codzień to się naprawdę nie sprawdza ;).
  7. Ja w pierwszej ciąży też nie mogłam się powstrzymać przed zakupem choć kilku ciuszków, zanim poznałam płeć - tak mi się podobały te mikro-jeansy czy ogrodniczki khaki. Miałam wewnętrzne bardzo głębokie przeczucie, że będzie syn :D. Cóż, córka wyglądała w nich równie uroczo :D. Na własne oczy widziałam też, jak koleżanka z sali wychodziła ze szpitala z synem w różowej wyprawce ;) i "tys piknie". Także pomyłki się zdarzają :). Co do ciuszków teraz - nie kupuję na razie nic (mam dużo unisexów). Zauważyłam, że tak naprawdę przy noworodku sprawdziły mi się najbardziej rozpinane z przodu pajacyki i rozpinane body (żeby przez głowę nie zakładać). Nawet mój Małż sobie z tym radził, natomiast przez głowę bał się zakładać dziecku ciuchy. Pajacyki mają też zasadniczą zaletę - nie trzeba dziecka całego rozbierać do przewijania (wystarczy rozpiąć nogawki w pajacykach) i łatwo sprawdzić czy w pieluszce "coś" jest czy się nam wydaje ;). Dlatego sprzedałam prawie wszystkie kaftaniki (które lubią się rolować dziecku na plecach i jest mu niewygodnie) i wszystkie śpiochy (bo użytkowanie ich uważam za niewygodne właśnie ze względu na to, że trzeba dziecko rozbierać, żeby sprawdzić czy zrobiło kupę). No, ale to każda mama sprawdzi na sobie, co jej najbardziej odpowiada w kwestii ubioru dziecka :).
  8. Oho, no to widzę, że więcej tu osób, którym hormony w ciąży namieszały i skóra się stała jakoś wrażliwo-drażliwa ;). Spróbuję w takim razie z zmienić kosmetyki na hypoalergiczne, dzięki dziewczyny :). Co do herbat z liści malin - czytałam (jeszcze w pierwszej ciąży) wypowiedź położnej na temat mitów co do "przyspieszaczy porodu" i kobieta mówiła, że jak akcja porodowa się zaczyna, to herbata z liści malin może spowodować zwiększenie częstotliwości skurczy, natomiast z pewnością ich nie wywoła przy braku akcji porodowej. Ale kobiety nadal namiętnie piją herbatę z liści malin, kiedy termin się zbliża lub jest po terminie ;).
  9. Cóż, ja z suplementami w ogóle na bakier i moja wiedza w tym zakresie jest niewielka. Nie interesowałam się nigdy, czy mogę czy nie mogę łykać jakich dodatkowych tabletek (jeśli nie byłam chora), starałam się po prostu uważać na dietę. Ale zaciekawiłaś mnie z tym tranem - z tego co wiem, to po prostu rybi olej wzmacniający odporność, jak on może wpływać na płód? Czy to może profilaktyka z zakresu "lepiej dmuchać na zimne i niech kobieta w ciąży nie bierze nic, czego absolutnie nie musi"?
  10. Aha, no i z leków mogę polecić GrypoRutin w tabletkach, syrop Prenalen (paskudny, ale dość skuteczny w moim przypadku), sól emską, syrop prawoślazowy. Ale to tylko jak się coś dzieje, zapobiegawczo to nie wiem, bo nic nie biorę. Tran nie wydaje się złym pomysłem.
  11. Dzięki Margrit, będę musiała pokombinować w takim razie, bo może to jednak jest uczulenie na jakiś kosmetyk. Te hormony :o... ;).
  12. Witajcie dziewczyny, Topka - nie wiem, czy to ten spadek wagi natchnął Cię do wizyty u lekarza, ale jeśli tak to dobrze, że nastąpił :). Żyłabyś w błogiej nieświadomości a wyniki by się tylko pogarszały.. Mam nadzieję, że szybko Ci się poprawi i wrócisz do pełni zdrowia. Margrit - gratuluję syna :). I nie martw się, dla chłopców też są śliczne rzeczy, jak się rozejrzysz za takimi (a nie za kokardkami ;) ) to sama zobaczysz! Mam do Was pytanie - czy u którejkolwiek pojawiła się swędząca wysypka (w którejkolwiek ciąży) na brzuchu i dekolcie? Nigdy nie byłam alergiczką, nie zmieniałam ostatnio proszku, a zaczęło mnie coś takiego męczyć. Dzwoniłam do mojego lekarza, to powiedział "że w ciąży to normalne" (odnoszę wrażenie, że w ciąży wszystko jest "normalne") i skoro nie swędzą mnie dłonie ani stopy to nie jest to cholestaza i mam się nie przejmować. Jasne - nie przejmować. To nie jego swędzi :)! Jeśli któraś z Was miała coś takiego to czym ratowała skórę?
  13. WTF? Za tydzień u Twojego ok, w tygodniu u innego lekarza ok (przynajmniej w mojej przychodni tak jest), ale za miesiąc? Chyba ich poniosło :o...
  14. Dietowo - trzymamy kciuki za właściwe ułożenie dziecięcia ;), oby wszystko było dziś jasne. Topka - dziś Tłusty Czwartek, zafunduj sobie 10 pączków w ramach walki z utratą kilogramów :D i po sprawie, zobaczysz jak Ci jutro pięknie waga skoczy :D!
  15. Witam, widzę, że wojna idzie - chłopcy się rodzą ;) (taki babciny przesąd :P). Pisałyście o tyciu - w pierwszej ciąży nie przytyłam nic do 24tc, teraz też nie przytyłam jeszcze nic (18t4d), ale się nie martwię. Nigdy nie należałam do przesadnie chudych dziewczyn, BMI mam 22,5, nie mam tendencji do zatrzymywania wody ani (odpukać) zatrucia ciążowego, dużo wymiotowałam na początku ciąż, teraz staram się zdrowo odżywiać, waga dziecka wynosi póki co ok 200g, to z czego mam być grubsza? Topka - Ty się nie martw, wahania o 0,5kg w tą czy w tą to nie jest jakaś anomalia jeśli nie jesteś na granicy niedożywienia ;). Byłabym spokojna na Twoim miejscu.
  16. Z bólu to pewnie można i całemu personelowi przylutować :D. A jak się jeszcze jest do tego profesjonalnie przygotowanym :D... Atamta - dziękuję za info, zadzwonię do przychodni w takim razie, bo nic nie wiedziałam o tym, że trzeba się teraz zgłaszać.
  17. O szlag, o tym nie pomyślałam :). Pierwszy punkt na liście rzeczy do zabrania do szpitala :D. Ale gorzej, że ta maszyneria (przynajmniej w moim przedpotopowym szpitalu) wyglądała trochę jak stara maszyna do szycia (wozili to na takich stojako-wózkach). I do tego przytwierdzone były te niezbyt długie kable, podczepione też pod pas na brzuch. Także bardziej niż przedłużacz przydałby się zestaw małego majsterkowicza, kabel i lutownica :D. To by był widok na porodówce :D! "Przepraszam, Pani połozna to odłączy na moment, muszę conieco przelutować.."
  18. Jak ja byłam pod KTG to musiałam leżeć :o. Kabel za krótki :D czy jeszcze jakieś inne cholerstwo, nie wiem. Ale dziewczyny rodzące mówiły mi, że na KTG musiały się kłaść do łóżek.
  19. Nie ma sprawy Margrit. Też miałam pytać o tą położną. Ja się nigdzie nie zgłaszałam ani przed pierwszym porodem, ani teraz, a wolałabym niczego nie zaniedbać. Ostatnio to szpital dzwonił do mojej przychodni rejonowej, że urodziłam dziecko i położna sama przyszła. Coś się zmieniło?
  20. 1. Że nie będziesz leżała w wyrku podłączona pod KTG jeśli nie będzie takiej absolutnej konieczności a ową konieczność każdorazowo personel medyczny ma Ci uzasadnić. Będziesz mogła chodzić, siedzieć na piłce, pod prysznicem itp a nie będziesz przykuta do łóżka. 2. " (po urodzeniu dziecka)...rodzącej podaje się się oksytocynę hormon utrzymujący czynność skurczową macicy i powodujący odklejanie się łożyska od jej ściany. Skurcze parte ułatwiają wydalenie łożyska, co trwa zazwyczaj od kilku minut do godziny. Niekiedy położna poprzez naciskanie podbrzusza kobiety przyspiesza poród łożyska." Naturalne rodzenie łożyska - czyli, że nikt nie będzie Ci wyciskał łożyska ani podłączał kroplówki, żebyś się szybciej łożyska pozbyła. 3. Kiedy dziecko się rodzi, łożysko nadal pompuje w nie krew i tlen i to jest właśnie to pulsowanie. Ustaje ono samoistnie po pewnym czasie i możesz sobie zażyczyć, żeby nikt dziecka od łożyska nie odcinał i nie podwiązywał pępowiny póki łożysko i jego funkcje samoistnie nie "obumrą" (bo u nas najpierw się dziecku pępowinę odcina, a później dopiero łożysko się rodzi - jeszcze pulsujące).
  21. A mogą, mogą. Wystarczy, że szyjka macicy się zacznie rozwierać. Słyszałaś zapewne, że można poronić dziecko do 22 tygodnia ciąży, a przedwcześnie urodzić od 22 tygodnia. Nie straszę - informuję.
  22. Ja nie jestem członkiem żadnej elity (jak ktoś chce ze mną gadać to gada a jak nie to nie i po sprawie), bo w zasadzie dopiero co wróciłam na forum, ale wypowiadam się tylko w tych tematach, w których coś wiem :D. A w temacie, który poruszyłaś nie wiem nic - czy u Ciebie jest to wydzielina normalna, czy np. sączące się wody płodowe - tego Ci żadna z nas nie powie i jeśli Cię to niepokoi, to dzwoń do lekarza/jedź do szpitala. I nie pisze tego, żeby Cię straszyć (bo znów mi to jakaś pomarańcza zarzuci :D) czy wprowadzać w błąd - radzę z dobrego serca :). Peace [ czesc].
  23. Żółta cytrynka - wiem, że w Holandii to standardowa procedura. Jak nic Ci nie jest i dziecku też, to kilka godzin po porodzie śmigasz do domu. U nas się tego nie praktykuje, ale z drugiej strony - skoro możliwe są w tej chwili porody domowe, to kobieta nawet chwili nie spędza z dzieckiem w szpitalu. Myślę, że (jeśli wszystko będzie ok) dużo tu zależy od Twojej odwagi po prostu.
  24. No toż przecież piszę o swoich wrażeniach - rzetelnie, nie demonizując ani nie zachwalając :D. Starając się nie straszyć, ale i nie namawiać. To, że każda z nas jest inna i u każdej inaczej mogą się sprawy potoczyć to truizm i chyba nikt rozsądnie myślący nie uważa, że skoro u mnie było wszystko ok to u niej też będzie. Więc o co Ci kaman :)?
  25. Dietowo, starałam się pisać rzetelnie - nie demonizować ani nie wychwalać pod niebiosa cc :). Zdaję sobie sprawę, że dla dziewczyn, które będą mamami po raz pierwszy całe zamieszanie porodowo-szpitalne to jakaś enigma. Dobrze jest wiedzieć na jakie ewentualności się szykować i jak sobie w praktyce zorganizować pobyt w szpitalu i opiekę nad dzieckiem na wypadek gdyby komuś cc się "trafiła" czy rozważa świadomie taką opcję.
×