Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

niunia_01

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez niunia_01

  1. IZASALI bardzo mi przykro. Ale może tak jak pisały dziewczyny jest szansa z in vitro. Nie trać jeszcze nadzieji! ! Moja iskierka nadzieji niestety została własnie dzisiaj zgaszona. Dziś mój 25dc i zrobiłam test bo mam dziś pierwszy raz pa laparo wizyte u mojej ginekolog no i test wyszedł niestety negatywnie:( Dzidziusia nadal brak:( A wierzyłam że ta laparo zdziała cuda. AGULEK teraz w Tobie cała nadzieje, oby Tobie się udało:)! Trzymam ksiuki i daj znać co i jak.
  2. Hej, dziewczyny, AMS moje gratulacje, wierzę że to będzie mały lokator albo lokatorka:) Justa, uważaj na siebie i na maleństwo! Nie ma co bagatelizować żadnego problemu. Agulek teraz my dwie musimy dołączyć do reszty zaciążonych:) Nie możemy pozostawać w tyle co nie:) Ostatnio znowu usłyszałam głupi tekst ale nawet go nie skomentowałam znacie to: nie trudno jest spłodzić dziecko, trudniej je wychować. Mam ochotę wykrzyczeć w takich momentach:no właśnie kur..ka trudno jest stworzyć dziecko. Denerwują mnie takie stwierdzenia ludzi, podczas gdy człowiek ma takie problemy.
  3. Psikusekxxx , Agulek dziękuje za słowa otuchy. To naprawdę pomaga! !:) Agulek przeżywam to wszystko dokładnie tak jak opisałaś tzn. wmawiam sobie, że odpuszczam i staram się nie myśleć ale i tak myślenie o ciąży o dzidziusiu nie daje mi spokoju i w ten sposób zleciało prawie 2 lata:( U mnie laparo było 22 pażdziernika i to był mój 21dc, potem 26 października dostałam okres. Od 9 pażdzernika bóle w podbrzuszu i dużo śluzu, a 11dc krwawienie ze śluzem i to samo 12dc. No i wczoraj w 19dc nie wiem dlaczego pojawiło się znowu dużo śluzu jak na owu. Nie wiem zupełnie co myśleć. Przytulanie oczywiście było:)
  4. Agulek no to mam nadzieje, że obydwa testy wyjdą pozytywne:) W przyszłym tygodniu muszę odwiedzić moją ginekolog, to będzie mój pierwszy raz po laparo. Jak się nie uda z ciążą w tym miesiącu to ciekawe czy od następnego miesiąca doda mi jakieś leki czy też nie.
  5. Weka, Asik bardzo bym chciała aby tak było. Ale tak jak wy wszystkie boje się w to uwierzyć. Po prawie już dwóch latach starań już tyle razy myślałam że się udało a potem wielkie rozczarowanie:( Na pewno będę was informować na bieżąco co i jak. Test zrobię nie wcześniej niż w przyszłym tygodniu.
  6. Hej, dziewczyny, nie wiem czy pamiętacie ale pisałam wam że w październiku miałam laparo. Kilka dni po przyszła miesiączka. Od 9 dni dużo przejrzystego ciągnącego śluzu no i oczywiście przytulanie z mężem:)W 11dc i 12dc krwawienie bardzo skąpe, które najprawdopodobniej było krwawieniem okołoowulacyjnym. Dziś 19dc i nie wiem co się dzieje po prostu że tak powiem powódź. Cała wkładka mokra od śluzu ale śluzu bardzo płynnego, nie wiem czy mam się denerwować? Może ktoś ma jakiś pomysł co się dzieje?
  7. Werka moje gratulacje, super:)! ! Dbaj o siebie kochana!:) a raczej o WAS:) Mam nadzieje, że nie długo i mnie to spotka jak również i pozostałe kobietki na tym forum, tak aby na prawdę zaszły wszystkie:)
  8. Werka, nie chcę Tobie jeszcze gratulować, aby nie zapeszać ale wydaje mi się że skoro testy wykazują ciąże, to na pewno beta tylko to potwierdzi:) Jeśli chodzi o mnie to sama nie wiem co mam myśleć. Laparo miałam w październiku, zaraz po tak jak powiedziała moja pani doktor przyszła miesiączka. od 9dc dużo śluzu a w 11dc i 12dc pojawiło się krwawienie, ale nie takie jak miesiączka. Wyczytałam, że to mogło być krwawienie okołoowulacyjne, co byłoby super bo oznaczałoby że pęcherzyk pękł. Przytulanie było oczywiście 8dc, 10dc no i zaraz po krwawieniu. Nie wiem co myśleć, ale mam nadzieję, że się udało.
  9. no właśnie ja też nie chcę im podarować. Mam zamiar się odwołać tylko co napisać w odwołaniu? Może macie jakiś pomysł? Jakie argumenty mogę przytoczyć? Mam zamiar złożyć również wniosek o pieniądze przysługujące w związku z operacją chirurgiczną ale też nie wiem czy mi coś przyznają.
  10. Witam, to w takim razie za samą operację - laparoskopie również powinnam otrzymać pieniądze? W szpitalu byłam 4 dni, więc powinno mi za pobyt coś przysługiwać, w odmowie napisali ze zgodnie z ogólnymi warunkami odnoście ubezpieczeń na życie PZU S.A nie przysługuje nic za pobyt w szpitalu spowodowany leczeniem niepłodności. Nie mogę w to uwierzyć, ze mogą mnie tak spławić.
  11. Czesc dziewczyny, mam pytanie czy ktoś z was po laparoskopi i pobycie w szpitalu zgłosił to do PZU - ubezpieczenie grupowe w pracy,i otrzymał za pobyt w szpitalu kase? Ja to zglosiłam bo gdzieś czytałam, że jak najbardziej przysługuje i zawsze coś dają i właśnie nie uwierzycie otrzymałam odmowę. Proszę o pomoc, bo nie mam zamiaru im tego podarować, cholera co miesiąc płace im 62zł i jak przychodzi co do czego to nie chcą nic wypłacić.
  12. już tłumacze. Otóż 02.10.2012 miałam miesiączke a 23.10.2012 czyli przed wczoraj laparoskopie udało im się udrożnić jeden jajowód i ponakłuwali jajniki to się fachowo nazywa kauteryzacjia poza tym wszystko mam ok. No i dziś wychodząc ze szpitala pani doktor powiedziała że za tydzień mamy już się starać z mężem o dzidzie a przecież to chyba nie możliwe żeby się udało bo najpierw przecież musi być miesiączka co nie?
  13. Ewelinko, ale ja tego jakoś nie mogę pojąć, no bo przecież dni płodne są po misiączce po owulacji więc jak może dojść do zapłodnienia jak ja misiączkę powinnam dostać tak za jakiś tydzień? Ponakłuwali jajeczka i udrożnili jajowód i co to wystarczy? No kurcze nie rozumiem.
  14. EWELINKO głowa do góry uda się:) Po prostu musi się udać a co u ciebie stwierdzili po laparoskopi?
  15. ALIBABO piszesz że jesteś świeżo po laparoskopi i udało się Tobie zajść w ciąże. Możesz mi powiedzieć czy zaszłaś w pierwszym cyklu po laparoskopi no i co u Ciebie stwierdzili, ja mój przypadek opisałam powyżej. Jestem pełna nadziei, że teraz się mi uda.
  16. Witam dziewczyny, wróciłam właśnie do domu po laparoskopi. Naprawdę nie było łatwo:( ale dałam radę. No więc wygląda to tak obydwa jajowody niedrożne:( nic więc dziwnego że przez te dwa lata się nie udawało:( no bo jak miało się udać? prawy jajowód udało się na szczęście udrożnić ale lewy niestety nie:( poza tym brak jakichkolwiek torbiele czy mięśniaków. Moja pani doktor zrobiła kauteryzację jajników czyli ich nakłuwanie. Pani doktor powiedziała że teraz musimy z mężem zacząć działać:) Tylko nie rozumiem jednego bo powiedziała z uśmiechem na twarzy że za tydzień koniecznie sex, tylko przecież i tak się teraz nie uda no bo ja muszę przecież najpierw dostać miesiączkę, dziewczyny może ktoś wie o co chodziło mojej pani doktor? ? ?
  17. Witam dziewczyny, nieubłaganie zbliża się dzień laparoskopi. Jutro idę z samego rana do szpitala mam być naczczo bo będą robić różne badania. Laparoskopia jutro z rana miedzy 8-10. Boję się ale to nie ważne, najważniejsze aby po tym zabiegu udało się osiągnąć to czego wszystkie na tym forum bardzo pragniemy:) Tak więc dziewczyny odezwę się pewnie w czwartek. Moja Pani dr. powiedziała że jak wszystko będzie ok to w czwartek z rana wypis do domku:) Dziewczyny trzymajcie kciuki aby się wszystko udało. Pozdrawiam
  18. Hej bafik, nie załamuj się! W takim razie musi być dobrze:) ciąża na pewno będzie zobaczysz! Dziewczyny ja w poniedziałek idę do szpitala a we wtorek laparoskopia:( Strasznie się boję zarówno samego zabiegu jak i tego co stwierdzą podczas zabiegu. Boję się że odbiorą mi jakąkolwiek nadzieję na dzidziusia:( Z drugiej jednak strony chce wiedzieć na czym stoję.
  19. Witam dziewczyny, chciałam tak jak poradziłyście zbadać męża, ale niestety w mojej miejscowości nikt nie wykonuje badania nasienia. Czy może mi ktoś podać jakieś laboratorium czy klinike w Poznaniu gdzie można wykonać takie badanie? ? ?
  20. dziewczyny, przekonałyście mnie aby zbadać również męża, powiedzicie mi tylko jak się nazywa fachowo albo w skrócie badanie nasienia, o japierw muszę zadzwonić aby się zapytać czy wogóle wykonują takie badanie.
  21. Hej Asik, mąż nie sprawdzał nasienia, bo jeszcze przed pierwszą ciąża lekarz stwierdził, że mam liczne pęcherzyki bez dominującego, bolesne i nieregularne miesiączki wszystko typowe dla PCO, ale jak się okazało z zajściem nie było nawet najmniejszego problemu. Zaraz po slubie raz zaszaleliśmy i od razy się udało:) Teraz jak mnie moja lekarka badał to był ten sam problem brak dominującego pęcherzyka. Więc z góry jakby wiadomo, że problem leży po mojej stronie. Nawet nie wiem gdzie się uda aby zbadać jego nasienie?
  22. Andzzia, no więc lecze się już prawie 2lata:( Nie może źle powiedziane. Otóż mam już córeczkę 4latka, udało mi się zajść bez żadnych problemów mam namyśli wspomagaczy czy coś. Jak mała miała 2 latka zaczeliśmy starać się o drugie. Jak po roku nic nie wychodziło to zgłosiłam się do lekarza moja Pani doktor od razu chciala wysłać mnie na laparoskopie, aby zobaczyć co i jak. Jedank ja nie chciałam i poszłam do innego ginekologa ktory zaczą stylulacje clo duphsto itd. ale przez pół roku nic:( No więc wróciłam do mojej Pani doktor, która z miejsca dała mi sikierowanie na laparoskopie. Aby zobaczyć czy jajaowody są dróżne no i żeby jak to ona ujęła ,,ponakłuwać" pęcherzyki. Mam nadzije, że po laparo uda mi się zajść w upragnioną ciążę:) choć naprade umieram ze strachu:( Nigdy wcześniej nie miałam żadnej operacji.
  23. Witam, andzzia, piszesz że teraz masz pierwszą wizytę po laparoskopi. Możesz mi powiedzieć co u Ciebie stwierdzili? No i jak długo dochodziłaś do siebie? Rzeczywiście wraca się szybko do formy czy może jednak nie? Ja mam laparoskopie za dwa tygodnie i bardzo się boję:( Zarówno samego zabiegu jak i tego co u mnie stwierdzą.
  24. Asiek moje najszczersze gratulacje!:) Twoja historia to prawdziwy cud:) Ja dziś byłam u mojej pani Doktor wyznaczyła mi termin laparoskopi otóż 22 października czyli już za dwa tygodnie. Pani Doktor powiedziała, że przed zabiegiem dostanę do podpisu dokument, że w razie czego zgadzam się na otwarcie brzucha i to bardzo mnie przestraszyło:( Mam mieć sprawdzane wszystko tzn. drożność jajowodów, czy mam jakieś zrosty i od razu będą strać się naprawiać to co jest we mnie nie tak. W poniedziałek mam się stawić w szpitalu a w czwartek jak wszystko będzie ok to mnie wypiszą:)
  25. dziękuję dziewczyny za te słowa otuchy:) mam nadzieję że wkrótce również będę mogła powiedzieć że nie było się czego bać. Choć wytrzymać mogę dużo byleby tylko mój cel został osiągnięty:) To że mogę opisać tutaj swoją sytuację dużo mi daje, tym bardziej że nikomu z mężem nie mówimy o naszych kłopotach. Od dwóch lat tłumię w sobie złość i smutek, przez to że ciągle nam się nie udaje. Mąż stara się być twardy, ale widzę że i on powoli traci nadzieję i to jest chyba najstraszniejsze:( Przez to że nie mogę dać mu drugiego dziecka sprawia że nie czuję się 100% kobietą. Wiem że to straszne ale tak czuje. Czytając wasze wpisy powraca mi nadzieja na to że się uda:)
×