Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

unrealy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. yeez Nie rozumiesz, wynajmujemy mieszkanie.umowa jest na mnie, wpłacałam kaucję, umeblowałam. On nie pracuje od kilku miesięcy, zawsze miał problemy z pracą. A ja głupia pomagałam, tak pomagałam że obecnie spłacam kredyt gotówkowy i kartę , opłacam mieszkanie, telefony wszystko. Mieliśmy stanąc na nogi. Teraz moja cała pensja idzie na zobowiązania. A on idze pic za jej resztki. Jest coraz gorzej, nie mówiąc o fizycznej i psychicznej przemocy, o której nie chce mi się nawet pisać, bo wszystkie to przeżywałyście. Pytam o realną pomoc, nie chcę wszystkiego mu zostawiać, z jakiej racji? Pytam o pomoc w przeprowadzce, w załatwieniu noclegu na pierwsze dni i tak dalej. Nie wierzę że wszystkie byłyście takie samodzielne że po prostu wyszłyście zamykając przeszłość za drzwiami. To nie takie proste jak ma się wspólne życie przez tyle lat. Nie jest tak że nie mam na kogo liczyć, tylko do kogo zwrócić się o pomoc, dla mnie to wstydliwy temat.
  2. Boże ile nas jest? tkwię w takim związku od 10lat. w listopadzie stuknie mi 30tka. mamy 4letniego syna, on mi otwiera powoli oczy, dla niego warto walczyć. Może w końcu podejmę tą decyzję, tylko dokąd uciekać? Jak dać radę finansowo, jak odpierać ataki agresji? Powiedzcie mi jak się odchodzi od takiego faceta? kto wam pomógł, rodzina, przyjaciele, policja? co z pracą? boję się że narobi mi tam stfu.nigdy nie zgłaszałam niczego na policję, nikt nie wie jak jest naprawdę, odważyłam się opowiedzieć wszystko teściowej, ale ona też tkwi w takim związku, ona wysłucha, ale nie pomoże, ona się godzi na takie traktowanie i nie żałuje że nie odeszła... wiem ze na początek potrzebuję pomocy, żeby mieć gdzie się podziać, zeby ktoś mi pomógł odebrać swoje rzeczy z mieszkania,zeby ktos w razie potrzeby wezwał policję. nie wiem jak to wszystko zorganizowac
×