aleczka21

Darkness dużo osób mi tak mówi... ja sama nie wiem jak to możliwe... na razie zostaje na obserwacji na ginekologii i zobaczymy... jak do jutra się nic nie zadzieje to uciekam stąd do chaty. :-)

Dziewczyny nie wiem jak to jest możliwe ale wszystko minęło i Ala nadal jest w brzuszku :-) mnie przenieśli na ginekologie na obserwacje. I mamy czekać, jak nic się nie rozwinie to w niedziele do domu. Nikt nie potrafi wytłumaczyć jak skurcze co 3 min mogły minąć. Na fb wkleję fotkę z ktg zobaczycie same. dziękuję za kciuki, nie puszczajcie ich jeszcze ;-)

Dziewczyny mam klime na sali wiec nie jest źle. Na razie czekamy skurcze sa ale słabe co 5 min rozwarcie 2, 5 cm. Trzeba czekać. .. być może jak do wieczora się nie rozwinie to cc.

Podali mi jakiś lek który miał pomoc szyjce w rozwieraniu z tym ze na mnie nie zadziałał i chyba wszystko się zatrzymało... masakra...

Dziewczyny RODZĘ! Jesteśmy na porodówce, powoli się rozkręca. Trzymajcie kciuki :-)

Julka a czapeczki zbieralas do szpitala? Jakie rozmiary miały te pierwsze? Takie właśnie mam uczucie silnego parcia na szyjkę macicy... mała łobuziara się wciska ;-) dziś zaczęłam 38 tc i po południu jadę na ćwiczenia dla ciężarnych, mam zamiar poskakac na piłce :-) ja do szpitala na odbiór uszykowalas dwa zestawy ubrań, niby na 56 ale jeden ciut większy i jeden mniejszy. Zobaczę co będzie wygodniejsze dla młodej, spakowaną tez cienki kocyk i pieluche flanelową jakby hylo bardzo gorąco.

Annie u mnie też szpital zapewnia wszystko oprócz pampersów i chusteczek. Dodatkowo biorę niedrapki 2 pary, czapeczki bawełniane 3 szt, 3 szt pieluch tetrowych i smoczusia :-) jeśli coś jeszcze to tatuś nam dowiezie i rzeczy na wyjście tez nam tatuś przywiezie :-) aplikacja pokazuje, że rodze za 21 dni... szook... cały czas nie mogę uwierzyć, że to tak szybko minęło. Brzuch mi się juz obniżył i mała mocno naciska na kości lonowe. Czasami mam wrażenie silego kłucia aż musze wstrzymac oddech a jak idę to przystanąc. Ale poza tym okej. Jutro zaczynamy 38 tc więc możemy już rodzic, aczkolwiek w piątek mam wizytę i lekarz ma mi pobrać wymaz ma gbs wiec wole poczekać. Pozdrawiam

Zocha z racje tego ze.mamy kawalerkę wszystko mamy w jednym pokoju. Ale powiem Ci ze nawet gdybym miała możliwość to i tak do conajmniej roku miałabym dziecko w tym samym pokoju i rzeczy z wygody tez. Ostatnio był u nas w miejscowosci przypadek śmierci lozeczkowej i wypowiadała się położna ze to często właśnie przez to ze dzieci nie śpią w pokoju razem z rodzicami. Nie wiem ile w tym prawdy, ale wolę mieć dzidzie blisko

gość asiuleczkaj głową do góry ja też jestem po rozwodzie I ponownie po ślubie :-) a w dodatku w 37 tc*****erwsza w kolejce Julki do porodu :-D tak bardzo życie może nas zaskoczyć. Także musisz wierzyć, że wszystko co najlepsze dopiero przed Tobą :-)

Na pewno jest gościu różnica! Ale to chyba logiczne ze każda mama wie co jest dla jej dziecka dobre i jeśli Biedronki maleństwo będzie gotowe na wyprawę to nie rozumiem dlaczego mieliby rezygnować z wakacji? Wiadomo, że od chwili narodzin podporządkowuje się wszystko bardziej pod dziecko, ale mimo wszystko nie można zapomnieć, że to rodzice są decyzyjnymi i odpowiedzialnymi za nie osobami. a gość jaki obeznany, że moja Ala za rok będzie miała 12 msc... no no gościu uważnie śledzisz forum! a tak z innej beczki, mam dziś imieniny a z racji tego że nie mamy piekarnika w domu to musze ratować się ciasta mi i deserami które go nie wymagają. Zrobiłam ciasto Kinder Country z płatkami kangus... bardzo szybkie i wygląda smacznie. Wieczorem sam znać czy smakuje tak jak wygląda :-)

Dziewczyny ja nie miałam problemu z zaparcia mi. Poza wodą, staram sie pić codziennie 1 actimel. Nie wiem czy to pomaga, ale problemu nie miałam, wiec może pomoże :-) Jaki krem z filtrem UV polecacie dla noworodka? Bo jeszcze to musze dokupić :-)

Juleczko ogromne gratulacje!! Życzę jlszybkiego powrotu do formy i samych szczęśliwych chwil!!

Juleczko ogromne gratulacje!! Życzę jlszybkiego powrotu do formy i samych szczęśliwych chwil!!

Penelopka co do spania mam to samo, czasem of 3 do 5 nie śpię, czasem od 5 do 7 różnie. Ale wtedy przeważnie odsypiam w dzień. Dziś zauważyłam że trochę puchną mi stopy. Wiec polezalam z nogami w górze i zrobiłam im chłodną kąpiel. udanego weekendu :-)

Julka te nasze macice jak się tak wyćwiczą to p9jdzie nam expresowo:-) tak sobie wmawiam... jeśli chodzi o poród to się nie boję, wiem ze musze to przeżyć i juz. Najważniejsze dla mnie żeby z Alcią było wszystko dobrze, a ja resztę zniosę. A ta maść na autko to jaka najlepiej? ja jeszcze dopisałam pojemniczek na smoczek, bo jeśli nie ma tej zatyczki na końcu to będę przechowywać w pojemniczku plastikowym który łatwo można umyć. Na szkole rodzenia położna podpowiedział odnośnie kapci właśnie ze najlepiej jakieś skorkowe albo inne które można umyć bo czasami ją się wstanie i coś chluśnie na papcie to niemiło chodzić w takich przez jakiś czas zanim nowych ktoś nie dowiezie :-) Julka jakby mi o 5 rozmiarów urosły to bym się kręciła w okolicy rozmiaru K :-D haha ale numer! Musze ogarnac te staniki do końca maja i koszule tak samo. Biedronko trzymam kciuki i czekamy na dobre wieści. Pozdrawiam wszystkie

Biedronka ja też dziś na IP wylądowałam. Podbrzusze bolało w nocy jak na okres, do tego napięcia co 20 min. Pojechałam zrobili USG i KTG. Mam 1 cm rozwarcia, aspargin 3x1 i więcej leżeć. Dodatkowo pani dr powiedziała ze wody płodowe są na dolnej granicy normy-9cm. Tydzień temu byłam na wizycie i wszystko było okej. W ciągu 5 dni mam się zgłosić do lekarza prowadzącego na kontrolę. Na jadłam się strachu, dobrze że Alicja cały czas daje znać ze u niej okej :-) gościu weź idz rób zamęt gdzie indziej! Zocha gratulacje!!!

Czarna porzeczka witaj, bardzo pięknie napisałaś i gdzieś tez juz to wcześniej słyszałam, że dzieci adopcyjne nie rodzą się w brzuszkach u swojej mamy, ale w ich sercach. Powodzenia! to prawda, że decyzja o przekazaniu zarodków do adopcji jest trudna. Ale ja będąc w takiej sytuacji stawiałam się po drugiej stronie. Wyobrażałam sobie co czyje kobieta, która nie może uzyskać zarodka by podjąć próbę walki i dzidziusia. Ja nie myślę o tym w kategoriach, że porzuciłam moje dzieci... to są zarodeczki, które przy szczególnych warunkach w odpowiedniej godzinie staną się czyimś dziećmi lub też nie. Fakt, że są tam moje geny, itd ... ale zarodeczki jeśli się przyjmą będą dziećmi innej pary, wychowana się w innym środowisku, według innych zasad... mam tylko nadzieję, że będą szczęśliwe i sprawia, że szczęście zagości w domu, do którego trafią. Nie można wszystkiego brać dosłownie i zagłębiać się w nieskończoność, bo to nie prowadzi do niczego dobrego. Podjęłam taka decyzję i nie rozpamietuje jej, nie zastanawiam się co się z nimi dzieje. Gdyby nie ta dyskusja na forum to szczerze Wam powiem ze od listopada o tym nie myślałam. Nigdy nie pomyślałam, że wolałabym aby zarodki zniszczono, bo moim zdaniem to tak jak aborcja. A to jest o wiele gorsze niż nawet życie w świadomości, że 'porzuciło się swoje dziecko'

Julka, Annie, Biedronka dziękuję za odpowiedzi :-) jestem po wizycie. Cukrzycy nie mam lekarz powiedział ze norma po 2h to 153. Także gościu z 15 48 masz przeterminowane informacje. Takie normy były już parę ładnych lat temu. a poza tym u Alicji wszystko ok. Waży ok kilograma, nie bardzo chce pokazywać buźkę i takie kopniaki doktorów zaserwowała ze głowica podskakiwala :-) idę spać żebym jutro była wypoczęta. Dobranoc. Mam nadzieje ze pogoda nam dopisze.

Julka dziś mam wizytę, wiec będę wiedziała co i jak. A Ty nie robiłaś tego badania? Myślałam że ktoś się odezwie i napisze jakie miał wyniki, a tu taka cisza... a już jutro NASZ dzień :-)

Dziewczyny odebralam wyniki glukozy i są następujące na czczo 83, po godzinie 102 i po 2 godzinach 146. Co myślicie?

Dziewczyny byłam dziś na badaniu obciążeniu glukoza... masakra! Pierwsza godzina jakoś zleciala... ale druga non stop było mi duszno, myślałam że zemdleje i przeniosłam się na dwór i siedziałam na ławeczce. Któraś jeszcze tak źle zniosła badanie? Samo wypicie nie sprawiło mi problemów, ale później... szook :-O Julia bo jestem szczęśliwa, jak nigdy dotąd! :-)

O Annie to fajnie masz rację, że razem raźniej. Aczkolwiek mi na ostatniej wizycie po wymiarach Alicji wyszedł termin 8.07 wiec wiesz... różnie to bywa :-) i ciesz się ze kg nie przybywa. Jeśli z maleństwem wszystko okej to najważniejsze taka widocznie Twoja uroda :-)

Gościu nie obraź się, ale to nasze kg i Tobie nic do tego :-) na razie nie mam problemu z poruszaniem, wiec wierze ze jest okej do tych 15kg o których piszesz jeszcze mi daleko na szczęście :-)

Darkness to wspaniale, że wszystko dobrze :-) ja też mam kilka dodatkowych kg które mnie stresują, ale lekarz nigdy nie mówił ze to problem przy badaniu... najważniejsze że Tomek zdrowy i wszystko okej

Iza nie para jesteśmy od roku :-) poznaliśmy się 13 lat temu, to była wakacyjna miłość. Telefony dopiero wchodziły, wiec napisaliśmy parę listów, parę telefonów i jakoś padło bo mieszkaliśmy daleko od siebie. Na początku 2015 rozeszłam się z mężem z powodu przemocy, która mnie 'obdarował'... i na fb zadałam się z moim obecnym M. :-) zaczęliśmy się spotykać i tak się zaczęło :-) taka nasza romantyczna historia.