Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gonia84

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gonia84

  1. A najgorsze jest to, że to my osoby z ich otoczenia najbardziej się męczymy, ja schudłam 5 kilo siedząc przy nim w szpitalu, a on w podzięcę na koniec poprosił mnie o piwo, a gdy pojechałam do swojego domu wypisał się na żądanie i taksą wrócił z babcią do domu, bo lekarz nie może go na siłe trzymać. Przykre jest,że opieka medyczna to dno. Dlaczego alkoholików traktują jak ścierwa? To przecież też ludzie, tylko, że zagubieni...
  2. witajcie, mam ten sam problem z ojcem, w maju trafił do szpitala cały żółty, nie mógł chodzić, stwierdzono zdekompensowaną poalkoholowa marskosc watroby, najlepsze jest, że doszedł do siebie ( a lekarze mówili że już po nim). Nigdy nie był aniołkiem, rozbił swoje małżeństwo i szansę na szczęśliwe życie. Bił mame, mnie, babcie i brata mojego. Teraz mieszka dwa domy dalej ze swoja matka, ja uciekłam 200 km,żeby na to wszytsko nie patrzeć. Mam z nim kontak telefoniczny , odwiedzam go z moim synkiem, ale to za mało żeby przestał pic...Pozdrawiam Wszystkich, każde Wasze doświadczenie opisane na forum jest dla mnie tak bliskie.
×