Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Xandra1994

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Xandra1994

  1. madziulah, porównując ceny, SMYK jest z jakieś 30% droższe od jakiegokolwiek innego sklepu... mam młodszego braciszka, to wiem jak tam te ceny na wszystko wyglądają, masakra jakaś. jak mu np. lego na urodziny chciałam kupić, to w smyku mieli przebicie co najmniej 30-40% ;/ pdoejrzewam ze w kwestii ciuszków jest tak samo, chyba że jakieś promocje się szykują... A mi brzuch się mocno stawia co jakiś czas od rana ;/ wzięłam nospę ale na razie efektów nie widać, ech. A wgl to w tydzień kilogram przytyłam i chyba wreszcie juz brzuszek zacznie szybciej rosnąć...
  2. no oczywiście, że jest super-najukochańszy i ja wiem że będzie świetnym tatusiem :) zapewne lepszym niż ja mamą, co jednak pomińmy na razie... Nie mam nic przeciwko chłopakom w moim wieku, ale jednak wiem że 90% z nich by się nie potrafiła ogarnąć z niezaplanowaną ciążą... a mój pan i władca jest 3 lata starszy ode mnie i to już jednak dorosły Mężczyzna
  3. oj, Keerah, jak Ci snu zazdroszczę, to sobie nie wyobrażasz^^ ja dzisiaj akurat spałam, ale ostatnimi czasy jakaś masakra. no ale na wizycie spytam doktorka, czy coś da sie z tym spaniem zrobić. może jak skończy mnie już objeżdżać za wszystko łącznie z głodem w Afryce i upadkiem komunzimu, to odpowie w swej łaskawości... A wgl to wpadłam się pochwalić moim panem i władcą xD już wiem, czego tak marudził o te trymestry. okazało się, że sobie wykombinował matematycznie że skoro ten 28 tg dziś zaczęty, to jest 3 trymestr zaczęty = 6 miesięcy z 9 sie skończyło, w związku z tym przyniósł mi 6 różyczek, po jednej z każdy miesiąc ;))))) przez te moje durne hormony aż się wzruszyłam... chociaż on generalnie należy do tych chłopaczków, co przynoszą kwiatki, starają się i w ogóle. no ale... kurczę... on jest przekochany :)))
  4. Wyspałam się! ;) znaczy zasnęłam od razu prawie i aż do 6.30 bez budzenia się O.o a wtedy Dzidzia zaczęła tak kopać, że się obudziłam. Zgaduję, że już byłam w takim stanie, że pewnie i na stojąco bym usnęła ;p Ja na razie też nie liczę ruchów, bo jest ich naprawdę dużo :) ale pewnie 2-3 tygodnie i jak Dzidzi się ciasniej zrobi, to trochę przystopuje i wtedy to bd liczyć... wracam do historii, póki mój piękny nie wróci i nie zorientuje się, że nie wsyzstkie książki mi zabrał^^ Dzidzia strasznie entuzjastycznie reaguje na rewolucję francuską, normalnie małe liberalątko mam w brzuchu xD
  5. Bentonowa - mi czasem jakieś naczynko pójdzie, ale to nie jest krwotok, raczej przy wydmuchaniu nosa jest trochę krwi i tyle. Ale że ja jestem alergiczką, to dla mnie coś takiego to norma, mam podrażnioną błonę nosa, bo x miesięcy w roku psikadeł używam... (znaczy, od kiedy się dowiedziałam o ciąży, to odstawiłam wszystko i się męczyłam z alergią jak wsyzstko pyliło) co do mąki ziemnaczanej, z zamierzchłych czasów jak miałam 10 lat i mój brat niemowlęciem był, moi rodzice też go ziemnaczaną traktowali.. pamiętam, bo im wytknęłam, że na bracie oszczędzają, zamiast mu kupić coś specjalnego, a oni się strasznie obrazili i zrobili wykład o tym, że taka ziemniaczana najlepsza na odparzenia i wszystko... powoli szykuję się do spania, bo ziewam strasznie.. jak będę mieć nocke znowu w plecy to juz nie wiem co zrobię... ale ciii, nospa plus pozytywne nastawienie i ma być dobrze^^
  6. dzięki, Salva! ;* To ja już od pojutrza też bd mogła tak liczyc, bo jutro kończę 27.tg ...? O.o nie wiem, czy mam się cieszyć, że to już, bo jednak "III trymestr" brzmi jak "już zaraz poród". ;/ no ale piękny się ucieszył właśnie, że to już zaraz. Pewnie, nie on będzie rodzić. Cwaniak, już mówił z miesiąc temu, że będzie ćwiczył kwestię "oddychaj", by była wypowiadana na maksa spokojnym i opanowanym głosem... jakby to takie śmieszne było ;/ Ja już zaczynam panikować. A wgl to myślę, że moze napuszczę pięknego na lekarza, w pt. mamy wizytę... jego doktorek trochę poważniej ode mnie traktuje (ale mam wrażenie, że poważniej doktorek traktuje też swojego chomika, jesli takiego posiada ;/) i odpowie mu na pytanie, jak się liczy trymestry... wgl pewnie czeka mnie opieprz od doktorka nt. tamtego nieszczęsnego siniaka... dobrze że przynajmniej już znikł...
  7. ja sama też się nie mogę nadziwić, że tak trafiłam ;p no ale zdarza się :) teść też w porządku, mojego pięknego by sie nie wyparł, są z zachwania identyczni... ;D dziewczyny, bo ja nie ogarniam, wszędzie piszą co innego... od kiedy zaczyna się III trymestr? Bo mój pan i władca właśnie zadał mi pytanie, czy ja już jestem w III trymestrze.. a ja mu na to NIE WIEM. i on się teraz ze mnie śmieje.Taki mądrala z niego ;D niech sam szuka. raz piszą, że od 26tg, raz że od 30... ;/ dzieląc 42 na 3, wychodzi idealnie 14, czyli 14, 28 jako graniczne. czyli jak skończę 28., to bd w 3.? czy jak zacznę 28.?
  8. Lenka, to się cieszę, że jednak wszystko ok! Widzę, że jesteś bardziej zestresowana niż ja jeszcze O.o no ale teraz jak się uspokoiłaś to powinno byc dobrze! ;* Salva i u Cb lepiej, chyba czarna passa powoli mija... co do teściowych, to cóż, moja nie jest oficjalną teściową, bo ślubu nie mam, ale bardzo ją lubię, nie wpieprza się nam w życie, ale z kolei zawsze jest chętna do pomocy, jak coś. Już zapowiedziała, że jak będziemy chcieli, to po porodzie pomoże przy dziecku, ale że jak nie chcemy, to mamy powiedzieć i wgl. Tylko jak jedziemy do teściów na obiad, to mnie usiłuje dokarmić i fuka na swoejgo synka, że mnie chyba nie karmi, bo taka chuda jestem i tylko brzuch mi wystaje. A ja wgl nie mam apetytu, co poradzę.. Ale ogólnie cieszę się, że na taką trafiłam, jak 2 lata temu byłam przedstawiana oficjalnie, to po prostu szalałam z obaw, co będzie, a od razu jakoś w miarę spoko było. Jak powiedzieliśmy o ciąży, to też najpeirw Jego rodzicom, zareagowali naprawdę ok (w przeciwieństwie do moich no ale to pomińmy milczeniem ;/) miluska - no ogladałam 4x01, średnio mi się podobał. mój to się nie śmieje, tylko urazony twierdzi, że to bzdury do kwdratu. Natomiast akurat PW tej autorki - nie mogłam przeczytać, są fatalnie napisane (albo przetłumaczone). za to Pamiętniki Stefano, mniam xD i polecam LJ Smith Świat nocy i Wizje w mroku.. kurde, czuję się jak ćwierćmózg, kiedy to czytam, ale kurde, 18 lat mam dopiero, mogę bzdury oglądać i czytać ;D pzoa tym czytuję też mądrzejsze ksiązki, chociaż moze na to nie wygląda^^
  9. Salva, ja nic pić nie mogę przed snem, zwłaszcza takich, co to siusianie pobudza, bo już wgl nie wyrobię ;/ ja i tak zwykle w nocy co najmniej raz muszę wstać do toalety... nie, no, ja wiem że u mnie to jest wszystko na tle stresu - jak od razu nie zasnę, to sie denerwuje, że nie zasnę, brzuch zaczyna się od tych nerwów napinać, oczywiście wtedy stresuje się, że się napina i tak mamy... błędne koło ;/ wyślę mojego w najbliższych dniach po tę poduszkę, może to da mi takie "psychiczne placebo", że teraz mi się już będzie na pewno dobrze spać^^ Ale wgl słonko świeci i jakaś taka jestem całkiem pozytywnie nakręcona. odkurzam z przerwami na odpoczynek mieszkanko, zaraz coś ugotuję chyba i wgl jakoś pozytywnie. Najchętniej bym się gdzieś przeszła na spacerko, ale ostatnio od chodzenia bardzo mi się brzuch stawia i wolę już raczej sama nie chodzić, jak mnie zakupy itp. nie przymuszają, a nim luby wróci, to już po słońcu będzie. Ale ogólnie jakoś pozytywnie, ja to jednak jestem wampir energetyczny i słońca ptorzebuję ;) a jeszcze Dzidzia tak raźno kopie, a przy tym nie za mocno ;)
  10. Madziulah, porozmawiaj z nim, na pewno to coś da :) po prostu widzi Cię z brzuchem i czasami biedak czuje, że jest niepotrzebny, bo cały czas Dzidzia to, Dzidzia tamto... mój taki miał moment "załamania" koło 18tg, ja już czułam ruchy i zaczęłam totalnie wariować, że tego nie wolno, tamtego nie wolno, a najlepiej żeby był cicho i dał mi czytać o tym, co teraz jest z Dzidzią... i chodził taki naburmuszony, aż w końcu sobie porozmawialiśmy i mu wytłuaczyłam że ja go strasznie strasznie potrzebuję, tylko czasem miewam hormonalne odpały ;p oj, dziewczyny, ta bezsenność mnie wykańcza ;/. W sumie nie było tak źle, obejrzałam sobie tego Teen Wolfa, ale tylko pól odcinka, bo musiałam siedzieć przy biurku (w łóżku już nie mogę siedzieć z laptoptem, brzuszek przeszkadza) i jak tylko mi się stawiać zaczął, wyłaczyłam i do łóżka. I nawet szybko jakąś pozycję znalazłam do spania (pewnie Dzidzia się jakoś dobrze ułożyła ;p) i zasnełam. No ale oczywiście po 4. sie obudziłam i koniec luksusów ;/ nawet lubego obudziłam, bo wczoraj jak sie pogodziliśmy na dobranoc to mu obiecałam, że jak znowu coś nietak będzie, to go obudzę, biedak tak leżał, wpół przytomny i trzymał mnie za rękę, aż głowa mu opadła i zasnął.. tyle w kwestii jego nocnej przydatności xD Wgl od dzisiaj postanowiłam sobie, że będę brać te nospy dokładnie trzy razy na dobę,i tyle. zobaczymy po paru dniach, czy rzeczywiście brzuszek przestanie twardnieć, czy będzie tak samo... Po śniadaniu wzięłam jedną ale się napina jak zwykle ;/ trzymajcie się wszystkie, cieszę się, że z Wami już lepiej ;* Napiszcie, co po wizytach!
  11. Salva, słonko, ja jakoś ostatnio nie mam ochoty na komedie... ;p chciałabym jakis fajny serial obejrzeć, ostatnio się wkręciłam w Teen Wolf, ale mój luby mi wtedy marudzi nad głową, że bzdury oglądam i że nie powinno się krwawych rzeczy w ciąży oglądać (mój ukochany serial to the Vampire Diaries i The Borgias ;p) A tak wgl, Salva, to dobrze, że tak milo podróż spędziłaś ;p ja jak gdzieś jadę, to normalnie siedzę... i np. jeszcze teraz zapinam pas. a Wy? bo zastanawiam się, co zrobię za parę tygodni, jak brzuszek urośnie bardzo duży, wtedy chyba zrezygnuję, by nic nie uciskalo... a po prostu na bank nie będę nigdzie daleko jeździć, tlyko po mieście... śpijcie dobrze dziewczątka ;*
  12. Lena - mi jak się napina, to nie idzie jakoś mocno do góry (ja wgl jeszcze mam w sumie dość nisko brzuszek), ale sterczy znacznie mocniej i wtedy się optycznie powiększa. No i bardzo twardnieje (dokładnie, jak kamień się robi ;/) i to jest naprawdę bolesne. A najgorsze, że nie można masować ani nic, a przecież ręce automatycznie idą wtedy na brzuszek... Natomiast w podbrzuszu nic mnie wtedy nie boli zwykle... tylko że często mi się napina tak "seriami" - po parę razy co najmniej w ciągu kilkunastu minut, najczęściej w nocy... no albo jak dłużej siedzę przy biurku/ jak długo chodzę. bierz nospę a jutro koniecznie jak najszybciej do lekarza! będzie dobrze ;*** napsiz jutro koniecznie, co Ci lekarz powie i 3maj się ;* hej, styczeniek ;) miło nam powitać. coś o sobie więcej chcesz powiedzieć..? ;) A ja nie wiem, jak dzisiaj zasnę ;( luby mi książki nie chce oddać.
  13. Salva, ja ostatnio miewam w nocy, w sensie to takie bardzo bolesne napięcia brzucha, ale niezbyt regularne. Z regularnymi chyba bym umarła dosłownie z paniki ;/ W każdym bądź raziei Ty i Lenka macie leżeć i jak najszbyciej z lekarzami się porozumieć... Blanka, ale mi brakuje kofeiny właśnie! bezkofeinowa/ zbożowa to nie kawa... źle sypiam i po prostu jak myślę o kofeinie, to jak wampir o krwi.. ;p Wgl w nocy wpadłam na genialny pomysł, że za szybko chodzę spać i dlatego nie mogę zasnąć, więc do prawie pierwszej siedziałam i czytałam podręcznik do historii. Owszem, zadziałalo na tyle, że jak przyłożyłam łeb do poduszki, to zasnęłam i nawet brzuch mi za bardzo nie przeszkadzał, ale sielanka trwała do 4, kiedy to obudziły mnie te napięcia ;/ i już prawie do rana się męczyłam, by znaleźć jakąś pozycję w mairę i żeby brzuszek nie twardniał. A jeszcze rano luby zabrał mi podręcznik i powiedział, że od dzisiaj koniec z takimi pomysłami (po prawdzie nie szkodzi, mam jeszcze parę innych dobrych książek do hist ;p) i swoim spokojnym głosem zrobił mi 15 minut kazania na temat ilości snu, jaki powinna zażywać ciężarna, nie przemęczaniu się i wgl. Ja mu na to, że jak mam do wyboru uczyć się albo przewracać bezsennie i denerwować, to wolę się uczyć, a on, że jak jest tak źle, to dlaczego do cholery go nie budzę... no a wtedy ja mu powiedziałam, że i tak do niczego sie mi nie przyda, bo i tak w nocy jest nieprzytomny... I teraz generalnie ja siedzę naburmuszona przed kompem, a on robi porządki w kuchni i zabiera się za obiad, urażony jeszcze bardziej niż ja. ;/
  14. Lenka, jeśli masz możliwość, to zadzwoń do lekarza i się powiedz, co się dzieje, nie czekaj za długo... Gosia - jemu to łatwo mówić, by się nie ekscytować, no nie? ;p Wg niego najlepiej iść z nastawieniem "o. dziecko zobaczę. no big deal"? ;/ ja też sie zawsze strasznie ekscytuję, bo to jednak przeżycie ;))) Ja dzisiaj mojego pana i władcę do galerii wyciągnęłam, chciałam jakąś tunikę jeszcze kupić czy coś (nie ciążową, chciałam popatrzeć w Orsey'u i Cameiu itd czy czegoś ładnego nie mają w luźnym kroju na brzuszek), ale wszędzie tyle ludzi, kolejki i wgl nie miałam koniec końców siły nic mierzyć ;/ a na oko kupować nie lubię. Rzuciłam tęskne spojrzenie Starbucks'owi. Od kiedy dowiedziałam się o ciąży, nie piję kawy (ani coli, ani nawet herbaty - herbatę czarną luby schował na najwyższą półkę, gdzie nie dosięgam) ;((( ale patrzeć na Stb to już zbyt wiele ;( Mój luby powiedział, że mam wygłodniały wzrok jak murzynek widzący kanapkę ;/ niestety, nie miałam w zanadrzu żadnej ciętej riposty, wiec tylko sie naburmuszyłam i kazałam wieźć do domu.
  15. Leż, Lenka, a najlepiej się spróbuj przespać, jak weźmiesz nospę ;** żadnego sprzątania! Salva, śliczne mebelki :) ale Twój chłopak by sam nie mógł pojechać? Jednak taka podróż to ciężka jest... ja jak jadę autem więcej niż pół godziny to od razu się fatalnie czuję.. Wytłumaczcie mi, jak to jest, że wszędzie piszą, że w II trymestrze się najlepiej czuje i można się cieszyć swoim stanem. To jak to jest lepiej niż w III, to co będzie w tym trzecim? ;/ no chyba że to ze mną jest coś nie tak i za dużo marudzę, ale naprawdę, codziennie coś niefajnego się dzieje.
  16. Lenka, to teraz się naprawdę oszczędzaj i połóż. Organizm Ci chyba daje znać, że powinnaś trochę odpocząć.. Bentonowa, mi też tak zaleca, ale ja biorę tylko wtedy, kiedy mnie naprawdę boli mocno i się napina, 3 tabletek na dobę nie przekraczam. Ja wgl nigdy wcześniej nie brałam nospy, podczas miesiączki zawsze ibuprom, wię może dlatego teraz nospa na mnie dobrze działa. ale generalnie wolę się przemęczyć z tymi napięciami niż się faszerować nospą... no ale czasem muszę wziąć bo jest nie do wytrzymania. Np. teraz jak siedzę przy biurku, to się od razu mi brzuszek stawia ;/ idę się połozyć, to zaraz powinno przejść, tym bardziej że muszę potem ogarnąć w mieszkaniu. trzymajcie isę ;*
  17. pierwszy raz Ci się dopiero postawił? O.o pewnie się wczoraj przemęczyłaś tymi zakupami ;( Lenka leż dzisiaj, nie może Ci ktoś skoczyć po te pajacyki? Lepiej dmuchać na zimne! a tak wgl jak z poduchą się spało? mi się dzisiaj w nocy stawiał brzuszek mocno, ale łyknęłam nospę i przeszło.. ale znowu kiepsko spałam, o 1 wstałam do toalety i potem prawie do 5 leżałam w takim półsnie, strasznie to męczące ;/
  18. tfu, tam na końcu miał być prawy bok. przetsaję ogarniać, idę spać/ leżeć i modlić się o sen/ whatever. Miluska - ale nadal jesteś w szpitalu? ;/ 3mam kciuki by wszystko było jednak ok.. uważaj na siebie ;*
  19. no co Ty, dziewczyno...? ;(((( trzymaj się jakoś ;* a remonty zostaw innym.. Gosia - ja po prostu nie umiem zasnąć na lewym boku. Nigdy nie sypiałam. najchętniej zawsze spałam na brzuchu, wiadomo, że jak zaczął mi rosnąć, to z ukochanej pozycji zrezygnowałam.. ale na lewym nie daję rady, chociaż próbowałam. oczywiście jak mi ten brzuch już mocno urośnie, to wtedy bede próbować znowu z lewym bokiem jak to wszędzie piszą, że trzeba... chociaż ja nie mogę zrozumieć za nic, dlaczgo lewy a nie prawy.. ;/ ale póki co ten mój brzuszek nie jest duży więc wydawało mi się, że mogę jeszcze na lewym boku spać;/
  20. ranyyy, dentysta. Lenka, biedactwo, 3maj się ;* i kolorowych snów ;) i zaraportuj jutro, czy poducha do spania się sprawdza^^ ja dzisiaj mam sprytny plan wczesnego położenia się i jutro niewstania co najmniej do 11, choćby się paliło, waliło i co tam jeszcze... no ale wystarczy że Dzidzia będzie mieć odmienny sprytny plan, tj. kopanie o siódmej rano czy coś. ;/ Już nie wspominając o tym, że nie wiem, czy uda mi się dzisiaj jakoś porządnie ułozyć do snu.. ;/ jak sie znwou nie wyśpie, to bd już totalnie jak zombie wyglądac i mój pan i władca ucieknie z krzykiem.. ;(
  21. a ja jakoś myślałam, że ZZO jest bezpieczne, skoro można je stosować podczas porodu... ale jak tak mówicie, to ja sama nie wiem... a z moim lekarzem nijak sie dogadać, on totalnie ze mną nie rozmawia, tylko napomina, warczy, krytykuje i wgl traktuje jak gówniarę, tak że wstydzę sie nawet go zapytać o cokolwiek. ;/ dodam że chodzę prywatnie, do publicznej słuzby zdrowia mam niechęć. A chciałam spytać, jak sypiacie, dziewczyny? ja miałam taką fatalną noc, że masakra ;((( ledwo się położyłam na boku, to miałam takie wrażenie, że brzuch jest w złej pozycji i że Dzidzia akurat bardziej weymigrowała na ten bok, gdzie leżę, zresztą mocno zaczęła kopać, więc natychmiast się położyłam na plecach i się maluch uspokoił.. Ja wgl nie używałam do dzisiejszej nocy poduszek, koców itp pod brzuch, bo jeszcze nie potrzebowałam, z brzuszkiem dobrze mi się na prawym boku spało, ale dzisiaj w nocy tak się przestraszyłam, więc wzięłam koc zwinęłam i podłozyłam tak jak te ciązowe poduszki - pod brzuch i pomiędzy nogi... ale zupełnie nie mogłam zasnać, a jak potem sie obudziłam, to duszno mi strasznie było (nie wyłączyłam pieca na noc ;/) i gorąco.. dlatego wyczołagałam się spod pierzyny i ją ułożyłam pdo brzuszkiem i miedzy nogami, powiem Wam, że naprawdę komort miałam, bo brzuszek sie w takim "gniazdku" z pierzynki znalazl, fantastycznie sie ta moja kołdra dopasowuje, lekki koc na wierzch, ale oczywiście zasnać nie mogłam... a jak mi się w końcu udalo, to 7.30 sie obudizłam z potwornym bólem tam w dole kręgosłupa i prawej nogi (tej, na której leżałam) ;/ I nie wiem, czy po prostu muszę kręgosłup i nogę przyzwyczaić do tej lepszej dla brzucha pozycji, czy jakoś źle się ułożyłam w nocy... ;/
  22. naprawdę wszystkie chcecie rodzić naturalnie...? wpadam w kompleksy, bo ja bym chciała ZZO, koszmarnie się boję bólu ;((
  23. Salva, ja nienawidzę allegro. nienawidzę zakupów przez neta, ja muszę wsyzstko mierzyć ;p ale dzięki za chęci ;) mi chodzi konkretnie o to, czy lepsze dla dziecka jest noszenie typowych ciążowych bluzek (co do spodni, to jasne, nie odważyłabym się, by nie uciskać brzuszka, założyć spodni innych niż z panelem/ ewentualnie po domu to obszerny dres ;D ) - ale z takim brzuszkiem niewielkim, jaki ja mam, to żadna bluzka mnie nie uciska ani nic, mam taki fajny sweter do pół uda z wysokim stanem i sznureczkiem do wiązania pod biustem, taki mięciuchny i ciepły, idealny na taką pogodę... aa, tabelka... mam termin na 15.01, lat 18, jak się łatwo domyślić po nicku (ale że 10.01 mam urodziny, to może uda mi się już zostać 19-letnią mamą, jak donoszę ciążę! zawsze to trochę lepiej brzmi..). Płci Dzidzi nie chcemy na razie znać. Mój piękny sie torchę łamie i chyba by chciał, ale ja jakoś nie.. to dziwne? ;p A wgl Salva to masz leżeć! za dużo leżenia nie zaszkodzi! :) Ja zresztą też się idę połozyć, bo naprawdę się zmęczyłam i mnie teraz pobolewa ten brzuch;( w sumie powinnam odkurzyć mieszkanie, ale siły nie mam, a przy odkurzaniu się mocno męczę, przez pochylanie się ;/ Wgl zdumiałyście mnie z tą komunikacją miejską. myślałam, że ja trafiłam na jakieś wyjątki... kurde, jak tak można? ja od małego byłam przyuczona, że ciężarnym i starszym ludziom się ustępuje miejsca ;/ nie wyobrażałam sobie nigdy takiej sytuacji (nawet po 8 lekcjach i z wypchaną torbą) by nie ustapić miejsca..
  24. aa, sorki za post pod postem, lenka, ja dzisiaj też rusyzłam na wyprawę właśnie i chyba troszku przesadziłam ;/ jeszcze zanim wracałam, to już odczuwałam takie chwilowe twardnienie brzucha, o zmęczeniu nie mówię... chyba dlatego, że od kiedy ze szpitala wróciłam, nie ruszałam się z domu i trochę "odzwyczaiłam" od aktywniejszego trybu. A jeszcze zimno tak było, przemarzłam i stwierdziłam, że zamiast piechotą, podjadę kawałek tramwajem (zazwyczaj tego unikam, bo mnie mój facet wozi ;p), no i oczywiście stałam, bo po co ustepować tego miejsca z naklejką "dla ciężarnych" dziewczynie z brzuchem ;/ Siedziała tam jakaś dziewczyna, parę lat starsza ode mnie, najpeirw pomyślałam, kurde, moze sama jest gdzieś w ciązy na pcozątku i się źle czuje, ale gdzie tam.. ledwo weszła jakaś staruszka, to tamta od razu sie pdoerwała z miejsca, starsza pani, że nie chce, bo to jeden przystanek, ale takie rzuciła spojrzenie w moją stronę, jakby delikatną sugestię, że dobrze by było, żeby mnie puścić.. ale nie, tamta laska mi rzuciła pogardliwe spojrzenie z cyklu "wpadłaś gówniaro, to masz" i się wygodnie rozsiadła. Cholernie mi się przykro zrobiło, przecież tu nie chodzi o moją wygodę, tylko o dobro dzidziusia... no ale nie wszyscy to rozumieją. ;/ ugh, idę się połozyć, tylko nospę jeszcze wezmę.
  25. malenka0411, chyba im mniej tych skurczów przepowiadających, tym lepiej :) W sensie, to nic przyjemnego i zawsze pojawia się ta niechciana myśl, że może się zaczęło ;/ co do pępka, mam nadzieję, że jednak uniknę tej całej przepukliny. Jestem przywiązana do swojego wklęsłego pępka^^ A ja mam do Was może troszkę dziwne pytanie... czy bluzeczki kupujecie specjalne ciążowe, czy po prostu nosicie rozciągajace się T-shrity i tuniki? Bo ja do tej pory spokojnie się mieściłam w swoje stare ciuchy, znaczy jasne, rozciągaly się, ale do ciązowych jeansów wyglądalo to ok, a jak kupiłam sobie parę tunik w rozmiarze L to już wgl pięknie... Ale że dzisiaj zaczynam 27. tydzień, chciałam sobie prezent zrobić i kupić taką "prawdziwą" ciążową bluzeczkę^^. Nie dosć, że większosć jest w fatalnym guście, to jeszcze ceny.. 120 zł za bluzeczkę? powariowali? ;/ ale co do tego mam pytanko, czy taka typowa ciążowa bluzka jest lepsza od zwykłej tuniki, takiej wiązanej, z podwyższonym stanem? w sensie, lepiej trzyma brzuch itp? pytam jakieś bardziej doświadczone w ciężarowych bojach kobietki ;)
×