Cień_Nicości

Nie słucham radia, tylko w pracy muszę i czasem jak ktoś słucha to przypadkowo, ja sobie sam szukam muzyki np z filmów, gier, albo czasem wpiszę jakiś głupi wyraz na youtube i mi coś wyskoczy, czasem ktoś coś na forach napisze i sobie sprawdzę, co do muzyki z radia to raczej tylko rock i metal, co do reszty gatunków sam sobie szukam.

To co u mnie w robocie leci to 8 godzin katorgii z pewnymi wyjątkami szczególnie to co leci w radiu jak pracuje na nocki.

Dzień bez muzyki dla mnie dniem straconym, ale tej co lubię

Chodziło o podszywa.

To może wynikać z pewnego mojego poglądu w życiu "bardziej boję się w żyć i być przy tym słabym, bezsilnym i zależnym od innych niż umrzeć" przynajmniej mam takie przemyślenia co nie znaczy, że nie boję się śmierci.

Jeszcze jedno szczęście to chwila ulotna więc to zależy od sytuacji w jakiej się znajduje.

Inaczej do tego podchodzę czyli nie siedzę i nie płaczę bo to też nie ma sensu nic mi to nie da. Raczej robię to co lubię, przynajmniej staram się znaleźć codziennie choć trochę czasu.

Gdzie mam zajść? Nigdy nie będę szczęśliwy? To zrozumiałem już w wieku 12 lub 14 lat coś koło tego. Cóż takie sprawiam wrażenie przez neta i w życiu na pierwszy rzut oka. Czasem jestem szczęśliwy, ale się tym nie chwale naokoło.

Życie jest po to by się męczyć

Zasnąć na śniegu to nie tak źle, ale przed tym wybusuj sobie iglo i będzie git lub kit, zależy jak wyjdzie Ci to iglo

Nie jest tak źle z tym mrozem dziś

Spoko rozumiem

Nie płacisz za neta? Problemy finansowe?

Do jutra

XD

Prz siedzeniu przy kompie nie umiera się z wycieńczenia, a raczej z zakrzepu krwi jak ciągle siedzi (umierają na zawał). Ja nie żałuje, że gram choćbym miał przy tym umrzeć, ale i tak już nie mam czasu na granie zbytnio i trochę straciłem bakcyla do tego, ale za to dzięki temu fajną muzykę odkrywam więc ma to swoje plusy XD

Kilkadziesiąt to przesada, ja od takich gier co po kilkadziesiąt godzin się siedzi raczej nie podchodzę czyli mmo i gry sieciowe, raczej gram dla poznania fabuły gry bardziej niż nabijania levelu w mmorpg

"mnie jakoś gry nie kręcą , nie powiem kiedyś gdy był szał na te telewizyjne, to nie raz z odciskami na paluchach chodziłam ale szczerze to nie rozumiem co w tym ludzie widzą." Co ja w tym widzę, może w pewnym sensie wypełniam pustkę po śmierci ojca, w pewnym sensie realizuje niespełnione marzenia, poznaje nowe historie, w niektórych grach fabuła jest lepsza i bardziej zawiła niż we filmach, spełniam się jako myśliwy czy coś w ten deseń.

Raczej to takie połączenie moich dwóch innych pasji czyli sportu (rywalizacji) i filmów jak dla mnie gry to taki mix tych dwóch, ale nie gram od samego dzieciństwa, powiedzmy, że coś po 14 roku życia, po za tym zawsze lubiłem filmy w formie grafiki komputerowej i tak jakoś wyszło no i teledysk Linkin Park Points of authority.

W sumie od ponad miecha nie trenowałem, bo byłem zalatany, całymi dniami poza domem co chwile coś.

Treningu nie bo jestem chory, po tym zimnie, ale nie tak by nie iść jutro do pracy hehe.

Może się jeszcze dzisiaj odezwę, na razie idę się wyżyć

jakieś tajne treści piszecie, więc nie przeszkadzam i tak z tego nic nie kapuje, tylko mi się mózg od tego zlansuje.

Ja nie pasuje ani tu, ani do nieba, ani do piekła, gdzie ja się podzieje? ... Na szczęście nigdy nie chodziłem za większością jeśli chodzi o modę, zazwyczaj robię na odwrót XD Ludziom się w głowie przewraca i tyle, za długo był pokój w Europie i wymyślają sobie problemy, bo zapomnieli o prawdziwych problemach które miały wcześniejsze pokolenia to takie moje zdanie.

Widać, żyje w swoim świecie i mnie omija XD