Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

PAjulka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez PAjulka

  1. Hej dziewczyny ;) W wózkach to Wam nie pomogę, bo ja raczej lubuję się w tych retro na dużych kołach z chromowanym stelażem... A z tego co widzę to Wy raczej na te nowoczesne patrzycie :P Pogoda dzisiaj cudna, więc mój K. wyciągnął mnie na lody i na spacer po plaży z pieskiem... Powiem Wam, że nawet na plaży nie wiało i niektórzy ludzie się opalali za parawanami :D Mam nadzieję, że mnie też chociaż troszkę słońce złapało... Młody coś się dzisiaj kręci cały dzień... A moi rodzice wylatują dzisiaj na tydzień do Egiptu... Boooże jak im zazdroszczę ;/
  2. hahahha Olcia weź bo padnę, też sobie zajęcie znalazlaś xD
  3. hej dziewczyny ;) Anulka - ja też wolałabym cesarkę, ale jak to będzie - nie wie nikt... Kattiyo - cieszę się, że już w domku. Widzisz, mówiłam, że jakoś to przeżyjesz :P Samotna - jak najbardziej zapraszamy ;) na pewno jest Ci teraz ciężko, a tutaj przynajmniej będziesz mogła się wygadać :) xxx jeśli chodzi o siarę to ja mam już od jakichś 3 tygodni na pewno... O dziwo w dzień jakoś nie leci, tylko w nocy. Kładę się spać w nowej czystej koszulce i wstaje albo z mokrą plamą, albo z już wyschniętą... I to nie taką małą kropeczką, zdarzają się takie wielkie na całą pierś :P
  4. Anulka jeszcze nie wiem, bo sn i cc wchodzi w grę. Tak naprawdę to zależy tylko od młodego czy się odwróci główką w dół. Narazie jest tak dziwnie ułożony - trochę poprzecznie a trochę miednicowo... To zależy tylko od niego, bo na tego drugiego dzidziusia już nie patrzą... NAjgorsze tylko, że on jest ułożony tuż przy wyjściu, więc w razie czego ten obumarły wyjdzie pierwszy... Trochę się boję, bo przecież jest jedno łożysko i wgl się naczytałam o tym niedotlenieniu... ALe dość. Nie o tym miało być ;)
  5. Anulka na szczęście mój stały lekarz prowadzący przyjmuje na nfz, więc tragedii nie ma. Ale tyle kasy co mam wydane na wszystkich innych specjalistów, to szkoda gadać... I co tydzień musze robić badania krwi pod względem krzepliwości... A dzisiaj położna mi powiedziała, że w jej 20letniej karierze jestem drugim przypadkiem takiej ciąży bliżniaczej... heh w końcu się doczekałam pieniędzy z Zusu jeeeee :D Po ponad dwóch tygodniach jeeeezu xxxx A Kattiyo jeśli chodzi o szpitale jedzenie to doskonale Cię rozumiem, jak ja leżałam to kolacja była o 16 :D i też dwie kromki chleba + masło + 2 plasterki wędliny lub sera... Ale mój K. dowoził mi zapasy. Tam na oddziale była nawet lodówka, więc podjadałam sobie wieczorem jak byłam głodna... :D
  6. Dzięki Hanuś ;) Na szczęście kasa na antybiotyk się znalazła ;) a to wszystko przez ten ZUS, bo już dwa tygodnie czekam na swoją wypłatę... Rolada cieszę się, że u was wszystko w porządku ;) a zapomniałam dodać, że mój synuś waży już ok. 1240g, lekarz niby powiedział, że w normie, ale wyczułam w jego głosie takie lekkie zdziwienie... Wydaje mi się, że chyba troszkę za mało. Co myślicie na ten temat?
  7. abc - powodzenia na wizycie :D KAttiyo - trzymaj się dzielnie ;) Ja też miałam dzisiaj wizytę, ale u mnie akurat nie ma się czym chwalić, bo w moim przypadku mam nakaz chodzenia do lekarza co tydzien :P W sumie to się ciesze, bo przynajmniej jestem spokojniejsza... Ale powiem Wam, że posiew z szyjki wyszedł mi dodatni i dostałam jakiś antybiotyk dopochwowo i doustnie... i teraz chciałam Was spytać dziewczyny, czy jak będę zwlekała kilka dni z wykupem to coś się stanie? Czy spokojnie te dwa dni moge jeszcze poczekać? Bo kurde antybiotyk nierefundowany i szczerze mówiąc nie bardzo mam teraz pieniążki, a to 150 zł ;/ xxxx Przepraszam dziewczyny zapomniałam nicków - ale Wasze historie o nocnym krwawieniu i mdleniu przy glukozie przyprawiły mnie o gęsią skórkę... Strasznie współczuję i trzymajcie się dzielnie :)
  8. aaaa dziewczyny- wiecie, że są już styczniówki 2014!!! Boże jak szybko zleciało :P
  9. hahaha anulka no normalnie padłam ze śmiechu jak czytałam twoją historię z biedronki xDD za mną jakoś nikt śmierdzący jeszcze nie chodził heh i żadnych innych fajnych przygód też nie miałam :P no i oczywiście nikt nigdzie jeszcze nie ustąpił mi miejsca czy nie dał mi odczuć, że jestem w ciąży...Fakt wydaję mi się, że jak na ten tydzień mam jakiś mały ten brzuch, no, ale bez przesady - widać, że to ciąża :P
  10. Kattiyo jeśli chodzi o pobyt w szpitalu to ja w ciąży też byłam pierwszy raz - nigdy wcześniej nie byłam jako pacjent :P a co do igieł i kłucia... Na początku nawet nie mogłam patrzeć, a potrafili mnie kłuć nawet kilka razy dziennie na jakieś badania, zawsze odwracałam głowę... Ale jak siedziałam tam miesiąc to się właściwie przyzwyczaiłam, fakt, że dużo zależy od umiejętności pielęgniarki. Były takie co trzy razy musiały się wkłuwać bo nic lecieć nie chciało... Najlepsze są te stare weteranki bo one zawsze za pierwszym i to bezboleśnie :D a wenflon to już chyba miałam w każdym możliwym miejscu, bo co ok. 4 dni trzeba zmieniać, żeby się infekcja nie wdała... Raz nawet udało mi się zemdleć przy zakładaniu wenflonu heh było taaak miło i nawet coś mi się śniło :D potem przy wypisie oczywiście przepisali mi zastrzyki antyzakrzepowe, które miałam robić sobie SAMA w domu! Zatrudniłam do tego mojego K. bo sama nie dałąbym rady... Potem okazało się, że jednak muszę robić je sobie do końca ciąży, więc się przemogłam i jakoś sama daję radę sobie robić... Aczkolwiek miłe to nie jest. Jak będzie trzeba to się przyzwyczaisz - mówię Ci ;) Oczywiście absolutnie Ci tego nie życzę!!!
  11. abc i Noelia - ja się o dziwo w nocy nie budzę. Nic mnie nie boli i siku też o dziwo w nocy nie chodzę WCALE! :D jedyne co to faktycznie bolą mnie plecy, ale jak za długo postoje albo pochodzę... A tak wgl to zapomniałam Wam powiedzieć dziewczyny, że przy wypisie ze szpitala też badali mnie ginekologicznie i szyjka mi się skróciła z 43mm do 27mm... Niby nie dostałam żadnego zakazu chodzenia czy nakazu leżenia - jedynie kazali się oszczędzać i nie forsować... A powiedzcie mi od ilu mm zakładają szwy albo pessar?
  12. cześć dziewczyny ;) kurde nie ogarniam Was jeszcze za bardzo, więc będę pisała bardziej ogólnie... Ale chyba do Katiyo, bo to Ty idziesz do szpitala prawda? Ja się trochę należałam, bo zliczając wszystko razem to prawie miesiąc, więc powiem Ci szczerze, że jeśli chodzi o cukrzyce to nie ma się czego bać. Leżałam z dziewczynami z cukrzycą i tak naprawdę żadna z nich nie musiała brać insuliny, to chyba wybitnie ekstremalne przypadki. A szpital sam w sobie nie jest straszny, zrobią Ci wszystkie badania, zalecą odpowiednią dietę, poobserwują i jeśli wyniki się poprawią to po kilku dniach wypuszczą do domu. Będziesz spokojniejsza ;) Także nic się nie martw, będzie okej. xxxxx Mój młody chyba miał wczoraj dzień lenia, bo po południu jakoś nie chciał się ruszać, a ja po moich przeżyciach zaraz mam jakieś dziwne wizje heh dzisiaj już się trochę porozciągał, ale i tak mam wrażenie, że jakoś mniej niż normalnie... Miłego dnia życzę ;)
  13. Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie i dobre słowo ;) Na szczęście to już 29 tydzien więc nie jest najgorzej. A szczerze mówiąc to czytam Was na bieżąco, na samym początku się trochę odzywałam, a później jakoś nie bardzo wiedziałam, co pisać i czy wgl pisać... Chętnie z Wami zostanę, jeśli oczywiście się zgodzicie ;)
  14. no anulka u mnie dużo by opowiadać... Może zacznę od tego, że niestety nie spodziewam się już bliźniaków, a jednego dzidziusia. Okazało się, że moja ciąża na początku była źle zdiagnozowana jako dwukosmówkowa dwuowodniowa, a okazało się, że jest jednokosmówkowa. W 22 tc wykryto drugi stopień TTTSu, czyli zespołu przetoczenia. Miałam zabieg fetoskopii w Gdańsku, a w 1 dobie po zabiegu stwierdzono obumarcie jednego z chłopców... Po tygodniu od zabiegu wypuszczono mnie do domu z zachowaną zdrową ciążą z jednym dzieckiem. Po 10 dniach wróciłam, bo odeszły mi wody. Na szczęscie od tego który obumarł. Leżałam tam 3 tyg i znowu wypuścili mnie do domu, bez żadnych leków przeciwskurczowych. Teraz siedze i modlę się aby nie dostać skurczy i jak najdłużej donosić ciążę. Bo ten obumarły ciągle jest w środku i w każdej chwili może chcieć się urodzić... A wtedy jest problem bo moje dzieci mają jedno łożysko... To tyle. Ale w sumie to dobrze się czuję, jest okej. Tylko każde ukłucie czy ból brzucha zaraz napawa mnie strachem, że chwila moment dostanę skurcze... Ale staram się o tym nie myśleć ;)
  15. hej dziewczyny, kiedyś któraś z Was wstawiła tu link do przepisu na chałwowca. Mogę poprosić o wstawienie go jeszcze raz, bo nie bardzo chce mi sie szukać po tylu stronach :P Z góry dziękuję
  16. hej dziewczynki... Mam pytanie - wczoraj pojawiła mi się na buzi jakaś wysypka... Taka kaszka, strasznie wysuszona i trochę zaczerwieniona, ale nie swędzi. Tylko jak przetarłam tonikiem to trochę piekło. Nie wiem czy mam od razu biec do lekarza czy to samo przejdzie? A tak wgl to w czw byłam na usg i moje dzieci kopały się po głowach xD Lekarz się śmiał, że tam od początku jest wojna... Płci jeszcze nie znam, mówił, że teraz jak pójde 21 marca to już na pewno będzie wiadomo. A na razie tylko podejrzewa, że jedno to CHYBA chłopiec ;) Tak bardzo chciałabym parkę... Jeśli chodzi o brzuch to trochę już widać, ale mieszcze się w swoje spodnie :D a z wózkiem istna tragedia... Nie ma fajnych wózków dla bliźniaków!!! A jak mi się jakis podoba, to kosztuje 4 tysiące, a na taki mnie nie stać.... TRAGEDIA
  17. ja się smaruję kremem z Ziaji - Mammamia się nazywa :D bardzo fajny, kolezanka mi poleciła, powiedziała, że tylko tym się smarowała i nie ma ani jednego rozstępu :D a oprócz Folika nie biorę żadnych dodatkowych witamin, bo nie mam takiej potrzeby ;]
  18. hej dziewczynki... Wczoraj byłam u gina i z dzieciaczkami wszystko ok :D Mają po 7 cm, cały czas skaczą i machają rączkami :D Nie miałam usg genetycznego.. A jak o to zapytałam, to lekarz powiedział mi, że on nie widzi potrzeby, bo takie usg robi się tylko u kobiet po 35 roku życia i kiedy w rodzinie były jakieś przypadki chorych dzieci. U mnie nie było a do 35lat jeszcze dycha mi brakuje :P Poza tym zapytał co by to zmieniło... Co by zmieniło to, że wiedziałabym już teraz, że jest podejrzenie jakiejś choroby.... Właściwie nic. W każdym bądź razie wszystko w jak najlepszym porządku, nie ma syndromu podkradania, dzieciaki rosną i trzymam się myśli, że obydwa są zdrowe ;]
  19. ta kafeteria chyba mnie nie lubi, bo jak sie tak fajnie mega rozpisze to zawsze zeżre mi posta ;/ ja tam słyszałam, ze na usg genetyczne nie trzeba się umawiać, bo lekarz sam odruchowo to robi jak już jest odpowiedni czas. Czasem właśnie nawet nie informują, tylko robią, bo to jest normalne usg z tym, że jakieś dodatkowe pomiary sobie robią. Ale tak na prawdę to dowiem sie jutro, jak sama będę miała- jeśli w ogóle, bo u mnie też nikt nic na ten temat nie mówił. Mam wizyte na 12:20 więc prosze trzymać kciuki ;)
  20. nikitka - jeśli chodzisz na NFZ tak jak ja, to słyszałam, że to jest normalne usg, nic się dodatkowo nie płaci, lekarz sam wie kiedy to zrobić, może Ci nawet nie powiedzieć. Robi to odruchowo, jeśli wie, że to już po 12 tyg wtedy sam z siebie mierzy wszystkie żyły i tętnice i przezierność karkową.. tak słyszałam od koleżanki, która już to miała - też na NFZ. Powiedziała, że on jej nic nie mówił, że to genetyczne, ale sama sie zorientowała właśnie po tym co wyczytała w necie... A wygląda podobno jak zwykłe usg. Zresztą nie wiem... Pójde w czw to Ci powiem :P
  21. jej... ja byłam u lekarza w 6 tyg i miałam usg, potem 3 dni później bo zaczęłam plamić i też miałam usg, potem miesiąc później znowu usg, potem to płatne.. więc miałam już cztery na każdej wizycie. I w czw pewnie też będę miała :) Lubię usg, bo to tak fajnie popodglądać jak małe machają sobie łapkami :P Może faktycznie mam tak często, bo to bliźniaki, ale nie wydaje mi się. Mam wrażenie, że akurat ten lekarz tak podchodzi do badania i zawsze robi usg. Za to tylko jeden raz - ten płatny w 11 tyg miałam dopochwowe. Pierwsze w 6 tyg i reszte miałam przez brzuch, bo lekarz mi powiedział, że jak nie ma potrzeby to nie robi dopochwowo. Lepiej dla mnie, bo się krepuje :P
  22. noż kurde tak się rozpisałam, dodałam i dupa.. Nie ma mojego postu, no chyba, że będzie później :P powtórze się zatem : moje dzieci też są dwukosmówkowe i dwuowodniowe, mam nadzieje, że będzie parka :D A co do usg genetycznego wy wszystkie już miałyście? Bo ja jeszcze nie i nawet nic na ten temat nie słyszałam. Mam nadzieje, że teraz mi zrobi bo akurat będzie czas - 13 tydz. Myślałam, że to płatne na które mnie wysłał, to było to, ale chyba nie, bo nie moge tam znaleźć pomiaru przezierności karkowej. Tak mnie to męczy, że też mam już jakieś filmy... Ale gdyby wcześniej widział, że coś ewentualnie mogłoby być nie tak, to chyba MUSI mnie poinformować prawda? Więc trzymam się myśli, że wszystko jest ok ;]
  23. no moje dzieci też są dwukosmówkowe i dwuowodniowe więc najlepsza opcja z mozliwych ;) Mam nadzieje, że to będzie parka :D ja też jeszcze nic nie przytyłam, zobaczymy jak dalej będzie szło... Kurde tylko tak czytam, że wiekszość z Was już miała albo ma umówione usg genetyczne, a u mnie na ten temat ani słowa nie było. Myślałam, że to płatne usg co ostatnio mnie wysłał, żeby sie dowiedzieć czy są dwukosmówkowe to będzie to, ale nie, bo nie widzę tam pomiaru przezierności karkowej. Może teraz będzie robił, bo z tego co w necie wyczytałam, usg genetyczne jest robione pomiędzy 12 a 14 tyg. Więc w czw byłoby w sam raz. Chyba zapytam, bo tak mnie to gryzie... Ale jakby coś było nie tak już szybciej, to chyba musiałby mnie poinformować prawda? Bo ja też mam schizy, jak nie wiem...
  24. Hej dziewczynki, dawno nie pisałam... :P Powiem Wam, że jesli chodzi o wizyty na NFZ to ja chodzę od samego początku, nie mam znajomego lekarza ani nic, bo to moja pierwsza ciąża, a na każdej wizycie mam usg, dostałam kilkanaście zdjęć, wszystkie badania robią mi na NFZ własnie. A te których nie mogą np. tokso to mówią mi na bieżąco, żebym na następną wizytę miała wyniki. Narazie wizyty mam średnio co 3 tyg i nie ma problemu z terminami. Jak szłam 1 raz to dzwoniłam sie umówić w czw a w poniedziałek juz miałam wizyte. Wiec nie wiem dlaczego u Was są takie długie terminy... Ja jestem jakoś w 12tyg i 5 dniu i powiem Wam, że wszystkie mdłości mi przeszły, tylko głowa mnie czasem boli, ale jaki boli to już tak caaaaały dzień. No i spać nie mogę bo po 1) strasznie drętwieje mi noga i to tylko lewa. Nie pomaga żaden magnez, Aspargin, niccc. Jak juz zasnę to pełen sukces. A po 2) po dłuższym leżeniu - właśnie takim w nocy - strasznie bolą mnie plecy i to w każdej pozycji. Brzuch mi zaczyna wybijać na dole, ale wiadomo, że z bliźniakami raczej będzie go szybciej widac ;] a gdzie jest Nikitka? czemu się nie odzywasz?
  25. Nikitka - na razie nic o żadnych zagrożeniach nie mówił. Wysłał mnie do innego lekarza na jakieś dokładniejsze usg, żeby dowiedzieć się czy są to bliźniaki dwuowodniowe i dwukosmówkowe czy coś w tym stylu... Chodzi chyba o to, żeby było wiadomo czy każdy ma swoje łożysko czy są w jednym i czy każdy ma swój worek owodniowy... Wizyta 10 stycznia, więc trochę poczekam. A mówił tylko, że przy bliźniakach częsty jest syndrom podkradania czy jakoś tak, ale mi to podobno nie grozi, bo jeden maluch jest młodszy od drugiego o jakieś 3 dni... Z badań na razie tylko toksoplazmoze robiłam sama, resztę robią mi w przychodni na nfz. Nic więcej o żadnych zagrożeniach nie mówił i nic nie wiem. Nie wiem czy to dlatego, że jeszcze za wcześnie i wszystko sie może zdarzyć. Czy dlatego, że na razie jest wszystko w porządku... Powiem Ci tylko tyle, że mam bardzo malutki brzuszek, nic nie przytyłam, a nawet schudłam przez mdłości. Za to nie mogę za długo stac bo strasznie boli mnie kręgosłup i dzisiaj po spacerze byłam tak zmęczona, że aż mnie zmuliło na dwie godzinki :P jak będe cos wiecej wiedziała, to dam znac, a Ty też pisz co tam u Ciebie ;) Pozdrawiam
×