na Warszawiance panuje zasada - im bardziej facet obleśny, gruby i stary, tym bardziej eksponuje swoją nagość. nie chodzę tam i każdej kobiecie to odradzam, młodym, fajnym facetom zresztą też. nie wiem, czy te oblechy tak się eksponują, bo normalnie nikt nie chce na nich patrzeć? coś okropnego.
nie jest to moje odosobnione zdanie, bo z kim bym nie rozmawiała (z kobietami, które tam były), każda mówi to samo.