akurat byś nie narzekał, jakby się trafiło rodzeństwo z piekła rodem. ja ze swoją siostrą nigdy nie miałam wspólnego języka, całe życie na mnie donosiła i utrudniała mi jak mogła. lata temu, jak moi rodzice wyjechali na wakacje, zadzwoniła do nich i doniosła, że chłopak u mnie nocuje. z matką składowały w moim pokoju śmiecie typu harlequiny, dwa lata ostrzegałam, że je wywiozę, jak nie zabiorą i w końcu spełniłam groźbę. trzy lata się do mnie nie odzywała. pojebana totalnie, wiecznie obrażona, bez znajomych, odludek i dziwadło. niech spierdala, nie mam ochoty z kimś takim utrzymywać kontaktu.