Witam, mam następujący problem, z którym nie za bardzo wiem, co zrobić. Na studiach ze stresu nabawiłam się problemów z brzuszkiem, przed egzaminem nic nie jadłam, bo wszystko przelatywało przeze mnie dołem. Później sytuacja się trochę unormowała i tylko przy silnym stresie tak reagowałam. Od paru tygodni jest tragicznie - nawet wychodząc z dzieckiem na spacer, muszę czasem wracać do domu biegiem. Stresuję się tym, że może mi się zachcieć kupę i nie będę miała gdzie pójść, w związku z czym, jak tylko wyjdę, to muszę biec do domu. Czy jest szansa, że będę kiedyś jeszcze normalnie żyć? Co to może być i jak sobie z tym poradzić? Przecież kiedyś było normalnie i nie bałam się, że jak tylko wyjdę z domu, to zachce mi się kupę, więc wywołuję chęć do jej zrobienia, jak tylko wyjdę. Potrzebuję pomocy, bo nie dość, że sama nie mogę ze sobą wytrzymać, to jeszcze zaczynam denerwować innych. Co mam zrobić?