Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Szyszka85

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Szyszka85

  1. Dziewczynki, tak naprawdę rutynowe nacinanie krocza a ochrona krocza, to dwa różne pojęcia :) U nas w Polsce tak jak pisałyście wyżej, często położna od razu leci z nożycami, bo tak, bo chcą szybciej i chcą mieć z głowy (tak jak moja znajoma miała ostatnio cc, życzyła sobie cewnik po znieczuleniu mieć zakładany, na co się nie zgodzili, bo wtedy cesarka więcej czasu zajmie...) Ale często jest tak, że położna "chroni krocze" tzn. nie nacina od razu, ale nacina, jeśli jest zagrożenie pęknięcia, albo jeśli go nie ma, to nie nacina. Nie znam osobiście kobiet, które świadomie wolały aby popękały im krocza, bo się uparły na pęknięcie a nie na nacięcie. Wszystko z rozsądkiem, jak zawsze. A co do sposobów rodzenia, to myślę, że nie mamy za bardzo pola do dyskusji. Dlaczego? Bo nie chodzi o przedstawianie racji, wyższości czy niższości cc nad sn, ale o gusta, a o nich się nie dyskutuje. Tak, o gusta, bo jedna z nas włoży sukienkę czerwoną, a druga czarną i tak samo jedna wybierze cc, a druga sn :) Nie wierzę w historie typu, że sn jest lepsze dla dziecka od cc, albo cc od sn. Wierzę za to w to, że kobieta która świadomie podejmuje wybór jak chce rodzić, czuje się z tym wyborem komfortowo, a jeśli czuje się komfortowo psychicznie, to wtedy komplikacje są niwelowane. Według mnie, każda kobieta powinna dokonać wyboru zgodnie ze swoją intuicją i przekonaniami, a nie być zmuszana, albo powstrzymywana przed jednym lub drugim. Szczęśliwa mama to szczęśliwy maluch :) :) :)
  2. @Lilith: a z ciekawości, gdzie zamawiałaś ten tort z żelowym bobasem, był smaczny? Przyjedziemy do Szcina w pełnym pakiecie na wakacje, to coś dla rodziny trzeba będzie zorganizować ;)
  3. @Lilith: też mam plan rodzić sn bez nacięcia, też bez znieczulenia itp. Mięśnie Kegla ćwiczę już od jakiegoś czasu, po 10 powolnych napinek pod rząd, wytrzymać 10 sekund i rozluźnić, po 3 razy dziennie. Co do masażu, czytałam, że najlepiej zacząć ok. 33 tyg., ale skracająca się szyjka, twardnieniach brzucha, skurcze, mogą być przeciwwskazaniami. Ja zacznę od przyszłego pon. po wizycie u gina, jeśli wszystko będzie ok :) A z innych rad, to chyba pozytywne nastawienie i wiara w swoje krocze ;) no i informacja dla położnych w szpitalu, że nie życzysz sobie rutynowego nacinania krocza, dopiero przy wyraźnej konieczności.
  4. @Juwelka, ja kupowałam Hippa w Rossmannie, ale rzeczywiście wybór nie jest za duży. Kupiłam oliwkę, a potem byłam w Almie i stał płyn do kąpieli z dołączonym małym opakowaniem chusteczek nawilżających (wyszło 3 zł drożej niż za sam płyn w sklepie online). U mnie z gołębiami jest taki problem, że dziady nie przylatują na balkon, bo skutecznie je straszyłam jak mogłam, ale siadają ponad balkonem, na krawędzi balkonu sąsiadów i spuszczają bomby z robryzgiem na nasz balkonik. Sama sytuacja zabawna, ale nawet prania nie mogę postawić. Robią tak odkąd przegoniłam je z kafelków, złośliwe zołzy :]
  5. Martyna, u mnie gołębie nałogowo siadają na wnęce ponad balkonem i srają z rozbryzgiem nam na kafelki i barierkę. I jak tu dziady powstrzymać? Nawet nie wlatują do nas na balkon, tylko bombardują z góry, chyba daszek założymy. I wtedy rośliny mogę stawiać.
  6. Dziewczyny,trochę późno, ale może się jeszcze przyda: bardzo fajny blog :) http://wyprawkabobasa.blogspot.com/ Moje wymiary na dzisiaj, to: biust: 102, brzuch: 102, waga +13 kg...To się obtłuszczam ;)
  7. jopka, dzięki, dobrze wiedzieć... Myślałam, że same wkładki laktacyjne zawsze wystarczą. Chociaż latem prędzej będę spała na golasa, niż w pidżamie z biustonoszem i wkladkami ;) Co do podkładów, to racja, też czytałam, że wszystko jedno i to samo. A co do wkładek, to podobno Absorgyn i Bella są mniej komfortowe od Hartmanna i Seni, ale też bez przesady ;) Planuję używać tych drugich przy największych wypływach, a potem już wersje ekonomiczne :)
  8. Seni Lady nazywa swoje wkłady wkładkami urologicznymi, bo zostały stworzone z myślą o nietrzymających moczu kobietach, ale są zalecane dla kobiet w ciąży (mają śmieszne falbany w środku po bokach). Podkłady mam Seni 60x90, będą dla mnie i małej :)
  9. A co do podkładów zwyczajnych, to z tego co wiem, niczym się nie różnią. :) We wpisie wyżej chodziło mi o to, że przy okazji naszych "pieluch poporodowych" te dwa pojęcia czy w necie, czy w sklepach są czesto mylone :)
  10. Cześć dziewczyny, ale miałam dużo do nadrobienia z czytaniem z dzisiaj, rozkręciłyście się :) :) @katranka: mogę się mylić, skorygujcie mnie, ale podkłady i wkłady poporodowe czyli te olbrzymie podpaski to jedno i to samo, patrz: http://www.doz.pl/apteka/p47647-Bella_podklady_higieniczne_Mamma_10_szt http://www.doz.pl/apteka/p6918-Podklady_ginekologiczne_Absorgyn_34_cm_x_9_cm_10_szt ale już Hartmann nazywa to wkładkami anatomicznymi :) W ogóle poleca Wam wkłady Hartmanna i Seni lady. Sprawdzone przez znajome, bdb, super komfort, jedyny minus to cena. Co do moich zainteresowań, to na czas ciąży mam ich aż za dużo ;) Haftowanie ręczne, pierwsze próby szycia na maszynie (poduszki, maskotki dla Małej itp.), sporo książek które chciałabym przeczytać a leżą odłogiem z czasów sprzed ciąży, książki o niemowlakach, dzieciach itp., z Małżem wieczorami gramy w gry planszowe (Talisman, Seasons, nasze ulubione :) ). Poza tym marzę o balkonach takich jak Wy macie. Ostatnie parę lat sporo się przemieszczałam między miastami, a maciejka wraz z donicą woziła się w bagażniku auta tam i spowrotem, bo uwielbiam jej zapach, a nie pozwoliłabym jej zdechnąć ;) U mnie raczej spadki energii niż jej przypływy... no i ogromnej niezdarności ciąg dalszy ;) Co do wymiarów i wagi dziecka pomarańcza jak zwykle sieje zamęt, od 30go tygodnia życia dziecko rozwija się indywidualnie pod tym względem. Co z tego, że znajoma albo ktoś inny miał dzidziusia o większych wymiarach niż nasz, albo cięższego? Koleżanka urodziła ostatnio zdrowego maluszka, w terminie, 38 tydzień, waga 2,7 kg i co? I nic :) Wszystko w porządku :)
  11. @Lilith: nie wiem w której dzielnicy Szczecina mieszkasz, ale sprawdź w Realu jeślimmasz blisko, mama mi mówiła, że widziała w tym na Ku Słońcu.
  12. @Llith: ja kupowałam płyn do prania z białego jelenia. Płatki mydlana też widziałam w Tesco, ale wcale nie mają delikatniejszego składu, a,nawet po rozpuszczeniu w dozowniku mogą Ci zostać gluty, słyszałam, że zapychają też sukcesywnie pralkę. Mam też płyn do plukania z Białego Jelenia, ciuszki są po nim b.miękkie. Wszystko pachnie po nich b.dekikatnie, mój małż mówi, że nawet nie czuje tego zapachu. Kupowałam na stoisku BJ w galerii handlowej. Myślę, że w drogeriach też dostaniesz :)
  13. Miało być, że mdły ćmiący ból jest częsty i nie oznacza podobno nic niepokojącego.
  14. Dziewczyny, czytałam przed chwilą, że jeśli ból podbrzusza jest jak miesiączkowy, ale z nasilającym się bólem, punktem kulminacyjnym a potem stopniowym spadkiem odczuwania, to to może być niepokojące. Mdły ćmiący ból jest podobno częsty. Eee tam. Nic nam się nie dzieje, po prostu brzuszki rosną, mamy coraz więcej skurczy Braxtona-Hicksa a każdy ból analizujemy, bo boimy się przedwcześnie urodzić. Po prostu jesteśmy babeczkami. Powiedziałam ja, przewracając przed chwilą tyłkiem krzesło :]
  15. @Paulina: po seksie brzuch mi twardniał częściej przez parę godzin. Poza tym twardnieje rano jak wstaję, przy zmęczeniu, jak nie podłożę nic pod brzuch leżąc na boku no jak zostanę skopana ;) @Nikola: Mnie boli podbrzusze ale najczęściej przy twardnieniach. A czasami strzyka intensywnie i krótko. Lekarz powiedział, że to może być reakcja na kopy dzidziusia ;) Dziewczyny jestem od paru dni jak słoń w składzie porcelany. Wczoraj śnieg sypał, było ślisko i wywaliłam prawie szpagat na chodniku z 2 ciężkimi torbami zakupów. Potem w kuchni upuściłam garnek z ugotowanym makaronem z wrzątkiem i strąciłam cudem nie na stopę, żeliwną podstawkę pod gary. Hm, potem jeszcze potrąciłam otwartą butlę z oliwą i dzięki tym atrakcjom zrobienie obiadu zajęło mi skromne ponad 2 godziny... Jak włażę do kuchni to prawie zawsze potrącę coś tyłkiem. Też macie podobne przygody? ;)
  16. I znowu się betonu tekstowe wkradły, iPad mi przekręca :]
  17. @justynkochapawla: też tak miałam, a teraz waga trochę i przystopowała, nie wiem dlaczego. Dziewczyny, przypomniał mi się dzisiejszy pokopany sen ;P Patrzę na swoje ręce i ciało a tam wszędzie tatuaże i to takie paskudne, już wyblakłe, niektóre podobne do tych kapitańskich czy marynarskich, ale olbrzyyymie. Całe przedramiona, plecy i żebra pokryte malowidłami, byłam załamana. Potem się okazało, że piłam non-stop przez 2 mce i wszystkie tatuaże robiłam w zamroczeniu alkoholowym ;P Po odzyskaniu trzeźwości w śnie się załamałam. Wybudziłam się na siłę i przez pierwsze parę chwil oglądałam ręce i ciałko czy nie mają oby tych maszkaronów ;p Hehehhehehe :)) Zawsze chciałam sobie zrobić tatuaż, ale te ze snu były strasznie paskudne.
  18. Dziewczyny, ja dzisiaj od 7 nie śpię i w sumie od paru dni już tak codziennie się budzę. Trochę dziś spękałam, bo wczoraj dość intensywnie dogadzaliśmy sobie z mężem, brzuch po tym spinał mi się co 10 min a nawet częściej i dzisiaj od rana to samo. Twardnieje raz na 15-20 min., czasami z lekkim bólem, czasami bezboleśnie, po czym po paru sekundach znów mięknie. Martwię się tym, też tak macie po seksie...? Nie wiem czy dzwonić do swojego lekarza, czy na razie dać spokój. Na badaniu tydzień temu szyjka się nie skracała, wszystko było ok, a lekarz mówił, że przewiduje prawidłowy termin porodu. Boję się trochę :(((( @czekam na wiosne: masz przepiękny brzuszek :))) Moja koleżanka miała podobny, spiczasty jak u Ciebie, nosiła chłopaczka :) Wcale nie widać, że siedzi niżej. Mój chyba jest jeszcze niżej niż Twój, tylko nie spiczasty, ale spłaszczony i rozrasta się bardziej na boki, ale u mnie dziewczynka siedzi :) @ jopka: może coś w tym jest, ja u mnie jest też spłaszczony z dziewczynką, a u paru znajomych ciężarówek ta zasada się potwierdza ;)
  19. @Martyna: Moja jest główką do dołu, ale dzieciaczki mają jeszcze sporo miejsca żeby się obkręcić :)
  20. Dziewczyny, ja kupiłam 2 koszule z italian fashion w ich sklepie netowym, było taniej niż na allegro. Zabiorę je ze sobą do szpitala, założę po porodzie, a potem chcę używać w domu. W połogu będę się czuć średnio fajnie, jak każda z nas, więc doszłam do wniosku, że chociaż ładniejszą koszulę sobie założę ;) Koleżanki mówiły, że guziczki są niepraktyczne, bo przy wielokrotnym nocnym karmieniu nie chce się spowrotem tych guzików zapinać, to kupiłam jedną z gumką u góry w dekolcie, cycka się po prostu wyjmuje, a druga ma taki sam system jak bluzki do karmienia. Co do krwi pępowinowej to mamy zamiar pobierać, pomimo wielu minusów. Przede wszystkim nie do każdej choroby można wykorzystać krew pępowinową dawcy (naszego dzidziusia). W przypadku białaczki do przeszczepu wykorzystywana jest krew rodzeństwa, więc krew własna dzidziusia niewiele pomoże. Krew własna najczęściej wykorzystywana jest przy porażeniach mózgowych, urazach czaszki, wypadkach, encefalopatiach. Jeśli macie lub planujecie więcej dzieci, to pobranie takiej krwi ma większy sens :) Drugi minus jest taki, że przeciętna pobrana ilość krwi wystarczy dla dziecka o wadze do 40 kg. Ostatnia sprawa, ze polski bank komórek macieerzystych bankuje krew dziecka do jego 18tych urodzin maksymalnie. Jest więcej banków krwi w Polsce, ale PBKM ma najsensowniejsze warunki, ma przedstawicielstwa w całej Polsce i współpracują z wieloma szpitalami. A szpital w którym rodzicie musi współpracować z wybranym bankiem. Teoretycznie, najlepiej umówić się ok. 34 tyg. ciąży z przedstawicielem jeśli jesteście zainteresowane, wypytać o wszystko itp. Trzeba podpisać umowę, dostaje się zestaw pobraniowy, który trzeba zabrać do szpitala. Dziewczyny, nie oczekujcie po takich pobraniach cudów, wykorzystanie krwi pępowinowej w Polsce jest nadal w powijakach, ale prężnie się rozwija. Ja pobieram i mam nadzieję też na to, że w przeciągu paru lat możliwości wykorzystania komórek macierzystych do leczenia będą coraz większe. Udanego wieczoru i śpijcie dobrze :) :)
  21. @klauddynka: niewyraźnie napisałam, chodziło mi o to, że maluchowi w szpitalu po narodzinach i tak przywalą pełen pakiet szczepionki, nawet na wzw, tak jak pisałaś :) A co do badań, to ja mam powtórne antygen hbs, przeciwciala HIV, kila itp., krew, mocz i toksoplazmoze. Cos jeszcze ale nie pamietam. Na następnej wizycie będą pobierali wymazy z pochwy i odbytu. Dziewczyny, ja też się boję porodu, ale raczej tego, że krocze mi się rozerwie, albo będą musieli je na nacinać. Nie chciałabym znieczulenia a już najbardziej boję się cesarki. Lubię wiedzieć co się ze mną dzieje i to czuć, stresują mnie jakiekolwiek ingerencje typu znieczulenia itp. Może jestem jakaś dziwna... No i oczywiście martwi mnie to, że nie rozpoznam, że to już już i prawidłowe skurcze :):)
  22. @lilith: Jeśli nie czujesz się zestresowana, albo zielona w temacie opieki nad noworodkiem, a w dodatku jesteś pewna, że dasz sobie radę w różnych sytuacjach, bo Ci tak instynkt podpowiada, to nie idź na szkołę rodzenia :) Wg mnie chodzi po prostu o uzyskanie pewnej dozy pewności, śmiałości, co do opieki nad noworodkiem i oswojenie się z wieloma tematami porodowymi itp. Mi to było potrzebne, ale nie każdy tak ma :) Przecież i tak każda z nas na swój sposób da sobie radę :) Z tym praniem swoich szpitalnych rzeczy, to racja, że chodzi o kontakt maluszka z naszymi ubraniami. Przecież nie raz się przytuli do naszej koszuli itp. a takie maleństwo ostre zapachy "dorosłych" proszków mogą na początku po narodzinach drażnić.
  23. A mi zostało chyba 59 dni, mówię chyba, bo licznik mam w BabyBump, a on mi jakoś o 1 dzień w tą lub w tą przesunął ;)
  24. @czekam na wiosne, klauddynka: Mnie się lekarz ani w szpitalu nie pytali wcześniej, czy byłam szczepiona na wzw B. Dopiero teraz, do kolejnej wizyty mam wypełnić ankietę, czy byłam na to szczepiona i kiedy. W zasadzie nie wiem po co... Jak tak jak piszesz Klauddynka i tak walną pełen pakiet w szpitalu. Dzięki za info o szczepionkach, my też pewnie będziemy tak robili, jak Wy. Boję się tych skojarzonych. Ciekawa jestem tylko, czy przychodnie typu Luxmed, mają te same szczepionki co inne państwowe przychodnie...? Tam mamy pakiet z pracy męża i będziemy chodzić.
  25. @klauddynka: My zdecydowaliśmy się na Engerixa. Kiedyś podawali go "w naszym" szpitalu, ale teraz zwyczaje się zmieniły. Z powikłaniami po szczepieniach jest różnie, jedyne co pewne, że raczej nie obędzie się bez odczynów zapalnych w miejscu wkłucia i na to trzeba się przygotować. Denerwujące jest to, że Polska ma obowiązek szczepień, a w wielu krajach, o których mówi się, że są bardziej rozwinięte, tego obowiązku nie ma. Rodzice sami wybierają czy i na co chcą szczepić. Przerażają mnie też szczepionki 5w1, czy 6w1, niby są bardziej bezpieczne, ale tak naprawdę ile "syfu" naraz trzeba dziecku w organizm wpuścić...A jaka alternatywa? Klauddynka, tak jak wspominałaś, te dziadowe szczepionki i większa liczba ukłuć. Chociaż sugerując się wypowiedziami rodziców i czytając co nieco na temat szczepień podobno mniejsza liczba wkłuć powinna w najmniejszym stopniu wpływać na naszą decyzję o szczepieniach skoniugowanych. Nie wiem gdzie ostatnio przeczytałam, że wiadomość o tym, że jesteśmy zaszczepione na wzw B odnosi się do szczepienia malucha po porodzie na wzw B. Podobno jeśli my się szczepiłyśmy i mamy przeciwciała, to dziecka nie trzeba szczepić od razu po porodzie, ale można to zrobić w terminie paru miesięcy od porodu. Nie wiem czy to prawda, czy słyszałyście o takiej zasadzie w odniesieniu do Polski?
×