już ten post o yerba widziałam na innym wątku :/
weekend się zbliża i znów najgorszy dietkowy czas :/ moje wychodzenie to już nie powinnam nazywać wychodzeniem tylko chyba obżarstwem :( niestety zaczęłam ładnie, bo wprowadziłam warzywa strączkowe, ale potem rzuciłam się na chleb. Najgorzej że ciągnie mnie do białego chleba, do bułeczek itp oczywiście z wędliną :( czuję że mam już znów wielki brzuch. Mam wielkie wyrzuty sumienia, ale i tak pochłaniam jedzenie :( masakra