Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pomidorek27

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pomidorek27

  1. Kalamburka, ja zaklepałam miejsce do prywatnego przedszkola. Mamy bardzo blisko-5 min drogi na piechotę. Kierowałam się tez opiniami, a ma bardzo dobre. Do publicznego przedszkola nawet nie liczyłam,że się dostaniemy. Egrewagra- z tymi chorobami to cięzka sprawa. My też przez to przechodziliśmy, ale na szczęście już wyszliśmy na prostą.
  2. Dziękuję dziewczyny, ale niestety już nawet nie czuję się w ciąży... Od początku coś było nie tak,zaczęłam plamić w 4tyg.Dostałam Duphaston i Luteinę na podtrzymanie ciąży. Także same rozumiecie- jak dla mnie diagnoza jest niemalże pewna. Rinoxi,przykro mi z powodu utraty pracy,ale dobrze,że już coś znalazłaś.
  3. Hej,własnie miałam pytać co tam u Was. U nas życie wręcz pędzi. W pracy cały czas coś nowego, ciągle się uczę. Póki co daję rade. Mały zaakceptował nową sytuację bez większych problemów. Spisuje się dzielnie, polubił nianię i dwóch chłopców, z którymi przebywa w mini żłobku. Tylko ja czasem narzekam,bo zwyczajnie jestem zmęczona.. Mam chore godziny pracy. Kładę się czesto dopiero o północy, a wstaje już o 7mej - i tak dzień, w dzień. Ale mam plan- popracuje tam trochę,nabiorę doświedczenia i poszukam czegoś bliżej i z dogodniejszymi godzinami pracy. Kalamburka,co się stało,że masz mega doła?
  4. Hej dziewuszki:) Kalamburka,jesteś niezastąpiona :) U mnie dużo się dzieje. Znów zakuwam do następnych egzaminów. Bardzo dużo wymagają, ale nie ma się co dziwić- to przecież kierunek medyczny. Od połowy kwietnia idę do pracy- do gabinetu stomatologicznego, jako higienistka. Mam mega pietra, no ale kto nie ryzykuje, te nie ma. Oczywiście pracę załatwiła mi koleżanka z grupy..bez znajomości byłoby ciężej.. niestety taki kraj.Małego "oddaję" do"mini złobka, do nani, która zajmuje się trójką dzieci.Jutro idziemy na pierwsze spotkanie. Na samą myśl o tym- aż mnie mdli.. Boję się o niego...No ale musi być dobrze. Mam tylko obawy, czy on jeszcze nie za mały,żeby " iść w świat" ehh Grześ ma aktualnie 14 ząbków- ostatnio wyszły mu dwie trójki, zniósł to nie najgorzej. Grzes dwa razy dziennie szczotkuje ząbki- oczywiście z moją pomocą:P myjemy rączki po powrocie ze spaceru, na nocnik siada bez pieluchy, ale jeszcze się na nim nie załatwił. Po prostu siedzi i oczekuje oklasków:) Fajny jest:)
  5. Kalamburka, Grześ też chwycił za kieliszek, hehe. Mina mojego męża była wtedy bezcenna:) Był zdziwiony i miałam wrażenie rozżalony. Ja po prostu traktowałam to jak zabawą:) Egrewagra, współczuję i dobrze,że nie dałaś się więcej wykorzystywać. Powodzenia w szukaniu fajniej pracy:) a co z Twoimi robótkami ?( opaski)
  6. Hej, nie widziałam poprzednich postów dlatego pytam co u Was:P- dziwne. ale już widzę i zabieram się za czytanie:) Wieczorem coś naskrobie, bo mykam do nauki anatomii..
  7. Hej,dziewczęta:) co U Was? Kalamburka, fajny ten wózek, masz go już? jak sie spisuje?
  8. Hej dziewczynki, Randka z mężem również udana. Podczas spaceru nawet trzymaliśmy się z ręce:P Jak za starych,dobrych czasów:P hehe Mały lubi spędzać czas u babci, a i ona strasznie cieszy się, jak go widzi, więc bez wyrzutów sumienia "podrzucamy"go ostatnio dość często. A co,do opuszczania placu zabaw,to póki co nie mam z tym problemów, ale żeby nie było tak kolorowo- mały zjada piasek i liże dosłownie wszystkie kamienie w okolicy. Masakra- muszę mieć oczy dokoła głowy,więc nie wiem co gorsze hehe. Ostatnio "walczymy" z sąsiadem,który mieszka pod nami. Nie rozumie,że mamy małe dziecko i za każdym razem, jak nas widzi, to zwraca nam uwagę,żebyśmy wyciszyli podłogę, bo jest za głośna. Obłęd.. nawet człowiek źle czuję się we własnym domu. Coraz bardziej myślimy o budowie...
  9. Rinoxi, fantastyczny pomysł- świece, krewetki, winko.. ahhh rozmarzyłam się:) My jutro podrzucamy mojej mamie małego na dzień i na noc. Wyskoczymy do kina i na burgera ( jakiegoś mega dobrego) mąż wyczaił fajną knajpkę:) NIe mogę się doczekać. :)
  10. Egrewagra,polecam maść Metanium- naprawdę dobra na ciężkie odparzenia pieluszkowe- 25 zł plus przesyłka na allegro. Używam jej tylko wtedy, gdy linomag- puder zawodzi.
  11. Kalamburka, dziękuję:* Możesz mieć racje. Mały nie miał w ogóle gorączki odkąd się urodził- to jest pierwszy raz. Szkoda mi go, bo się meczy- szczególnie podczas snu. Chyba dziś pojadę jednak do lekarza- niech na niego spojrzy chociaż i oceni fachowym okiem. Jeszcze jak na złośc mój mąż pojechał w delegację.. ehh A co, wózka- to jeszcze nie wymienialiśmy. Mamy baby active 2 w 1- ze spacerówką i póki co nam wystarcza. Pewnie za jakiś czas pomyślimy o "parasolce".
  12. Malakaka, Grześ też już od dłuższego czasu śpi raz w ciągu dni- zazwyczaj 2 h. Kalamburka- szerokiej drogi i oby autko się sprawdziło i obyś była mega zadowolona. U nas pojawił się problem- od wczoraj mały ma podwyższoną temperaturę ( 37-38 stopni) beż żadnych innych objawów- czyli kaszlu, kataru itd. Nie wiem co robić i kiedy iść do lekarza.. Temperatura ładnie spada po podaniu ibufenu, ale po iluś tam godzinach wraca. Póki co nie panikuję, bo ma apetyt i bawi się dość ładnie w ciągu dnia, w nocy jest gorzej- kiepsko śpi, ma przyspieszony oddech. Poradzcie coś dziewczyny- co robić?
  13. Malakaka, a co u Ciebie- dawno nie pisałaś?
  14. Kalamburka, byłam pewna,że Wam pisałam o tym,że Grześ chodzi. Mały zaczął stawiać pierwsze kroczki w 10tym miesiącu, a stabilnie już biegał w 11stym :P Niedawno wyszedł od nas ksiądz ( dopiero teraz przyszedł- późno) a teraz pora na mój serial " Na dobre i na złe" :)
  15. Hej dziewczyny, u nas też ok. Grześ szaleje na spacerach. Chodzi swoimi drogami, wszystko go ciekawi. Fajny jest. Na mnie mówi- mama, na mojego męża - "kakagi"- nie wiadomo dlaczego:P Dużo już potrafi- pocieszka mała. Rinoxi, trzymam kciuki za sukcesywną redukcję kilogramów:) Przyszłamama- ślicznego masz synka:)
  16. Witajcie, Ewa- fajny tatuaż. Odważna jesteś. Mnie się zawsze marzył, ale jakoś chyba zabrakło odwagi. Wreszcie mam wiecej czasu dla siebie, dla małego, dla męża i domu no i dla Was:P - egzaminy zaliczone ! (jupi) Rinoxi, współczuję- faktycznie może to i skok rozwojowy albo ząbki- coś na pewno jest na rzeczy. Przyszłamama- mój Grześ od dłuższego czasu ma jedną drzemkę w ciągu dnia- śpi około dwóch godzin. Kalamburka, fajny pomysł z tym spotkaniem, ja byłabym za. Tylko trzeba by było uzgodnić miejsce/miasto spotkania.
  17. Dziewczyny, ja Was rozumiem. Przyszłamama- ja też Ci nie pomogę, bo mały w sumie zjada wszystko, co mu dam. Przykro mi,że nie mogę C***omóc. Kalamburka, rozumiem Cię doskonale, bo Grześ wcale "złoty" nie jest. I też czesto narzekam,że mi ciężko i jeszcze ta szkoła.. Jeszcze niedawno pokłóciłam się z teściową i jej córką. Masakra. Wyszła wojna na całego. Miałam z tego powodu doła i też ws umie nie mam weny do pisania..
  18. Cześć dziewczyny. Ja również życzę Wam wszystkiego najlepszego! Przede wszystkim,żeby już nasze maluchy były "duże", kumate i ogarnięte:P hehe Sylwestra spędziliśmy u mojej siostry. Moja mama zajęła się małym. Fajnie było:) Kalamburka- dla pocieszenia dodam tylko,że mój Grzesiek też ostatnio marudny. Coś mu się odmieniło i wymusza,żeby go brać na ręce. Od dziś oduczałam go tego, a wściekał się strasznie. On wyciągał ręce, a ja chwytałam jego rączkę i mówiłam" no chodź z mamusią za rączkę na spacerek" trzeba było widzieć jego minę- bezcenna:P
  19. Kalamburka, tak- młody 21 skończył rok:)dziękuję za życzonka:* Jutro robimy małemu imprezkę urodzinową. Będzie w sumie 30 osób.Nie zgodziłam się na biesiadowanie w domu, tylko robimy "gotowca" w knajpce i teraz się z tego cieszę,bo nie muszę nic przygotowywać. Tort upiecze sprawdzona babka, która piekła nam ciasto i tort na chrzciny- także wiem na pewno,że nie zawali sprawy Z mężem jestem już pogodzona, ale do teściowej uraz nie minie tak szybko. Bardzo mnie wkurzyła, w sumie grabiła sobie już od dłuższego czasu. Dużo by opowiadać, ale to naprawdę delikatnie mówiąc "toksyczna" kobieta. Jeszcze raz- brawo dla Kacperka!
  20. Cześć Dziewczyny! Ja również życzę Wam rodzinnych i spokojnych Świąt. Wróciliśmy niedawno od teściów. Jutro jedziemy do mojej mamy. Moja teściowa ma córkę i razem chciałyby dyrygować dosłownie wszystkim, co związane z nami i naszym małym i nie tylko- masakra. Dobrze,że mieszkają dość daleko. Spiełam się dziś z "mamusią" o pierdołe- już po po prostu nie wytrzymałam. Jeszcze do tego mój mąż zamiast stanąć za mną, to pertraktował raz ze mną , raz z nią. Maskara. Nawet zagroziłam mu rozwodem. Najgorsze jest to,że zadzwoniłam do mojej mamy i poryczałam się jak bóbr.. teraz żałuję, bo będzie martwić się o mnie/o nas... a to jest ostanie, czego bym chciała w te Święta...:/
  21. Rinoxi, kurcze, podpisuję się pod postem Malakaki. Skonsultuj się z drugim lekarzem. Daj znać co i jak. Kalamburka,mama aktualnie ma "płukane" nerek, bo kreatynina świruje, ale już sytuacja jest unormowana. 18stego grudnia czeka ją operacja, a potem lekarz prowadzący zaczyna leczenie "chemiczne". Dzięki za zainteresowanie:*
  22. Ojej Rinoxi współczuję. Niech te ząbki szybko się przebiją- życzę Ci tego z całego serca.A co do diety, to wcale nie uważam Cię za wariatkę itp. Rozumiem,że chcesz schudnąć,ale może warto udać się do dietetyka. Uważam,że niektóre diety wręcz rujnują organizm. Kiedyś sama stosowałam dietę Dukana i schudłam- fakt, ale bardzo źle się czułam. Zrobiłam badania morfologi i moczu- masakra. Miałam kwasice ketonową i nie wspomnę o hemoglobinie. Byłam tak słaba, że o mały włos, a wylądowałabym w szpitalu. Pamiętam co mi powiedział lekarz. Nawet nie chcę tych słów tu cytować.Także przemyśl proszę moje " słowa". Kochane, zaraz wyruszam z mamą do Opola, a szwagier zajmie się małym- oby tylko sobie poradził:P Boże, żeby tylko ta wizyta wniosła coś pożytecznego do leczenia mamy, bo odejdę od zmysłów. Buziaki
  23. Hej,a ja dziś na "rzęsach" Mały od 22.30 do 00;30 nie płakał, tylko wrzeszczał. Masakra. Coś mu dolegało. Albo brzuszek albo ząbki. Potem przebudził się o 5tej, a ostatecznie wstał o 6.30. Czyli bardzo wczesnie jak na niego, bo zwykle wstaje o 8mej. Pierwszy raz tak potwornie płakał;/
  24. Ja mam podobnie do Malakaki. Mogę liczyć jedynie na męża i mamę (a wiadomo,że Jej też nie chcę jakoś specjalnie obciążać )Teściowie jakoś nigdy nie kwapili się do pomocy, ale to długi temat. :)
×