Witam!
Już dawno temu zaczęłam swoją przygodę z Tarotem. Oczywiście, jak pierwszy pojawił się Waite - paskudny, ale cudownie wyważony. Długo nie mogłam znaleźć nic równie przemawiającego do mojej podświadomości, aż tu natrafiłam na Świetlistego Tarota. Cudo i majstersztyk. Piękne, pozytywne i bardzo przemawiające karty. Gdyby wyszły wcześniej, to pewnie zastąpiły by u mnie klasycznego Wait'a.
Na razie, nie mogę się jeszcze od "Świetlistego" odkleić - jest wszystkim, czego na chwilę obecną od Tarota oczekuję i czego potrzebuję, ale... czuję, że powoli już nadchodzi czas na koleją talię...
Jakie są wasze doświadczenia z kartami Tarota? Czy macie jakieś swoje talie, które was inspirują?
Pozdrawiam!